13. Scjentologia a sprawa Smoleńska
"Badzcie niezlomni jak skrzydlo Tupolewa!"
Kosciol Naukologii (Scjentologii). Gmach w stylu scjentorealizmu
Znak kultu przypomina calke i dwa laplasjany, ewentualnie dwie nable.Ewentualnie lom i dwa trojkaty ostrzegawcze
Kult scjentologii jest zwolniony w USA z podatkow
Wschody slonca tez splagiaryzowane z innych religii
Spotkalem
raz znajomego na konferencji w Santa Barbara. Willy wracał nazajutrz po
konferencji do domu do Niemiec, a mnie czekało wiele godzin nudnej
jazdy drogą 5 na północ. Nie spieszyło nam się. Zaoferowałem, że odwiozę
go na lotnisko LAX w Los Angeles, a przedtem możemy wpaść do nowo
otwartego muzeum sztuki współczesnej. Po zjezdzie z drogi 101, jadąc
ulicami L.A., nagle kątem oka zauważyłem kościół. Kościołów w Ameryce
jest mnóstwo, ale to nie był zwyczajny kosciol! To była, ni mniej ni
więcej, tylko siedziba główna Kościola Scjentologii. Spojrzeliśmy po
sobie. Dwie sekundy później skręcalem już w jego kierunku.
Postanowilismy zasięgnąć informacji o
Kościele, udajac osoby zainteresowane ewentualnie przystąpieniem. Dano
nam dwóm osobistą prezentację tego, co tam robią. Nie, żadnych
tajemniczych rytuałów ani scen z "Dziewiątych Wrót" Polańskiego
(niestety!!!). Ale byla ładna prezentacja, z filmami. Zobaczyliśmy też
wiele Kwantowych Symulatorow Osobowosci (tak, przypomnialem sobie te
nazwe, nie robię sobie żartow). Stały na korytarzach, działały z tego co
pamietam na monety. Po dość długich badaniach dostaliśmy nawet pełną,
darmową diagnostykę naszych własnych dusz. Długi wydruk z komputera
kończył się podsumowaniem jakie kurso-seminaria sa nam polecane dla
uwolnienia całego tkwiacego w nas potencjalu, i konkretnie za ile. Moja
osobowość wymagała naprawy za $450 plus podatek, tak na początek, ale
moj kolega miał więcej rzeczy do wymiany, miał zapłacić więcej. Nota
bene, to był bogaty kościół, miał wielu sponsorów.
Pytaliśmy, jak działają ich Kwantowe Symulatory i skąd komputer wie co naszym osobowościom dolega, ale co do tego oprowadzajacy uprzejmie odmowili informacji: wszystko to, czego mozna sie dowiedziec, bylo juz opisane w broszurze Rona Hubbarda, zalozyciela i guru sekty. Dali nam oczywiście te kolorowe broszury. (Później okazało się, że i tam nie bylo żadnych szczegółów). Musieliśmy się zadowolić wysłuchaniem opowieści o imponujacych wcześniejszych osiagnięciacia zyciorys Hubbarda. Do muzeum nigdy nie dotarlismy, ale wizyta w Kosciele sekty Scjenotologow dala nam sto razy wiecej niezapomnianych wrazen, a takze bol miesni. Nielatwo pare godzin tlumic naturalny, przeponowy odruch smiechu. Willy, mimo sceptycyzmu, musial jednak podswiadomie uwierzyc w rewelacje ktore nam pokazywali i potrzebe zmian w sferze duchowej, bo pol roku pozniej rozwiodl sie i ozenil powtornie. Ja pozostalem sceptykiem i do tej pory czekam, az ktos wyjawi mi, jak te maszyny dzialaly, bo ze dzialaly, to owszem, widzialem na filmie.
Pytaliśmy, jak działają ich Kwantowe Symulatory i skąd komputer wie co naszym osobowościom dolega, ale co do tego oprowadzajacy uprzejmie odmowili informacji: wszystko to, czego mozna sie dowiedziec, bylo juz opisane w broszurze Rona Hubbarda, zalozyciela i guru sekty. Dali nam oczywiście te kolorowe broszury. (Później okazało się, że i tam nie bylo żadnych szczegółów). Musieliśmy się zadowolić wysłuchaniem opowieści o imponujacych wcześniejszych osiagnięciacia zyciorys Hubbarda. Do muzeum nigdy nie dotarlismy, ale wizyta w Kosciele sekty Scjenotologow dala nam sto razy wiecej niezapomnianych wrazen, a takze bol miesni. Nielatwo pare godzin tlumic naturalny, przeponowy odruch smiechu. Willy, mimo sceptycyzmu, musial jednak podswiadomie uwierzyc w rewelacje ktore nam pokazywali i potrzebe zmian w sferze duchowej, bo pol roku pozniej rozwiodl sie i ozenil powtornie. Ja pozostalem sceptykiem i do tej pory czekam, az ktos wyjawi mi, jak te maszyny dzialaly, bo ze dzialaly, to owszem, widzialem na filmie.
* * *
Swiat nauki diametralnie rozni sie od swiata Religii, a takze od swiata Biznesu. W swiecie religii wierzymy w to, co mowia swiete ksiegi (albo guru). Przynajmniej odpada problem dzielenia sie informacja. W swiecie biznesu, a zwlaszcza finansow strzezemy zazdrosnie naszych tajemnic przed okiem postronnych. Upublicznienie ich mogloby sie zle skonczyc. W biznesie tym, ze konkurencja dowie sie o tym co my wiemy, a w finansach, klienci - ze nic nie wiemy. W swiecie Nauki, jesli ktos chce dowiedziec sie co i jak robimy, to wrecz przeciwnie - jestesmy zaskoczeni i uradowani. Witamy goscia od progu tak wylewnie, ze spedza u nas caly wieczor i wychodzi na koniec obladowany jak prezentami, informacjami o naszych metodach. Bezwarunkowo zdradzamy nasze warunki: poczatkowe, brzegowe i jakie tylko chcecie. Tak, naprawde naukowcy sa tym lepsi, im gorsi byliby w interesach: kupuja swa wiedze bardzo drogo, a sprzedaja tanio (tak mawial przed laty prof. Zonn, albo moze ktorys z jego nauczycieli). Sami przepychaja sie do wydawnictw, a teraz nawet o zgrozo placa $150 od strony publikacji, zeby tylko wyzbyc sie swych tajemnic.
Swiat nauki diametralnie rozni sie od swiata Religii, a takze od swiata Biznesu. W swiecie religii wierzymy w to, co mowia swiete ksiegi (albo guru). Przynajmniej odpada problem dzielenia sie informacja. W swiecie biznesu, a zwlaszcza finansow strzezemy zazdrosnie naszych tajemnic przed okiem postronnych. Upublicznienie ich mogloby sie zle skonczyc. W biznesie tym, ze konkurencja dowie sie o tym co my wiemy, a w finansach, klienci - ze nic nie wiemy. W swiecie Nauki, jesli ktos chce dowiedziec sie co i jak robimy, to wrecz przeciwnie - jestesmy zaskoczeni i uradowani. Witamy goscia od progu tak wylewnie, ze spedza u nas caly wieczor i wychodzi na koniec obladowany jak prezentami, informacjami o naszych metodach. Bezwarunkowo zdradzamy nasze warunki: poczatkowe, brzegowe i jakie tylko chcecie. Tak, naprawde naukowcy sa tym lepsi, im gorsi byliby w interesach: kupuja swa wiedze bardzo drogo, a sprzedaja tanio (tak mawial przed laty prof. Zonn, albo moze ktorys z jego nauczycieli). Sami przepychaja sie do wydawnictw, a teraz nawet o zgrozo placa $150 od strony publikacji, zeby tylko wyzbyc sie swych tajemnic.
Otwarty obieg informacji, czytanie i wzajemne cytowanie
badan, to istota nauki. Gdybysmy proponowali zeby nasi klienci kupowali
koty w workach, wykleto by nas i poszczuto psem. A jak jest w
swiecie.... polityki, polityki smolenskiej?
Eksperci zespolu parlamentarnego Macierewicza,
mimo ze maja zewnetrzne atrybuty naukowosci, sa jak najdalsi od
dzialania zgodnego z metodologia nauki. Raczej widze dokladne analogie
ze naukologia (scjentyzmem). Do tej pory czekam na zbior wejsciowy
programu LS-DYNA... W sejmie zaprezentowano symulacje zderzenia Tupolewa
#101 z brzoza Bodina (wlasciciela dzialki), gdzie skrzydlo w niezlomny
sposob pokonuje brzoze. W tym zbiorze tekstowym wszystko powinno byc
wyjasnione, najwazniejsze szczegoly modelu: jakiej grubosci jest
duraluminium na poszyciu, a jakiej na zeberkach, jakie belki dzwigarow w
srodku, ile wazy takie modelowe skrzydlo, czy ma przednie skrzela i
jakie, i tak dalej. A dostaje tu w salonie24 kolorowe filmy do
obejrzenia na dobranoc i odpowiedz od dra KaNo, eksperta z zespolu
posla Macierewicza, ze prof. Binienda juz na slajdach w prezentacji
wszystko co bylo do wyjasnienia, wyjasnil. Reszta jest kwestia wiary?
Pytani o to, co doktoranci prof. Biniendy tak naprawde zderzali w
komputerze i z czym, ludzie z kregu zespolu sejmowego zachowuja sie tak,
jakby byli oskarzani o ciezka zbrodnie. Przeciez powiedzieli -
symulowali skrzydlo Tupolewa i to najlepiej jak umieli. Nawet sugeruja
ze jak ktos ma inne zdanie, powinien sam zrobic swoj film i... no
wlasnie, nie wiem -- pokazac go w Sejmie?
Trzeba będzie dobudować na Wiejskiej dwie sale
projekcyjne, żeby oglądanie szło szybciej, na jednej projekcji skrzydlo
będzie się łamać, na drugiej bedzie błyszczące i całe, a samolot za
brzoza bedzie latal szorujac brzuchem po zaroślach albo gdiześ wysoko
nad drzewami (niepotrzebne skreślić), aż w koncu spektakularnie
wybuchnie zestrzelony dwoma rakietami termobazarowymi, potrzebnymi żeby
odtworzyć dwa drgniecia detektorow spowodowane tak naprawde koszeniem
drzew. Wbrew wszelkiej logice (po co sie zamachiwac? i tak samolot nie
do uratowania), przeciw fizyce, przeciw zdublowanym rosyjskim i polskim
czarnym skrzynkom i zeznaniom licznych świadkow z obu krajów. Pozostaje
mi chyba, tak jak to robia tutejsi blogerzy badawczy, ogladac pod lupa
klatka po klatce filmy zrobione w dniu katastrofy telefonem komorkowym,
a wolnych chwilach koić wzrok i umysł symulacją skończonych niedbale
elementów.
@tenktorymowi
@Islander
co do manipulacji - uchowaj panie boze! ja walcze o stosowanie metody naukowej, ale nikogo nie oskarzam o manipulacje! pomylki i zla metodologie czesto, ale nie cos takiego.
bywam za to ofiara takich oskarzen. jakas kaczazupa ma o mnie caly blog zatutylowany chyba "YKW manipuluje", czy cos takiego.
u nas mowi sie, kazda reklama jest dobra (zwlaszcza darmowa)...
@nagle ociemniały
liczy Pan na to, że tu blogują sekretarki prof. Biniendy?
@Tuskofil
czy dostane informacje o tym co model Biniendy naprawde zawieral? NIE!
to w ogole kuriozum, zeby w 21 wieku trzeba bylo jeszcze tlumaczyc ludziom w duzym kraju EU, ze ukrywanie zasadniczych danych wejsciowych, pokazywanie beznadziejnie wygladajacych wynikow, a nastepie mowienie, ze sie cos udowodnilo, to szarlataneria a nie nauka.
rozumiem ze KaNo i jego znajomy prof. Binienda dalej trwaja dzielnie przy zamiarze nie odpowiedzenia na moje proste pytania o to co konretnie wrzucili do swojego modelu skrzydla?
podejrzewam ze tam sa bledy pierwszorzedne, 2 razy za mala gestosc drewna ktora udowodnilem, to dopiero pocztek. i to wlasnie dlatego nikt nigdy tego inputu nie dostanie.
to moje wieszczenie, chcialbym sie pomylic i chetnie przeprosze za
niesluszne, choc rosnace z kazda chwila, przeczucie.
ykw
@you-know-who - a dane wyjsciowe MAK i Millera ?
.
dokladnie
MAK napisał raport koncowy bez danych wyjsciowych z miejsca katastrofy
gdzie dokładnie uderzył Tu-154, jaka była sekwencja rozpadu w oparciu o ślady materialne
Miller napisał raport koncowy bez badania miejsca zdarzenia, wraku, bez wiedzy o wynikach sekcji etc
to szarlataneria
@niegracz
(na MAK nie mamy wplywu.
ale ich dane trzymaja sie kupy lepiej niz niezbyt profesjinalny raport KBWL; najmniej profesjonalan analiza do tej pory nalezy do zespolu Macierewicza).
@you-know-who
Niemniej jednak nawet poprawienie tych watpliwosci, nie zmieni (mojego) postrzegania co sie wydarzylo.
Chyba, ze w Samarze zainstalowano w koncowce skrzydla ladunek wybuchowy, ktorego slady pozniej po katastrofie Rosjanie skrzetnie ukryli.
Tylko, ze ta "teoria" ma jeden watpliwy moment. Skad wiedzieli kiedy go detonowac jesli wokol byla mgla?
Czy jesli by tej mgly nie bylo to wybraliby inne miejsce?
A moze ich szpiedzy jezdzili po calym swiecie z koncowka skrzydla i czekali na sposobna okazje.
Chyba sie rozpedzilem ;-)
--
Pozdrowienia
pdurys
PS. Pozwolilem sobie wyslac maila na adres uczelni.
@pdurys
zauwazylem ze poprzez salonowcow, prof. Binienda zamierza odpowiedziec na pytania... moze takze moje? zadalem wiec je po raz dziesiaty...
--------------------------
@prof. Binienda
dzien dobry,
moje pytania powtarzam w kolko, niestety dyskusja z KaNo kompletnie nic nie dala! moze po prostu oprocz tego, ze nie chce nic powiedziec, to po prostu nie wie, wiec zwracam sie bezposrednio do Pana.
- zaczne od pytania pdurysa. zarowno gestosc suchego drewna jak i wilgotnosc brzozy smolenskiej byla wieksza nawet, niz te dane z sajtu rosyjskiego - to bylo starsze niz typowe drzewo, mowimy o jego fragmencie nisko nad ziemia, a oprocz tego wilgotnosc w kwietniu jest duzo wyzsza niz srednia wilgotnosc w ciagu roku, na ktorej opierala sie zapewne cytowana praca. gestosc drewna wynosila 0.96 g/cc (+-10%), prosze poczytac moj blog.
- czy zamierza Pan przeliczyc wszystkie swoje modele po tej bardzo waznej modyfikacji?
- aby zrozumiec dlaczego w modelu ls-dyna skrzydlo odnosi mala szkode, wbrew prostym oszacowaniom fizycznym, chcialbym uslyszec jaki jest model skrzydla. nie ogolniki, tylko konkrety. wszystkie ogolniki juz znam. (musze podkreslic, gdyz spotkalem sie z niezrozumieniem tej kwestii w kregu zblizonym do KaNo: nie pytam o Tupolewa, tylko o Panski jego model).
- jakie elementy kesonu, o jakiej grubosci blach i przyblizonych rozmiarach byly modelowane w rejonie zderzenia:
liczba i rozstaw zeberek i ich grubosc blachy.
liczba longeronow wzmacniajacych poszycie i ich przekroj poprzeczny.
grubosc poszycia.
jakiej grubosci blacha na priedkrylku (skrzelach przednich)
dzwigary: ile, jak grube blachy plyty i jakie pola przekoju poprzecznego belek gornej i dolnej
calkowite pole przekroju poprzecznego w cm^2 calego aluminium wchodzacego w sklad kesonu nosnego (dzwigary+poszycie) [to pytanie dubluje nieco moje poprzednie pytania, ale wole spytac bo wtedy bede wiedzial, ze dobrze wytlumaczylem o jakie parametry mi chodzilo.]
calkowita masa na metr biezacy dlugosci skrzydla w modelu, w zasadniczej okolicy skrzydla.
- czy moge zobaczyc Panski zbior wejsciowy do programu LS-DYNA, dla dowolnej z panskich licznych symulacji, lub te tylko jego fragmenty ktore odnosza sie do powyzszych konkretnych pytan (szczegoly kadluba i statecznikow sa mi niepotrzebne. jednak zapewne wiele bardziej sceptycznych osob chcialoby powtorzyc Panski eksperyment numeryczny w ls-dyna i te na pewno bylyby szczesliwe, gdyby Pan podal caly zbior wejsciowy. zgodnie z metodologia nauki, nie mamy sekretow wiec zachecam do ujawnienia calego pliku, chociaz nie nalegam zeby nie wzbudzac podejrzen ze chce oszczedzic sobie trudu
stowrzenia wlasnego modelu Tupolewa).
mysle, ze gdyby ktos chcial przeliczyc podobny model, byloby to z wielkim pozytkiem i dla Pana i dla sprawy katastrofy smolenskiej, gdyz powtarzalnosc eksperymentu czy to realnego czy komputerowego to zasadniczy atrybut pracy naukowej.
serdecznie pozdrawiam.
ykw
@indeed.4
;-|
@all
https://picasaweb.google.com/115545907835495457471/PATOWIEC
Kazdy moze sobie sam wyrobic jak trwala badz jak delikantna jest koncowka skrzydla TU-154
Kazdy tez moze sobie zadac pytanie (i moze tez sam udzielic sobie na nie odpowiedzi), dlaczego Pan Binienda nie pokazal do tej pory ani parametrow brzegowych ani modelu skrzydla uzytego do przeprowadzenia analizy MES zderzenia.
Zdjecia te zaczerpnalem ze strony http://cnit.ssau.ru/virt_lab/index.htm
Znajdziecie tez (ale na poczatek trzeba zmienic kodowanie na Cyrylic Windows-1251) wiele innych informacji o tym jak zbudowane sa samoloty.
Jak sie postaracie, to tez znajdzicie informacje gdzie znajduje sie to Wirtualne Laboratorium.
Ja nie chce wkladac kija w mrowisko, ale moze ktos zechce sie z nimi skontaktowac i poprosic o przygotowanie alternatywnej prezentacji na konferencje w Pasadenie.
Probki ich analiz znajdziecie np. tu: http://cnit.ssau.ru/TechFEM/index.htm
--
Pozdrowienia
pdurys
@pdurys
Szczególnie powyższe jest ciekawe. Trzeba mieć naprawdę sporow wiary i mało wiedzy, by sobie wyobrazić, że z kolizji z 40 cm bieriozką "lonżeron no.1" wyszcedł by jedynie z niewielkim wgniecenien. ;)
@nudna-teoria
@indeed.4 jak nie wiesz to sie doucz
Naprawdę pierwszy raz słyszysz o tym, że polska prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154?
.
powtarzam
wbrew elementarnym zasadom badania katastrof lotniczych
Miller napisał raport koncowy bez badania miejsca zdarzenia, wraku, bez wiedzy o wynikach sekcji etc"
jak indeed nie orientujesz sie w temacie to poczytaj pare raportów
MAK i amerykanskich
albo po prostu o o metodyce badania katastrof lotniczych
@niegracz
ich obchodziło jedynie czy piloci (i osoby postronne znajdujące się w kabinie) byli zdrowi i nie "pod wpływem". Reszta pasażerów nie gra dla nich roli.
@you-know-who
Okazało się, że nie ma dowodu na kontakt skrzydła z brzozą i jedyne zdjęcia brzozy jakie są, to te niskiej rozdzielczości krążące w internecie, wykonane przez Amelina. Pana adwersarz nie zadał sobie nawet trudu przeglądnięcia raportu MAK, gdzie jest zamieszczone zdjęcie wysokiej rozdzielczości, pokazujące przełom w brzozie z widocznymi kawałkami skrzydła wbitymi w pień. Oczywiście to jest bardzo kompromitująca informacja, więc trzeba było to jakoś szybko zamieść pod dywan. Pojawił się więc zaraz KaNo, sugerując "maskirowkę" w postaci wbijania tych kawałków blachy w pień po katastrofie... Pański adwersarz z kolei popisał się doskonałą wyobraźnią przestrzenną głosząc ex-cathedra, że ta maskirowka jest prawdą, bo kawałki zostały wbite z drugiej strony pnia i samolot musiałby zrobić kółko żeby uderzyć w brzozę z drugiej strony. Poinformowałem, że na Google Earth ciągle jest zdjęcie satelitarne pokazujące brzozę leżącą na północ i skoro na zdjęciu naziemnym, z widoczymi kawałkami blachy w przełomie, brzoza leży na prawo, to znaczy że zdjęcie zrobiono w kierunku zachodnim, czyli w kierunku lotu. No i miarka kompromitacji się przelała. KaNo cicho zniknał z bloga, a "kaczej_upie" nie pozostało nic innego, jak sięgnąć po wypróbowaną ostatnią deskę ratunku teoretyka spiskowego. Moje komentarze zaczęły znikać jeden po drugim pod pozorem chamstwa - no i doczekałem się oczywiście zbanowania - w obronie scjentologii. :)))
John Kowalski
USA
@John Kowalski (i wszyscy czytajacy "blog" kaczajzupy)
ja nie zawsze rozumiem o co im chodzi. czy usiluja przekonywac, ze mocne kopniecie w belke drewniana powoduje jej scinanie (shear) bez wyginania, i w ogole ze drewno jest N x bardziej odporne na rozrywanie i scisknie niz scinanie porzez przypadkowa i nieprzemyslana rozrzutnosc procesu ewolucji: otoz (dowiaduje sie) sa, chociaz absolutnie nie musza byc odporne prawie jak aluminium, gdyz kopniecie w nie lub sila huraganowego wiatru powoduje glownie SCINANIE. musze zadzwonic do znajomych w szwecji zeby nie dawali jeszcze pare dni tego nobla z biologii, az zweryfikuje to zawieszajac cos na cienkiej galazce. wh teorii fizyko-smolenskich galaz nie jest zginana, jest scinana przy pniu. zatem dlatego galezie drzew (tak glupkawo i niewytlumaczalnie silne na lamanie) poddaja sie nie wyginajac, tylko odrywajac pod wplywem sily scinania tuz przy pniu.
rozumiem ze mozna zapomniec takie rzeczy ze studiow, ale od czego jest internet, a najlepiej wyswiechtana ksiazka? czy oni naprawde nie wiedza jakie naprezenia sa w naciskanej lub uderzonej belce?
(fakt, ze jest obciazona na sciskanie ciezarem drzewa jest b. latwy do uwzglednienia jak sie rozwiazuje rownania ruchu belki, ale to sprawa jednak drugorzedna.
poniewaz troche to przekracza moje zdolnosci percepcji, w ogole nie zrozumialem ze kaczazupa zalozyl tego bloga pod tym wlasnie pretekstem --- ze nie odpowiadam na jego genialna koncepcje i dalej propaguje klamstwa zawarte we wszystkich ksiazkach i "maniuluje". to NA TYM polegala moja manipulacja! ale numer.
no to ja musze kaczazupe serdecznie przeprosic. zrobic inaczej to byloby tak, jakby nie podac reki tonacemu, porysowac sasiadowi samochod, albo odlaczyc nastolatka od internetu.
@you-know-who
@paes64
bo gdyby taka się już pojawiła, zawsze może jej zarzucić "za małą rozdzielczość czasową", jeśli do niczego innego przyczepić się nie zdoła!
A jego klakierzy mu zawtórują - albo cynicznie, znakomicie wiedząc o bezsensie tak wyznaczonej rozdzielczości czasowej, albo po prostu nie rozumiejąc zagadnienia...
@paes64
Bo Binienda tak właśnie bardzo dokładnie chciał zbadać kolizję z brzozą - i przy okazji pominął wewnętrzną konstrukcję skrzydła. No bo jak się jedno robi bardzo dokładnie, to drugiego już nie trzeba. Średnio wyjdzie, że jest dokładnie. :)
John Kowalski
USA
@John Kowalski @piekielny @paes64 @1ns
Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej kompetencji zajmowania się tą sprawą.
PS. Komentarz wklejam również u konkurencji.
@John Kowalski
Ciekawe, że na prezentacji p. Binienda powiedział, że symulacja jednego przypadku trwała od 7 do 10 dni, a przypadków sprawdzono ponad 50 czyli od 350 do 500 dni (średnio 425) obliczeniowych i to licząc, że symulacje były jedna po drugiej.
(czyżby zaczął jeszcze przed katastrofą ? ;)))
@m.r
A skąd ją znasz? Te klocki na prezentacji raczej nie wyglądają na 5 mm, a w przypadku drzewa jest to na wysokość spokojne ponad 5 cm.
@m.r
Tym bardziej, że RZECZYWISTA strefa uszkodzeń rozszerzała się nie z "prędkością rozchodzenia się fali sprężystej w metalu", tylko w tempie przebijania się struktur płata wokół pnia brzozy...
Aha, jeszcze jedno:
co komu po uwzględnieniu tak abstrakcyjnego w sumie parametru przy ustalaniu kroku czasowego "symulacji", skoro jej twórca "po łebkach" potraktował i strukturę wewnętrzną skrzydła w obszarze zderzenia, i rzeczywisty charakter pnia???
Znakomicie to widać po "znikaniu" ogromnych fragmentów udającego pień pala w miarę postępu zderzenia pokazanego w tej tzw. "symulacji"...
@Piekielny
A do tego jak przy "dokładności 0,5 cm" odwzorować części z blach od 1,5 mm pozostanie dla mnie, nudnego teoretyka, na zwsze zagadką, chyba, pe m.r mnie oświeci.
@nudna-teoria
@m.r
Tyle, że tej rzekomej "dokładności do 5 mm" na filmikach z "symulacji" Biniendy jakoś nie widać...
@nudna-teoria
Miłej lektury.
@m.r
Przy uproszczeniach potrzebne są dane empiryczne. Czyżby Uni w Akron stanęło do licytacji PLF102?
@nudna-teoria
@m.r
Widziałeś kiedyś aluminiowy dzwonek? No i co? Fajnie dzwonił?
O "konkurencji" powinieneś pisać wtedy, gdy "konkurencją" będzie osobą o naukowym kalibrze odpowiadającym gospodarzowi tego bloga. Przypominam, że nawet Binienda nie dorasta gospodarzowi kalibrem naukowym. Jak na razie twoją "konkurencją" w Salonie są znudzone pryszczyki z liceum, siedzące przy komputerach i robiące za "naukowców" przy ich własnym zdziwieniu, że publika spiskowa tak łatwo daje się na to nabierać.
John Kowalski
USA
@you-know-who
Ponoć w Rosji brzoza na wiosnę jest sucha, na początku lata dopiero puszcza soki ?
@W kapeluszu Panama
To zdanie jest równie bezsensowne, jak ta mająca ci poprawić samoocenę "zabawa", jaką sobie urządziłeś na swoim blogu...
@m.r
Dziękujemy, już wiadomo kto donosi ;))
Tyle, że akurat nie jestem pewny czy w takiej konstrukcji jak to skrzydło, gdzie są na metalu jeszcze różne pokrycia niemetalowe (ciekawe czy je uwzględniono) potrzebna jest aż taka precyzja obliczeniowa (tłumienie drgań, do tego pożądane by skrzydło nie wpadło w drgania w warunkach roboczych).
> Chcąc w miarę precyzyjnie odwzorować przebieg zachodzących
> zjawisk przyjmijmy 100 punktów na tej charakterystyce.
W oscyloskopach cyfrowych z próbkowaniem rzeczywistym wystarczało już 5-10 punktów na okres, dla oddania kształtu przebiegu, a mu tu przecież nie szukamy dokładnego kształtu przebiegu fal w skrzydle.
Z tą kumulacją błędów, to może już nie szalejmy, no chyba, że te obliczenia są robione na bardzo krótkim słowie.
> Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów
> nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej
> kompetencji zajmowania się tą sprawą.
Równą kompetencję wykazano przy tamtych symulacjach robiąc ze skrzydła siekierę, chociaż to skrzydło na symulacji ma się nijak do skrzydła Tu154 (przynajmniej od zewnątrz) a szczególnie do skrzydła lądującego Tu154m.
Na rysunkach w symulacji widać długość skrzydła 20m mierzoną od kadłuba samolotu do końca, choć ono ma tylko 18,775 m ... mierzone od osi samolotu ... ja rozumiem uproszczenia ale nie rozpatrujemy przypadku akademickiego.
Następna sprawa, to przy tym samym rysunku co jest te 20m skrzydła, pan profesor mówi o wielkim obciążeniu skrzydła.
Owszem, licząc 100 000 kg masy startowej i 201.45 m² powierzchni nośnej, to wychodzi niecałe 500kg/m² (oczywiście bez turbulencji).
Przy lądowani, gdzie masa nie może przekraczać 80 000 kg, to już spada poniżej 400 kg/m².
Następna sprawa, to wywód na temat tego co by się działo z samolotem gdyby utracił fragment skrzydła.
Po pierwsze p. profesor pomija fakt, że samolot był, w momencie zawadzenia o brzozę, w fazie wznoszenia, a to znaczy, że bilans sił działających na samolot musiał być dodatni i prędkość pionowa była dodatnia.
Fy=Fn - m * g > 0 => ay > 0 => Vy > 0
Jeżeli popatrzeć na wykres parametru Ny przed brzozą, to osiągnął on wartość 1.34, czyli
Fn = 1.34 m * g => ay = (Fn - m*g)/m = 0.34 * g = 3,3354 m/s²
Utracony odcinek skrzydła to ok. 20m². Przyjmując, że cała powierzchnia skrzydła daje jednakową siłę nośną (choć to nie dokońca prawda, bo to skrzydło ma zmienny kąt natarcia zależny od odległości od kadłuba), to samolot utracił:
100%*(20m²/201.45m²)=9.9% siły nośnej czyli zostało jeszcze jej 90%
Fn = 1.34 m * g * 0.9 = 1. 206 m * g > m * g
czyli nawet tracąc ten kawałek skrzydła samolot miał dodatni bilans siły nośnej.
Składowa pionowa (równoważąca siłę ciężkości) zależy od kąta przechylenia na skrzydło:
Fy=Fn * cos(β)
zakładając, że pilot by nie operował kątem natarcia i nie zmieniała by się prędkość lotu, to dopiero przy kątach większych niż:
1 = 1.204 * cos(β) => arc cos (1/1.204) = 34°
samolot nie będzie miał czym równoważyć siły ciężkości i pojawi się ujemne przyspieszenie pionowe i dopiero wtedy zacznie maleć prędkość pionowa, a dopiero jak ona zmieni znak na ujemny, to samolot zacznie opadać.
Z tego wynika przyczyna, że samolot nie zaczął spadać przy brzozie tylko jeszcze jakiś czas się wznosił nim przechył nie pozbawił go wystarczającej siły do walki z grawitacją.
Ponieważ kąt przechyłu nie narastał skokowo więc to i proces wytracania prędkości pionowej i spadania był rozciągnięty w czasie, a z wypowiedzi p. Biniendy wynika, że on jakoś to zakłada, że samolot przewrócił się na grzbiet od razu za brzozą.
Ponieważ samolot za brzozą się jeszcze wznosił, to mógł spokojnie się obracać nie zaczepiając początkowo kikutem skrzydła o ziemię.
Brzoza stoi na poziomie -4m względem poziomu pasa, samolot miał prawie poziomo skrzydło na wysokości ok. 5.1m nad terenem i wznosił się . W tzw. punkcie zamrożenia FMS-a za szosą był na 15m od ziemi czyli wcześnieniej musiał być wyżej, a już 15m to wystarczająca wysokość do nie orania kikutem skrzydła o ziemię.
W miarę przechylania rośnie też składowa poprzeczna siły nośnej, która spychała samolot w lewo od toru.
Fx = Fn *sin(β)
Miejsce pracy Dr. Biniendy
Nie bardzo rozumiem. Żaden prestiżowy uniwersytet amerykański, powiedzmy z pierwszej dziesiątki, nie jest zainteresowany takim wybitnym specjalistą jak Dr.Binienda???
John Kowalski
USA
@paes64
Reszta dotyczy innego tematu, poruszanego przez Marka Dąbrowskiego na swoim blogu. Samolot wyłaził z tego feralnego wąwozu, gdzie teren również jeszcze za brzozą się wznosi. Patrz rysunki 2 i 3 strona załącznika raportu Milera.
@m.r
"Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej kompetencji zajmowania się tą sprawą."
Obawiam się, że nie jesteś dostatecznie kompetentny aby wystawiać tak kategoeyczne oceny.
-Wprawdzie fala sprężysta (odpowiednik fali akustycznej) porusza się z prędkością ~5km/s ale jak sama nazwa wskazuje naprężenia w materiale odpowiadają spreżystemu zakresowi równania stanu materiału. Duże naprężenia prowadzące do znszczeń poruszaja sie wielokrotnie wolniej.
- W interesujacym nas przedziale czasowym fale sprężyste oblecą wielokrotnie samolot i w rezultacie zagadnienie symulacji jest z punktu widzenia falowego ciagiem stanów stacjonarnych.
- wbrew temu co twierdził jeden ze zwolenników teorii spiskowej uderzenie brzozy w skrzydło niewiele ma wspólnego z wybuchem.
energia kinetyczna odcinka brzozy zaangażowanej w zderzenie jest rzędu o.5 * 100 (kg) * (70 m/s)^2~ 250 KJ ~0.07 kg TNT (1kg TNT ~4 MJ) - stąd trudno spodziewać się w elementach metalowych supersilnych fal uderzeniowych.
- LS-Dyna jest programem bardzo uniwersalnym zawierajacych różne "solvery". Nie bardzo wiadomo jakie prcedury (jakie równania) rozwiązywane są w symulacji Biniendy.
- W opisie programu napisano, że zastosowano metodę MES w wersji "explicite" (tzn ewolucja czasowa traktowana jest jawnie).
Schematy jawne mają zwykle dokładność rzędu ~Dt stąd właśnie nadmierne drobienie kroku czasowego prowadzi do bezsensownej kumulacji błędów.
- W wielu dziedzinach fizyki w których rozwiazuje sę problemy propagacji fal w materiałach panuje pogląd, że metody pierwszego rzędu (względem czasu) są nie do przyjęcia
@all
chcialbym zwrococ uwage ze wiekszosc spraw omawianych na filmie z gdanska i w naszej tu dyskusji wspomnialem, jesli nie omowilem dokladnie, w blogu. dlatego mam nadzieje ze spotkanie w gdansku odbylo sie po mojej publikacji i ze nie popelnilem plagiatu :-)
jesli chodzi o metode calkowania rownan ruchu przyjeta w symulacji to byla to na 99% (bo nie mam sily ogladac slajdowiska prof. Biniendy po raz drugi czy trzeci) metoda eksplicite, w ktorej nie dochodzi do prawidlowej zbieznosci prawych stron rownania z warunkami brzegowymi, tak jak byloby to w metodzie implicite. ta druga jest kosztowna numerycznie ale daje wieksza szanse ze obliczenia sa sensowne i dokladne.
LS-DYNA, jak wspomnialem w felietonie i blogu, ma brzydki zwyczaj zaklinowywania sie na mikroskopijnym kroku czasowym. to wina metody, nie wymaga tego fizyka ani inzynieria,
uzytkownik, aby temu przeciwdizalac, moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnosc i przyjac jakis najmniejszy krok czasowy ktorego nie pozwala metodzie przekroczyc. jednak robienie z ulomnosci (nanosekundowych krokow czasowych) zalety jest delikatnie mowiac robieniem wody z mozgu sluchacza. dobry algorytm powinien rozwiazywac zagadnienie z krokiem czasowym rzedu
dt = dx/max(pr. dzwieku czyli najszybszych fal jakie rozchodza sie w materiale; predkosc obiektow wzgledem siebie; inne istotne predkosci jesli takie sa -- dzieki bogu pola elektromagnetyczne nie sa wazne bo LS-DYNA mialaby prawdopodobnie dt = 1e-14 s!)
o tej kwestii rozmawialem wlasnie z prof. inzynierii na lepszym uniwersytecie, dostajacym wieksze granty na obliczenia, bardziej zwiazane z wytrzymaloscia skrzydel. ale to nie jest tajemnica, gdyz podalem link do materialow o LS-DYNA i zachecalem do przeczytania tego jakim workiem trickow ten program dysponuje i dlaczego, jeszcze przed ta rozmowa.
pzdr
@PPM
@you-know-who
@m.r
Jakoś kiepsko im to idzie - na przykład co się dzieje z masą "znikających" podczas kolizji elementów pala???
Toż w grę wchodzi nawet kilkadziesiąt kilogramów drewna, mające swoją bezwładność, nawet w postaci trocin!
Bo że te elementy po prostu znikają z wizualizacji, zaprzeczyć trudno, nieprawdaż???
W naprawdę firmowanych przez NASA symulacjach, jak na przykład tej obrazującej przebieg zderzenia krawędzi natarcia skrzydła Boeinga 737 z ptakiem, widać co się dalej dzieje z "przemielonymi" i odrzuconymi na bok szczątkami żelowej kuli, która ptaka udaje - te szczątki bynajmniej nie znikają cudownie z ekranu...
@m.r
Byłoby to tylko dostosowanie się do poziomu "wirtualnego eksperymentu" Biniendy!
Bo niby jaką "dokładność" można przypisać modelowi, w którym najmniejsze "oczko" opisującej pień "siatki" można liczyć w centymetrach???
Skrócenie "kroku czasowego" poza granice absurdu tego ewidentnego mankamentu tej "symulacji" zniwelować nijak nie jest w stanie...
@Piekielny
@Piekielny
moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnos ...
Prawda, że odkrywcze :)))))))
@m.r
Solvery metody ES są znane od dziesątków lat - problem w tym, że zagadnienie skrzydło - brzoza nie jest standardowym oblczeniem kładki nad potokiem.
Ocena wyników symulacji jest niemożliwa bez znajomości:
1/ przyjętej geometrii, wymiarów, grubości,rodzaju materiałów etc.
2/ zaszytych w kodzie równań stanu, reakcji na deformacje materiału, reakcji na nieciągłosci, zmianę topologii sitki.
Stąd uporczywe odmawianie przez Biniędę prezkazania danych wejsciowych z jednoczesnym reklamowaniem wyników symulacji jest zachowaniem sprzecznym z etyką naukowca.
@m.r
moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnos ...
Prawda, że odkrywcze :)))))))"
Nie tak bardzo!
Binienda wcześniej niż YKW wiedział, jakich trzeba się łapnąć sposobów, żeby uzyskać pożądane rezultaty - stąd, na przykład, tak niedokładne odwzorowanie zderzających się obiektów w jego "wirtualnym eksperymencie", czy znikanie podczas kolizji całych segmentów jednego z nich...
@m.r
Wszystkie potrzebne do zrozumienia ostatnich sekund lotu zainteresowany czytelnik znajdzie u mnie na galerii, poczawszy od OBLICZEN kata roll, po uderzeniu skrzydlem w brzoze, a skonczywszy na OBLICZENIACH trajektorii TU-154m 101 na ostatnich sekundach lotu.
Moje obliczenia znajduja potwierdzenie w sladach na "Botanice" na samym ulozeniu szczatkow samolotu oraz w zarejestrowanych danych zarowno w logach TAWSa jak i w zarejestrowanych danych w pamieci FMS.
foto646
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5618030749224761602
foto647
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5618337174147619058
trajektoria przed brzoza na foto435
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5582570768982971362
cytuje siebie:
"Manek
Fotos
10.03.2011 22:47
poprawka co do obliczenia kata pomiedzy poziomica a niebieska linia ze wzgledu na kat rowny okolo (267°-218°)=49° pomiedzy kierunkiem robienia zdjecia a kierunkiem lotu samolotu. Ze wzgledu na ta roznice rzeczywista dlugosc pozioma jest skrocona na zdjeciu o cos(49°)=0,656 dlatego do obliczenia kata naleza przyjac poprawke dla odczytu poziomej dlugosci.
kat alfa=arctan(53/(368/0,656))=arctan(53*0,656/368)=arctan(0,0945)=5°24'
Jan Kowalski
Fotos
11.03.2011 08:12
Dziękuję za odpowiedź.
Löschen | Nutzer sperren
Manek
Fotos
22.05.2011 19:17
Znajac kat stycznej (niebieskiej) linii do trajektorii samolotu (zielona linia) w momencie uderzenia w brzoze wynoszacy alfa=5°24 mozemy obliczyc chwilowa predkosc wznoszenia sie samolotu w tym momencie, wynosi ona okolo Vh=Vs*tan(5°24')=75*0,0945=7,01m/s
Srednie przyspieszenie pionowe obliczymy ze wzoru Vh=V0+a*t przyjmujac minimum trajektorii w odleglosci okolo 100m za brzozka ze scietym czubkiem czyli w odleglosci okolo 149m (wg GE) przed feralna brzoza przyjmujac V0=0 => a=Vh/t=7/(149/75)=3,5m/s^2
Manek
Fotos
22.05.2011 19:27
Znajac teraz wysokosc sciecia feralnej brzozy h=6,7m nad gruntem 248m npm mozemy obliczyc wysokosc najmniejsza wysokosc trajektorii samolotu przypadajaca w punkcie minimu 149m przed feralna brzoza. wynosi ona Hmin=(248+6,7)-3,5/2*(149/75)^2=248+6,7-6,91=247,8m npm co odpowiada wartosci wskazan (poprawionego o 99m) BW ze symulacji przedstawionej przez MAK 12.01.2011 (Raport).
Manek
Fotos
22.05.2011 19:46
Przyjmujac teraz takie samo srednie opoznienie na odcinku (do tylu) minimum-brzozka ze scietym czubkiem sprawdzmy na jakiej wysokosci znajdowalo sie skrzydlo scinajace ten czubek, wysokosc ta wynosi okolo
Hcz=247,8+3,5/2*(100/75)^2=247,8+3,11=250,91m npm. Sciety czubek jest na wysokosci 239+10,8=249,8m npm Roznica 250,91-249,8=1,11m to wysokosc obnizonej klapy otwartej na 36°. Czyli mamy posredni dowod sciecia czubka brzozki koncowka krawedzi otwartej klapy prawego skrzydla."
O matactwach dabrowskiego zainteresowany czytelnik moze sie rowniez dowiedziec na mojej galerii.
foto803
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5661409322352216322
@all
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5525547980623965234
moje komentarze:
"Manek
Fotos
08.10.2010 07:55
Widzimy wyraznie miejsce na pniu skad wylamana zostala ta dluga "drzazga" widoczna na odlamanej koncowce korony.
Manek
Fotos
16.10.2011 11:52
Dlugosc miejsca po drzazdze przy srednicy pnia 0,4m wynosi okolo h=(50/19)*0,4=1,05m
Manek
Fotos
20.10.2011 23:44
@Roman, z drzazgi " w koronie" i miejscupo niej na pniu brzozy wyciagasz bledne wnioski co ze "brzoza nie obciela skrzydla". Twoj blad polega na tym ze nie uwzgleniasz dlugosci tej drzazgi (okolo 1m) oraz tego, ze na drzazdze nie widac sladu "styku" poszycia skrzydla z ta drzazga. A teraz dowod na to ze skrzydlo calkowicie zostalo odciete na brzozie a brzoza sie kilkanascie sekund puzniej zlamala ukladajac sie prostopadle do kierunku ruchu (Vortex)
Manek
Fotos
20.10.2011 23:56
Skrzydlo (samolot) uderzajac w pien brzozy bylo w ruchu wznoszacym pod katem okolo 5,5° do poziomu, kat pitch wynosil okolo 19° czyli kat natarcia wynosil okolo 13,5° Predkosc wznoszenia samolotu wynosila w tym momencie okolo 7m/s, czas trwania kontaktu wynosil okolo t=3/75=0,04s czyli gdyby skrzydlo wygralo i przeszlo calkowicie przez pien brzozy jak maczeta to koncowka drzazgi musiala by w przeciagu 0,04s podniesc sie o okolo h=1,00+7*0,04=1,28m aby byc nad skrzydlem.
Manek
Fotos
21.10.2011 00:14
Przyjmujac punkt bezwladnosci w srodku masy korony oddalony o okolo 6m od koncowki drzazgi musialoby nastapic odchylenie calej korony od pionu w kierunku ruchu o kat alfa=arccos((6-1,28)/6)=38,1° co daje podniesienie w pionie koncowki drzazgi o okolo h=6*(1-cos(alfa))=1,28m a odchylka koncowki drzazgi w poziomie musialo by wynosic okolo s=6*sin(alfa)=3,70m
Manek
Fotos
21.10.2011 00:38
Ale poniewaz gorna koncowka pnia jest odchylona w poziomie tylko o okolo 1 metra, a drzazga znajduje przy pniu (a powinna by byc okolo 3m dalej na zachod od pnia) to znaczy ze pien brzozy przeszedl przez skrzydlo jak "noz przez maslo"
Szerokosc skrzydla w tym miejscu to okolo 3m ulozone do kierunku ruchu pod katem 13,5° daje pionowa "wysokosc" skrzydla jako Hp=3*sin(13,5)=0,7m dodatkowo opuszczone klapy na 36° daja nastepne 0,30m. Pien odchylony o kat okolo beta=arcsin(1/6,5)=8,6°
Manek
Fotos
21.10.2011 00:49
A to daje zmniejszenie wysokosci o tylko h1=6,5*(1-cos(8,6))=0,07m (okolo 7 centymetrow) Mamy zatem przejscie koncowki pnia przez samo skrzydlo na wysokosci H=0,70-0,28-0,07=0,35m > od grubosci skrzydla !!! Widzimy zatem ze wszystkie slady na brzozie i na oderwanej koncowce skrzydla swiadcza jedno, koncowka skrzydla oderwana zostala calkowicie na pniu feralnej brzozy!! "
@niegracz
Nie prawda, proszę zapoznać się z raportem Millera gdzie znajdziesz zdjęcia przedstawiające polską komisję, wykonujacą m.in. oględziny wraku.
John Kowalski
USA
@indeed.4
Gwoli rozszerzenia Pana komentarza - a jakby tak ktoś z Świętej Pamięci Ofiar katastrofy zmarł na atak serca, kilka sekund przed katastrofą (co wcale nie jest wykluczone!), to znaczy że Polacy powinni chwycić za zardzewiałe szabelki i ruszyć na "ruskich"? Ruszyć na nota bene drugie mocarstwo nuklearne na świecie? Na czym? Na koniku, czy na zardzewiałym transporterze?
Hej, hej, cierpiętniczy romantyźmie niższych postkomunistycznych klas społecznych! Na konika! Alleluja i do przodu, jak mówi Radyjo Maryja.
John Kowalski
USA
@indeed.4
To drugie, KaNo przecież in expressis verbis napisał, że nie bierze odpowiedzialności za niewiedzę protagonistów Biniendy.
http://kaczazupa.salon24.pl/353460,stypendysta-nasa-manipuluje#comment_5156855
Cóż, nie ukrywam, że w tej kwestii całkowicie się zgadzam z naszym ekspertem."
Sądząc po kontekście wypowiedzi, panu KaNo się trochę te obcobrzmiące pojęcia pomieszały...
Temat tabu wśród teoretyków spiskowych
Dużo mówi się o brzozie. Ten temat jest bezpieczny, gdyż obraz jest tu wystarczająco rozmyty, bowiem wszystkie założenia wytrzymałości brzozy mogą być prawidłowe wobec braku aktualnej ekspertyzy materiału pnia brzozy w chwili katastrofy. Właściwości fizyczne materiału pnia brzozy są zależne od działania natury i od pory roku. Natomiast wewnętrzna struktura skrzydła, nie zależy ani od pory roku, ani od różnorodności materiału dyktowanej nieprzewidywalnością natury. Ten oczywisty temat jest skrupulatnie i z premedytacją omijany.
A więc celowo zamiata się pod dwyan (lub szafę, zależnie od personalnych nawyków) fakt braku szczegółowej dokumentacji technicznej w rękach p. Biniendy. Dokumentacji, która pozwalałaby mu na precyzyjne modelowanie skrzydła.
W toku mojej emailowej korespondencji z p. Biniendą, przyznał się on (niestety nie bez oporów - patrz mój blog), że korzystał z instukcji obsługi samolotu Tu154M dla ustalenia strukturalnej wytrzymałości skrzydła. Instrukcja obsługi, jak sama nazwa wskazuje, i co jest do sprawdzenia w Internecie, nie zawiera zwymiarowanych rysunków detalicznych wewnętrznych elementów konstrukcyjnch skrzydła, a więc na jej podstawie nie można określić przekrojów tych elementów i w konsekwencji ich wytrzymałości. Każdy inżynier wie, że wytrzymałość elementu konstrukcyjnego, oprócz materiału, przede wszystkim zależy od jego wymiarów. A wymiarów p. Binienda nie miał.
Konkluzja jest więc taka, że symulacja p. Biniendy jest - przepraszam za wyrażenie - dobra psu na budę. Lub też dobra p. Macierewiczowi w promocji jego bossa, co zaowocowałoby stanowiskiem ministerialnym dla p. Macierewicza, czego z resztą nie krył prezes PiS przed przegranymi wyborami. Szkoda tylko, że p. Binienda zainwestował swoją niewątpliwie ciężko wypracowaną pozycję w kierunku takiej płaskiej przegranej.
Czy o szczegółach symulacji wiedzą zwierzchnicy p. Biniendy? Czy NASA zdaje sobie sprawę, że jej kontraktor współpracuje z obcym parlamentem i jak to się ma do klauzul bezpieczeństwa NASA?
John Kowalski
USA
@John
pzdr
ps. jestem nieslychanie dumny, od kiedy to zauwazylem. mam swoje wlasne, prywatne kolko rozancowe na blogu kaczej#upy, zajmujace sie egzegeza pogladow nicka ykw na forum znanym jako KwS gw, oraz cudowi 14 kwietnia (chyba to bylo 14-go kwietnia 2010, kiedy ykw prawidlowo wywnioskowal przyczyny katastrofy, wnioskujac z trajeltorii co robil pilot.
kolko to zbiera sie codziennie po pracy tutaj, oglaszam je tutaj, bo na razie maja tylko paru bywalcow, wiec niech ich rzesze rosna.
tematy tabu wśród naciskowców laduj dziadu
1. brak śladu w ziemi (b.miękkiej( od uderzenia 80 tonowego obiektu)
1a- brak śladów w ziemi b miękkiej po sunących wielotonowych elementach centropłata
2. zadziwiajacy dobry stan blach cześci ogonowej kontrastujący ze straszliwymi zniszczeniami przylegajaćej czesci kadluba
3. rzekome przeciążenie 100g rzucone dla gawiedzi aby zamknać dalsze dywagacje co do przebiegu zdarzenia
itd/ itd
np. rekord swiata pobity przez rosyjska straż pożarna ale
w najdłuższym dojeździe na miejsce zdarzenia:
ok 13 minut na odłeglośc ok 400m
równocześnie rekordowe dotarcie na miejsce zdarzenia polskiego dyplomaty
ktory wyprzedził pędzącego co sil w nogach reportera
Wiszniewskiego
a także
pierwszy w historii lotnictwa taki wypadek blisko lotniska
gdy bezposrednio po zdarzeniu( powiedzmy w okresie 1 godziny po)
nikt z z zainteresowanych( Polaków) nie zobaczyl ani jednego ciała ofiar_ nie widział ich Wiszniewski, nie widział polski dyplomata
pierwsza w w świecie katastrofa o podobnej skali
w której głównym , pierwszym punktem akcji ratowniczej było\
cytuję za MAK:
otoczenie terenu zdarzenia przez 400 funkjonariuszy
@niegracz
w której głównym , pierwszym punktem akcji ratowniczej było\
cytuję za MAK:
otoczenie terenu zdarzenia przez 400 funkjonariuszy"
Tiaaaa?????
A w którym miejscu raportu o tym piszą???
Bo tak się składa, że ni w rosyjskie, ni w angielskiej, ni w polskiej wersji raportu MAK takiego sformułowania nie udało mi się znaleźć...
@niegracz
1a- brak śladów w ziemi b miękkiej po sunących wielotonowych elementach centropłata"
Ślady były, tylko trzeba umieć - i chcieć! - je zobaczyć...
@you-know-who
tak, drogi Johnie, zgadzam sie calkowicie. prof. Binienda za zadne skarby nie pokaze nikomu swojego zbioru wejsciowego, poniewaz moglbys ty albo ja przeczytac tam rewelacyjny projekt modyfikacji tu-154M do postaci powietrznego pancernika kieszonkowego. i to na pewno jakis genialnie prosty, np. poszycie dwa razy grubsze niz w tu-154M, albo cos takiego. "
Wystarczy, że Binienda szacując rozmiary elementów dźwigarów ukazanych na rysunkach z instrukcji pominął ten fakt, że na tych rysunkach - dla zaoszczędzenia miejsca - "wycięto" środkową część pionowych elementów "lonżeronów", przez co nie mają zachowanych proporcji!
Oczywiście, i to raczej nie wystawiałoby nawet jego technicznym kwalifikacjom najlepszego świadectwa...
@indeed.4
;)))
@niegracz
w najdłuższym dojeździe na miejsce zdarzenia:
ok 13 minut na odłeglośc ok 400m"
A jak to najprawdopodobniej wyglądało naprawdę (za polskim tłumaczeniem raportu MAK):
"(...)
10:51 - wyjazd na miejsce zdarzenia lotniczego dyżurnej ochrony MCzS (PCz-3 - dyżur na lotnisku od 08:00 w celu zabezpieczenia przyjęcia lotów szczególnie ważnych, OP SMAZ, PS PASS, PCz-5, SCz-2) – ogółem 40 ludzi i 11 jednostek techniki;
(...)
10:55 - przybycie pierwszego zespołu strażackiego z PCz-3, podano dwa strumienie GPS-600 (pianowe) i 2 strumienie SWP;
(...)"
Zatem zespoły ratownicze z PCz-3 jechały na miejsce katastrofy nie 13, tylko 4 minuty!
Że to dużo wydawać się może tylko takim co nie wiedzą, jak bardzo obciążone są wozy pożarnicze - wyposażeniem gaśniczym, ale przede wszystkim tonami wody w wewnętrznych zbiornikach! - i jak trudno im się z tym przedzierać przez grząski teren...
akcja ratownicza- odgrodzenie terenu zeby nikt nie mógł tam dotrzeć
A w którym miejscu raportu o tym piszą???
Bo tak się składa, że ni w rosyjskie, ni w angielskiej, ni w polskiej wersji raportu MAK takiego sformułowania nie udało mi się znaleźć...
jeżeli tak twierdzisz to tak było na pewno:- nie udało ci się znaleźć
otoczono teren - zapewne aby nikt z Polaków nie mógł tam dotrzeć
strona 102 raportu MAK wersja rosyjska
godz 10:54
była to pierwsza akcja ratownicza( oficjalnie)
FSB na pewno była tam wczesniej
@Piekielny brak sladów
.
właśnie
dobrze się składa
- Ja chcę;
więc je pokaż
daj link do zdjecia, szkicu, relacji, dokumentu
wskazującego na :
1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi
@niegracz
godz 10:54
była to pierwsza akcja ratownicza( oficjalnie)
FSB na pewno była tam wczesniej"
Rozumiem: stali tam od bladego świtu i czekali, aż im się samolot na głowy sp...li...
@niegracz
wskazującego na :
1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi"
Ja ci UMIEJĘTNOŚCI patrzenia zapewnić zdalnie nie potrafię...
@niegracz
Poza tym jakie "bruzdy"???
To było raczej zdarcie i przemielenie wierzchniej warstwy gleby, przez ślizgające się po niej, relatywnie mało odporne na działanie wchodzącej w grę energii kinetycznej obiekty - co prawda ważące po parę ton, ale jednocześnie stykające się z gruntem dużą powierzchnią...
A kokpit się rozleciał, bo po pierwsze wcale nie był bardzo mocny - co najwyżej na tyle, by był w stanie przenieść obciążenie ciśnieniem działającym na oszklenie kabiny, bardziej skoncentrowane na szkielecie niż w przypadku przynitowanego i pracującego poszycia, i ewentualne kolizje z gradowinami czy ptactwem - a po drugie był jedną z pierwszych części kadłuba uderzających o ziemię!
Tyle, że nawet jego destrukcja mogła wywołać na ziemi co najwyżej rozległe, ale nie głębokie ślady, do tego raczej nieregularne, nie żadne tam "bruzdy", czy "kratery" - bo w grę wchodziły za płaski na to tor upadku samolotu i za duża powierzchnia kontaktu jego części dziobowej z gruntem...
"Bruzdy" mogły zostać wyryte wyłącznie przez obiekty o relatywnie niewielkiej powierzchni kontaktu z glebą, jak kikut lewego skrzydła, statecznik pionowy czy chwyt powietrza do środkowego silnika...
@niegracz
wskazującego na :
1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi"
Widze ze "glupota" ze "slepota" mieszkaja razem pod twoja kopula!
Tam gdzie widoczne sa dwie rownolegle bruzdy rosla wczesniej sciana drzew. Foto84
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5523091541275477442
"Manek
Fotos
01.10.2010 17:22
Dla powiekszenia prosze uzyc lupy z (+).
Widzimy geste zadrzewienie na poczatku strefy upadku. Widzimy rowniez, ze pare wysokich drzew zostalo rowniez calkowicie "wykarczowanych" w trakcie upadku samolotu. "
Foto587
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5600974782713559250
"Manek
Fotos
29.04.2011 14:14
Prosze sobie przedstawic, ze samolot w takiej pozycji porusza sie w kierunku prosto na obserwatora zdjecia. Czyli najpierw dziob kokpitu a nastepnie kadlub bokiem na szerokosci okolo 14,5m uderza w sciane drzew, ktorych pnie/galezie wrzynaja sie w poszycie kadluba, rozrywajac go na tysiace kawalkow, dlatego nie ma slado po napisie "RZECZPOSPOLITA POLSKA". Czesc kadluba za skrzydlem jest po czesci przez to skrzydlo "uchronione" i lezy przepolowione przed ogonem."
@John Kowalski
John Kowalski
USA
..
nie prawda
komisja nie badała wraku- moze zrobiła sobie zdjęcie przy wraku
dopiero teraz prokuratura wykonała dokumentacje wraku i jak ogłosiła bedzie wykonywac wirtualngo złożenia wraku
jestes z USA wiec powinienes wiedzeić jak bada sie wraki- w USA
do do sekcji zwłok - to nie było przy nich przedstawicieli Polski
a minister Kopacz skłamała w tej sprawie
i może za to została awansowana
niegracz
POLSKA
@you-know-who
Twierdząc, że samolot nie mógł stracić skrzydła po zderzeniu z brzozą muszą szukać jakichś innych wyjaśnień do pościnanych gałęzi drzew i złamanej brzozy.
Muszą po prostu zanegować ślady zostawione na ziemi przez samolot. W ten sposób ich teoria zaczyna przypominać teorię FYMa i jej centralnym elementem staje się "maskirówka".
Dla odróżnienia od teorii FYMa można ją nazwać "maskirówka 2"
Te wszystkie pościnane galęzie i drzewa to zrobiła chyba specjalnie sprowadzona z Syberii ekipa leśników...a brzozie to nawet koparką przyłożyli, żeby lepiej wyglądało.
Gdyby brać pod uwagę dodatkowo towarzyszące "maskirówce 2" teorie, to do do tej ekipy leśników musiały jeszce dojść koszty wytworzenia sztucznej mgły, rozpylenia helu, zastosowania nowego rodzaju bomby termobarycznej i odpalenia jej w taki sposób by nikt z okolicznych mieszkanców nie zauważył nic podejrzanego.
Niektórzy "badacze obywatelscy" dorzucają do tego koszty "meaconingu" (bo przcież trzeba bylo tych pilotów jakoś oszukać, żeby myśleli że byli na innej wysokości niż rzeczywista), oraz koszty bezgłośnych helikopterów, zawiesi, ekip Specnazu do dobijania rannych, że już nie wspomnę teorii o użyciu kilku dodatkowych samolotów i/lub lotnisk.
Są naprawdę prostsze sposoby robienia zamachów niż inwestowanie niemałych środków na strącenie kończącego kandencję, mało popularnego prezydenta.
Suma sumarum...w całe przdsięwziecie musiały pójść miliony dolarów i kolosalny wysiłek organizacyjny tysięcy, specjalnie przeszkolonych ludzi.
Czy w historii Wszechswiata był jakiś inny, równie kunsztownie przygotowany zamach?
Takie rzeczy... to do tej pory się widywało tylko w Gwiezdnych Wojnach...a tu patrz pan... ci wredni Ruscy dali radę taki numer odstawić w realu.
I my "Polaczki"... widząc tak perfekcyjną organizację... mamy jeszcze czelność mowić że u Ruskich jest jakiś bardak.
@Piekielny brak wiedzy a katastrofa
.......................................................
kokpit Tu-154 zderzenie z ziemią przy ok 400 km/h
http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0
piszesz bzdury na poziomie marnego ucznia szkoły podstawej
a przynajmniej rozumiesz obrazki ?
@wadams
wydawanie kupy pieniedzy na maskirowki, sztuczne mgly, i rakiety ziemia-powietrze i robienie tego na swoim terenie jest kompletnym bezsensem. pomijam kwestie polityczne (po co w ogole zabijac bezsilnego na arenie miedzynarodowej, odchodzacego niedlugo w przeszlosc prezydenta, po co wywolywac katastrofe u siebie przez igrzyskami na ktore goscie nie przyjada przeciez na rowerach, i temu podobne). chodzi o to, ze kazdy srednio obeznany z konstrukcja samolotu czlowiek umialby wskazac tanie, niezawodne i bardzo trudne do wykrycia sposoby 'obezwladnienia samolotu'. nie bede jednak opisywal szczegolow.
dowodem tego ze nie byl to zamach, byl niedawny remont #101 w samarze, na terenie "wroga". bowiem gdyby rosjanie nie mieli dostepu do samolotu wowczas spiskole mogliby powiedziec, ze tak skomplikowana (w istocie kompletnie niemozliwa) akcja upozorowania wypadku ktory widzialo mnostwo ludzi, wymusila te akcje rodem z tanich powiesci. ale poniewaz samolot byl niedawno w rosji, i NIE zostal obezwladniony od srodka (opieram sie tu na najnowszych ekspertyzach KaNo!) to jest to jednoczesnie dowod ze nie zostal w ogole stracony.
zamach to prosta sprawa, trudniej jest znacznie namowic pilota, zeby lecial tak jak lecial kpt. Protasiuk! dlaczego nikt nie przycisnie do muru geniuszy spiskologii w sprawie nieumiejetnosci pilotowania w wykonaniu zalogi (chociaz to sprawa dyskusyjna czy tam leciala zaloga czy przypadkowy zbior kilku ludzi), w sprawie Protasiuka ktory jako pilot in command spowodowal** smierc 96 ludzi?
** oczywiscie nie sam na wlasne zyczenie, ale o tym napisalem caly odcinek bloga.
Manipulacje i kłamstwa Marka Dąbrowskiego
http://mdabrowski.salon24.pl/340718,prezentacja-ekspertow-przed-zespolem-parlamentarnym-08-09-2011
Co widzimy? Marek Dąbrowski na rympał twiedzi, że takie dane w instrukcji są i na dowód daje rysunek z... parametrami kadłuba oraz prowizorycznie banuje rozmówce, bo jakby interlokutor raczył stwierdzić, że jednak kadłub nie jest skrzydłem to jakby nie byłoby mu jak odpowiedzieć :)
Sam zostałem zbanowany jak pytałem o personalia gentelmentów z NASA, którzy weryfikowali obliczenia i wnioski z symulacji. Ta sama historia... Bardzo kochają cenzurę nasi "poszukiwacze prawdy".
@niegracz
Po prostu głupi jesteś. To co ryło poddane było takim obciążeniom, że się rozpadało.
@niegracz
http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0
Znowu potwierdzasz opinię z mojego poprzedniego postu.
W takich wypadkach wiele zależy od geometrii kolizji i wielu innych czynników jak choćby wegetacja z którą kolidował.
Przedstawienie takiego zdjęcia i wyciąganie na tej podstawie wniosków co do wypadku w Smoleńsku, to na wet nie podstawówka, a przedszkole; i to dla "dzieci specjalnej troski".
@niegracz
To TY wypisujesz bzdury poniżej żłobka!
Bo tak się składa, że w przywołanym przez ciebie przypadku Tu-154B-1 NIE uderzył w ziemię podwoziem do góry...
Scjentologia a sprawa Smolenska...
Gdyby zapytać naszych uroczych spiskolubów ile wynosi:
15+14=?
odbyłaby się taka rozmowa:
- Nam wyszło 15.
- Jakim nam?
- No, mnie, ale na pewno jest nas więcej!
- 29 to poprawny wynik.
- Tak twierdzi pewna część autorów zadania – ale czy taki wynik, jaki tutej nam wmawiają, jest również prawdziwy? Gdy przyjrzeć się temu bliżej, wcale już tej pewności nie mamy.
- Dlaczego?
- Ponieważ nam wyszło 15.
- Ale powinno wyjść 29.
- Tylko dlatego, że do 15 dodaliśmy 14? To nieuprawnione uproszczenie. My przede wszystkim będziemy starali się dojść prawdy.
- Nie może być innego wyniku.
- To haniebne kłamstwo. Przecież nam wyszło 15, zatem może być inny wynik. I taka jest prawda, czy się to komuś podoba, czy nie. Tę prawdę będziemy chcieli godnie upamiętnić.
- Nawet Einstein potwierdziłby, że prawidłowy wynik to 29.
- Uważamy, że pomnik Prawdy, usytuowany przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, byłby zgodny z odczuciami tej części Narodu, która otrzymała w wyniku 15.
- Ale Einstein...
- Na pewno oczekiwałby w wyniku liczby 15. Jak widać, Prawda obroniła się sama, przy wsparciu samego Einsteina. Kwestionowanie autorytetu Einsteina to niebywały brak profesjonalizmu i efekt nieudolnego zarządzania.
- Autorzy zadania nie dopuszczają wyniku innego, niż 29..
- Tu właśnie należy zadać pytanie podstawowe: Czego obawiają się autorzy zadania? Dlaczego z takim uporem bronią się przed prawdą?
- Dlatego, że zadanie jest proste i 29 to jedyny wynik.
- Powtarzam, nam wyszło 15 i takie są fakty.
- Autorzy zadania są ogólnie znanymi matematykami.
- Czy to nie zastanawiające, że nie godząc się z faktami, niektórzy eksperci nie chcą zweryfikować swoich teorii. Naród tego od nich oczekuje.
- Nie mogą ...
- No właśnie, nie mogą, czyżby dlatego, że ktoś im zabronił? A tymczasem z samego zadania wynika wynik. Czy nie jest prawdą, że 15 jest w istocie znacznie większe od 14 ? Twardo pytamy: komu i - co ważniejsze dlaczego - zależy na tym, aby wykazać, że jest inaczej? My wiemy, komu na tym zależy. Mamy dowody. I nie przestaniemy bronić Prawdy, dopóki jej pomnik nie stanie w godnym miejscu.
Amen!!!!!!
@indeed.4
Biję się w pierś cherlawą: powinienem był użyć cudzysłowu...
@indeed.4
oj indeed skąd te wątpliwości??? ;)
wprawdzie już to gdzieś na blogu ykw napisałam, ale widzę, że nie poskutkowało to zmniejszeniem aktywności naszego forumowego fizyka-inaczej, więc się powtórzę:
"Problemem Niegracza jest w tym przypadku coś inego..."
obawiam sie, że problem niegracza jest duzo powazniejszy...
swego czasu uraczyl nas np. takim oto zaleceniem dla pilota tutki:
"Jak zachowałby sie pilot w tej sytuacji:
czuje ze po uderzeniu coś się stało z samolotem , który przechyla się w lewo
widzi że jest tuż nad ziemia\\widzi szeroki płaski teren
co robi
jaką decyzje by podjał ?
jedyna decyzja mogła byc taka:
wyłacza silniki
i laduje awaryjnie"
zrodlo:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,1157,121239939,,Brzoza_czyzby_do_odwracania_ale_uwagi_.html?v=2
od tego czasu chyba nieco, nieco sie podszkolil, ale... dyskusja z nim na powaznie odnosnie kwestii poruszanych powyzej wydaje sie byc hmmm... strata czasu (sorry niegracz - ktos to w koncu musial powiedziec ;)))
@nudna-teoria i brak wiedzy z fizyki , techniki
Przedstawienie takiego zdjęcia i wyciąganie na tej podstawie wniosków co do wypadku w Smoleńsku, to na wet nie podstawówka, a przedszkole; i to dla "dzieci specjalnej troski".
.
bełkoczesz
Parametry upadku samolotu to przede wszystkim:
prędkość - energia kinetyczna,
kąt upadku - siły działające w momencie zderzenia
oraz podłoże
w cytowanym przez mnie przypadku energia kinetyczna samolotu była prawie 2 razy większa
jak bys miał odrobine choc oleju w głowie to bys rozumiał o co chodzi
@niegracz
A co z kątem upadku i - równie istotnym jak pozostałe - zorientowaniem samolotu względem powierzchni ziemi, w momencie upadku???
Czy były choć takie same, jak w Smoleńsku???
@niegracz
Jakbyś zwrócił uwagę na wywody prof. Dakowskiego, to może dotarłoby, że energia kinetyczna to dopiero połowa "sukcesu". W końcu każde lądowanie połączone jest z "unicestwieniem" energii kinetycznej i potencjalnej płatowca.
@niegracz
http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0
Zanim roześlesz kolejny link potwierdzający hipotezę o zamchu przeczytaj dokładnie tekst i pomyśl chwilkę (chyba nie wymagam zbyt dużo). Z tekstu wynika, że podwozie zostało wypuszczone przy predkości 400 km/h na wysokości powyżej 820 ft (~250m). Następnie napisano: "Przygotowujac samolot do finalnego podejścia i lądowania
...... - oznacza to wypuszczenie klap do pozycji lądowania, stabilizację podejścia i szereg innych czynności. Oznacza to także zmniejszenie prędkości do 260-280 km/h oraz prędkości opadania ~3m/s.
Stąd twierdzenie, że kolizja z ziemią nastąpiła z predkością 400 km/h nie znajduje w uzasadnienia w tekscie a dalsze porównywanie energii kinetycznej jest nieuprawnione.
W tekscie nie ma też informacji o geometri zderzenia z ziemią stąd trudno wyciągnąć jakieś wnioski.
Nieuczciwe rozumowanie, w stylu NIEGRACZA, byłoby nastepujące:
popatrzcie jak rozleciał się TU-154 lądując na płaskiej pustyni.
A swoja drogą z rozbawieniem obserwuję jak różni ignoranci pouczają fizyków prezentujac teksty w stylu "jak mały Kazio wyobraża sobie prawa fizyki".
@PPM naucz się czytać ze zrozumieniem
...
z rozbawieniem obserwuję przeróżnych ignorantów
którzy usiłują zabłysnąć przy zabawiającym się w blogowanie astrofizyku
w moim poście nie było nic ani o zamchu ani o zamachu
- bij się dalej ze swoimi myslami :)))
@niegracz
To był prosty tekst a nie byłeś w stanie go zrozumieć.
Może byś tak przyznał, że bredziłeś w kolejnych wpisach na temat dwukrotnie większej energii kinetycznej. Może należałoby powiedzieć, że warunki w obydwu przypadkach mogły być podobne.
Czego można się spodziewać po facecie, który radzi pilotom: uderzyłeś w drzewo - wyłącz silniki i ląduj.
Masz też brzydki zwyczaj nadużywania epitetów oraz wycieczek personalnych - po dwóch takich kompromitacjach proponuję złagodzić język.
@gab
- Dlaczego?
- Ponieważ nam wyszło 15.
- Ale powinno wyjść 29.
- Tylko dlatego, że do 15 dodaliśmy 14? To nieuprawnione uproszczenie. My przede wszystkim będziemy starali się dojść prawdy.
- Nie może być innego wyniku.
- To haniebne kłamstwo. Przecież nam wyszło 15, zatem może być inny wynik. I taka jest prawda, czy się to komuś podoba, czy nie. Tę prawdę będziemy chcieli godnie upamiętnić.
- Nawet Einstein potwierdziłby, że prawidłowy wynik to 29.
(...)
fantastycznie GAB! dziekuje. dalas mi pomysl na wyjasnienie tej calej sprawy. (znamy juz 42, odpowiedz komputera na ostateczne pytanie o prawde smolenska, teraz trzeba tylko znalezc to konkretnepytanie jakie mu zadano, to znaczy dynain file).
@you-know-who
Ps: Zresztą wcale bym się nie zdziwił gdyby w "symulacji" występował własnie ten model 99$. :))) Podobno z rozpiętością skrzydeł na slajdach było coś nie teges... Może właśnie dlatego?
@jaros81
pojawili sie tacy, ktorzy uwierzyli ze tym pytaniem bylo "ile rowne jest 6 x 9". i tacy, ktorzy nie wierzyli w "42". wg. tych drugich, kazde ewentualne pojwienie sie jasnej odpowiedzi na naczelne, ostateczne pytanie, spowoduje ze wszechswiat zniknie i zostanie zastapiony jeszcze bardziej dziwna kopia samego siebie. (zawsze wiedzialem, ze jest cos bardzo nie w porzadku ze wszechswiatem.)
mysle, ze to juz sie stalo - w czasie telemostu. czekam na deja vu.
ze wzgledu na te przeskoki w macierzy obliczeniowej o ktorej pisal d. adams a potem zerzneli ja bracia wachowscy do filmu matrix, nie warto konstruowac macierzy obliczeniowej "ziemia" do odgadniecia ostatecznego pytania.
@you-know-who
@you-know-who
hmmm... Adams? sadzisz, że Wachowscy zzynali nie tylko od Snerga?
chyba nie czytales "aniolow przemocy" - tu masz tekst: http://snerg.lh2.pl/index.html
- krotkie opwiadanko, ale idea (zreszta ta idea przewijala sie przez cala tworczosc Snerga), wypisz - wymaluj jak w matrixie.
>"Anioł Przemocy" został wydany w zbiorze opowiadań nieżyjącego już Snerga; to własnie ten tekst prawdopodobnie zainspirował braci Wachowskich do stworzenia "Matrixa."
Zasadniczą kwestią pozostaje jednak, czy bracia Wachowscy rzeczywiście mogli kiedykolwiek przeczytać nowelę napisaną pzres autora z dalekiej Polski. "Anioł Przemocy", jako jedyne opowiadanie polskiego autora został zamieszczony w wielkiej XX-wiecznej amerykańskiej antologii SF "Science Fiction Century", wydanej w 1997 roku. Watro wspomnieć, że na bazie innego opowiadania z tej antologii: "Johny Mnemonic", autorstwa W. Gibsona, powstał film pod tym samym tytułem. >
@you-know-who
@ae911truthorg
W tym zakresie polecam jako warunek wejścia do klubu ludzi rozumnych:
"Logika odkrycia naukowego" - Karl Popper
@gab
wiem, ze snerg byl geniuszem, czytalem jego "robota" w czasaach, kiedy zastanawiano sie kim naprawde jest autor tego dziela, twierdzacy ze to jego debiut.
interesujace ze i pomysl ksiazki adamsa i powiesc 'robot' zaistnialy w r. 1973 calkowicie niezaleznie.
pzdr
@you-know-who
@you-know-who Poprawione :)
Jeżeli samolot porusza się 80m/s czyli 80000 mm/s, to jaki sens jest rozpatrywać jego położenie z przyrostami:
dx=V * timestep=80000 mm/s * 10^(-9)s = 0,00008 mm
Dla porównania włos ludzki ma od 0.02 do 0.08mm średnicy.
Cienkie powłoki lakiernicze to 0.1mm.
Najcieńsze stosowane powłoki ochronne np. cynkowe to 0,045mm
Przyjęcie takiego kroku czasowego, strasznie zwiększa nakład czasowy na obliczenia i jak mi się wydaje jest zupełnie bez sensu w odniesieniu do czasu całego zjawiska kolizji skrzydła z drzewem i szybkości ruchu.
Przy prędkości 80m/s czas:
- przy założeniu przecięcia brzozy 0.4m to 0.005s
- przy założeniu przecięcia skrzydła ok. 3.6m szerokości = 0,045s
to po co przyjmować aż tak rozdrobniony krok czasowy co nie ma uzasadnienia fizycznego ???
@jaros81
teraz juz mozna bedzie ograniczyc klotnie o smolensk do dyskusji o kolorach.
"bierzesz niebieskie pigulki!" bedzie najwieksza obelga, rzucana naturalnie w obie stony :-))
@PPM czyli wiedza na poziomie max. 1 part per milion
Jak ci poprzedni przykład wydaje się mało przekonywujący, to prosze
nastepne:
zobacz ten film
to zmienisz zdanie 174 osob przeżylo, wiele z nich bez powazniejszych obrażeń
z 258 osób - 174 przeżyly-samolot koziolkowal 3 razy..
prędkość lądowania 444 km/h
energia kinetyczna 2,4 razy wieksza niż Tu-154 w Smoleńsku
prędkość opadania 9,5 m/sek
www.youtube.com/watch?v=vTXr1QR3rbQ
Tu134
Tu-134
5zgineło - jedna osoba przeżyła
Przy lądowaniu , zaczepił o drzewa na wysokości 12 m
uderzenie w nasyp przy kącie pochylenia kadłuba 30 stopni
a więc przeciążenia były większe niż w katastrofie Tu154 w Smoleńsku
www.airdisaster.ru/database.php?id=160
www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg
@niegracz
Raz Tobie już polecałem prof. Dakowskiego. Wyciąganie wniosków nie jest Twoją silną stroną.
www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg
Ciekawe ile osób przeżyło by tę katastrofę siedząc w kabinie pasażerskiej
http://www.airdisaster.ru/images2/1389477006.jpg
http://www.airdisaster.ru/images2/1193482455.jpg
http://www.airdisaster.ru/images2/1012348272.jpg
@niegracz "czyli wiedza na poziomie max. 1 part per milion "
to zmienisz zdanie 174 osob przeżylo, wiele z nich bez powazniejszych obrażeń
z 258 osób - 174 przeżyly-samolot koziolkowal 3 razy..
prędkość lądowania 444 km/h
energia kinetyczna 2,4 razy wieksza niż Tu-154 w Smoleńsku
prędkość opadania 9,5 m/sek
www.youtube.com/watch?v=vTXr1QR3rbQ"
Tyle, że ten samolot nie przyziemił podwoziem do góry - podchodził do lądowania bez systemów sterowania, niemal do ostatniej chwili zachowując prawidłową pozycję, tyle że tuż przed lądowaniem całkowicie poza kontrolą załogi przechylił się na prawe skrzydło, uderzając o ziemię tym skrzydłem, gondolą podwieszonego pod nim silnika i prawym głównym podwoziem!
To uderzenie "postawiło go bokiem", co spowodowało nie tyle koziołkowanie, co toczenie się fragmentów kadłuba po ziemi, o ile pamiętam po polu kukurydzy...
A tylu ludzi przeżyło w ogromnym stopniu tylko dzięki temu, że McDonnell Douglas DC-10-10 to wielka maszyna szerokokadłubowa...
"Tu-134
5zgineło - jedna osoba przeżyła
Przy lądowaniu , zaczepił o drzewa na wysokości 12 m
uderzenie w nasyp przy kącie pochylenia kadłuba 30 stopni
a więc przeciążenia były większe niż w katastrofie Tu154 w Smoleńsku
www.airdisaster.ru/database.php?id=160
www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg "
Kudy "pochyleniu kadłuba o 30 stopni" przechyleniu przy uderzeniu w ziemię o 160 stopni, praktycznie do pozycji "podwoziem do góry"???
Zresztą, kabina pilotów owego Tu-134 wyszła z tego uderzenia zniszczona w stosunkowo niewielkim stopniu tylko dlatego, że energia uderzenia została w jej przypadku pochłonięta przez dolną jej część, wzmocnioną przez komorę przedniego podwozia...
@Piekielny
@niegracz
1/ Wypowiadałem sie kilkakrotnie na temat symulacji komputerowej Biniendy - w tej dziedzinie mam trzydziestoletnie doswiadczenie i to nie w korzystaniu z gotowych kodów tylko w ich budowie. Prawdopodobieństwo, że masz zbliżene kompetencje w tej dziedzinie jest jeden na milion.
2/ W dyskuzji z Tobą wykazałem, że nie rozumiesz prostych tekstów dotyczacych lotnictwa i wyciągasz z nich nieuprawnione wnioski. Tylko tyle i aż tyle.
Kolejny wpis potwierdza powyższe spostrzeżenie:
- Flight 232 - nie doczytałeś w opisie: "Witnesses reported that the aircraft cartwheeled, but the investigation did not confirm this"
- czyli nie jest prawdą, że koziołkował 3 razy.
DC-10 lądował na zupełnie płaskim terenie i jak łatwo zauważyć wytracał prędkość na drodze kilkuset metrów.
Możesz sobie policzyć średnie przeciążenie z trywialnego wzoru.
Natomiast wnioskowanie w drugą stronę - średnie przeciążenie było małe, nie powinno być ofiar - jest bezsensowne (vide Dakowski) -chwilowe przeciążenia moga być bardzo duże - uczą tego na pierwszym roku studiów np na politechnice.
- Opis katastrofy TU-134 jest lakoniczny i nie daje podstaw do żadnych ocen - nie wiadomo jaki był teren, w jakiej odległości od nasypu zetknął się z ziemią. Jedyne co możemy stwierdzić to fakt, że kabina zachowała się w niezłym stanie (Piekielny). A tak a propos czytania tekstów - jakoś nie zauważyłem w opisie kąta 30 stopni?
Zgadzam się z N-T, że wyciaganie wniosków nie jest Twoją silną stroną. Próbujesz porównywać zdarzenia nieporównywalne.
@PPM
trzeba naprawde nie miec nic wspolnego z numeryka, zupelnie jej istoty nie rozumiec, zeby mowic stanowczo rzeczy, ktore proponuje jako jedyna prawde prof. Binienda.
jak nazwac cos takiego?
publikacja wnioskow koncowych bez danych wejsciowych, brak dowodu zbieznosci numerycznej obliczen (zasadnicza sprawa, prawda PPM?). brak istotnych elementow skrzydla (skrzela), jawne odwracanie sie od jakiegokolwiek porowania wynikow obliczen ze stanem koncowym brzozy i koncowki skrzydla, nie zauwazenie zasadniczej roznicy pomiedzy stanem powypadkowym koncowki skrzydla i strefy przylegajacej do strefy zgniotu po stronie nieurwanej czesci skrzydla, etc. etc.
scjentologia to w tym przypadku eufemizm.
* * *
jeszcze pol zdania o kwestii "10 roznych wynikow". chyba nawet to bylo "20 roznych wynikow". niedawno tak na temat LS-DYNA w kontekscie smolenska wypowiedzial sie pewien wybitny i zacny polski (no teraz juz nie calkiem polski) specjalista od LS-Dyna, inzynierii, procesow uderzeniowych w materialach strukturalnych. czekam z ciekawoscia na jego opinie, jesli zechce sie zapoznac ze szczegolami sprawy. organizuje on niedlugo konferencje we wspanialym zakatku swiata, gdzie mieszka. zapewniam, ze jej temat ma wiecej wspolnego ze smolenskiem, niz hypervelocity impacts in space czy co tam prof. Biniena robi.
prosze szanownych fanow p. Biniendy: wierzyc w wyniki komputerowe bez zrozumienia szczegolow metody obliczeniowej, bez znajomosci danych wejsciowych do programu (struktury skrzydla, na przyklad), bez znajomosci ustawien galek kontrolujacych jego zachowanie, to - uzyje slow Wolfganga Pauliego -- "nie jest nawet bledne".
@ALL - anonim ale musi pozostac anonimem.
SWR nie wie, ze go cytuje, ale: (i) nie moge sie powstrzymac, (ii) nie zamierzam jego nazwiska ujawniac. a jesli on sam kiedys zechce to zrobic, to juz bedzie inna sprawa. w nauce czesto udzielamy szczerych wypowiedzi/rekomendacji na temat prac roznych osob, i ta anonimowosc recenzenta wobec recenzowanego jest podstawa wiarygodnosci oceny, gdyz jest warunkiem szczerosci.
***
Drogi Kolego,
Przeczytalem Panskie wypowiedzi (Czesc I, jak to bylo nazwane.)
Bardzo szczgolowo i z duzym znawstwem rozwaza Pan fizyke zjawiska.
Nasunely mi sie nastepujace uwagi w czsie czytania:
* Czy program troche lepszy czy gorszy, komputer starszy czy nowszy, to nawet w przyblizeniu nie gra takiej roli jak klasa inzyniera-analityka uzywajacego tego programu.
*Zgadzam sie, strefa uderzenia powinna byc duzo gesciej posiatkowana niz rejony odlegle.
(...)
*Nikt ze swiatlych ludzi, majacy dla siebie choc troche szacunku, bedzie wychodzil z jakimis sensacyjnymi wnioskami (zamach), nawet jesli jest jakas drobna poszlaka.
*Opisany przez Pana przelom drzewa wskazuje na pekniecie zginajace, nie scinajace.
Glowna przyczyna dlaczego ludzie spedzaja dni i tygodnie by cos przeliczyc na komputerze to sa zbyt drobiazgowe modele, zbyt geste siatki elementow. [mowa tu o niewaznych czesciach modelu; o strefie zderzenia byla wypowiedz wyzej - ze jest rozdzielona niedostatecznie!- przyp. ykw]
To z kolei wynika z ograniczonej wiedzy; nie bardzo rozumieja co jest mniej, a co bardziej wazne wiec zageszczaja. Ten wyscig ignorancji i mocy komputerow trwa juz od poczatku FEA. Wszystko jedno, jak szybki komputer, zawsze jeszcze znajdzie sie glupek, ktoremu zabraknie paru milionow elementow. (Nie dotyczy to stwierdzenie pewnych skomplikowanych zjawisk poza zakresem mej wiedzy.)
(...)
Jak ja moge oceniac cos co Binienda zrobil, jezeli nie podaje on szczegolow wejsciowych? Moge tylko powiedziec, ze prelekcja byla glupawa.
Jesli jakikolwiek obrazek mi zostal w pamieci, to odlatujacy kawalek blachy skrzydla. Przeciez jesli skrzydlo uderzy w przeszkode, to blacha sie wgniata, przynajmniej poczatkowo. Odlamki sie nie sypia.
***
jeszcze raz podkresle, to sa uwagi kogos, kto ma znacznie wieksze doswiadczenie w dziedzinie wytrzymalosci strukturalnej na uderzenia, niz prof. inz. Binienda.
wlasciwie po tym powinienem zajac sie czyms innym niz sprawa skrzydlo-kontra-brzoza i do sprawy nie wracac.
poniewaz Pan Bog lubi trojce, moze PPM znajdzie w pieknej i cieplej jak mniemam krainie, trzeciego specjaliste wyzszego rzedu, ktory przyjrzy sie i cos powie? poniewaz juz mamy pewien pattern, nie bede zaskoczony jesli i on/ona skrytkuje i metode i wyniki prof. B.
zaznaczam, ze nie mialem najmniejszego pojecia ani po ktorej stronie barykady ci dwaj specjalisci stana (bo skad? nie znali mnie i nie znali kontrowersji brzozowo-smolenskiej zanim sie do nich zglosilem z pytaniami). troche sie nawet obawialem co moze powiedziec SWR.
ale ciesze sie, ze mamy zblizone zdanie o prezentacji prof. Biniendy.
@you-know-who
To ja też anonimowo powiem, że coś tak głupiego nie mógł powiedzieć
ktoś, kto wie czym różni się zginanie od ścinania.
Mam nadzieję, że wymyśliłeś sobie takiego "geniusza".
W miejscu uderzenia były wbite kawałki blachy.
Mam nadzieję, że wiesz co to znaczy i nie ośmielisz się oskarżyć spiskowców o wbicie tych kawałków ;))
PS
Co z tym wykładem o wspornikach ?
@ae911truthorg
To znaczy ni mniej ni więcej tyle, że "spiskowcy" o wbicie "tych kawałków" oskarżają Rosjan - bez żenady i skrupułów...
@Piekielny
@ae911truthorg
@ae911truthorg
Generalnie przed lekturą salonu24 dobrze jest obejrzeć kilka klasycznych pozycji - z marszu można zrozumieć ~90% spiskowej fizyki.
@you-know-who
John Kowalski
USA
@org & kaczole z kolka zupy.
moj drogi org-u, mam duzo czasu. czekam na prof. Biniende. liczy on teraz na pewno 60 modeli MES z prawdziwa gestoscia drzewa, prawda?
na moje pytanie, zadane mu poprzez poete torontonskiego Rybczynskiego czy i kiedy swiat ujrzy wyniki poprawionych (co nie oznacza koniecznie poprawnych) symulacji, pan Binienda nie odpowedzial. jego salonowe skrzydlo, spiskole z kolka kaczystowskiego (to skrot od kaczozupistowskiego) - nabrali wody w dziob i tez milcza jak zakleci, bo to dla nich temat tabu!
@John Kowalski
co do hydry, to jest to doskonale okreslenie! dzieckiem w kolebce, kto leb urwal hydrze... no a my nie jestesmy juz dziecmi. stad wynika caly problem - jak sie hydrze urywa glowe brzozowa, to rosnie jej kolejna, rakietowo-termoizolacyjna, a potem inna, a potem inna. koncepcje, coraz mniej majacych styku ze swiatem realnym, pojawiaja sie jak chusteczki z rekawa magika. czasem wydaje mi sie ze juz jakas chusteczke widzialem, ale to zapewne skomplikowany trick w ktorym chusteczki powiazane sa w wielka petle.
@PPM wyciaganie wniosków nie jest Twoją silną stroną.
,,
:))
czyżby ?
http://axa.livejournal.com/130410.html
Katastrofa Tu-134 Pietrozawodsk 2011 20.06.2011
Samolot upadł przy schodzeniu do ladowania najpierw zaczepił o drzewa przy prędkości 290 km/h
. potem kosząc drzewa przekręcił się o ponad 90 stopni na bok i jak to stwierdził MAK
‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)
A jednak 5 z 52 osób - przeżyło
Zniszczenia kadłuba większe niż Tu-154 w Smoleńsku- patrz: zdjęcia w raporcie końcowym MAK
.......
Twoja słaba stroną ppm jest formułowanie wniosków bez wniknięcia w zagadnienie.
Dodatkowo przeceniasz siebie- sprawnosc w jakiejs bardzo waskiej dziedzinie nie jest równoznaczna ze zdolnoscia do rzeczowej oceny zjawisk /zdarzeń o znacznie szerszym spektrum .
jak to mówią: specjalista to ktoś
kto wie wszystko
o niczym
Nikt nie jest doskonały - przyczepiłes się do paru - przyznaje- niezbyt precyzyjnych moich obserwacji - pisanych jak to bywa na forum nie do końca starannie.
Ale nawet YKW nie jest doskonały .
Jego obliczenie ,którego wynik to wytrzymałość brzozy jest kilka razy większa niz skrzydła jest błedne.
Potwierdza to fizyka doświadczalna .
mam pomysl konkursu
nagrode zdobedzie kazdy autor, ktory poprze kategoryczne stwierdzenia prof. Biniendy co do niemozliwosci sciecia skrzydla przez brzoze w smolensku.
zbieram juz pieniadze na nagrody (pocieszenia).
@niegracz
przeczytaj, prosze, chociaz jedna, najciensza chocby ksiazke o lamaniu belek, a potem ciagnij dalej ten temat. ok?
@you-know-who
przeczytaj, prosze, chociaz jedna, najciensza chocby ksiazke o lamaniu belek, a potem ciagnij dalej ten temat. ok?
.
fizyku jak możesz zaprzeczac fizyce doświadczalnej
Prawo Pałki i kija:
Przy zderzeniu Pałki i kija , gdy pałka ma powiedzmy co najmniej 2 razy wiekszą wytrzymałość niz kij ( np kij i pałka brzozowa)
zawsze wynikiem zderzenia bedzie złamanie kija a pałka pozostanei cała.
Nie masz w poblizu jakiegos parku ? :))
Jesien sprzyja spacerom
Zrobiłem w parku serie doswiadczen
- nie tam żebym nie wiedział jaki bedzie wynik
. Po prostu demonstrowałem prawa fizyki blondynce.
@niegracz
@niegracz
Lepiej poszukać na stronie MAK.
Ciekawy raport. Wygląda jak kalka Smoleńska; "poradzimy sobie, mamy GPS, wklepane SK-42, a nie WGS, zignorowanie minimów i "BUM".
A co do "wyniku końcowego". Tu-135 siadł w drzewa kosząc je. W destrukcję drzew i skrzydeł poszła znaczna część energii.
. potem kosząc drzewa przekręcił się o ponad 90 stopni na bok i jak to stwierdził MAK
‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)
Może nie tyle updł, co zatrzymał się, a to poważna różnica. W przypadku Tu-154 pierwszy kontakt kadłuba z ziemią był w pozycji "na plecach"
@niegracz
Wykazwałem,że czytasz teksty bez zrozumienia.
Wreszcie dotarło.
Kolejny raz pokazał N-T, że w sposób nieuprawniony doszukujesz się podobieństw w różniących się istotnie wydarzeniach.
".....zdolnoscia do rzeczowej oceny zjawisk /zdarzeń o znacznie szerszym spektrum".
Jakoś nie widzę Twojej erudycji i zdolności do oceny zjawisk - chyba, że masz na myśli maciarewiczowską politgramotę powtarzaną od miesiecy.
A tak "apropos" zjawiska/zdarzenia nie mają spektrum - można ewentualnie powiedzieć: "spectrum zjawisk/zdarzeń".
"Jego obliczenie ,którego wynik to wytrzymałość brzozy jest kilka razy większa niz skrzydła jest błedne. Potwierdza to fizyka doświadczalna"
Gdzie ta fizyka doświadczalne to potwierdza?
Przeprowadzono takie doświadczenie?
@niegracz
Wykazujesz kompleks woźnicy patrzącego z daleka na samochody. Coś w stylu: "warczy taki samochód, owsa mu nie trzeba, a jedzie bydle jedne. Zegaruf dziwnych ma w środku dużo i takie kułko do krencenia na boki. Mundre cudo jakieś. Jak walnie w słup, to zawsze siem mu tylko maska wgniecie, bo kumpel mi mówili bo raz widzioł. Jak by siem zapalił przy walnienciu, aaaa to cuś dziwnego, bo tak to nie ma. Tak siem samochody na słupach nie rozbijajom. A jak siem tak zapali w Rosji jak uderzy w słup - to murowana bomba musiała być przez sowietuf podłożona".
Założę się, że większość teoretyków spiskowych nigdy nie leciała samolotem. Samolot widziała na obrazku, na filmie w kinie lub w telewizji, albo jak przelatywał wysoko nad głową. Jak się metalicznie błyszczy, to znaczy że z metalu zrobiony, a jak z metalu zrobiony, to co mu tam jakaś brzoza moe podskoczyć, Przecież metal silniejszy od drewna...
John Kowalski
USA
@John Kowalski
Raczej lepiej stematyzować to w Pasadenie ;D
@you-know-who
Czy magister-inżynier budownictwa PW posiada jaja?
"Wnioski z obliczeń przeprowadzonych przez YKW byłyby zupełnie inne, jeśli uwzględnimy fakt, że brzozę należy rozpatrywać jako wspornik"
To ja bym od razu złapał się za lekturę, suwak i kalkulator. :) Masz bracie jaja by podpisać się pod takim zdaniem? A jeśli nie, to jaki jest sens popełniać rekomendowane przez Ciebie studia literaturowe?
@you-know-who
z innych dobrych wiadomosci - moze SWR da sie namowic na wypowiedz.
*) John Zahn, Research General Engineer, 'Strength of lumber under combined bending and compression' United States Department of Agriculture, Forest Service Laboratory, Research Paper FPL 391, September 1982.
@you-know-who
Do tego napisałeś w końcu otwarcie głupstwo, przed czym migałeś się...ile to będzie 1/2 roku, 3/4 ? ;)
"chodzi o to, ze wspornik oprocz tego ze jest zginany"
Otóż (poruszając się w sferze dopuszczalnych przybliżeń) nie jest zginany ! Inaczej mówiąc - jest zginany ;)
W przekroju przyłożenia siły , wielkość momentu jest równa zero(M=F*l). Owszem, zaraz obok, aż do miejsca utwierdzenia (przy ziemi) moment rośnie liniowo. Oczywiście to opis "astrofizyczny" ;)
A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia - koniec dyskusji. ;)
@you-know-who
@ae911truthorg
TAK czy NIE?
@ae911truthorg
Zniszczona tak, ale czy ścięta? Zdaje się, że zupełnie nie pojmujesz mechanizmu destrukcji pnia w miejscu uderzenia.
@nudna-teoria
Nie masz pojęcia co mi się zdaje ;)
Bardzo twórczy post, jak rozumiem ty pojmujesz mechanizm - super.
@ae911truthorg
A ja ciągle nie wiem czy można dużym młotkiem ściąć brzozę, czy też nie... :) Z całej Twojej twórczości w sumie to wynika, ale jakoś tak dziwnie otwarcie to przyznać, prawda?
@John Kowalski
/
na tym poziomie ogólnosci - całkowita zgoda
John Kowalski
Założę się, że większość teoretyków spiskowych nigdy nie leciała samolotem.
.
a tu juz bełkoczesz bez sensu
przejdźmy do konkretów, fizycznych
zobaczymy czy na gruncie fizyki uda się cokolwiek zbliżyc stanowiska
Ja uważam - ze w miejscu uderzenia kokpitu powinnno byc w miekkiej ziemi duże wgłebienie.
Nastepnie - można oszacowac wielkośc przeciażenia jakie działało
powiedzmy w srodku ciezkości kokpitu
Rozpatrzmy zderzenie z miekka ziemia bryły sztywnej:
-składowa pionowa ok. 12 m/sek - predkośc wyhamowana załozmy na 20 cm
Otrzymujemy 36 g
skladowa pozioma prędkosci ok. 78 m/sek
kokpit wyhamował na dlugosci co najmniej 50 m ale ponieważ chwilowe przeciazenie w momencie pierwszego zetkniecia z ziemią było były zdecydowanie wyższe niż srednie to przyjmijmy droge hamowania 20 m
z tego składowa pozioma przeciązenia: 15 g
złożenie wektorów:
przeciażenie ok. 37g
rzeczywiste przeciażenie w srodku cieżkości kokpitu było niższe ponieważ nalezy uwzględnic strefe zgniotu jaka stanowia sciany kokpitu.
Jakim cudem kokpit rozpadł się na drobny MAK , tak że nie ma żadnego identyfikowalnego fragmentu ? .
Porównajmy:
http://www.mak.ru/russian/investigations/2008/vp-bko_report.pdf
Boeing 737 niekontrolowany upadek z 1300m
Uderzenie w szyny kolejowe z prędkoscią
470 km/h – tak że szyny się wygięły
samolot rozpadł sie drobny MAK
a pozostał - nawet fragment kabiny
i kilkanascie innych dużych fragmentów poszycia
mam pomysł konkursu
- Zadanie konkursowe:
kadłub Tu-154 ( po usunieciu wszelkich innych materiałow oprócz
poszycia i elemetów konstrukcji wykonanych ze stopów aluminium
został oblany benzyna lotniczą w ilosci 10 ton
temperatura wyjsciowa kadłuba i benzyny : 20 stopni Celsjusza
benzyna zostaje podpalona
( temperatura spalania benzyny lotniczej przyjmijmy 900 stopni Celsjusza
Pytanie- po jakim orientacyjnie czasie
zapala się blachy duraluminiowe kadłuba ?
( Ciepło wlasciwe duraluminium ok. 920 J/kg*K)
@niegracz
Zniszczenia Tupolewa były całkiem typowe dla samolotu uderzającego w ziemię w odwróconej pozycji, do tego pod kątem i niestety musisz z tym żyć.
@niegracz
@niegracz
... Rozpatrzmy zderzenie z miekka ziemia bryły sztywnej:
...
rzeczywiste przeciażenie w srodku cieżkości kokpitu było niższe ponieważ nalezy uwzględnic strefe zgniotu jaka stanowia sciany kokpitu. ...
Może się zdecyduj; bryła sztywna, czy strefa zgniotu?
Tak się składa, że przednia część kadłuba ma wytrzymać jedynie obciążenia aerodynamiczne i ew. kolizje z ptactwem. Gęstość gruntu jest o rzędy wielkości wyższa, niż powietrza. Czyli po prostu przy bezpośrednim kontakcie, zwłaszcza, że dodatkowo (w pozycji odwróconej) wpakował się w lasek, nie ma najmniejszych szans.
Poza tym, co to zanczy "miękka ziemia", ktoś ją zaorał i przeleciał kultywatorem? W Amsterdamie na taką "miękką ziemię" skraksował turecki Boenig. Polecam lekturę protokołu.
Do tego szczególnie Tobie polecam link:
http://vader.joemonster.org/upload/zqf/e9eb1bbbobywatelu.jpg
@nudna-teoria
@niegracz
Nie wiem co zrobi z kokpitem przeciążenie 39 g ale jeżeli przyjąłeś że kokpit pierwszy zetknął się z ziemią i zmniejsza prędkość z opóźnieniem 39g to z tyłu prze na niego (przez pewien czas) pozostałe 60-70 ton, z siłą odpowiadajacą ~2400 ton.
Wyobraź sobie proste doświadczenie: bierzesz puszkę po piwie i rzucasz nią w scianę. Natępnie przyczepiasz do puszki odważnik i rzucasz ponownie tak aby puszka uderzyła w sciane pierwsza. Wyczuwasz róznicę
@jaros81
"A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia"
A ja ciągle nie wiem czy można dużym młotkiem ściąć brzozę, czy też nie... :) "
I to młotkiem, którego obuch ugina się podczas uderzenia...
@niegracz
Jak będziesz robił więcej założeń, to wyjdzie że katastrofy w ogóle nie było. Ale niestety nie bedziesz pierwszy, bo już gdzieś to czytałem, u jakiegoś oszołoma spiskowego w Salonie.
John Kowalski
USA
@Piekielny
Pisałem, że można ściąć młotkiem(niektórzy mają także problem z widzeniem) - kwestia skali i prędkości.
Pocisk nie odkształca się przy uderzeniu w drewno ?
Strumień wody też się odkształca,a można nim ciąć stal narzędziową.
Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym.
Nadal można nim wbijać gwoździe.
@ae911truthorg
Widać, że chyba NIGDY nie byłeś na strzelnicy z drewnianym kulochwytem i NIGDY nie wydłubywałeś pocisków z tworzących ten kulochwyt bali!
"Strumień wody też się odkształca,a można nim ciąć stal narzędziową."
Widać mało wiesz o zachowaniu strumienia wody o prędkości Mach 2 i więcej - bo właśnie takich strumieni używa się do cięcia stali narzędziowej...
"Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym."
Ale ŚCIĄĆ drzewo takim młotkiem jest jeszcze trudniej, niż pozbawionym filcu...
@Piekielny
Wiem - jestem gupi,a ty mądry.
Drzewo zostało ścięte - chyba że masz jakąś spiskową teorię,to nawijaj.
Amunicja przeciwpancerna
pełnokalibrowy z czepcem
ang. APC, Armour Piercing, Capped
Aby zapobiegać ewentualnemu rozpryskiwaniu się pocisku na pancerzu, jego nos jest pokryty czepcem z miękkiego metalu, którego zadaniem jest osłabienie pierwszego szoku uderzenia w pancerz.
Mówi ci to coś ?
Nawet przeciwpancerna brzoza została by ścięta, "miękkim obuchem".
Na strzelnicy byłeś...sensacja ;)
@ae911truthorg
Drzewo NIE ZOSTAŁO ścięte - zostało ZŁAMANE, w złożonym procesie, w którym ścinanie odegrało rolę tak znikomą, że wręcz marginalną!
O ile w ogóle jakąkolwiek...
A spiskową teorię to prezentujesz TY, swoją obroną, za wszelką cenę, oderwanego od rzeczywistości "wirtualnego eksperymentu" Biniendy...
@Piekielny
W sumie to przydałby się dowód w postaci formalnej żeby ostatecznie zamknąć tę kwestie. Ja jestem na to za cienki w uszach. Może YKW lub PPM da się namówić na jego popełnienie?
@you-know-who - odwracasz kota ogonem
.
to ty oskarżasz fizyke doświadczalna\Twoja fizyka teoretyczna doprowadziła cię do błędnych wniosków:
jakoby brzoza 4 razy bardziej wytrzymała niz skrzydło wygrałe to starcie
jeszcze raz polecam spacer do parku i sprawdzenie slusznosci swojego poglądu
metoda Pałki i Kija:
Jeżeli ktoś ujawnia swe personalia
i jest naukowcem- pracownikiem uczelni
a ujawnia sie w celu dyskredytowania i kpienia z innego pracownika naukowego
zakłada w tym celu blog
winien 3 ( słownie: trzy) razy zastanowić sie i trzy razy sprawdzic co sam wypisuje
- oto kardynalny błąd YKW
YKW napisał: nie mozna wiele zachachmecic parametrami i kolorowymi animacjami - prosta fizyka. brzoza jest trwalsza na uderzenie o czynnik 14.6 / 3.3 = 4.4. i to bez meczenia komputerow i bez ustalania kiedy elementy obliczeniowe maja znikac jak kamfora w programie LS-DYNA. bez wybierania okreslonej opcji.
kuglarstwem obliczeniowym you-know-who usiłował zamaskowac nie rozumienie tego zdarzenia fizycznego
Mamy tu do czynienia z zagadnieniem pałki i kija\ które zderzają się ze sobą
- które zwycięsko wyjdzie z tego zderzenia ?
jeżeli przyjmiemy , że umownie pałka - to element o kilkakrotnie większej wytrzymałosci
na uderzenie
a kij to ten słabszy element
to zawsze cała pozostanie pałka a złamie sie kij
- Zademonstrowałem to fizyczne zjawisko osobie nie majaćej bladego pojecia o fizyce
- na jesiennym spacerze
uzyłem pałek i kijów z tego samego materiału:
z niedawno scięej brzozy
najpierw uzyłem pałki o wytrzymałosci ok 4 krotnie większej niz kij( srednica 2 razy większa)\
potem o wytrzymałosci zaledwie ok. 1,5 raza wiekszej
metodyka:
najpierw pałkę opierałem jednym końcem o pień drzewa drugi koniec trzymałem w lewej ręce i uderzałem kijem
potem odwrotnie
za każdym razem wynik był ten sam: kij pękał- pałka pozostawała cała
tako rzecze fizyka doświadczalna
@niegracz
metoda Pałki i Kija:
W tym przypadku masz kolizję obiektów o podobnej (identycznej) strukturze. Proponuję pałką w czółko. Struktury będą inne i symulacja bardziej zbliżona do realiów.
- które zwycięsko wyjdzie z tego zderzenia ?
Jak YKW napisał: mimo iż teoretycznie skrzydło wyszło mu o wiele słabsze niż pień, to jednak nie uwzględnił efektu rozłupywania pnia przez blachy i elementy mechanizacji skrzydła.
Jak Twój kij symulował siłowniki spoilerów?
@PPM niestety znów niec nie rozumiesz
.
hm masz wyobraźnię :)))i talent do wypisywania bzdur
twierdzisz że tam na kokpit działala siła odpowiadająca 2400 ton
wróćmy na chwilę to podanego przez mnie przypadku katastrofy
Boeinga 727
składowa pionowa wektora predkosci : ok 51 m/sek
( predkosc ok 450 km/h kąt upadku 22,5 stopnia)
uderzył w bardzo twarde podłoże(tory kolejowe - az sie szyny wygieły)
tak wiec przeciązenie w porówannaniu do warunków w Smoleńsku było ok 5 razy wieksze( jeżeli uwględniac tylko wpływ predkosci opadania - dodajmy jeszcze trochę na większy kąt uderzenia( siła hamująca wynikająca z reakccji podłoża)
powiedzmy ze przeciażenie było 6 razy wieksze
- 234g
tak więc na kokpit działłaby ( dla masy samolotu 70 ton)
siła odpowiadajaca ok.16tys. ton :)))
co oczywiście nie ma miejsca
Co do mechanizmu rozpadu przy uderzeniu to Twoje smieszne dywagacje
byłyby w jednym przypadku prawdziwe:
gdyby samolot był bryłą sztywną( o nieskończonej sztywności)
@nudna-teoria
.
nie nie jest mi znana;
zapewniam że dla opisanej sytuacji nie ma to znaczenia
w wg ciebie ma to znaczenie ? Dlaczego niby ?
@niegracz
Wstań z wytartego krzesła, zdejmij ciepłe kapcie, wyłącz komputer i załóż buty. Z polski do Smoleńska jest jak rzut beretem. Kup bilet do Smoleńska. Pogadaj z właścicielem działki gdzie stoi jeszcze złamana brzoza. Zrób oględziny złamania. Pogadaj z mechanikami w pobliskim warsztacie samochodowym i innymi naocznymi świadkami. Jeśli nie chcesz, to pozostaje ci się zamknąć i bazować na relacjach tych, którzy tam byli.
John Kowalski
USA
@nudna-teoria
I słusznie nie uwzględnił:
owinięta wokół drzewa po pierwszym uderzeniu tytanowa blacha slotu skutecznie osłaniała sporą część drewna miejsca zderzenia przed tego rodzaju oddziaływaniami, przynajmniej w początkowej fazie kolizji!
A później to już jej odsunięcie, przez przemieszczanie się skrzydła do przodu, nie miało żadnego znaczenia...
@niegracz
Kamień
John Kowalski
USA
@niegracz
To chyba tłumaczy wszystko.
Również w abstrakcyjnym przykładzie PPM na kokpit nie będzie parło 2,4 kt, bo zanim taka siła zacznie się przenosić na "prącą" konstrukcję to wcześniej zacznie się destrukcja kokpitu.
I jakoś nie widać tam zachowanego kokpitu, który miał być koronnym argumentem w przypadku Tu-134.
Koń by się uśmiał.
@jaros81- daruj sobie pisanie na tematy wymgajace elem.wiedzy z fizyki
O ile się zresztą nie mylę, to im większa prędkość tym twardość/miękkość podłoża ma mniejsze znaczenie - dlatego możesz się zabić o powierzchnię wody równie skutecznie jak o lite podłoże jeśli spadasz z dużej wysokości.
.
pokazuje i objasniam
te 5 razy wieksze przeciązenie
jest wyliczone z parametrów upadku
prędkość pionowa wyliczyłem korzytając z elementarnej wiedzy z gimnazjum czy podstawówki: funkcja trygonometryczna
przeciążenia liczyłem korzystając z powszechnie znanego wzoru na ruch opóźniony
te 5 razy wieksze przeciążenie - nie uwzglednia rodzaju podłoża
( pomijam czy jest twarde miekie etc)
( dopiero dalej poczynilem pewne b. uproszczone założenia uwzględniające w jakimś stopniu wpływ miejsca upadku - choc bardziej - kąta upadku)
Czy wydaje ci sie ,że pisząc na blogu gdzie pisuje dr fizyki (astro) i może jeszcze parę osób o wiedzy technicznej
- jeżeli powtarzasz bezmyslnie to co pisza osoby o podobnych ogólnych poglądach na katastrofe-
ty - ignorant z fizyki Tez automatycznie w ich "blasku" zaczynasz pisać sensownie w obszarze wiedzy który jest ci obcy ?
@nudna-teoria - trzymaj sie faktów nie konfabuluj
‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)
NUDNA-TEORIA: Może nie tyle upadł, co zatrzymał się, a to poważna różnica.\
.
popatrz na zdjecie obrazujace miejsce katastrofy i stan wraku
Tu-134 jest rozwalony co najmniej tak samo jak Tu-154 w Smoleńsku
on si e nie zatrzymał - jak zmyslasz
on uderzył z ogromnym impetem o ziemie i sie rozpadł na drobne kawałki
@niegracz
I zobacz jak wygląda "ugoł tangaża".
@indeed.4
Niegracz, tak jak reszta smoleńskiego oszołomstwa wierzy ..
.
pisz o sobie oszołomie
@niegracz
Wyliczyłęś przeciążeni (39g) wykorzystujac znane prędkości (12m/s pionowo oraz 70m/s poziomo) oraz przyjmujac arbitralnie drogi 20 cm oraz 20m. Następnie stwierdziłeś, że w rzeczywistości to opóżnienie jest mniejsze ze względu na strefy zgniotu. Pokazałem Ci, że takie rozumowanie prowadzi do olbrzymiej siły pchającej ze strony pozostałej częsci smolotu - mógłbym za Twoim przykładem dodać,że przeciążenie będzie mniejsze niż 2400 ton ze wzgledu na ograniczona sztywność konstrukcji (o ile mniejsze?) - nie zrobiłem tego celowo aby wykazać bezsens Twoich dywagacji.
Przyjąłeś drogę hamowania prędkości pionowej równą 20cm - sądzę, że ze wzgledów ideologicznych - koniecznie chciałbyś udowodnić, że kokpit powinien być cały> - Badania eksperymentalne (i teoretyczne) wykonane Langley (LIDRF) pokazały, że przy udzerzeniu o ziemię z prędkoścą pionową ~4 m/s kadłuba wielkiego samolotu pasażerskiego dolna częśc tego kadłuba ulega poważnym uszkodzeniom a w kabinie pasażerskiej wystepują przeciążenia > 10g.
Wydaje sie wielce prawdopodobne, że przy prędkości 12 m/s i pozycji odwróconej nastąpiło zgnicenie kokpitu (i nie tylko kokpitu).
Następnie to co zostało było pchane kilkadzesiąt metrów po ziemi powodując dalszę destrukcję.
A tak na marginesie, badaniem skutków wypadków lotniczych, procesów prowadzacych do destrukcji płatowca, zwiększania bezpieczeństwa pasażerów itp. zajmuje się wiele poważnych instytutów. Jest to poważna interdyscyplinarna nauka. Mają swoje kongresy, piszą artykuły i książki. Obawiam się, że korzystajac z wzorów z fizyki na poziomie szkoły średniej i trywialnych wyobrażeń o procesie niszczenia kadłuba nie uda się udowodnić zamachu.
A zamieszczone w raporcie MAK zdjęcia z miejsca katastrofy 737 pokazują (miom zdaniem) znacznie większe zniszczenia niż w przypadku naszego Tu. Tak jak powinno być. Siliniki, golenie podwozia i inne masywne elementy nie ulegają zniszczeniu nawet przy znacznie wiekszych prędkosciach (widziałem kiedyś resztki Miga 21)
@PPM
......................................
Z przykroscią stwierdzam, że jesteś jakos mało lotny w tych dyskusjach.
Otóż nie chciałem udowodnić że kokpit powinien byc cały- ponieważ rozumuje racjonalnie i wiem ze kokpit uległ przy tych parametrach upadku powaznym zniszczeniom.
Założenie 20cm ( dodatkowej strefy amortyzacji) wynikjącej z miekkiego podloża- nie ma znaczenia przy porównywaniu upadku Tu-154 i Boeinga - gdyż w porównaniu w ogóle pominałem podłoże.
To co porównywałem - na podstawie tych 2 przypadków - to skala zniszczen kokpitu:
obserwacja jest taka:
przy przeciażeniu co najmniej 5 razy większym z kokpitu Boeinga zachowało sie więcej niz kokpitu Tu-154.
I to jest zastanawiajace,
Przy okazji: to na jakie podłoże upada obiekt ma znaczenie
- cytowałem na forum badania pioniera bezpieczeństwa lotów
który m.in badał przypadki tzw. free fall
samobojców skaczacych z wysokich budynków-
okazało sie ze nawet skopana ziemia na trawniku uratowała życie samobójcy - a odniesione obrazenia były zadziwiajaco małe jak na swobodny upadke z 10. pietra.\
Postudiuj free fall cases
jak nie dotrzesz podam link
bo jest to interesujące i rozwijające.
@indeed.4
Niech zgadnę...chodzi o toaletę ?
@indeed.4
Takie same głupstwa jak rząd UK przekazał społeczeństwu - ładunek wybuchowy umieszczony w plecaku położonym na podłodze w londyńskim metrze - wyrwał dziurę i odgiął blachy w górę (do wewnątrz wagonu).
Zachowujesz się jak Pszoniak w słynnym skeczu - "I z czego się głupki śmiejecie".
@ae911truthorg
po pierwsze "wyrawł dziurę", a tego w Smoleńsku jakoś nie widać.
po drugie, nie widziiałem zdjęcia, ale zawsze istnieje możliwość, że fala uderzeniowa odbiła się od torowiska opowiadając za ostateczny wygląd miejsca eksplozji.
http://www.military.com/video/aircraft/civilian-aircraft/boeing-747-explosion-test/658235484001/
(Symulacja z eksplozją na wysokości przelotowej)
Samolot ma niestety małe okienka, które tak szybko nie wypadną i powłokę drącą się w takich wypadkach jak papier.
@PPM - czyli o metodzie
.
Więc chcesz udowadniac zamach ?
Ja jestem zdania że najpierw trzeba zbadac - potem wyciagać wnioski.
W związku z ta katastrofa polska strona nie wykonała elementarnych czynnosci jakie sa niezbędne dla wyjasnienia przyczyn i kolicznosci katastrofy.
A skład osobowy komisji kompromitujący - przykro to stwierdzić - bo te osoby reprezentowały Polske-
I tak np dr Edmund Klich przewodniczacy PKWL
stwierdził:
" samolot zatrzymał sie prawie natychmiast , dosłownie po kilku metrach "
co ani nie jest zgodne z faktami ani nie byłoby fizycznie mozliwe.
Poziom raprotu jest kompromitujący- nie powinni za to dostac ani grosza , nie ówiac o odpowiedzialnosci - takiej czy innej.
I tak np, w Załaczniku 4 jest tabela podająca rzekome parametry lotu i upadku samolotu .
W tej tabeli sa kardynalne błędy -także dotyczące krytycznego momentu lotu/katastrofy okolic zderzenia z brzozą.
Jeżeli najlepsi rzekomo w Polsce specjalisci nie umieja zestawić danych to jakie mozna miec zaufanie do ich pracy ?
Kompromitujące jest tez skopiowanie( bezrefleksyjne) dwóch ważnych opinii z raportu MAK:
1. rzekome 100g -na podstawie badań medyczno- traseologicznych w których polscy przedstawiciele nie brali udziału
a poxnijesze informacje o stanie niektórych zwłok przecza tej tezie
2. wyników sekcji załogi w tym rzekomo stwierdzonych otarc naskórka - gdy kokpit był tak zmasakrowany że przy tym jego stanie raczej byłyby kłopoty z identyfikacją zwłok - do kogo należały
oraz skopiowanie naciąganych wniosków na temat zachowan załogi ( jak uzywali przyrzadów w chwili katastrofy) na podstawie
tych skonfabulowanych otarć
@nudna-teoria
Z wojska mam specjalność saper. Uwierz, albo sprawdź sam - ładunek wybuchowy postawiony na podłodze nie zrobi w niej dziury.
Poczytaj sobie o pancerzu reaktywnym. Tam ładunki wybuchowe są przykładane do pancerza, nie niszczą go lecz chronią.
Znajdź kawałki rurek ( z różnych materiałów, albo tylko aluminiowe) uderzaj w nie na różne sposoby. Napisz jak wygnie się na zewnątrz. Trzymam kciuki, żeby ci się udało - serio.
@ae911truthorg
Saper, pewnie z WOTK ;-D
Jakbyś kostę pancerza reaktywnego odpalił w metrze, to na pewno by nie chroniła wagonu.
@nudna-teoria
Przy odpalaniu TNT tacy jak ty uciekali ;))) mimo wiedzy, że mają 30 sekund. Byłeś w wojsku dzieciaku ;))
Stałeś kiedyś na warcie z magazynkiem ostrej amunicji w stanie "wojennym" ?
No by ...w metrze...no by...try it ;)
YKW- nauczyciela poznacie po uczniach jego
póki sie nie ujawnił nie przypuszczałem że to fizyk
ze względu na poziom postów zblizony do największych forumowych dyletantów, ignorantów
na forum katastrofa utworzyła sie silna grupa Naciskowców ktora po upadku Teorii Nacisku stała sie grupą Pilotów Idiotów
( Jedyna przyczyna katastrofy wg nich to błedy pilotów)
charakteryzuje się tak Grupa( tkórej idolem jest YKW)
pisaniem z najwiekszym przekonaniem o słuszności pogladów- najwiekszych bzdur z dzidziny fizyki, techniki, logiki
ostatnie osiągniecia:
jamnik belial + gwakacz:
duraluminiowy kadłub Tu-154 jest palny -duraluminium zapala sie wskutek spalania benzyny lotniczej
indeed:
idzie sladem gwakacza który gdy schodził po schodach to działało na niego przeciążenie 9g
a i tu na blogu zbierają sie wokół YKW
ignoranci z fizyki
piekielny:
Bo najprawdopodobniej te "ogromne siły" "naderwały" mocowanie prawego silnika jeszcze PRZED uderzeniem samolotu o ziemię - podczas zderzenia z brzozą![/i]
@ae911truthorg
Po prostu głupoty piszesz.
@niegracz
Tak samo z uwagi na coraz częstsze stosowanie stopów aluminium i magnezu w samochodach strażacy są odpowiednoi przeszkalani do gaszenia tego typu pożarów.
Tak, że spalenie się blach kadłuba to bynajmniej nie sf. Nawet stal się pali. Pytanie tylko kiedy.
@nudna-teoria
No to dlaczego nie obklejają tym pacerzem Honkerów, zaoszczędziliby nieco. :D"
Ba, nawet "Rosomaki" mają za słabą konstrukcję i pancerze na obłożenie ich "dynamitem w kostkach", zdolnym skutecznie rozbić strumień kumulacyjny choć granatów ppanc z RPG-7!
A "Skot" po wybuchu kilowej kostki trotylu na bocznym pancerzu miał w jego miejscu zabawne wgniecenie - choć z punktu widzenia "zawartości" może wcale nie tak zabawne...
@niegracz
Bo najprawdopodobniej te "ogromne siły" "naderwały" mocowanie prawego silnika jeszcze PRZED uderzeniem samolotu o ziemię - podczas zderzenia z brzozą![/i] "
Już ty pokazałeś jak "swoistą" masz wiedzę w dziedzinie fizyki...
@indeed.4 - dzięki za link
http://www.youtube.com/watch?v=25bNkLc3Tgg&feature=youtube_gdata
Filmik jest rewelacyjny, obejrzałem cały.
@Piekielny, @nudna-teoria
"Pancerze reaktywne przybierają zazwyczaj postać prostopadłościanów z metalu, wypełnionych materiałem wybuchowym umieszczonym pomiędzy metalowymi płytami tworzącymi reaktywną "kostkę". W przypadku trafienia pocisku
dochodzi do eksplozji, która przemieszcza górną płytę prostopadłościanu i produkty spalania na drogę penetrującego pancerz reaktywny pocisku."
@ae911truthorg
Taki inżynier - architekt bezkrytycznie wierzy w bzdury wypisywane w wikipedii???
Tak się składa, że te metalowe "płyty prostopadłościanu" mają stanowić przede wszystkim ochronę "dynamitu w kostkach" - a konkretnie specjalnie preparowanego kruszącego materiału wybuchowego o krótkim czasie reakcji i dużej szybkości detonacji - przed przypadkowym zapłonem wskutek trafienia małokalibrowymi pociskami przeciwpancernymi czy przeciwpancerno-zapalającymi, niegroźnymi dla właściwego pancerza czołgu!
A żeby taka dynamitowa okładzina była skuteczna przeciw głowicom pocisków kumulacyjnych o dużej masie i kalibrze, czy rdzeniom pocisków podkalibrowych, jej kostki muszą swoje ważyć, a co za tym idzie, ich wybuch powoduje ogromne naprężenia w pancerzach chronionych w ten sposób pojazdów - i tak, wybuchająca okładzina chroniąca tylko przed standardowymi głowicami kumulacyjnych granatów ppanc z RPG-7, okazuje się podczas wybuchu nazbyt mocno obciążać płyty pancerne typowych KTO, w rodzaju "Skota" czy "Rosomaka"...
@ae911truthorg
(...)
Poczytaj sobie o pancerzu reaktywnym. Tam ładunki wybuchowe są przykładane do pancerza, nie niszczą go lecz chronią."
A ja radzę poczytać sobie o pociskach ppanc typu HESH, jeśli nie mówili o nich w SPR...
@Piekielny
Ta uwaga o HESH to chyba do nudziarza i jego Honkerów. Ty poczytaj sobie o pancerzach kompozytowych,ochronie aktywnej, odchodzeniu od reaktywnych na zachodzie (przykład Abrams),pociskach Javelin i e-m polach siłowych.
A do tego:
Pancerze pasywno-reaktywne,
np. CERAWA-1 stosowane na pojazdach lekko opancerzonych (bojowe wozy piechoty, kołowe transportery kołowe).
A potem wróć do tematu bloga - fizyka i zginanie brzozy zaproponowane przez Autora. Spróbuj tego samego co proponowałem nd,
stukaj w rurkę i wygnij ją na zewnątrz.
@ae911truthorg @Piekielny
Supcio, ale nasz geniusz fizyki zapomniał o zasadzie akcji i reakcji. Materiał wybuchowy praktycznie z taką samą siłą działa na górną, jak i na dolną płytę "kostki".
I tak powstaje "fizyka smoleńska".
@ae911truthorg
To co, będziemy się na "lepszość" zamiłowań "siłować"???
Skoro taka Twoja wola...
"Pancerze pasywno-reaktywne,
np. CERAWA-1 stosowane na pojazdach lekko opancerzonych (bojowe wozy piechoty, kołowe transportery kołowe)."
Jakoś na przykład w Afganistanie widać wozy opancerzone piechoty z dodatkowymi "klatkami" przeciwkumulacyjnymi, a nie obłożone "dynamitem w kostkach"...
@nudna-teoria
Supcio, ale nasz geniusz fizyki zapomniał o zasadzie akcji i reakcji. Materiał wybuchowy praktycznie z taką samą siłą działa na górną, jak i na dolną płytę "kostki".
I tak powstaje "fizyka smoleńska"."
I dlatego pod "dynamit w kostkach" na lekko opancerzonych pojazdach próbowano podkładać różne struktury kompozytowe, żeby oddziaływanie jego wybuchu na właściwy pancerz osłabić, a przy okazji zwiększyć odporność tego ostatniego na trafienie zwykłymi, niekumulacyjnymi, małokalibrowymi pociskami przeciwpancernymi - często niewrażliwymi na wybuch siłą rzeczy niezbyt mocnego pancerza reaktywnego, jakim można okładać takie pojazdy, albo po prostu niezdolnymi do wywołania jego eksplozji, nawet mimo zdolności do przebicia na wylot i jego, i znajdującego się pod nim pancerza właściwego...
@Piekielny, @nudna-teoria
Pewnie nie ;)
To może jakiś film sensacyjny obejrzyjcie, z minami kierunkowymi wbijanymi w ziemię na 2 prętach.
http://wmasg.pl/pub/images_old/news/523/1.jpg
@ae911truthorg
@nudna-teoria
@ae911truthorg
Dlatego ma napis "Front.." żeby nie wgniatać pancerza pojazdu ;)"
Jakby ktoś był na tyle głupi, żeby taką minę do burty lekko opancerzonego pojazdu przydrutować...
@ae911truthorg
@Piekielny
@ae911truthorg
Pozwolę sobie "być głupi". Skoro ładunek "rozprzestrzenia swą energię w półpłaszczyźnie", to co z jego "tylną ścianką" w świetle zasady akcji i reakcji?
Nie da się tak, że wybuch oddaje energię tylko w jedną stronę.
@ae911truthorg
W półpłaszczyźnie - czy w półsferze?
@Piekielny
@nudna-teoria
@ae911truthorg
A jak wygląda "emisja energii" do tyłu?
Napisz do producenta, żeby podparł czymś te miny - bo jak walnie to urwie
A po co podpierać? Zasada akcji i reakcji. Pancerfaust też nie ma odrzutu.
@ae911truthorg
Komuś się energia z elementami rażącymi - ale nie odłamkami! - myli...
@Piekielny @nudna-teoria
http://pl.wikipedia.org/wiki/M18A1_Claymore
16 m versus 250 m. Mówi wam to coś, czy dalej ciemno ?
Piekielny,zanim znowu napiszesz coś głupiego o belce - dźwigarze, poczytaj chociaż o belkach wieloprzęsłowych.Jak za trudne, popatrz ile punktów podparcia mają mosty wiszące o dużej rozpiętości przęsła.
Potem popatrz na budowę skrzydła i popatrz jak często jest podparty dźwigar.
@ae911truthorg
Komuś umknął ten "drobny drobiażdżek", że "front" Claymore'a stanowi 700 stalowych kulek, a tył polistyren z domieszką włókna szklanego - jaka jest różnica gęstości właściwej między stalą i polistyrenem???
Bo tak się składa, że od tej różnicy w ogromnym stopniu zależy różnica zasięgu stalowych kulek i polistyrenowych odłamków tyłu pudełka miny - no i od ich kształtu też...
@ae911truthorg
Potem popatrz na budowę skrzydła i popatrz jak często jest podparty dźwigar."
Tak się składa, że skrzydło Tu-154, także w wersji M, w strefie zderzenia z brzozą ma konstrukcję półskorupową...
@ae911truthorg
Jaka jest różnica pomiędzy granatem zaczepnym, a obronnym?
(i dlaczego):
Możesz jeszcze pogooglać za EFP
to może zaświta, jakie cieńkie kawałki sprzedajesz.
@nudna-teoria
@nudna-teoria
A belki stropowe nie przenoszą obciążenia na mur , pozwalają na wykonanie stropu, żeby nie padało ;)) Ej dżigit .
Nie wiem co masz na myśli z tym EFP, no może domyślam się .
Ja zapytam w łatwiejszy sposób - jeżeli do armaty włożysz tylko proch,a nie włożysz kuli, to odrzut będzie większy ?
A jeżeli jak w "Rudym" skrócisz lufę, to zasięg zmniejszy się i co z odrzutem ? A jak zbijesz spłonkę naboju leżącego na betonie to poleci daleko ?
@ae911truthorg
Człeku, podałem bardziej pasujące porównania typu Panzerfaust, czy RPG. O co "opiera się" energia wybuchu która wyrzuca w tej minie pociski (odłamki) w kierunku przeciwnika?
W przypadku kałacha jest to masa broni i ramię strzelca, armaty, masa broni i lemiesze przenoszące na ziemię, czołgu, masa czołgu i gąsienice.
A w tej minie?
Co będzie, jak przyłożysz RPG "tyłem" do muru i naciśniesz spust?
I kto tu ma: "prześmieszna rozumienie mechaniki"
Może wypróbujesz. Nominacja do Nagrody Darwina czeka.
Tak samo z żebrami; W konstrukcji Tu ich rola niewiele różni się od roli w krytych płótnem Doppeldeckerów. Piekielny miał jak najbardziej rację. Taka jest ich podstawowa rola.
@nudna-teoria
Drzewo to belka,a wybuch powoduje zasysanie podłogi w metrze,
a poszycie przenosi siłę nośną tylko na dźwigary.
Na zdrowie.
@ae911truthorg
Mogłoby, ale by się mocno wyginało. A w kesonie nie tylko same dzwigary przenoszą siłę nośną.
Wszystko to nie jest takie czarno-białe jakbyś chciał.
wybuch powoduje zasysanie podłogi w metrze
Napisałem coś o zasysaniu?
@ae911truthorg
Pierwsze z brzegu. Poczytaj o odbicu fali uderzeniowej.
@nudna-teoria
Mącisz jak zawodowy propagandysta.
Ostatni raz spróbuję zadać ci łatwe pytanie,chociaż astrofizyk nie umie na nie odpowiedzieć.
Drzewo uderzone skrzydłem to belka,czy wspornik ?
Nie pytam o momenty i siły ,bo to za trudne dla ciebie, ale chociaż schemat.
Jeżeli uważasz, że belka to - rodzaj podpory i odległość od ziemi.
@ae911truthorg
Ważne jest, że wierzysz w to co mówisz.
Mącisz jak zawodowy propagandysta."
A "inżynier - architekt" tak okręca kotem - zwłaszcza w kwestiach swego hobby! - żeby mieć (nader wątpliwą) satysfakcję umieszczenia na wątku ostatniego posta. kiedy innym już się odechce polemizowania z jego, hmmm, "mądrościami"...
@Piekielny
Twoje mądrości to, że żebra nie stanowią punktu podparcia dla dźwigara,a siła nośna jest przenoszona przez poszycie na dźwigary,a nie na żebra i potem na dźwigary.
Masz zdrowie, żeby pisać takie bzdury bez końca.
@ae911truthorg
@Piekielny
@ae911truthorg
@Piekielny
No powiedz w kilku słowach,ciekawy jestem ;)
Szczególnie - jakie obciążenia i z jakiego obszaru zbierają dźwigary.
@ae911truthorg
@Piekielny
@ae911truthorg
Przy prędkości zderzenia rzędu ~75 metrów na sekundę, czasie trwania kolizji poniżej 50 milisekund i słabości skrzydła w miejscu uderzenia - będącego tam składanką aluminiowych wytłoczek, powycinanych blaszek i kształtek, o łącznej masie rzędu ledwie 100 (albo i mniej!) kilogramów na metr bieżący długości płata! - bezwładność półtoratonowego mniej więcej drzewa dywagacje wokół tego czyni, hmmm, bezprzedmiotowymi...
@Piekielny
@m.r
Całe jego 11 ton???
Tak się składa, że masa tego "plastra" pnia brzozy, który bezpośrednio "wziął na siebie" skrzydło, i masa odcinka skrzydła biorącego bezpośredni udział w kolizji, były porównywalne - problem w tym, że "plasterek" brzozy stanowił monolit żywego drewna, o średnicy ~40 centymetrów i wysokości kilkudziesięciu, podczas gdy uderzający weń "plasterek skrzydła miał, przy tej samej wysokości rzędu kilkudziesięciu centymetrów i szerokości porównywalnej ze średnicą brzozy, długość około trzech metrów, której to objętości głównym składnikiem było POWIETRZE!
"Ubrane" w niegrube aluminiowe blaszki i kształtki, i poprzetykane co jakiś czas podobnymi blaszkami i kształtkami - ale POWIETRZE...
@m.r
"Porównuje pan masę małego fragmentu skrzydła z masą całej brzozy. A ja się pytam dlaczego nie odwrotnie: masy całego skrzydła z masą fragmentu pnia,który uległ zniszczeniu ? Przecież to to samo: jednakowo obnaża wiedzę autora !"
Wszak tego rodzaju "porównaniem" jako pierwsi "błysnęli" autorzy "wirtualnego eksperymentu", przeciwstawiając całkowitej energii kinetycznej rozpędzonego do ~75 metrów na sekundę samolotu - który po zderzeniu z "feralną brzozą" poleciał dalej, na miejsce ostatecznego upadku! - energię kinetyczną samochodu osobowego rozpędzonego do 60 kilometrów na godzinę, który po kolizji z drzewem pozostaje na jej miejscu!
Dlaczego takie bezsensowne "porównanie" niektórym nie "obnażyło wiedzy jego autora/ów"???
@Piekielny- Pierwsy był Miller
A tu odpowiedż:
Intuicja
Sugestia, że skrzydło samolotu Tu-154M złamało się o brzozę na podstawie analogii do zniszczenia samochodu po uderzeniu w brzozę nie ma podstaw naukowych
Nie ma podstaw naukowych to znaczy że NIE wzięli
@m.r
Piekielny Tobe to jak człowiekowi myślącemu napisał. trzena tłumaczyć jak przedszkolakowi?
Pozatym jesteś bardzo nieścisły. Brzoza nie złamała skrzydła!!! Wytrzymałość skrzydła jest bardzo duża. Jedynym problemem jest to, że nie da się tej siły przyłożyć do skrzydła punktowo, bo przekroczy się jego "lokalną" wytrzymałość.
I to stało się przy kolizji z brzozą. Skrzydło jako takie się nie złamało, lecz uległo zniszczeniu w strefie kolizji.
@m.r
Bynajmniej!
Naukowych podstaw nie mają tylko i wyłącznie te bzdurne, a do tego tak kategorycznie formułowane twierdzenia Biniendy...
@nudna-teoria
@Piekielny @nudna-teoria
@m.r
A gdzie ja napisałem że cokolwiek zostało złamane !?
Sugestia, że skrzydło samolotu Tu-154M złamało się... M.R.
No bo "złamanie" naukowych podstaw nie ma! Więc się nie "złamało", a jedynie uległo fragmentaryczej destrukcji.
Prostsze od budowy cepa.
@nudna-teoria
Destrukcji uległo drewno. Które nawet do zbudowania cepa nie bardzo by się nadawało. No chyba tylko do eksperymentu autorstwa przewodniczącego komisji. Też dałem link. I też bez cudzysłowu. Ale to temat dla was niewygodny, więc lepiej go omijać.
@nudna-teoria
No tak - fragment po fragmencie uległo destrukcji na brzozie, od krawędzi natarcia po krawędź spływu...
@m.r
Widać, jak ktoś wciąż nie ma pojęcia o RZECZYWISTYCH właściwościach brzozowego drewna - tak się składa, że w swoim czasie jednego z podstawowych surowców przemysłu LOTNICZEGO!
Ale to temat dla niego niewygodny, więc lepiej mu go omijać...
@m.r
Osobiście wątpię. Struktura samochodu tego nie wytrzyma i poszczególne fragmenty zachowają część energi kinetycznej, tylko wektory ich prędkości będą różne.
@nudna-teoria
Niezależnie od tego, że projektowano go z myślą o znoszeniu kolizji...
@Piekielny
http://www.motoweek.pl/crash-test-przy-200-kmh/55268/
Przy zderzeniu z drzewem byłoby o tyle inaczej, że jego energia kinetyczna nie rozłożyłaby się na dużej powierzchni ściany, tylko działałaby na konstrukcję pojazdu w wąskim pasie styku z drzewem - skończyłoby się to w sposób, jaki czasem widać na zdjęciach z miejsc wypadków drogowych, w których samochody z dużą prędkością uderzają w drzewa!
Wrakiem rozpłatanym na dzwona...
A nie projektowana na znoszenie kolizji z nieustępliwymi przeszkodami końcówka skrzydła ma o wiele mniejszą odporność zderzeniową, niż nawet przeciętny samochód klasy "compact" - tym bardziej, że aluminiowe blachy są o wiele mniej ciągliwe niż stalowe...
@m.r
Może by się wtedy dowiedział, z czego budowano "etażerki" z czasów I wojny światowej, i późniejszych - protoplastów słynnego "Mosquito"...
@Piekielny
@m.r
@m.r
@m.r
Nie jest żadną podstawą naukową prezentacja Biniendy, przynajmniej do czasu gdy przedstawi założenia modelu i wyniki nie zostana potwierdzone w innych osrodkach. Do tego czasu jest to jedna z możliwych hipotez (druga jest hipoteza przedstawiona przez facetów którzy widzieli dziesiatki jak nie setki takich skrzydeł po kolizjach - czyli hipoteza MAK-u).
@PPM
"Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej"." To jest wypowiedź Millera, szefa KBWL i autora raportu, na podstawie którego zostały podjęte działania przez rząd Donalda Tuska. Natomiast przypisywane takich poglądów tym, którzy właśnie je krytykują, pozostawiam bez komentarza.
@m.r
i w gruncie rzeczy miał rację. Jest to ok. 1% całkowitej energii kinetycznej samolotu. Samochód zostanie rozerwany na kawałki.
@nudna-teoria - skompromitowałeś się
.
inteligentna , wyedukowana osoba po prostu to wie
jezeli ty nawet nie potrafisz tego sprawdzić
ta elementarna wiedza jest podana na tacy
i dalej piszesz taaakie bzdury
to nie sie tylko kompromitujesz
itylez samo sa wart twoje inna opinie co ta o palnosci aluminium
O niepalnosci wyrobów/ konstrukcji z aluminium
Wyroby z aluminium, lane, wytłaczane, walcowane etc
są niepalne na powietrzu.
www.alfed.org.uk/downloads/documents/U8SV52R0HI_Fire.pdf
@niegracz
są niepalne na powietrzu."
Raczej trudne do zapalenia w typowych pożarach, kiedy to spalanie się innych materiałów zmniejsza stężenie tlenu w ogrzewającym aluminium płomieniu, poniżej progu niezbędnego do podtrzymania jego samodzielnego spalania!
Ale to nie znaczy, że aluminium jest niepalne...
@niegracz
@nudna-teoria - chodziłeś do szkoły ?
a ni pisz w kółko bzdur.
Wyroby z aluminium, lane, wytłaczane, walcowane etc
są niepalne na powietrzu.
www.alfed.org.uk/downloads/documents/U8SV52R0HI_Fire.pdf
@niegracz
@Piekielny: żenujący brak wiedzy
.
znaczy
gdyby było palne
to bys mógł użyć pocietego karnisza jako opału
@niegracz
@niegracz
to bys mógł użyć pocietego karnisza jako opału"
Kiedyś, w szkole, bawiliśmy się podpalając cienkie skrawki czystego aluminium - tyle że nie płomieniem, a łukiem elektrycznym!
Ale palnikiem acetylenowo-tlenowym też się dało...
@nudna-teoria - chodziłeś do szkoły ?
Po dojeździe pierwszych zastępów okazało się, że pożarem objęte są składowane na placu odpady aluminiowe i śmieci. Odpady były składowane w pojemnikach typu "big-bag"-dużych polipropulenowych worach. Odpadów nie dało się gasić wodą.
Na miejsce wezwano dwa zastępy z Zakładowej Straży Pożarnej Rafinerii w Trzebini, w tym specjalny samochód proszkowy oraz agregaty proszkowe. Na miejsce dojechały też ciężarówki z piaskiem, którym zasypywano palące się odpady aluminium, by odcięć dopływu tlenu.
...
to ze jakis niedouczony dziennikarz napisał o że paliło sie aluminium na skladowisku to nie znaczy że tak było:))
a co sie tam paliło można wyczytac z relacji
@niegracz
Jeśli ci się wydaje, że polipropylen z "big-bagów", albo niealuminiowe śmieci, to wiedz, że da się to gasić odpowiednio podaną wodą, albo pianą!
Za to aluminium - jak się już zapali! - płonie wydzielając na tyle dużo ciepła, że woda ulega pirolizie...
@Piekielny bijesz rekordy głupoty
.\
wyroby z aluminium są na powietrzu
NIEPALNE
@niegracz
NIEPALNE"
PRAKTYKA dowodzi czegoś zupełnie przeciwnego mrzonkom teoretyków...
@ae911truthorg
Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym.
Nadal można nim wbijać gwoździe."
taaak to prawda... tylko że g...o prawda :)
instalowałem na początku lat 90-tych pewnie jedną z pierwszych w Polsce maszyn typu water-jet cutting system firmy Ingersoll Rand - ciśnienie robocze pompy 50000psi. Przez prawie rok byłem odpowiedzialny za jej pracę i serwis. Ciąłem nią stal zwykła, stopową, tzw narzędziową, stopy al, szkło, pakiety pancerne z atestem STANAG na pociski NATO 7.62x51mm ale także piankę pu czy neopranową, brzozę :) i wszystko co dało się położyć pod dyszą :) i życze powodzenia przy cięciu NC9 za pomocą samej wody...
chyba, że miałes na myśli folię o grubości 0.5mm do czego wystarczą nożyczki do papieru.
Tego rodzaju materiałów nie "tnie się" wodą tylko obrabia mieszaniną wody jako nośnikiem energii i ścierniwa (granat - minerał; nie smoleński) dodawanego do strumienia w komorze mieszania już za dyszą rozprężającą. Czyli jest to ściernica pomimo niezbyt precyzyjnie użytego określenia "cutting".
Jest takie powiedzenie: "kropla drąży skałę, nie siłą, a częstością spadania..." i pewnie water jet bez ścierniwa w końcu przetnie taką blachę o grubości powiedzmy 20mm, ale zużyjesz na to pewnie 2MWh energii i dwa miesiące polewania.
Kolego - jak się na czymś nie znasz to może najpierw delikatnie tym filcowym młotkiem puknij się w strefę zgniotu pomiędzy uszami, potem zgłąb temat, a na końcu uracz interlokutorów błyskiem swojego intelektu.
PS. a jakby ten młotek jeszcze dodatkowo okleić moherem? ciszej będzie wbijał gwoździe?