18. Czy prace zespołu Macierewicza cokolwiek dały?
Dziś pojawił się w GW wywiad zatytułowany: "Cięli już krzaki. Uderzyli w brzozę",
gdzie odpowiadam na pytania zadane mi przez "telemost" (= skype) przez
Azraela Kubackiego, publicystę Studia Opinii (red. nacz. St. Bratkowski)
i nagrane bez żadnego sabotażu, ani wpadki technicznej na jego
komputerze. Do rzeczy.
Może warto zastanowić się nad modus operandi i dotychczasowymi wynikami prac zespołu sejmowego d/s katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem p. Antoniego Macierewicza. Jak wiemy, ekspertami komisji przygotowującymi ekspertyzy danych z systemu TAWS, oraz symulacje komputerowe o zasadniczym znaczeniu dla hipotez zespołu są: bloger salonu24 KaNo (dr Kazimierz Nowaczyk z UMD), który może zechce dać tu swój komentarz; ja na jego blogu z niejasnych przyczyn jestem zabanowany), oraz dziekan wydziału inżynierii lądowej w Akron, OH, prof. inż. Wiesław Binienda (inż. lądowej nie cywilnej, na Boga! wszyscy przekręcają: prof. Binienda jest inżynierem lądowym). O ile z KaNo jest jakaś wątła szansa dyskusji, o tyle z prof. B. praktycznie nie ma sieciowego kontaktu. Na blogu pana Rybczynskiego zatytułowanym "Prof. Binienda odpowie na pytania blogerów", owszem, była taka możliwość i niektóre ciekawe pytania zostały zadane, ale p. Binienda niestety przez cały kwartał nie znalazł czasu, by na nie odpowiedzieć.
W pierwszej części rozmawiamy sobie o pracach komisji Millera. Mówię tam, ze pomimo pewnych niedociągnięć, które wymieniam, to porównując raport Millera z raportami NTSB widzę, że komisja zdała może nie na 5, ale jednak zdała egzamin, jeśli chodzi o wskazanie prawdopodobnych przyczyn wypadku. Sprawny technicznie, sterowny samolot zaczął kosić roślinność i uderzył w słynną brzozę, co doprowadziło do natychmiastowej utraty sterowności i katastrofy kilka sekund później. To wniosek z różnorodnych danych na ziemi i w skrzynkach/rejestratorach tupolewa #101, także z zeznań świadków.
Zespół Macierewicza ma diametralnie różną metodologię, nie mówiąc o motywacji i wynikach. Przeszukuje drobiazgowo raport (czy raporty, bo posługuje się też raportem ros. MAK), wynajdując "haki" na twórców raportu. Nie korzysta z żadnych materiałów dowodowych zebranych przez stronę rosyjską, nie ufa też stronie polskiej. (komentarze KaNo precyzyjnie to stwierdzają: mówi on, że każda skrzynka odczytana przez Rosjan staje się automatycznie niewiarygodna). KaNo ogłosił, że sygnał TAWS #38 jest dowodem na hipotezę przelotu 26m nad ziemia, czyli nie-zderzenia z brzozą.
Następnie, bardzo ważnym potwierdzeniem tego, jakoby nie było zderzenia z brzozą, mają być symulacje Biniendy: pierwsza, gdzie skrzydło tnie brzozę w magiczny sposób, powodując znikanie jej olbrzymich kawałków i pozostawiając ucięty równo jak nożem pień; druga zaś, w której skrzydło jeśli jest urwane to i tak nie dolatuje na to miejsce, gdzie zostało znalezione (~110m za brzoza) tylko wyhamowane w powietrzu spada 12 m za nią, czyli niewiele dalej, niż sięga korona przełamanego drzewa, tylko w innym kierunku.
Podsumowałem dobrze? Na pewno nie! No bo jak można podsumować w dwóch zdaniach prace trwające od ponad roku, przy użyciu superkomputera (o 18 procesorach, hmm.. tylko?) oraz pomocników tak sprawnych jak Kacza Zupa i być może jeszcze inni blogerzy salonu24. Proszę wybaczyć.
Nasuwają mi się takie pytania, na gorąco:
0. Na jakiej stronie sieciowej można zobaczyć zbiór ASCII dynain z danymi do symulacji?
1. Kiedy zespół Macierewicza zechce poprawić żenujący brak rozdzielczości w strefie zderzenia skrzydła i brzozy, zastosować realistyczny kat natarcia, zmienić model materiałowy brzozy na drewno brzozy z obecnego modelu materialowego gumy od majtek (purely elastic), nie robić erozji odparowującej drewno, i w końcu skalibrować/uwiarygodnić (validate) swoje programy numeryczne na czymś przypominającym Smoleńsk, np. na testach NASA gdzie rozbijano DC7, Constellation i in. samoloty? Testy NASA sugerują, że słup suchego drewna o średnicy 30 cm zawsze narusza i w efekcie tnie końcówkę skrzydła, podczas gdy w rzeczywistości znacznie mocniejszy 40-centymetrowy, mokry i giętki pień brzozy smoleńskiej, w modelach zespołu nie robi tego jednak, wbrew zupełnie odwrotnym wynikom analizy inżynieryjnej wytrzymałości dynamicznej belek drewna i belek w strukturach skrzydła.
2. Czy zespół ekspercki Macierewicza zechce powiedzieć, jak wykonał (ze szczegółami, bardzo proszę) symulacje aerodynamiczne, ktore dają kompletnie niefizyczne wyniki opisane przez mnie w tym blogu już w listopadzie? Co to za metoda, jakie parametry? Jeśli te obliczenia wykonał znajomy prof. B, tajemniczy prof. Braun z Akron (trybolog, czyli specjalista od tarcia i smarowania), to oczywiście pytanie proszę mu przekazać i przetłumaczyć.
Może warto zastanowić się nad modus operandi i dotychczasowymi wynikami prac zespołu sejmowego d/s katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem p. Antoniego Macierewicza. Jak wiemy, ekspertami komisji przygotowującymi ekspertyzy danych z systemu TAWS, oraz symulacje komputerowe o zasadniczym znaczeniu dla hipotez zespołu są: bloger salonu24 KaNo (dr Kazimierz Nowaczyk z UMD), który może zechce dać tu swój komentarz; ja na jego blogu z niejasnych przyczyn jestem zabanowany), oraz dziekan wydziału inżynierii lądowej w Akron, OH, prof. inż. Wiesław Binienda (inż. lądowej nie cywilnej, na Boga! wszyscy przekręcają: prof. Binienda jest inżynierem lądowym). O ile z KaNo jest jakaś wątła szansa dyskusji, o tyle z prof. B. praktycznie nie ma sieciowego kontaktu. Na blogu pana Rybczynskiego zatytułowanym "Prof. Binienda odpowie na pytania blogerów", owszem, była taka możliwość i niektóre ciekawe pytania zostały zadane, ale p. Binienda niestety przez cały kwartał nie znalazł czasu, by na nie odpowiedzieć.
W pierwszej części rozmawiamy sobie o pracach komisji Millera. Mówię tam, ze pomimo pewnych niedociągnięć, które wymieniam, to porównując raport Millera z raportami NTSB widzę, że komisja zdała może nie na 5, ale jednak zdała egzamin, jeśli chodzi o wskazanie prawdopodobnych przyczyn wypadku. Sprawny technicznie, sterowny samolot zaczął kosić roślinność i uderzył w słynną brzozę, co doprowadziło do natychmiastowej utraty sterowności i katastrofy kilka sekund później. To wniosek z różnorodnych danych na ziemi i w skrzynkach/rejestratorach tupolewa #101, także z zeznań świadków.
Zespół Macierewicza ma diametralnie różną metodologię, nie mówiąc o motywacji i wynikach. Przeszukuje drobiazgowo raport (czy raporty, bo posługuje się też raportem ros. MAK), wynajdując "haki" na twórców raportu. Nie korzysta z żadnych materiałów dowodowych zebranych przez stronę rosyjską, nie ufa też stronie polskiej. (komentarze KaNo precyzyjnie to stwierdzają: mówi on, że każda skrzynka odczytana przez Rosjan staje się automatycznie niewiarygodna). KaNo ogłosił, że sygnał TAWS #38 jest dowodem na hipotezę przelotu 26m nad ziemia, czyli nie-zderzenia z brzozą.
Następnie, bardzo ważnym potwierdzeniem tego, jakoby nie było zderzenia z brzozą, mają być symulacje Biniendy: pierwsza, gdzie skrzydło tnie brzozę w magiczny sposób, powodując znikanie jej olbrzymich kawałków i pozostawiając ucięty równo jak nożem pień; druga zaś, w której skrzydło jeśli jest urwane to i tak nie dolatuje na to miejsce, gdzie zostało znalezione (~110m za brzoza) tylko wyhamowane w powietrzu spada 12 m za nią, czyli niewiele dalej, niż sięga korona przełamanego drzewa, tylko w innym kierunku.
Podsumowałem dobrze? Na pewno nie! No bo jak można podsumować w dwóch zdaniach prace trwające od ponad roku, przy użyciu superkomputera (o 18 procesorach, hmm.. tylko?) oraz pomocników tak sprawnych jak Kacza Zupa i być może jeszcze inni blogerzy salonu24. Proszę wybaczyć.
Nasuwają mi się takie pytania, na gorąco:
0. Na jakiej stronie sieciowej można zobaczyć zbiór ASCII dynain z danymi do symulacji?
1. Kiedy zespół Macierewicza zechce poprawić żenujący brak rozdzielczości w strefie zderzenia skrzydła i brzozy, zastosować realistyczny kat natarcia, zmienić model materiałowy brzozy na drewno brzozy z obecnego modelu materialowego gumy od majtek (purely elastic), nie robić erozji odparowującej drewno, i w końcu skalibrować/uwiarygodnić (validate) swoje programy numeryczne na czymś przypominającym Smoleńsk, np. na testach NASA gdzie rozbijano DC7, Constellation i in. samoloty? Testy NASA sugerują, że słup suchego drewna o średnicy 30 cm zawsze narusza i w efekcie tnie końcówkę skrzydła, podczas gdy w rzeczywistości znacznie mocniejszy 40-centymetrowy, mokry i giętki pień brzozy smoleńskiej, w modelach zespołu nie robi tego jednak, wbrew zupełnie odwrotnym wynikom analizy inżynieryjnej wytrzymałości dynamicznej belek drewna i belek w strukturach skrzydła.
2. Czy zespół ekspercki Macierewicza zechce powiedzieć, jak wykonał (ze szczegółami, bardzo proszę) symulacje aerodynamiczne, ktore dają kompletnie niefizyczne wyniki opisane przez mnie w tym blogu już w listopadzie? Co to za metoda, jakie parametry? Jeśli te obliczenia wykonał znajomy prof. B, tajemniczy prof. Braun z Akron (trybolog, czyli specjalista od tarcia i smarowania), to oczywiście pytanie proszę mu przekazać i przetłumaczyć.
3. Czy KaNo już dowiedział się jak działa i co rejestruje TAWS od prawdziwego specjalisty jerzyka07 (por. blog KaNo i blog jerzyka07)?
jerzyk07 jest praktykującym od jakichś 20 lat inżynierem od awioniki,
zajmującym się projektowaniem urządzeń współpracujacych z czarnymi
skrzynkami, CVR-mi i GPS-ami. Ten bloger mówi otwarcie, ze KaNo nie
zrozumiał zapisu TAWS o słynnych 26 m w okolicy brzozy i, w domyśle, ze
może on swą hipotezę o lataniu wysoko nad brzozą wsadzić, no jak to
powiedział Krasicki... między bajki. [Niezależnie, wiele technicznych
mitow zamachowych typu "wyłączenie zasilania na 15m" obalił wczesniej
fachowy i b. uważny bloger s24 paes64.]
4. Kiedy będzie następny telemost z czymś nowszym, bo ten trzeci był dokładną kopią poprzednich. A może planowane są po prezentacjach w Chicago i Ottawie także jakieś prezentacje w Toronto?
5. Czy odwołano poprzednie błędne teorie na temat "zamrożenia komputera na 15m" tuż za szosą Kutuzowa i temu podobne. Pamietamy, że "15m" było przez długi czas najsilniejszym dowodem na "przyczynę zewnetrzną" katastrofy (czyt.: zamach). Szef zespołu dużo o tym mówił w mediach, bardzo łatwo to wyszukać. Oto doniesienie z czerwca 2011:
[Macierewicz] zapowiedział, że za około 1,5 miesiąca zostanie przedstawiona bezpośrednia przyczyna "obezwładnienia samolotu Tu-154M". Według niego, na wysokości 15 m wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać.
- Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia samolotu Tu-154M na wysokości 15 metrów. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać - powiedział w czwartek Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "białej księgi" ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Poseł proszony o sprecyzowanie słowa "obezwładnienie" wyjaśnił, że chodzi o to, iż na wysokości 15 metrów "wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać na skutek ustania dopływu zasilania".
'Dowody' zmieniaja się więc jak w kalejdoskopie, tylko teza propagowana od 2010 r. przez pana J. Kaczynskiego pozostaje stała. Tak, teoria niezłomnego skrzydła brzozołamacza nie jest wcale autorstwa zespołu Macierewicza, tylko szefa PiS-u. W programie tvn24 Czarno na Bialym 24.01.12 mozna to było obejrzec na własne oczy. Szef PiS-u przedstawił tam teorię cięcia brzóz przez skrzydła tupolewów. Pytanie: co dzieje sie z hipotezami po zdyskredytowaniu, czy sa składowane, reutylizowane czy całkiem odrzucane?
4. Kiedy będzie następny telemost z czymś nowszym, bo ten trzeci był dokładną kopią poprzednich. A może planowane są po prezentacjach w Chicago i Ottawie także jakieś prezentacje w Toronto?
5. Czy odwołano poprzednie błędne teorie na temat "zamrożenia komputera na 15m" tuż za szosą Kutuzowa i temu podobne. Pamietamy, że "15m" było przez długi czas najsilniejszym dowodem na "przyczynę zewnetrzną" katastrofy (czyt.: zamach). Szef zespołu dużo o tym mówił w mediach, bardzo łatwo to wyszukać. Oto doniesienie z czerwca 2011:
[Macierewicz] zapowiedział, że za około 1,5 miesiąca zostanie przedstawiona bezpośrednia przyczyna "obezwładnienia samolotu Tu-154M". Według niego, na wysokości 15 m wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać.
- Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia samolotu Tu-154M na wysokości 15 metrów. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać - powiedział w czwartek Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "białej księgi" ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Poseł proszony o sprecyzowanie słowa "obezwładnienie" wyjaśnił, że chodzi o to, iż na wysokości 15 metrów "wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać na skutek ustania dopływu zasilania".
'Dowody' zmieniaja się więc jak w kalejdoskopie, tylko teza propagowana od 2010 r. przez pana J. Kaczynskiego pozostaje stała. Tak, teoria niezłomnego skrzydła brzozołamacza nie jest wcale autorstwa zespołu Macierewicza, tylko szefa PiS-u. W programie tvn24 Czarno na Bialym 24.01.12 mozna to było obejrzec na własne oczy. Szef PiS-u przedstawił tam teorię cięcia brzóz przez skrzydła tupolewów. Pytanie: co dzieje sie z hipotezami po zdyskredytowaniu, czy sa składowane, reutylizowane czy całkiem odrzucane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz