36. O potrzebie polityki smoleńskiej rządu
RWY 26, XUBS,
(c) J. Turczyk (PAP)
Zacznę może od zacytowania wydania internetowego
artykułu pt. "Wybuchy Wyobraźni", ktory ukazał się w dzisiejszej Polityce
jako pretekstu do zastanowienia nad rolą rządu RP w ostatecznym wyjaśnieniu przebiegu i przyczyn katastrofy smoleńskiej. Opisałem to na stronie 1 i 4 artykułu internetowego, w wersji papierowej nie było na to miejsca.
Można pomyśleć, że ta rola zakończyła się wraz z opublikowaniem raportu komisji Millera w 2011 r. Jednak działania opozycji, komisji Macierewicza i wątpliwości siane przez maskirowszczyków (nt. uprowadzenia samolotu PLF101) zamotały nieźle Polakom w głowach. Atmosfera jest upolityczniona, co blokuje udział większości inżynierów i naukowców (obawiających się ataków motywowanych politycznie). Mogliby oni zrobić wiele dla wyjaśnienia takich szczegółów katastrofy, ktore znalazly się poza zakresem działania komisji KBWLLP, ale w ramach odpowiednich scieżek badań otwartych przez rząd (nie jest bowiem realne uzyskanie środków na badania poprzez istniejące systemy grantów w poszczególnych dziedzinach nauki; próbowano wystepować z wnioskami o wsparcie tego typu, ale z tego co wiem, bezskutecznie).
Dlatego potrzebne jest zaangażowanie w tę sprawę rzadu RP. Absolutnie nie posunę się tu do powiedzenia, że potrzebny jest w tej sprawie zaangażowany w Smoleńsk rząd (inny rząd)! Polityka tego rodzaju nie jest moja domena. (Gdy nadciagają wybory, to tak jak wielu z was, drapię się po głowie i głosuję na PO). Poza tym wiemy wszyscy, że do przejęcia steru władzy dąży PiS, partia Kaczyńskiego i Macierewicza. A udział szefa tzw. Zespołu Parlamentarnego d/s Smoleńska w rządzie na 100% przeszkodziłby w wolnym, niepolitycznym, naukowym badaniu wypadku.
Chciałbym wzbudzić choćby małą dyskusję na ten temat, mając nadzieję że to docelowo pomoże zrozumieć nam wszystkim do końca, co się w Smoleńsku stało, a co nie. Zależy mi na wsparciu nauki polskiej. Niech badania smoleńskie skorzystają z wielkiego doświadczenia naukowcow i konstruktorów krajowych, niech nauka i inżynieria (w tym lotnictwo i fizyka) też coś na badaniach zyskają - głównie nie te konkretne pieniadze na badania (ja moje badania zrobiłem np. prawie za darmo, pomijajac prywatny czas, chociaż to nie zawsze możliwe), ale zainteresowanie i uznanie.
artykułu pt. "Wybuchy Wyobraźni", ktory ukazał się w dzisiejszej Polityce
jako pretekstu do zastanowienia nad rolą rządu RP w ostatecznym wyjaśnieniu przebiegu i przyczyn katastrofy smoleńskiej. Opisałem to na stronie 1 i 4 artykułu internetowego, w wersji papierowej nie było na to miejsca.
Można pomyśleć, że ta rola zakończyła się wraz z opublikowaniem raportu komisji Millera w 2011 r. Jednak działania opozycji, komisji Macierewicza i wątpliwości siane przez maskirowszczyków (nt. uprowadzenia samolotu PLF101) zamotały nieźle Polakom w głowach. Atmosfera jest upolityczniona, co blokuje udział większości inżynierów i naukowców (obawiających się ataków motywowanych politycznie). Mogliby oni zrobić wiele dla wyjaśnienia takich szczegółów katastrofy, ktore znalazly się poza zakresem działania komisji KBWLLP, ale w ramach odpowiednich scieżek badań otwartych przez rząd (nie jest bowiem realne uzyskanie środków na badania poprzez istniejące systemy grantów w poszczególnych dziedzinach nauki; próbowano wystepować z wnioskami o wsparcie tego typu, ale z tego co wiem, bezskutecznie).
Dlatego potrzebne jest zaangażowanie w tę sprawę rzadu RP. Absolutnie nie posunę się tu do powiedzenia, że potrzebny jest w tej sprawie zaangażowany w Smoleńsk rząd (inny rząd)! Polityka tego rodzaju nie jest moja domena. (Gdy nadciagają wybory, to tak jak wielu z was, drapię się po głowie i głosuję na PO). Poza tym wiemy wszyscy, że do przejęcia steru władzy dąży PiS, partia Kaczyńskiego i Macierewicza. A udział szefa tzw. Zespołu Parlamentarnego d/s Smoleńska w rządzie na 100% przeszkodziłby w wolnym, niepolitycznym, naukowym badaniu wypadku.
Chciałbym wzbudzić choćby małą dyskusję na ten temat, mając nadzieję że to docelowo pomoże zrozumieć nam wszystkim do końca, co się w Smoleńsku stało, a co nie. Zależy mi na wsparciu nauki polskiej. Niech badania smoleńskie skorzystają z wielkiego doświadczenia naukowcow i konstruktorów krajowych, niech nauka i inżynieria (w tym lotnictwo i fizyka) też coś na badaniach zyskają - głównie nie te konkretne pieniadze na badania (ja moje badania zrobiłem np. prawie za darmo, pomijajac prywatny czas, chociaż to nie zawsze możliwe), ale zainteresowanie i uznanie.
[Miałem zamiar uzupełnić rozdział listem otwartym do Premiera
Tuska, w którym opowiedziałbym się za konkretnymi rodzajami działań
rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne. Powstrzymam sie jednak, w
zwiazku wydaniem rozporzadzenia premiera o utworzeniu zespołu Laska.
Warto poczekać na formę i plan działania tego gremium.]
Na koniec, oto moja reakcja na raport ogloszony w rocznicę wypadku przez sejmowy zespol Macierewicza.
* * *
AKTUALNOSCI
zespol Laska sie organizuje, pierwsze wiesci w wywiadzie dr. Laska w programie Fakty po Faktach TVN24, u pani red. Justyny Pohanke. portal internetowy moze pod koniec miesiaca. [dodane w pazdzierniku 2013, czyli pol roku pozniej: bez zmian - strona internetowa ma byc pod koniec miesiaca ;-( ].
Komentarze do notki
655
Na koniec, oto moja reakcja na raport ogloszony w rocznicę wypadku przez sejmowy zespol Macierewicza.
* * *
AKTUALNOSCI
zespol Laska sie organizuje, pierwsze wiesci w wywiadzie dr. Laska w programie Fakty po Faktach TVN24, u pani red. Justyny Pohanke. portal internetowy moze pod koniec miesiaca. [dodane w pazdzierniku 2013, czyli pol roku pozniej: bez zmian - strona internetowa ma byc pod koniec miesiaca ;-( ].
-
Autor
"Atmosfrea jest upolityczniona, co blokuje udzial inzynierow i naukowcow (obawiajacych sie atakow motywowanych politycznie)"
A kto (tu brzydkie słowo) bronił im udziału w pracach komisji Millera? Ktos ich zaprosił do udziału? Dlaczego ich nie zaproszono?
Teraz mleko rozlane i sprzątać trzeba. -
@YKW
Panie profesorze, dzięki. -
@autor
Polityka informacyjna stronych rządowej w tej sprawie była jedną wielką katastrofą. Wręcz oddano pole do spekulacji i tworzenia fantastycznych teorii. -
@STARY WROCEK
Nie byli tam potrzebni.
Autor wyraźnie sygnalizuje, że potrzebni są by odkręcać firmowane tytułami naukowymi debilizmy Macierewicza. Zresztą tytułami nie mającymi nic wspólnego z lotnictwem czy badaniem wypadków lotniczych. Najemnicy sprzedający pozór autorytetu tytułu naukowego za grubą kasę. Sprzedający się w pakiecie z kłamstwem. -
@siorewicz
ma pan bardzo wiele racji -
@franusiek
i ja dziekuje -
@Jerzy Gondol
TVN24 i nie tylko
Tylko klamstwa cala dobe -
@siorewicz
Polityka informacyjna stronych rządowej w tej sprawie była jedną wielką katastrofą. Wręcz oddano pole do spekulacji i tworzenia fantastycznych teorii
przypuszczam, patrząc sobie z boku (choć z zachowaniem chronologii) że na początku dominującym motywem rządu RP było "nie wtrącajmy się w dochodzenie" motywowane choćby obawą przed oskarżeniami o manipulację. W następnym etapie dominować zaczęła chęć "dania odporu" raportowi MAK. Oba te motywy pozwoliły wojskowej części KBWLLP na ugranie swojej partii, czyli zamieceniu pod dywan mało wygodnej prawdy o funkcjonowaniu 36 SPLT, a zwłaszcza DSP. Później z zadowoleniem zauważono, bardzo wygodny dla strony rządowej wyrażny wpływ fantazmatów ZP Macierewicza na notowania. I tak ukształtował się patologiczny pat, komfortowy dla obu stron politycznego konfliktu. Czy na tym szaleństwie traci polskie społeczeństwo? A kogo to obchodzi...Byleśmy nie obudzili się z ręką w nocniku -
@jagg
"Oba te motywy pozwoliły wojskowej części KBWLLP na ugranie swojej partii, czyli zamieceniu pod dywan mało wygodnej prawdy o funkcjonowaniu 36 SPLT, a zwłaszcza DSP."
Zgadzam się z Panem. Ale być może jest jeszcze inny aspekt całej tej sprawy. Otóż eksponowanie faktycznych przyczyn katastrofy: naciski prezydenta, obecność pijanego generała w kokpicie, jest może i dobrym narzędziem do walenia w PiS, ale słabym do budowania polskiej racji stanu. Niestety ale tak jawne łamanie procedur, jakie miało miejsce w przypadku tego nieszczęsnego lotu, deprecjonuje całą naszą wierchuszkę w NATO i może skutecznie odciąć drogę awansu do wyższych stanowisk dowódczych, ale żołnierzy z orzełkami. Dlatego, być może, Tusk milczy. Dlatego, być może, raport komisji Milera całkowicie odcina winę generała Błasika.
Dlatego też tym większe uznanie dla profesora Pawła Artymowicza za świetną robotę. Wkurzające jest jednak to, że wydaje się być jedynym (no może nie jedynym, ale na pewno najbardziej zaangażowanym) polskim naukowcem, rzetelnie wyjaśniającym sprawę katastrofy. Tak się zastanawiam, co by było, gdyby Go nie było? ;) -
@gini
no nie wiem, gini, moze nie w pelni doceniam prawdomownosc pana Macierewicza? nie zapominaj o tym, ze my sie jakby troche znamy - fantazjowal jak po silnych srodkach pobudzajacych, kiedy zorganizowal specjalnie dla mnie "briefing prasowy" w czerwcu 2012. to cwany polityk, ale to nie ten rodzaj umiejetnosci, ktory potrzebny jest do pelnego wyjasnienia smolenska tak, aby biedne rodziny mogly w koncu zyc w spokoju. -
@gini
zaryzykuję twierdzenie, że gdyby nie "sprężyna" jaką jest ZP Macierewicza, był by czas i okazja na rozliczenie błędów komisji Millera. Parę ich było. Nie wpływających na najważniejsze ustalenia, ale conieco koloryzujących rzeczywistość. Racjonalnej krytyce przeszkadzają fantazmaty i brak kompetencji Nowaczyka, Berczyńskiego, Biniendy, Szuladzińskiego, Dakowskiego, Cierpisza, Przywary etc. Dla PO niestety jest bardzo wygodnie mieć na przeciwległym biegunie cieniasów, mamroczących o "zbrodni niesłychanej" -
@Mr Klio
zgadzam się z tobą. Te motywy na które wskazujesz, mogą być ważne. W jednym muszę zaprotestować - Błasik nie był pijany. To tak, jakbyśmy (obaj mam nadzieję) chcieli trzymać się faktów -
@jagg
"Błasik nie był pijany. "
Jasne. Mówię o łatwym do użycia narzędziu. -
Pełna zgoda!
Popieram! Katastrofa smoleńska wymaga ponownego rozpatrzenia!
Rząd z Donaldem Tuskiem powinien domagać się od podległych sobie służb rzetelnej pracy! Jest mnóstwo niewyjaśnionych lub wyjaśnionych błędnie spraw. Począwszy od braku ochrony na lotnisku w Smoleńsku i błędnego wyboru załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej, poprzez użycie w raportach zdjęć amatora fotografa, do odkrycia przez prokuraturę materiałów wybuchowych na wraku!!! -
@jagg
Dla PO niestety jest bardzo wygodnie mieć na przeciwległym biegunie cieniasów, mamroczących o "zbrodni niesłychanej"
no tak, tak tez sugerowalem na str. 1 zalinkowanego artykulu
pzdr -
@gini
Uwazaj bo kaczazupa, rozwali Pawelkowi beczke razem z brzezina
Widzisz oprocz inwektyw nie stac cie na nic innego -a inwektywy swiadcza o braku argumentow
dostarczyć ci listę twoich bluzgów pod adresem kaczazupy, czy sama zrobisz sobie zestawienie? Jesteś na s24 pomnikową ikoną argumentacji... -
@gini
biedna, nie zauważasz że dla mnie Dakowski i Nowaczyk to ten sam poziom absurdu. Ale eot, ten blog jest jednym z niewielu miejsc na s24 gdzie nie dominują pyskówki. Warto to uszanować -
@recma
jesli chodzi o slynne chemiczne slady trotulu, to mialem o tym napisac w artykule, ale chyba mi to gdzies wcielo, wiec tutaj wspomne to tutaj.
slady chemiczne nie sa pewna metoda stwierdzenia czy byl wybuch.
potrafie sobie wyobrazic metody usuniecia lub dodania sladowych ilosci prawie dowolnego zwiazku chemicznego. swiadome jak i zupelnie nieswiadome.
takie dowody moze dostarczyc tylko mikroskopowa analiza metalurgiczna,
znalezienie mikrosladow malych odlamkow ktore wlecialy do aluminum samolotu z predkoscia znacznie przekraczajaca osiagalna w zderzeniu z ziemia (~100 m/s): okolo 700-1000 m/s. -
@ Autor
YKW, cenna notka, tylko ze teraz to juz pozamiatane.
Katastrofe w Smolensku widze w trzech aspektach: przygotowanie, lot, dzialanie po-smolenskie.
Po wypadku
powinna zostac powolana komisja parlamentarna,
ktora wywlekla by na wierzch caly burdel i nasze "jakos to bedzie".
Bajzel zwiazany z przygotowaniem lotu, brak odpowiedniego zabezpieczenia itp.
Sprawy, ktore nie mialy wplywu na katastrofe,
ale pokazaly morze niekompetencji. Zdaje sobie sprawe, ze prokuratura prowadzi sledztwo,
jednak prokuratura szuka dowodow
na postawienie ewentualnych zarzutow, komisja parlamentarna miala by wymiar odpowiedzialnosci "politycznej".
Przypomne komisje ds. Rywina. Premierowi Millerowi zarzuty nie zostaly postawione,
jednak politycznie skonczyl sie.
Taka role moglby pelnic zespol parlamentarny, nawet pod dowodztwem Antoniego M.,
jednak obecny sklad tejze gwarantowal by zamiecenie pod dywan ewentualnego
niedopelnienia obowiazkow przez pracownikow Kancelarii Prezydenta i skupienie sie tylko i wylacznie na dokopaniu Tuskowi.
Rzad wybral polityke chowania glowy w piasek. Co wiecej, niezrozumiale (a wrecz skandaliczne)
jest dla mnie wynagradzenie
takich ludzi jak Arabski czy Janicki, przynajmniej do momentu wyjasnienia ich roli w przygotowaniach lotu
i zakresu odpowiedzialnosci. Mala dygresja: zapewne
slyszal pan o aferze "robo-call" w Guelph albo Windsor. Wlasnie jeden z gosci jest skazany, a to maly pikus przy katastrofie
smolenskiej.
Oprocz Komisji Parlamentarnej (ktora nie dotykala by spraw lotniczych)
pracowaly by rownolegle zespol Millera i prokuratura.
Zaniechania rzadu Tuska i brak polityki informacyjnej doprowadzily do powstania ZP. Antoni M. i Tomasz S. doskonale zdjae sobie
sprawe, ze dyskusje prawne to za trudny temat dla gawiedzi, wiec odjechano w zamach.
Nie rozumiem, co chce Pan jeszcze badac, jesli chodzi o sam lot. Osobiscie uwazam, ze najblizszy prawdy jest raport Anodiny
(minus wrzutka o generale Blasiku, plus ustalenie odpowiedzialnosci wiezy kontrolnej, lub jej braku). Komisja Millera postanowila
wybielic pilotow. Dalej, rozmawialem z kilkoma znajomymi naukowcami (nauki scisle) - nikt nie ma zamiaru wspolpracowac z pajacami typu
Nowaczyk, ktory narysowal wykres, ktorego sensu nie zrozumial, wiec wymyslil dwa wybuchy (trzy, cztery, zgubilem sie).
W tej chwili mleko sie rozlalo. Dodatkowo, swoje zapewne robia sluzby specjalne Rosji, ktore co jakis czas zapodaja jakas wrzutke, lykana
przez "naukowcow" Macierewicza jako "ostateczne, bezsporne dowody".
Pozdrawiam
-
@all
YKW napisal w notce:
"...nie jest bowiem realne uzyskanie środków na badania poprzez istniejące systemy grantów w poszczególnych dziedzinach nauki; próbowano wystepować z wnioskami o wsparcie tego typu, ale z tego co wiem, bezskutecznie..."
Bezskutecznie wystepowal o paromilionowy grant kolega kano m.m.czachor, ten profesor z Gdanska co to mu sie czerwono przed oczami zrobilo jak dostal od ZP ksero zdjecia odlamkow w koronie feralnej brzozy! Jemu sie tak "krew" zagotowala, ze udalo mu sie nawet wydedukowac uderzenie czerwonym swiatlem sygnalizacyjnym znajdujacym sie na koncowce lewego skrzydla o pien feralnej brzozy!
Jak tego typu "podniecone" na widok czerwonego koloru profesory wykladaja fizyke na polskich uczelniach, to czego mozna oczekiwac po absolwentach tych uczelni?
Dowod na foto699
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5849224998004155698
na foto675 "Jak profesor Czachor na blazna wyszedl - 1"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5841956963371363170
na foto676 "Jak profesor Czachor na blazna wyszedl - 2"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5841994029472579954
na foto683 "slady na botanice przed feralna brzoza od koncowki jeszcze calego lewego skrzydla
czerwona linia to trajektoria czerwonej koncowki lewego skrzydla (dla M.Czachora"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5842971661346424434
foto684 "zarys trajektorii przed i nad dzialka Bodina
powiekszyc i podziwiac profesorze Czachor :-)"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5843062471780312562
Nie dajcie sie oglupiac w sprawie wyjasniania katastrofy smolenskiej podobnym do m.m.czachora ignorantom. -
@HEL-Z-TROTYLEM
dzieki za wpis.
Nie rozumiem, co chce Pan jeszcze badac, jesli chodzi o sam lot.
dobre pytanie, bo jest coraz mniej takich rzeczy, jesli mowimy o materialy znane wszystkim: zapisy parametryczne, dzwiek.
ale troche jeszcze zostalo... naukowcy sa pomyslowi i roboa symulacje i badania inne niz komisje badania wypadkow.
jednak pomysl drogi helu o tym, ze miejmy nadzieje (zawsze trzeba miec nadzieje :-) juz za pare miesiecy w polsce znajdzie sie wrak.
na pewno trzeba w laboratorium do konca wyjasnic domniemane wybuchy. mimo ze jest juz teraz duzo dowodow ze ich nie bylo. -
@you-know-who
z 19:48
Ależ nie ma potrzeby, w momencie kiedy całą sprawą zajmie się sam pan Premier, byś sam miał rozwiązywać zagadki nie ze swojej specjalności. Ludzie w rodzaju da Vinci dziś już nie są tak potrzebni, jak w czasach kiedy był niedobór specjalistów. Dziś na szczęście, ja mogę spokojnie poświęcić się komponowaniu smaków w potrawach, Ty badaniom kosmicznych zamgleń i obydwaj możemy sobie z całą ufnością czekać na zdanie specjalistów, -
@you-know-who
to ile jest twojego z tej pomocy org. finans. w nagłaśnianiu "prawdy smoleńskiej", o której mówił Tusk -
@dziubas
jestem badaczem niezaleznym, w odroznieniu od konsultantow niektorych zespolow. nie czerpie z tego zadnych korzysci, nie mam zadnych zwiazkow z rzadem RP, ba, nawet nie znam osobiscie premiera.
prosze od dawna, tutaj jeszcze raz, pana Nowaczyka i pana Bininde (a teraz tez Szuladzinskiego i Berczynskiego) o zlozenie podobnego rodzaju oswiadczenia o nie przyjmowaniu pieniedzy od partii politycznej PiS ani jej fundacji, o czym pisal Newsweek Polska. -
@recma
> możemy sobie z całą ufnością czekać na zdanie specjalistów,
nie doceniasz nas, recma. jestesmy specjalistami.
ty od komponowania smakow, ja od obliczen numerycznych i teorii jak lata samolot. nie czytasz uwaznie? -
@you-know-who
Panie Pawle,
Alez oczywiscie, ze naukowcy moga prowadzic rozne badania, jako poklosie dyskusji o Smolensku. Mozna analizowac modele fizyczne, czy slrzydelko odpadlo 10 czy 25 metrow za brzoza. Mozna modelowac wytrzymalosc konstrukcji kadluba. Ba, moze sie nawet okazac, ze ladowanie na grzbiecie jest bezpieczniejsze, a wszystkie pasy startowe powinno sie pokrywac blotna mazia.
Tylko niech to sie dzieje na gruncie naukowym, a nie w pomieszaniu z polityka! -
@razdat
mleko rozlał Tusk. Wrzutki akceptował. Bezsporne dowody przyklepał Tusk. Nie zauważyłeś?
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
No dobra, ale o co Ci chodzi???? -
@you-know-who
A mnie się podoba spokój agencji państwowych i rządu. Niech się Macierewicz rozkręca w nieskończoność. Jak się już ostatecznie skompromituje, będzie go można łatwiutko rozgnieść jak pluskwę - i chyba faktycznie o to w tym wszystkim chodzi. -
@gini
Skoro raport Anodiny jest taki dobry, dlaczego to Anodina, zlekcewazyla calkowicie Uwagi Polski do Raportu MAK?
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Rosjanie pewnie zdali sobie sprawe, ze przy pomocy Smolenska moga pomieszac sobie w polskiej polityce, z pomoca pozytecznych idiotow.
Tyle w tym temacie. -
@you-know-who
Specjalistami od kosmicznych zamgleń. W pozostałych przypadkach jesteś specjalistą takim jak ja od fotografii smoleńskiej ( Amielinowej) Ja się nie wymądrzam na temat na którym znam się, ale jako amator. Ty wymądrzasz się na tematy na których znasz się w podobnym do mojego stopniu, czyniąc z siebie eksperta. Nie jesteś nim i jest mało prawdopodobne byś nim został. -
@recma
czuje sie zaszczycony, ze tyle o mnie piszesz, ale myslalem ze ciekawsze jest co, jak rzad mogl i nadal moze wyjasniac tragiczny wypadek sprzed 3 lat. -
@jagg
>Oba te motywy pozwoliły wojskowej części KBWLLP na ugranie swojej
>partii, czyli zamieceniu pod dywan mało wygodnej prawdy o
>funkcjonowaniu 36 SPLT, a zwłaszcza DSP
100% zgody. To jest to jakaś totalna paranoja:
1) Po katastrofie CASA Komisja zaleca dostosowanie RL do procedur
takich jakie obowiązują w lotnictwie cywilnym;
2) 24. kwietnia 2009 roku Dowódca Sił Powietrznych melduje m.in.,
że zgodnie z zaleceniami RL został znowelizowany;
3) Po kolejnej katastrofie Komisja stwierdza, że procedury
lotnictwa cywilnego nie obowiązywały - niby zgodnie z RL, który
został znowelizowany właśnie po to, aby takie procedury
obowiązywały, a o wykonaniu tej nowelizacji raportował DSP. -
@you-know-who
-
@gini
Glupie tlumaczaenie, wynika z niego ze gdyby nie Smolensk to rosjanie nie mogliby mieszac w Polskiej polityce.
A przeciez mogli i bez Smolenska przykladow az nadto.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%5
Wez Gini, przestan. Nie wiem jak Ty wnioskujesz, ze z mojej wypowiedzi wynika, ze Rosjanie nie mieszali przed Smolenskiem.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%5
Inna sprawa interesujace jak bez najwazniejszych dowodow ludzie wyksztalceni,
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%55
Czy sugerujesz, ze odczyty ze skrzynek sa sfalszowane? Przeciez na podstawie tych odczytow Wybitny Naukowiec KaNo wyczarowal dwa wybuchy!
Piloci naruszyli procedury. Wybielanie ich przez Komisje Millera, a potem przez ZP niczego tu nie zmieni. Wystarczy spojrzec, jak procedury traktowala zaloga JAKa. Ale to nie temat tej notki.
-
@you-know-who
Badania ściśle techniczne/naukowe różnych aspektów katastrofy mogą być oczywiście prowadzone - o ile znajdą się osoby i instytucje, które je z takich czy innych względów będą chciały i mogły prowadzić. No bo powinna istnieć wszak wolnośc badań naukowych.
W mojej i mojego bliskiego środowiska opinii ta banalna technicznie katastrofa nie zasługuje jednak z technicznego czy naukowego punktu widzenia na uwagę.
Zupełnie inna sprawą jest badania kryminologiczne, prowadzone przy założeniu, że miało miejsce przestępstwo, spisek (bo trudno to nazwać zamachem) - a wszystko to., co widzimy, jest tylko ułudą, przedstawianą nam przez ZŁĄ STRONĘ MOCY.
Ale wtedy sprawą muszą się zająć WŁAŚCIWI kryminolodzy, dla których naukowcy czy technicy byli by tylko wykonawcami poleceń.
Polecenia takie nie miały by nigdy końca, ci "kryminolodzy" mogli by w sobie wiadomych celach - żądać nie jakichś tam banalnych badań dynamik i trajektorii lotu czy nawet metalurgii- ale wszystkiego, co ich wyobraźnia może wyprodukować, z telepatią, FYM -owstwem , genetyką i dendrologią włącznie.
To zajęcie na dziesięciolecia i pokarm dla różnych kanalii tzw "politycznych" też. -
@gini
to jak przebiegala katastrofa NIE zalezy od tego co kto mowil pierwszego dnia.
ja bym tam zostawil rosjan na boku, bo to ze ugrali, tj. kreml zyskal duzo politycznie na tym cos sie dzieje w polsce po katastrofie to jasne, nie ma co w tym pomagac kontynuujac cyrk smolenski. wyjasnic trzeba, ale uzywac do polityki (a juz pan Wildstein namawial do wyjscia na ulice w zw. ze Smolenskiem) - to dzialania antypolskie. -
@Andrzejmat
w tym konkretnym, unikalnym przypadku, katastrofa ktora uznana bylaby za banalna, wymaga jednak rzeczy unikalnych: na przyklad, ze wzgledu na to ze wiekszosc obywateli panstwa nie ma watpliwosci, co sie dzieje jak koncowka skrzydla tupolewa uderza w 44-cm pien brzozy o gestosci ponad 0.9 g/cc, to panstwo uznajac waznosc sprawy proponuje w ramach konkursowych grantow lub zleca swym instytucjom fachowa ekspertyze.
normalna sprawa. dobro publiczne.
(chociaz inzynier lotniczy taki jak Ty moze sie, jak nikt nie patrzy, popukac w glowe.)
pzdr -
@you-know-who
Jeszcze jedno. Gratuluję ratykułu w "Polityce". -
@gini
tak, to prawda, wiele rzeczy powinno sie stac wczesniej. -
autor
Interesujące.
Z Pana tekstu wynika niedwuznacznie,że rolę rządu "w ostatecznym wyjaśnieniu przebiegu i przyczyn katastrofy smoleńskiej" upatruje Pan w sypnięciu kasy polskim naukowcom na "badania".
Hmm... brzmi to trochę jak propozycja nie odrzucenia.
Czyżby ci polscy naukowcy coś tam już sobie policzyli i pobadali "po godzinach", chałupniczo (?)
I teraz mówią Pana ustami: Panie Tusku, albo kasa , albo... :) -
@jozefmoneta
dzieki. tez sie u ciebie wpisalem konstatujac z zalinkowanego filmu, ze maszynka pomyslow zamachowych sie zaciela. (powinienem uzyc slowa "chyba" sie zaciela; ma byc kolejna ksiega madrosci ZP).
zadnych nowosci od roku, poza teoria jednoskrzydlowych samolotow Berczynskiego.
pzdr
-
@agaj
nic o tym nie wiem.. nie sadze. -
@syzyf
..poczawszy od niewylecenie a wwy (por. raport NIK), nie znizania, nie przekraczania 200m BW na minimalnym ciagu, 120 m minimmow pilota, ,,,, -
@autor
Oczywiście że naukowcy w Polsce są zastraszani. Zapomniałeś napisać, że przez funkcjonariuszy reżimu. Inaczej już byście dawno skwiczeli na amen. Żeby zrozumieć co się stało w Smoleńsku trzeba było przeprowadzić jedno proste badanie, którego dr Lasek nie przeprowadził. I to on ponosi winę za całe zamieszanie. Tj Komisja Millera. -
@Andrzejmat
ta banalna technicznie katastrofa
zwróciłeś tu uwagę na wazny aspekt psychologiczny. Podobny wystąpił po słynnej "Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła", gdy większość środowisk żydowkich odrzuciła diagnozę H. Arendt. Podobnia skaza w myśleniu przewija się w wielu wypowiedziach zamachistów - "to niemożliwe żeby..." -
@nerwica eklezjogenna 03.04.2013 18:17
astrofizyka ma związek z badaniem wypadków lotniczych. Już się nie wygłupiaj. -
@
Prawdopodobnie śledczy "zlekceważyli" pewne aspekty tragedii. Wydawało im się iż ogólne ustalenia wystarczą by wytłumaczyć społeczeństwu jaki przebieg miała ta tragedia, starając się może trochę na siłę zachować poprawność polityczną (to tak jak siępisze w gazetach codziennych, nie za technicznie by wszyscy zrozumieli:) ). Nie sądzę by się spodziewali iż tragedia smoleńska urośnie z biegiem lat do ram "zamachu".
Widzimy iż się boleśnie pomylili i twierdzenie "tak, to prawda, wiele rzeczy powinno sie stac wczesniej." jest nadwyraz słuszne. Odkręcanie lub jak kto woli wracanie w celu wyjaśnienia "sytuacji" które zdażyły się 10.04.2013r niestety są jedynie wodą na młyn ZP, i ludzi którzy traktują to jako "bezprzeczne dowody" na manipulacje.
Panie profesorze może i pana apel jest słuszny i jestem ZA, ale od razu przychodzi taka chłodna refleksja .... wątpię by to spowowdowało jakąkolwiek zmianę myślenia po tej drugiej stronie.
Zawsze coś znajdą .... by zdyskredtować wszystkich i wszytko co im nie pasuje. -
@Mr Klio
"Błasik nie był pijany. "
Jasne. Mówię o łatwym do użycia narzędziu
ok, rozumiem -
@you-know-who
Fakt, że się zacięła. Zabawię się we wróżkę. Filmiki, które Macierewicz.zapowiada na 10 kwietnia będą to pierwsze relacje zagranicznych stacji tv informujące o katastrofie. Jako, że niewiadomo było co zaszło, zapewne mowa w nich będzie o różnych teoriach. Z uwagi na to, że pomysły się kończą a na bezrybiu i rak ryba, Macierewicz ich się chwyci. Nawet jeżeli pochodzić będą od z rosyjskich TV.
Pzdr. -
@you-know-who
Jesli chcesz mieć prawdziwą dyskusję a nie nawalankę to skorzystaj z bloga Andrzejmata i zrób podobnie jak on. Te notki przynajmniej daje sie czytać. Inaczej będzie 500 komentarzy i w tym 25 na temat. Kiedyś rozmawialiśmy już o naszych komisjach i tylko dlatego można bylo zamienić sensownie kilka słów bo napalency byli wycinani w pień zanim jeszcze te komentarze były widoczne. Oczywiście nie popieram takiego banowania ale są wyjątki. Wystarczy dobra kontrola tekstów i przepuszczanie tylko tych które są interesujące i wnosza coś do dyskusji. Takie postępowanie bedzie prowadziło tylko do tego, że powstanie 20 bocznych notek zapaleńców i tam sobie będą wszystko opluwać. I bedzie spokoj bo i tak się pogryzą nawzajem. -
@Smok Eustachy
astrofizyka ma związek z badaniem wypadków lotniczych. Już się nie wygłupiaj
sprawdź, w jakiej dziedzinie astrofizyki specjalizuje się y-k-w. By ci nie było potem głupio -
@Smok Eustachy
zgadzam sie ze komisja Millera wykazala sie mala wyobraznia co do tego jakie zarzuty i teorie sie posypia. mozna bylo np. opisac dzialke i oddac brzoze do badania wczesniej. jakos tez nie pamietam *szczegolowych* zeznac wlasciciela brzozy, wiecej powiedzial chyba autorom Ostatniego Lotu.
nieprawda co do funkcjonariuszy reżimu. kogo 'boja sie' ludzie w polsce? przegapiles wyniki ostatnich 6 wyborow! -
@jagg
>Podobnia skaza w myśleniu przewija się w wielu wypowiedziach
>zamachistów - "to niemożliwe żeby..."
Tak, najlepsze jest to wyliczanie prawdopodobieństwa ciągu zdarzeń...
Taka "drobna" różnica pomiędzy a priori a a posteriori.
;-) -
@jozefmoneta
nie wiem
pan Macierewicz udzielil b. niedawno wywiadu zagranicznej dziennikarce z dosc nieoczekiwanej, ale znanej wszystkim z nazwy stacji. wywiad bedzie zbalansowany: za i przeciw. i krotki. -
@gini
>A ja mam uczulenie.
Na fakty... -
@zygamaj
> bo napalency byli wycinani w pień zanim jeszcze te komentarze były widoczne.
well... u mnie to tak jak z tym drwalem.
przychodzi na interview, pytaja jakie ma doswiadczenie.
on na to ze wycinal lasy na saharze.
- jak to, na saharze nie ma lasow! - mowia.
- no teraz juz nie ma - mowi drwal -
@syzyf
Taka "drobna" różnica pomiędzy a priori a a posteriori
oh, to mój ulubiony składnik magicznego wishful thinking.. -
autor
rząd Tuska nigdy nie zgodzi się na żadną komisję, której wyniki badań byłyby niezależne od rządu Tuska.
Nie znaczy to, że nic nie powstanie, jest nawet doskonały kandydat na przewodniczącego: świetny prawnik, praktyk, były szef NIK Mirosław Sekuła.
tyle w temacie -
@you-know-who
Piszę dlatego, ponieważ odniosłem wrażenie że chcesz zawłaszczyć dla siebie całą chwałę wyjaśnienia powodów katastrofy smoleńskiej, która przyznajmy, jest wyjątkowa pod wieloma względami. Począwszy od pierwszych sekund aż do dziś. Nie sądzę byś był tą osobą, która ma do tego predyspozycje większe, niż inne osoby zaangażowane w wyjaśnienie tej tragedii. Myślę nawet, że w hierarchii owych osób, zajmujesz w gruncie rzeczy dość podrzędne miejsce i to pomimo Twoich niewątpliwych osiągnięć na gruncie badania kosmicznych zamgleń. -
@you-know-who
Uwierzyli?:)
O tym piszę. Każdemu można dac szansę. Tak zrobił Andrzejmat. A potem "drwal" szedł na bezrobocie. -
@gini
nie chcialbym podwazac slow o zasadniczej waznosci kalibracji kosmicznej linijki.
tak, zygmaj ma racje - poboczne tematy sa ok (ja zawsze wspieralem przestrzenie publiczne, hyde parki), ale linkujemy, nie kopiujemy tekstow. widzisz, ja np artykul w polityce zalinkowalem a nie przekopiowalem. -
@gini
Wiele drobnych szczątków ma taki charakter zniszczeń, (które się nazywa strzępami), musiała więc również działać siła rozrywająca.
Widać to wyraźnie na zdjęciach i eksperci ZP to potwierdzili, ale temat jest pomijany. -
@recma
"chcesz zawłaszczyć dla siebie całą chwałę wyjaśnienia powodów katastrofy smoleńskiej"
to jest przepraszam za okreslenie bezczelnosc recma by starac sie podwazac absolutnie wiodaca role YKW w wyjasnianiu ostatnich sekund PLF101, ale to za trudne wymagac przeczytania 35 odcinkow bloga i to jeszcze z cieniem zrozumienia.
bye -
@you-know-who
Dlatego potrzebne jest zaangażowanie w tę sprawę rzadu RP.
Wcale nie jestem tego pewien...
Obawiam sie, ze nic i nikt nie jest w stanie przekonac nawiedzonych fanatykow. Spirala nienawisci nakrecana przez nich juz dawno przekroczyla poziom absurdu i to nie tylko w kwestiach technicznych.... -
@recma
dobrze ze mi przypomniales o zamgleniach kosmicznych - to jeszcze obszar wspolny. mialem napisac notke o widzialnosci APMow i pasa, uzywajac metod fizyki transferu promieniowania, w tym "kosmicznej".
moze to jeszcze zrobie.
dlaczego sie udzielalem? wlasnie dlatego ze ja moglem, juz wtedy kiedy tylko tacy jak ja i Binienda mogli. bo jeszcze to bylo tabu w kraju.
nie chce niczego zawlaszczac. a juz na pewno nie teraz po aferze kaczazupa-Kano! ;-) -
@jagg
>>Taka "drobna" różnica pomiędzy a priori a a posteriori
>oh, to mój ulubiony składnik magicznego wishful thinking..
Właściwie każda wygrana w totka to spisek MAK... jak nic ! ;-) -
@99999
> Wiele drobnych szczątków ma taki charakter zniszczeń, (które się nazywa strzępami), musiała więc również działać siła rozrywająca.
oczywiscie! sila rozrywajaca. bardzo dobrze powiedziane.
jest w artykule w polityce link do ilustracji dzialania takiej sily, z JFK. -
@you-know-who
Jak mawiał mój profesor "Wszyscy zdali egzamin (hurrra)... oprócz skończonej ilości (uuuuuu)" :)
To podobnie jest z ludzmi którzy wierzą w zamach im się zawsze wszystkie "fakty" zgadzają oprócz skończonej ich ilości które dyskretnie pomijają
Pozdrawiam. -
@zygamaj
gini przechodzi spokojnie nad poprzeczka. ale rozdalem dwa bany pacjentom. ja nie bawie sie w uprzedzanie.
jesli ktos widzi ze jego post zniknal ale moze dalej komentowac, to to wlasnie jest zolta kartka. -
@you-know-who
skorzystalem z twojej symulacji aby pokazac dlaczego w taws event#38 zapisana jest wysokosc baryczna 32m nad poziomem pasa 254m npm.
kadr na foto744 (wszystkie wysokosci sa w skali samolotu)
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5862724098705351506
A skwasniala zupa i yedi van kanobi glosili (i nadal tak uwazaja robiac obliczenia trajektorii), ze to SAMOLOT byl na wysokosci 32m nad poziomem pasa :-)
pozdrawiam
PS. popieram wniosek o odtajnienie i o opublikowanie wszystkich oryginalnych danych/zdjec i analiz dotyczacych katastrofy smolenskiej -
@autor
BTW mogłeś dodać w artykule, ze w takim CVR z kraksy na JFR w 1975
komisja rozpoznała odgłosy padającego deszczu.
Tak dla utrwalenia wiadomości np. u Gini(uszopodobnych) ;-) -
@you-know-who
jest w artykule w polityce link do ilustracji dzialania takiej sily, z JFK.
------------------------------------------------------------------
Proszę o wyjaśnienie co to ma wspólnego z JFK. -
@nurni
nie wiem czy *kazde* pytanie jest warte odpowiedzi, pewnie nie.
problem powstaje jak zadne pytanie nie ma odpowiedzi, bo nie ma nawet kogo pytac ani jak dyskutowac.
ps. moim zdaniem pytan Dabrowskiego jest stanowczo za duzo, ale ja sie nie wypowiadam.. -
@you-know-who 22:27
Zdaje się, że moje przepowiednie powoli się sprawdzają. Oto jeden z fachowców Macierewicza:
http://markowski.salon24.pl/498025,szojgu-zniszczenie-tu-na-kilometr-przed-upadkiem -
@syzyf
100% zgody. To jest to jakaś totalna paranoja:
W tym szaleństwie jest metoda.
Kto odpowiadała za wyjaśnienie przyczyn wypadku CASA? płk. Mirosław Grochowski
Kto sformułował zalecenia po wypadku? płk. Mirosław Grochowski
Kto odpowiadał za wdrożenie zaleceń? płk. Mirosław Grochowski
Biorąc pod uwagę okoliczności wypadku w Smoleńsku komu powierzono wyjaśnienie wypadku? płk. Mirosławowi Grochowskiemu.
Czy można zatem się zdziwić, że cały raport KGWLLP jest gniotem pisanym na kolanie pełnym infantylnych błędów merytorycznych i przekłamań z pogranicza fałszerstwa? Ja bym się zdziwił gdyby było inaczej.
Jedno spojrzenie na listę członków komisji pozwoliło stwierdzić przyszła strategię komisji:
1. zalać nas informacjami, między innymi informacjami nie mającymi znaczenia aż te najważniejsze znikną
2. pomieszać przyczyny i okoliczności
3. podzielić w ten sposób odpowiedzialnością z Rosjanami
Dokładnie tak jest. Czytając raport czasami można mieć wrażenie, że rozbił się barak nazwany wieżą kontrolną a nie samolot.
Kwestia czy strategia ZP jest wbrew intencjom komisji czy też idzie równolegle.
Czytając polskie uwagi do raportu MAK można spokojnie sporo punktów raportu ZP przyporządkować do poszczególnych akapitów komentarzy polskich.
ZP przynajmniej nie kpi sobie z języka rosyjskiego (strona 58. mając świadomość, że samolot TU-154M "upadł"...)
Dla mnie zresztą cała ogólnonarodowa i zaoceaniczna dyskusja o tym co się wydarzyło za brzozą jest odwracaniem uwagi od naciąganej interpretacji wydarzeń przed brzoza. -
@you-know-who
Smażę reakcję. -
@99999
>Proszę o wyjaśnienie co to ma wspólnego z JFK.
To co sam opisałeś:
>Wiele drobnych szczątków ma taki charakter zniszczeń, (które się
>nazywa strzępami), musiała więc również działać siła rozrywająca.
W dodatku tam też urwało końcówkę skrzydła, ba... nawet lewego!!!
I też bardzo nisko samolot zdążył jeszcze przechylić się ponad
90 st przed uderzeniem. Nie mówiąc o tym, że zrobił to w locie
opadającym... -
@syzyf
najlepiej by bylo zrobic notke o locie 66? bo wiele ludzi jeszcze mysli, ze to niedobry przyklad, bo przeciez przyczyna katastrofy inna. zachecam i dziekuje za Twoje komentarze o 66, bez ktorych nie moglbym pisac o tym - mimo tego ze czytalem kiedys o tym w ksiazce o katastrofach.
dzieki!
pzdr -
@gini
Ile możn @gini razy wałkować " niewinność pilotów", gdy w rzeczywistości jest inaczej? -
@gini
Skoro nie jesteś techniczna, to szkoda czasu prof. Artymowicza na Twoje zadymy. -
@you-know-who
Niewątpliwie fascynujące będzie porównanie mgieł wąwozowych do międzygalaktycznych. Nobel czeka.
Ale zejdźmy na ziemię. Nikt nie chciał się naukowo podkładać by kwestionować rezultaty symulacji dr W. Biniendy. Bo nie da się tego zrobić. Był czas prawie dwóch lat by dokonać tej sztuki. W tym czasie dr W. Binienda swobodnie prezentuje swoje badania na całym świecie. Robi to na najlepszych światowych uniwersytetach i to z zaskakującym skutkiem! Jego prezentacje są używane jako reklama działalności uczelni! -
@Autor
Rząd niech się (wreszcie) zajmie polityką warszawską. Gdyby robił to od dawna i konsekwentnie, to nie byłaby potrzebna żadna polityka smoleńska. -
@zygamaj
"Inaczej będzie 500 komentarzy i w tym 25 na temat."
------------------------------------
Na poczatku tez mnie to draznilo, ale nauczylem sie pomiajac wypowiedzi oszolomow (czasem wracam - zwylke wtedy gady YKW odpowiada cos interesujsco na (zwyke i tak glupi) komentarz).
Gorzej, ze jak chce poczytac bloga YKW, to musze czekac ponad minute, zeby sie caly komentarz pod notka zaladowal ... Czasem nie mam cierpliwosci i przeskauje na Markowskiego ;) - tam wszyscy dawno pobanowani, wiec komnetarzy tyle co kot naplakal i (o dziwo!) wszystkie zgodne z linia autora. -
@recma
Dobry wieczór
Faktycznie, z piorunującym skutkiem, w taki sam sposób ośmieszając siebie jak ostatnio w Kalifornii. -
YKW
Dzieki za kolejna intersujaca i odwazna notke. -
@akonto
Mój ty biedaku, nie masz pojęcia o czym piszesz.
Musisz się bardziej starać. Nagroda Kochanego Miłośnika Platformy Obywatelskiej czeka.
Jest oto, mój ty biedny niedouczony ludziu, Carnegie Mellon University w Pittsburghu, który zajmuje bardzo wysokie miejsce w hierarchii uczelni świata. I oto ten Uniwersytet, uznał za słuszne, nie tylko pozwolić dr W. Biniendzie przedstawić swoją pracę na temat katastrofy w Smoleńsku, ale umieścił ją na swoich stronach honorując ją w ten sposób! -
@recma
Nikt nie chciał się naukowo podkładać by kwestionować rezultaty symulacji dr W. Biniendy. Bo nie da się tego zrobić. Był czas prawie dwóch lat by dokonać tej sztuki.
Masz rację drogi recma - nikt naukowo nie będzie kwestionował kreskówki dr. Biniendy - jeśli kiedykolwiek pan dr przedstawi swoją "pracę perfect" zgodnie z metodologią naukową w odpowiednim miejscu, to kto wie może komuś będzie się chciało... tylko jaki recenzent dopuści do jej publikacji??? ot trudna sprawa...
W tym czasie dr W. Binienda swobodnie prezentuje swoje badania na całym świecie. Robi to na najlepszych światowych uniwersytetach i to z zaskakującym skutkiem! Jego prezentacje są używane jako reklama działalności uczelni!
no to chyba należy współczuć... władzom tej uczelni, że takie mają osiągnięcia naukowe :(
PS. a może oni mają po prostu wydział medialny, no wiesz jakieś filmiki animowane etc. :) -
@recma
Oj, biedaczysko nie widział i nie czytał o ostatnich rewelacjach pana Biniendy...Jak to było? A tak to było w Kalifornii... Nigdy w katastrofie samolotu Tu154M/TU134 nie zgineli wszyscy jego pasażerowie...rewelacja! @ recma, rewelacja. -
@recma
[...]Przedstawił też szereg przykładów innych katastrof samolotów Tu-154 i Tu-134 i innych podkreślając, że w żadnym z tych przypadków nie zginęli wszyscy pasażerowie, zwykle część z nich tylko odniosła rany.[...]
Żaden z tych przykładów nie był nawet choć w części zbliżony przebiegiem do katastrofy TU154M PF101.
http://fraszkowanie.salon24.pl/497165,profesor-wieslaw-bienienda-w-polnocnej-kalifornii
Bo chyba o tym pisze @akonto. -
@gini
ad. 22. Dla Ciebie - za późno, za krótko, za mały obszar. W
dodatku NASA zdradziła o świcie i pochowała zdjęcia satelitarne.
ad. 23. Niby 2xtak, ale patrz 22.
ad. 24. Za mało dokładnie, zresztą patrz 22.
ad. 25. Sprzęt nie miał Twojego certyfikatu, poza tym patrz 22.
ad. 26. Za mało, oczywiście patrz 22.
BTW: przetrawiłaś już, że gen. Błasik osobistym meldunkiem do MON
potwierdził realizację zaleceń po katastrofie CASA ?! -
@you-know-who
>najlepiej by bylo zrobic notke o locie 66?
Notka właściwie jest w "brudnopisie". Zbieram się, żeby przeredagować
bo niepotrzebnie chciałem tam wyliczyć "do milimetra" anatomię...
znaczy, trajektorię upadku ;-) -
@recma
Polecam...i uprzedzam, film zawiera wiele drastycznych scen.
http://youtu.be/EM9uu2yLlIo
Jest to nagranie pochądzące z miejsca katastrofy TU 154M lot 612 linii Pulkovo na Ukrainie. -
@Paweł: THE FIRST RULE OF A GUN FIGHT
1. GET YOURSELF A GUN
Drogi Pawle,
analizować loty można, pod warunkiem że analizowany lot się odbył.
Mylisz się odnośnie maskirowiczów, że oni chcą porwań (hi-jacking) czy doszukują się porwania/uprowadzenia samolotu. Imitacja katastrofy polega na czym innym: na lataniu w wyobraźni, na przelocie, który odbył się na ekranie telewizora, i tylko tam. Dowodów na wykonanie przedstawianego nam w telewizorniach "lotu PLF101 do Smoleńska" brak. Poza telewizyjnymi pseudodowodami którymi, jako poważni naukowcy, się nie zajmujemy. W końcu prowadzisz badania procesów gwiazdowych na nieco solidniejszej podstawie, niż kreskówka o dwóch szalonych myszkach pt. "Pinky & The Brain", które to myszki z kreskówki latały (a jakże) do gwiazd.
Skąd więc absurdalny pomysł badania przelotu podanego w telewizorze - jak kreskówka - i NIGDZIE INDZIEJ? Jesteś poważny, to badaj realne zdarzenia, a nie telewizyjne kreskóweczki. Ja jestem poważny, stąd odmawiam uznania "na wiarę", że telewizyjna pseudorzeczywistość ma być przedmiotem badań. Czy choćby rozmowy między dorosłymi mężczyznami. Po prostu: nie kłócę się z tymi, którzy na podstawie Hanna-Barbera układają sobie świat myśli czy świat badań naukowych. Ja, wybacz, nie dołączę do wirtualsów, którym wystarczy prawda ekranu typu "AGENCJA TASS INFORMUJE". W dupie mam agencję TASS. Pozostałe agencje również. Świadków potrzebuję, do tego zarówno cywilna służba ruchu lotniczego jak i wojsko powinno otworzyć archiwa z nagraniami z radarów, oraz lotnisko Okęckie ma otworzyć archiwum z nagraniami akustycznymi z płyty i z okolic (z miasta W-wa).
Będą takie dostępne (o wideo z obu lotnisk nawet nie wpominam - wiemy że MONITORING Z OBU ZNIKNĄŁ) to jestem skłonny do wzięcia udziału w badaniach. Do tego czasu powiem za Gustlikiem: "o, tutaj jedzie mi czołg". Wirtualnymi katastrofami zajmować się powinni idioci w Tworkach.
Powtórzę co jest potrzebne:
1. świadkowie - ich zeznania
2. zapisy radarów - cały lot
3. akustyczny zapis - startu
4. monitoring lotniskowy (tak, wiem, że go zniknięto)
Ad. 1. i 4. dotyczy OBYDWU lotnisk, startowego i docelowego
Nie ma dowodów na lot = nie było tego lotu. Nie badam. Nie kłócę się. Spokojnie czekam na dostarczenie wystarczających dowodów, że badamy REAL. Do czasu udowodnienia lotu twierdzę że badasz wymyśloną katastrofę, WIRTUAL.
Wracając zatem do tytułu posta, o regułach zachowania dżentelmenów, którzy zmuszeni są podyskutować konkretnie: will join the gunfight? Great! Be a good sport. Observe the rules. There is only one.
HAVE A GUN.
-
@techakontogab
Moi drodzy ludkowie. W dawnych czasach komuny, kiedy jeszcze byłem bardzo młodziutki, w zachwyt wprawiało mnie dzieło nauki radziedzkiej, a nazywało się ono "Krótki Słownik Filozoficzny".
Była to niewyczerpana skarbnica idiotyzmów. W swojej naiwności myślałem, że kiedy już wrócimy do normalnego świata, świat pseudonauki komunistycznej, znajdzie swoje miejsce tam gdzie powinien, czyli w dziale humoru. Niestety jestem świadkiem tego idiotyzmu wskrzeszenia. Oto jakieś anonimy, co to nawet nie bardzo potrafią posługiwać się logiką, snują swoje nici durnoty po różnych blogach i przypominają mi że "nauka radziecka" trwa nadal i ma się przynajmniej w Polsce całkiem nieźle. -
@Indoor prawdziwy , syzyf
Macie Panowie racje. Jak napisalem powyzej, najblizszy prawdy o wypadku lotniczym pod Smolenskiem jest raport Anodiny. Raport komisji Millera to juz tylko wybielanie pilotow oraz ludzi, ktorzy ich szkolili i/lub mieli wdrazac zalecenia po CASie. -
@recma
Jego prezentacje są używane jako reklama działalności uczelni!
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Ubawilem sie po pachy :) -
@recma
"Jest oto, mój ty biedny niedouczony ludziu, Carnegie Mellon University w Pittsburghu, który zajmuje bardzo wysokie miejsce w hierarchii uczelni świata. I oto ten Uniwersytet, uznał za słuszne, nie tylko pozwolić dr W. Biniendzie przedstawić swoją pracę na temat katastrofy w Smoleńsku, ale umieścił ją na swoich stronach honorując ją w ten sposób!"
Pisze pan o tej imprezie co ja zorganizowal znajomy pana Biniendy na ktorej polityczne slowo wstepne wyglaszala zona Biniendy?
Uniwersytet w zaden sposob nie honorowal tego wystapienia. Na stronie uniwersytetu umiescil ja ten polonus ktory zorganizowal te impreze.
Na amerykanskich uniwersytetach nie sprawdza sie ktory z pracownikow co wkleja i sie tego nie cenzuruje. Korzystaja z tego roznej masci oszolomy, na przyklad profesorowie-kreacjonisci robiacy na uniwersytetach roznego rodzaju konferencje i pogadanki. -
@recma
oj ależ się człowieku napocił...tylko w sensie powiązań nie ma to nic do rzeczy.
Z logiką raczej bym na Twoim miejscu nie szafował gdyż w tym co piszesz logiki brak. -
@gini
Myśle iż na te pytania odpowiedzi dostarczy nam NPW po zakończeniu śledztwa ponieważ jest to jedyny organ ewentualnie dysponujący tymi danymi.
I podejżewam iż odpowiedzi na Pani pytania nie będą satysfakcjonujące Panią ponieważ większość powyższych czynności wykonali Rosjanie a polska prokuratura może aktualnie posiadać ograniczone do własnych zasobów zdjęcia.
Pani dobrze zdaje sobie sprawę iż te dane dla przeciętnego Kowalskiego nie są dostępne i nie będą bo nie ma takiego prawa by je upubliczniać przed zakończeniem śledztwa.
I tak w kółko .... trochę cierpliwości :) -
@recma
Czy jeśli moja firma wynajmnie za pieniądze lub za darmo (dzieki znajomosciom) salę wykładową na jednej z polskich uczelni (jeśli Pan woli może być zagraniczna) i wygłoszę tam wykład staję się od razu geniuszem polskiej (światowej) mysli technicznej w dziedzinie w której wygłosiłem wykład ??
Trochę pokory i obiektywizmu... -
@gini
>A Ty przetrawiles, ze nie wszystko zalezalo od SP?
Przetrawiłem, że zmiana Regulaminu Lotu należała do SP.
I że Dowódca Sił Powietrznych potwierdził tę zmianę własnym
meldunkiem.
Fakty, Gini, twarde, bite fakty... -
@gini
>A co robi u fym a na blogu ta ruska przybleda?
Mniej więcej to samo, co Ty, Gini ;-) -
@A-Tem
ja nie chcialem bynajmniej nikogo obrazic, pewnie zle zrozumielaem - bo bylo tyke dyskusji o uprowadzeniu na Okeciu, ze myslalem ze to teraz dominujace podejrzenie.
* * *
I get your point, ale:
(i) ja znam osobiscie ludzi (zupelnie normalnych itd.) ktorzy byli w smolensku i rozmawiali z Bodinem, ktory o malo co nie zopstal zabity przez PLF 101. dotykali brzozy...
(ii) rozmawialem z kims kto odbieral od amerykanow ich analize TAWS.
(iii) mam wiele innych niekoniecznie wszystkim znanych inputow
nie mam najmniejszej watpliwosci ze PLF 101 tamtedy lecial i sie rozbil. w takich przypadkach wole nie ryzykowac zyciem i NIE ide na pojedynek, to znaczy nie chce o tym dyskutowac bo to nie jest potrzebne.
na pojedynek moge isc z konsultantami ZP. jak przystalo na western, ja bede sam, a ich pieciu. poznasz mnie po bialym kapeluszu.
:-) -
@HEL-Z-TROTYLEM
moje prywatne zdanie na temat tego czy wojskowa polowa KBWLLP starala sie wybielic pilotow lub 36. pulk specjalny, dzial szkolenia, dowodztwo SP itp, jest takie: nie wiem, mozliwe ze nie.
wiem ze to brzmi dziwnie. kiedys myslalem, ze tak, bo czytalem raporty tak jak wy wszyscy i mi nie pasowalo. od zeszlego roku nie wypowiadam sie, bo mam spore watpliwosci, a jak nie jestem pewny, to raczej nie formuluje zdecydowanych osadow (takich jak o czesciowo blednym odczycie IES. gdyz na to sa dowody). -
@Eld1978
jestem zdania (gwarantowac nie moge) ze wiele waznych dla ogolu zdjec nie jest dowodem w postepowaniu prokuratury woj., sa zapewne w inspektoracie bezp. lotow mon i powinny byc upublicznione. -
@gini
Przewrotnie pytając w takim wypadku na czym opiera się ZP ?
Znając poziom dyskusji w Polsce osoby zadające powyższe pytania znają odpowiedź :D lub domyślają się odpowiedzi oczekując iż adwersarze się pogrążą. Ja jednak wolę poczekać na koniec śledztwa prokuratury potem mozemy dyskutować.
Co do komisji Pana Millera też do końca nie można mieć pewności co do pełnej zawartości materiału ponieważ część została utajniona. Może być również tak że cytując sam siebie :):
"Prawdopodobnie śledczy "zlekceważyli" pewne aspekty tragedii. Wydawało im się iż ogólne ustalenia wystarczą by wytłumaczyć społeczeństwu jaki przebieg miała ta tragedia, starając się może trochę na siłę zachować poprawność polityczną (to tak jak siępisze w gazetach codziennych, nie za technicznie by wszyscy zrozumieli:) ). Nie sądzę by się spodziewali iż tragedia smoleńska urośnie z biegiem lat do ram "zamachu"."
Gdzieś był również link do NPW opisujący ogólnie Pani pytania ale teraz może z racji zmęczenia nie potrafię go znaleźć.
Pozdr. -
@you-know-who
Dziekuję za odpowiedź można ją dopisać do mojej postu :). Jako uzupełnienie :) -
@
I tak reasumując aktualnie wszyscy i to z każdej ze stron bazują na dostępych danych by wyjasnić katastrofę. Jednym to wychodzi lepeij innym gorzej ....
I tak nie wiem czy to tutaj były kwestionowane kopie nagrań więc znowu powtórze... Jeśli dobrze wykonano dobrze kopie nagrań z oryginału to ta kopia jest tożsama z oryginałem. Znam wielu polskich specjalistów i to jeszcze hen hen przed katasrofą smoleńską i nie mam żadnych podstaw by źle mogli wykonać swoją pracę. -
@gini
tu chodzilo o to ze w amer. filmach bialy kapelusz = good guy, a czarny = bad guy. -
@HEL-Z-TROTYLEM
Na zdrowie drogi ludku:)
Amerykanie słyną z tego że są durniami.
Z tą myślą głęboką zostawiam ciebie w świecie najmądrzejszych :) -
@gini
Prosiła Rosjan o ich nagrania, dokumentacje fotpgraficzną czy to źle ??
I tak patrząc przez pryzmat tego co na blogach się dzieje czy by je ewentualnie otrzymała teraz czy 11.04.2010 to i tak były by twierdzenia że są sfałszowane :D. Jak twierdzą niektórzy całość nagrań z zapisów czarnych skynek i rejestratorów można sfałszować w ciągu kilku godzin co jest bzdurą totalną .... -
@wadams
Widzicie drogi Wadamsie, świat o którym mówicie jest dla was niedostępny. Tam nie ma znajomości takich jak w naszym doskonałym rządzonym przez niedościgniony wzór idiotyzmu pana Tuska! Stąd wasze drogi Wadamsie pretensje i zastrzeżenia. Nie martwcie się drogi Wadamsie tak to jest na świecie, że się honoruje dokonania mądrych osób. A do nich należy dr W. Binienda :) -
@tech
No to przeczytaj co sam napisałeś i pomówimy o logice :) -
@recma
Pan ma jednak wybiórcze postrzeganie świata :) -
@Eld1978
I dzięki znajomościom owa firma ( uczelnia chyba ) umieści na swej stronie idiotyzmy, niechybnie awansuje na czołowe miejsca na świecie :)
Myślcie obywatelu nadal, a może jakimś tajemnym sposobem awansujecie na czołowe miejsca w nauce światowej :) -
@Eld1978
A Pan ma jakie? -
@nurni: Mariuszu, jesteś o krok od rozwiązania zagadki (od znalezienia odpowiedzi)
Zresztą, nie tylko Ty. Marek też już się domyśla - najpóźniej od momentu, gdy odkrył, że połamane drzewa wokoło polanki wyglądają jak po ostrzale artyleryjskim szrapnelami.
Otóż to. Marek się domyśla że "połamane przez samolot" drzewa w rzeczywistości zostały połamane jakoś inaczej. On boi się pójść dalej. Które z pytań Marka jest nadmiarowe? Odpowiedź jest prosta: wszystkie. Pytania stawiane przez Marka dotyczą zdarzenia wirtualnego, istniejącego tylko w waszej wyobraźni.
Paweł to byrdzo dobrze zatytułował w "Polityce" mówiąc o wybuchach wyobraźni. Redakcja wprawdzie dała nad nim nadtytuł zamącający myśl, psując zamierzony efekt. Ten nie da się jednak ukryć, zamierzony efekt przebija z każdego zdania, apelującego do czytelnika: przestań zmyślać! Paweł uzyskał znakomity efekt, zresztą kto jak nie on ma nawoływać do rozsądku, do NIEZMYŚLANIA? Przykład nawoływań: "należy zbudować profesjonalny portal smoleński, założyć think-tank i forum dyskusyjne na bazie serwerów rządu RP, z udziałem zatrudnionych w tym celu informatyków i redaktorów".
Dalej, w zalinkowanym artykule Pawła Artymowicza, czytamy: "jednak nawet za tak ograniczonymi zapowiedziami nie poszły w ślad żadne wymierne, widoczne działania rządu. Tym bardziej oczywiste jest, że rząd nie planuje obecnie kompleksowego wsparcia dla nauki polskiej w celu badań smoleńskich."
Oczywiście! Jest zupełnie jasne, że rząd nie planuje wpadki. Gdyby rząd udzielił kompleksowego wsparcia dla nauki polskiej to rzeczona nauka polska odkryłaby, in short or in the long run, że żadnego Smoleńska nie było. Naukowcy to nie są idioci. Można omamić część na trwale; można ogłupić wszystkich przez jakiś czas, ale nie uda się urealnienie wirtualu wobec wszystkich na zawsze. KTOŚ BY SIĘ obudził, i powiedział: kpicie sobie - przecież widać, że tego waszego rzekomego lotu do Smoleńska nie było. Schowaliście dowody, a każecie badać - CO MY WŁAŚCIWIE MAMY BADAĆ, TELEWIZOR?
Programy telewizyjne bada już mediolog dr. Przywara. Rząd RP słusznie nie zamierza mu robić konkurencji. Obdarzanie grantami następnych naukowców badających kpinę? Jedynym efektem takich grantów byłby gromki śmiech. Naturalnym i oczywistym szefem zespołu badającego medialne przekręty w okresie po 10 kwietnia musiałby bowiem obwołany zostać ten badacz, który ma największe doświadczenie. A tym jest, jaka niespodzianka, doktor Przywara. Nie ma drugiego w Polsce kto miałby tak bogate archiwum, i tak różnorodny - kontrowersyjny - dorobek. Można się śmiać ale gdy zapytam kto jeszcze tyle się napracował, to odpowiesz mi: nikt. Tylko on. Widzisz dlaczego rząd nie daje grantów w celu badań smoleńskich? Właśnie dlatego.
Tym samym odpowiedziałem na pytanie postawione przez Gospodarza Bloga w artykule. Powiedzieć to wprost? Pawle, Mariuszu, Marku! RZĄD RP NIGDY NIE DA GRANTU NA ŻADNE BADANIE SMOLEŃSKIE NIEZALEŻNYM NAUKOWCOM. NIGDY.
Gdyby dał, to ci powtórzyliby badania dra Przywary, dochodząc przy tym do (być może) mniej kontrowersyjnych wyników, lub do inaczej sformułowanych wyników, ale (na pewno) do identycznych co do sedna wyników:
- telewizyjny wirtual to fałsz
- żadnego "lotu do Smoleńska" nie było
- drugie jest prostą konsekwencją pierwszego
Wie to każdy, kto w 1980 roku widział hasło "telewizja kłamie" malowane za Solidarności na murach. Może nawet malowałeś, kto wie. Tyle, że się nic przy patrzeniu na słuszne hasło nie nauczyłeś. Marek też nie. Paweł też lawiruje w tym artykule, zamiast powiedzieć wprost.
I na tym skończę, bo mówić starym chłopom, że dali się podejść jak dzieci, na hasełko "agencja TASS informuje", wystarczy raz. Mądrej głowie dość dwie słowie: nie wierz telewizorom. Żądaj okazania wytrzymujących naukową weryfikację dowodów. Nie gazetową - naukową.
Pawłowi nie będę tłumaczył, na czym polega naukowa weryfikacja danych pochodzących rzekomo z doświadczenia. On wie. A Ty sobie doczytasz o metrologii, bo lubisz czytać. Prawda? -
@recma
Proszę Pana
Film umieścił Pracownik tejże uczelni znajomy Pana Prof. Biniendy ewentualnie zwolennik jego teorii. -
@recma
"honoruje" pomylilo sie panu z "toleruje".
Tolerowanie oszolomow nie jest rownoznaczne z ich honorowaniem. -
@recma
Przepraszam ponieważ to był wpis dotyczący tego iż nie odniósł sie Pan do mojego postu a pisał Pan do Wadamsa :)
"Nie martwcie się drogi Wadamsie tak to jest na świecie, że się honoruje dokonania mądrych osób. A do nich należy dr W. Binienda :)"
Czyli jeśli poproszę znajomego z uczelni by zamieścił link do mojego wystąpienia będzie według Pana oznaczać iż cała ta uczelnia utożsamia sie z moim wykładem ?? -
@you-know-who: "nie mam najmniejszej watpliwosci ze PLF 101 tamtedy lecial i sie rozbil"
Rozumiem. Chodzi o niejawne dane dowodowe ("...mam wiele innych niekoniecznie wszystkim znanych inputów..."), których nie mam, bo mieć nie mogę. Tę nierównowagę akceptuję. Chciałbym mieć Twoją pewność, że faktycznie ten samolot tam był.
...na pojedynek moge isc z konsultantami ZP. jak przystalo na western, ja bede sam, a ich pieciu. poznasz mnie po bialym kapeluszu...
YEOH! GIVE THEM! -
@Eld1978
Sugerujesz że Carnegie Mellon University w Pittsburghu umieszcza na swojej stronie filmy po znajomości, pomijając ich merytoryczną wartość? To dość grube oskarżenie. Czasami za takie słowa płaci się grube miliony dolarów. -
Panie Profesorze
Na szczęście zdanie "Niech badania smoleńskie skorzystają z wielkiego doświadczenia naukowcow i konstruktorów krajowych, niech nauka i inżynieria (w tym lotnictwo i fizyka) też coś na badaniach zyska" jest tylko częściowo prawdziwe - nie mieliśmy zbyt wiele wielkich katastrof.
Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w Polsce odpowiedniej klasy fachowców w poszczególnych dziedzinach. Ale ktoś musiał wytworzyć atmosferę, której zawdzięczamy to i
to.
Niestety to Pan i Jego znajomi wyrażali zadowolenie, kiedy pewien naukowiec wycofał się z Komitetu Naukowego KS. To była otwarta konferencja - chairmanem sesji z Pańskim referatem w Kazimierzu był ten sam naukowiec, co sesji z moim referatem w Warszawie. Założę się, że Pański referat, czy Forda Prefecta bez problemów został by zakwalifikowany.
Jest problem formuły takiej konferencji - moim zadniem następna powinna pójść w stronę seminarium, czy warsztatów - więcej czasu na dyskusję. To jest program minimum rozpoczęcia rzeczywistej debaty.
Zmiana Pańskiej postawy musi cieszyć, ale nie sposób ukryć, że poza - być może - ewolucją Pańskich poglądów, to upór ministra Macierewicza sprawił, że dzisiaj badania nad katastrofą są przez opinię publiczną postrzegane inaczej.
Rząd, to w tej sprawie najlepiej, żeby nic nie robił. Nic to znaczy przede wszystkim nic przeciw. -
@recma
Czy Pan jest pewny iż całe grono pedagogiczne tej zacnej uczelni zgadza sie z prof. Binienda a jesli nie ktoż smiał by zaprzeczyc jego dokonaniom z tejże uczelni ?? -
@recma
Uznaję iż Carnegie Mellon University w Pittsburghu umieściło jeden z wielu wykładów które zostały wygłoszone w jej progach. -
@recma
"Sugerujesz że Carnegie Mellon University w Pittsburghu umieszcza na swojej stronie filmy po znajomości, pomijając ich merytoryczną wartość?"
Oczywiscie.
Na tym polega swoboda wypowiedzi i swoboda dzialalnosci naukowej na amerykanskich uniwersytetach, ze toleruje sie poglady ktorych sie ani nie firmuje ani nie popiera... a czesto ma sie do nich stosunek zupelnie obojetny.
Pracownicy uniwesytetow maja pelna swobode zamieszczania swoich materialow i administracja uniwersytetu w ogole nie interesuje sie ich trescia (chyba, ze ktos zglosilby jakies zastrzezenia gdyby chodzilo np. o szerzenie nienawisci poprzez rasizm lub homofobie...ale takie dyskusje tez tocze sie po fakcie a nie prewencyjnie.)
Uniwersytet prawdopodobnie w ogole nie interesowal sie zawartoscia tej strony. W Ameryce malo kto sie interesuje katastrofa smolenska i malo kto zaprzata sobie glowe by zajmowac w tej sprawie jakies stanowisko.
W komunizmie dzialalo to zupelnie inaczej.
W komunizmie wladze uniwersyteckie nie pozwolilyby na "nieprawomyslna" wypowiedz wiec dopuszczenie jakiejs opinii do publicznego rozglosu bylo wtedy rownoznaczne z jej poparciem.
Widac mentalnie jeszcze pan nie wyrosl z tamtych czasow. -
@recma
Proszę Pana
Pan dobrze wie o co mi chodzi odpowiedzi wymijające są wyarazem bezradności lu niechęci odpowiedzi.
To prawie jak bym amerykanom powiedział iż prezydent Obama lub kandydat na prezydenta Pan Obama wygłosił wywiad na tej uczelni i w takim wypadku nikt totalnie nikt juz nie ma nic do gadania on jest bogiem !!
A myślę iż wielu z profesorów tej zacnej uczelni nie zgadza sie lub o zgrozo nie glosowało na Obamę :D -
@Eld1978
"Czy Pan jest pewny iż całe grono pedagogiczne tej zacnej uczelni zgadza sie z prof. Binienda"
Grono pegdagogicze tej uczelni (poza znajomkiem ktory Biniende zaprosil) zapewne nie interesuje sie ani Binienda ani jego kreskowkami.
Zreszta jest to dla Biniendy bardzo korzystna sytuacja bo gdyby, nie daj Boze, jakis uznany naukowiec zajal sie powazniejszym potraktowaniem jego symulacji to wyszedlby z tego jeden wielki wstyd. -
@Eld1978
Z uporem godnym maniaka usiłujesz przekonać cały świat że się myli i tylko Ty wiesz co dla niego jest dobre. To jest i śmieszne i żałosne zarazem. Carnegie Mellon University jest na szczycie nie dlatego że słucha Tuska, Putina czy Ciebie, ale dlatego że was nie słucha!
Ale, co za tym idzie, woli słuchać takiego sobie zwykłego Biniendy! On, dla tych którzy tworzą potęgę Carnegie Mellon University jest wiarygodny! -
@wadams
Ja nawet jetem w stanie pojąć iż nikogo w stanach ta nasza narodowa tragedia nie interesuje.
Po prostu pozostaje "przyjań" uczelniana lub koleżeńska czyli możesz wykładać u mnie zarezerwuje ci salę.
Przeceż to normalne ale u Recm-y urasta to do rangi wydarzenia na rangę swiatową. -
@Eld1978
A myślę iż wielu z profesorów tej zacnej uczelni nie zgadza sie lub o zgrozo nie glosowało na Obamę :D
Oj biedaku. Cóż mogę odpowiedzieć ja, zwykły kucharz. Może tylko to, że nauka nie polega na głosowaniu?! -
@wadams
"(chyba, ze ktos zglosilby jakies zastrzezenia gdyby chodzilo np. o szerzenie nienawisci poprzez rasizm lub homofobie...ale takie dyskusje tez tocze sie po fakcie a nie prewencyjnie.)"
Musze wniesc drobna poprawke do tego zdania.
Powinno byc: "na ogol po fakcie a nie prewencyjnie" bo czasem niektore kontrowersyjne postacie sa jesnak blokowane gdy zawiaze sie silna grupa protestu i udowodni np. rasistowskie poglady jakiegos profesora-oszoloma.
To sa jednak wyjatki i Biniendzie bardzo daleko do tego by wzbudzac kontrowersje o takiej skali.
Poza Polonusami, malo kto sie w Ameryce interesuje katastrofa smolenska. -
@recma
Z upoerm maniaka chce mi Pan to wmówić :)
Ja zadałem konkretne pytania na które Pan nie udzielił odpowiedzi :) -
@recma
"Aż dziw że nie cytują wypocin Wadamsa."
Skad pan to wie? Napisalem kilka prac, ktore mialy troche cytowan. Byc moze ktos z tego uniwersytetu tez je kiedys cytowal. -
@Eld1978
z 03:31
Mylisz się co do zainteresowania katastrofą smoleńską. Najlepszy dowód to ten, że uczelnie są zainteresowane dokonaniami dr W. Biniendy. Świat naukowy, wbrew marzeniom rządzących Polską osób, jest żywo zainteresowany dokonaniami osób związanych z ZP. -
@wadams
Łoł -
@Eld1978
Pytania? Gdzie i kiedy? Zadałeś jedno pytanie, a raczej stwierdzenie, że czołowe uczelnie świata stosują, zamiast nauki, znajomości. Na takie idiotyzmy trudno odpowiadać. Przepraszam, ale nauka sowiecka nie jest szczytem marzeń. -
@recma
Proszę Pana
Ależ proszę to kto był za wykładem a kto się z nim niezgadzał ? Czy wykład był dla "profesorów" czy dla studentów ....
Oj biedaku. Cóż mogę odpowiedzieć ja, zwykły informatyk. Może tylko to, że nauka nie polega na głosowaniu?! oczywiście że nie ale ale Pan twierdzi iż jesli ktoś wystąpił w auli zacnej uczelni to nie można nic już na jego temat powiedziec jest bogiem :) i wyrocznią.
-
@recma
To może bezpośrednio :)
Smię twierdzić iż nie ważne jaka mnie uczelnia "wystawia" nie oznacza to od razu jaki to ja bogiem jestem w danej "dziedzinie" i własciwe możemy ba tym zakończyć dyskusję ponieważ można by się doszukać wśród gości tej uczelni ludzi z którymi nie tylko społeczność amerykańska ma problem ........
Uczelnie tak działają iz sale wykładowe są w miarę otwarte.
Jesli nie zadałem pytań otwarcie to je zadam teraz:
Kto był oragnizatorem personalnie tego wykładu
Czy ta osoba jeest związana z profesorem jakkolwiek
Kto zmiescił wideo z wykładów
Pan powinien to wiedziec tylko proszę rzeczowo a nie pitu ptiu by zdyskredytowac .......... :D -
@Eld1978
Zwykły informatyku.
Tak to już na świecie jest, że na uczelni są ludzie ( dla Ciebie to pewnie będzie szokiem) którzy mniej więcej prezentują poziom owej uczelni w której są zatrudnieni. nie jest to jakaś sensacja bo wiadomo że skoro uczelnia prezentuje jakiś poziom to bierze się on z ludzi tam zatrudnionych. Ci ludzie potrafią ocenić czy dana praca naukowa zasługuje, czy nie zasługuje na wyróżnienie. Wyobraź sobie drogi informatyku, że w uczelni Carnegie Mellon University pracownicy którzy dokonali tej sztuki i wynieśli tę uczelnię na szczyty, uznali pracę dr W. Biniendy za wartą reklamy. Również dlatego że jest to praca bardzo dobra i na ich uczelni została zaprezentowana.
Wiem że mi nie uwierzysz. Wiem dlatego, że tacy jak Ty obracają się w świecie łapówek i układów. Do głowy ci nie przyjdzie że może być inaczej. Że ktoś tam ceni wiedzę lub dokonania. W Twoim świecie liczy się tylko kasa. -
@recma
Czyli pana argumentacja bedzie sie opierać jedynie na epitetach super warto wiedziec :) -
@recma
Pana dsdukcja jest wręcz porażająca ..
N podstawie tego iż nie zgadzam sięz Panem w punkcie iż wykład na auli Carnegie Mellon University w Pittsburghu musi być czymś wiąrzącym dla społeczeństwa polskiego Pan wywanioskował:
"Zwykły informatyku.
Tak to już na świecie jest, że na uczelni są ludzie ( dla Ciebie to pewnie będzie szokiem) którzy mniej więcej prezentują poziom owej uczelni w której są zatrudnieni. nie jest to jakaś sensacja bo wiadomo że skoro uczelnia prezentuje jakiś poziom to bierze się on z ludzi tam zatrudnionych. Ci ludzie potrafią ocenić czy dana praca naukowa zasługuje, czy nie zasługuje na wyróżnienie. Wyobraź sobie drogi informatyku, że w uczelni Carnegie Mellon University pracownicy którzy dokonali tej sztuki i wynieśli tę uczelnię na szczyty, uznali pracę dr W. Biniendy za wartą reklamy. Również dlatego że jest to praca bardzo dobra i na ich uczelni została zaprezentowana.
Wiem że mi nie uwierzysz. Wiem dlatego, że tacy jak Ty obracają się w świecie łapówek i układów. Do głowy ci nie przyjdzie że może być inaczej. Że ktoś tam ceni wiedzę lub dokonania. W Twoim świecie liczy się tylko kasa."
To w takim wypadku zkończmy dyskusje by może nie denerwować autora i spokojnych snów......
Ponieważ w bagnie to .. -
@recma
"Ci ludzie potrafią ocenić czy dana praca naukowa zasługuje, czy nie zasługuje na wyróżnienie"
A w jaki sposob ja wyroznili?
Czy chodzi o to video,ktore znajomy Biniendy zamiescil na necie?
Goscinnych wykladow i prelekcji jest na tym uniwersytecie kilkadziesiat miesiecznie. Jak organizatorom sie chce to wklejaja sprawozdania do netu.
Administracja uniwersytetu nie wtraca sie do takich drobiazgow. -
@recma
A to dla Pana nie jest pomówienie ?? :
"Wiem że mi nie uwierzysz. Wiem dlatego, że tacy jak Ty obracają się w świecie łapówek i układów. Do głowy ci nie przyjdzie że może być inaczej. Że ktoś tam ceni wiedzę lub dokonania. W Twoim świecie liczy się tylko kasa." -
@wadams
z 03:14
Mylisz się. Są uczelnie i są wydziały. Wydziały mają to do siebie że odpowiadają za siebie. Wydział filozofii, może sobie pozwolić na zamieszczenie na własnych stronach kontrowersyjnych treści. W przypadku wydziałów technicznych liczy się tylko ich wartość merytoryczna. W przypadku bzdurnej treści wydział, a co za tym idzie cała uczelnia, tracą na wartości. Czyli spadają w rankingu. A to już są konkretne pieniądze. Nikt nie zaryzykuje ( a jeśli zapłaci wysoką cenę) dla znajomości zamieścić idiotyzmów. To są wymierne straty. -
@Eld1978
Ponieważ nie wiem co może znaczyć "Ponieważ w bagnie to.."
rzeczywiście skończmy dyskusję. -
@recma
To może na odchodnę w stosunku do Pana odpowiem.
Dla nie bagnem jest używanie bezpodstawnych epitetów lub porównań w stosunku do osoby której się nie zna, które mają za cel zdyskredytowanie słowne osoby lub wręcz jej obrażenie.
Pan mówi o pomówieniach sam je stosując czy to nie bagno ?? -
@ ALL
YKW: jestem badaczem niezaleznym, w odroznieniu od konsultantow niektorych zespolow. nie czerpie z tego zadnych korzysci, nie mam zadnych zwiazkow z rzadem RP, ba, nawet nie znam osobiscie premiera. prosze od dawna, tutaj jeszcze raz, pana Nowaczyka i pana Bininde (a teraz tez Szuladzinskiego i Berczynskiego) o zlozenie podobnego rodzaju oswiadczenia o nie przyjmowaniu pieniedzy od partii politycznej PiS ani jej fundacji, o czym pisal Newsweek Polska.
Prof. Binienda korzystał z pieniędzy PiS choćby w postaci ochrony osobistej, jaką PiS mu dał podczas jego wizyty w Polsce. Inaczej Binienda musiałby wydać na tę ochronę z własnego portfela. Oj wyjątkowo nie ładnie to będzie brzmieć w momencie potrzeby uzyskania przez Biniendę security clearance, co jest potrzebne przy US government contracts i w firmach od których Department of Defense wymaga security clearances. Binienda strzelił sobie w stopy i spędzi resztę swojej kariery w prowincjonalnych uniwersytetach poza indeksem najlepszych uniwersytetów w USA, jak ten w Akron. -
Ten twój rzund
panie astrofizyku od katastrof lotniczych już od 10.04. prowadzi politykę smoleńską, politykę zohydzania, wylewania pomyj, obmawiania, kłamania na lażduym kroku, a ty w tej polityce aktywnie uczestniczysz -
to śmieszne co Pan pisze
"udział szefa Zespołu Parlamentarnego d/s Smoleńska w rządzie na 100% przeszkodziłby w wolnym, niepolitycznym, naukowym badaniu wypadku"
Rozumiem że udział członka rządu Jerzego Millera w komisji badającej przyczyny wypadku nie przeszkodził w dochodzeniu do prawdy ? Miller był przecież sędzią we własnej sprawie. To Miller stworzył ten słynny "kontekst sytuacyjny". Ekspertyzy CLK, ABW i IES jakoś nie usłyszały tego co Miller !
Co Pan tu za dyrdymały wypisuje !!!!! -
@kaczazupa
pamietam, co myslalem o konferencji pazdziernikowej: bedzie cyrk, wykorzenianie bledow i wypaczen TYMowcow przez ludzi Macierewicza, plus "naukowe" wywody specow ZP. co mysleli ci, do ktorych byl wystosowany list i co to byl dokladnie za list nie wiem, moze podobnie, moze inaczej. moze tak jak andrzejmat (powyzej), czyli bardziej krytycznie - chyba raczej tak.
mnie bardzo ciekawi co bylby, gdybym zlowil zlota rybe i jako 3cie zycznie zglosil postulaty o tym jak wg mnie warto wspomagac badania naukowe katastrofy. PAN, instytucja wlasciwie niezalezna choc panstwowa (szefami niektorych wydzialow sa osoby bardzo w opozycji do rzadu), zwoluje komitet organizacyjny konferencji i czerwcu-lipcu komitet zbiera zgloszenia, a w sierpniu organizuje konferencje w celu przedyskutowania tego co warto badac, co kto bada i co juz zbadano. i okazuje sie (to hipotetyczna sytuacja! ;-) ze pan A dostaje zaproszenie a pan B nie, bo po prostu jego propozycja jest duzo solidniejsza i ciekawsza. czy pan B zaakceptuje to, czy wraz z Macierewiczem beda realizowali dalej jakies konferencje alernatywne, a tym razem: Polską Akademie Nauk, Straz Pozarną i Polskie Koleje Panstwowe uznaja za wspolwinne najohydniejszej zbrodni?
ciekawy eksperyment myslowy.
a co do badan...
to tak jak z tym blogiem: jedni mowia: zacznij do diabla ciac beznadziejne dyskuje nie na temat, inni z kolei wola hyde park.
gdzie postawic poprzeczke?
gdyby nie byla to jednoczesnie sprawa polityczna, odpowiedz bylaby jasna, a nawet zadanie pytania budziloby zdziwienie. jak ktos robi interesujaca prace, stosuje metode naukowa, nie odrzuca regul fizyki/inzynierii, to staje do konkursu i albo dostaje miejsce na podium, albo na stojaku na plakat. jak ktos nie za bardzo w tych sprawach wie o czym mowi - robi fizyke smolenska, to dostaje krociutki, grzeczny list i sprawa zalatwiona.
i tak trzeba bedzie zrobic nie patrzac na polityke
nie ma rady. koniec wyglupow. koniec dyletanctwa - delikatnie o tym samym wspomnial Czachor.
ludzie, ktorzy nie maja nic do powiedzenia nie dotra do etapu uczestnictwa w konferencji i beda sobie zakladac swoje salony odrzuconych: inzynier z antypodow z telepatyczna wiedza o smolensku na podstawie przykladania sobie do czola zdjecia z gazety, p. Macierwicz tak jak teraz rozne rzeczy zapowiada, bez mrugniecia okiem, zapowiadal ze inzynier udowodni w raporcie dwa wybuchy, a jedyne co zrobil to pogwalcil prawo zachowania pedu; profesor z kawalkiem pogietej blachy jako pewny dowod na wielopunktowy wybuch; fizyk fluorescent, ze swiezutka, dwuletnia wiedza o samolotach (uzyskana glownie w salonie24), no i ci inni ludzie... jeden prof. od hut i kopaln dorobil sie nowej jednostki swego imienia.
nie chce byc kasandra, ale tak to widze. albo nie bedzie prawdziwej konferencji, a uczestnicy kolejnej debaty smolenskiej jak w lutym beda mysleli, ze to jäst prawdziwa konferencja naukowa, albo bedzie, ale nie zakwalifikuje sie na nia znaczna wiekszosc panskich znajomych. Binienda przejdzie poprzeczke, choc z opinii ktore uslyszy na konferencji nie bedzie zadowolony i uzna, ze to zmowa. ale cale mnostwo postaci wycietych z papieru odpadnie w przedbiegach. dla nich pozostana zebrania ZP i "upór ministra Macierewicza ktory sprawił, że dzisiaj badania nad katastrofą są przez opinię publiczną postrzegane inaczej" (jako naigrywanie sie?) -
@Autor
Odnośnie; "Uzupełnię być może ten wpis pózniej, w przyszłym tyg. listem otwartym do Premiera Tuska, w którym opowiem się za konkretnymi rodzajami działań rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne"...
Czy na wzmiankowanej liście "konkretnych rodzajów działań rządu (D. Tuska)" znajdzie się postulat:
(1) zbadania i oceny wpływu - na dalsze decyzje pilotów Tu 154M 101 w locie do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. - informacji podanej przez operatorów wieży kontrolnej (cyt. z pamięci); (jesteście) "na kursie i na ścieżce...",
(2) wyjaśnienia i interpretacji faktu, dlaczego bardzo liczne szczątki Tu 154M 101 znajdowano na wiele metrów przed "pancerną" brzozą (na której samolot miał stracić końcówkę skrzydła). -
@nelog
(2) wyjaśnienia i interpretacji faktu, dlaczego bardzo liczne szczątki Tu 154M 101 znajdowano na wiele metrów przed "pancerną" brzozą (na której samolot miał stracić końcówkę skrzydła)
Może jakieś szczegóły? Kto i co znalazł? Wystarczy link do informacji. -
@you-know-who
widac ze znowu masz filtr na oczach (nie tylko na s24) jak wypisujesz tego typu opinie:
" koniec wyglupow. koniec dyletanctwa - delikatnie o tym samym wspomnial Czachor. "
Czachor jest jeszcze wiekszym dyletantem od kano i zupy do kupy wzietymi!
Dowody znajdziesz u mnie na galerii na foto699 o grantach
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5849224998004155698
na foto675 czerwone swiatlo sygnalizacyjne
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5841956963371363170
na foto676 jak Czachor blednie liczy trajektorie
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5841994029472579954
i wyciaga bzdurne wnioski!
Ale mam taka cicha nadzieje, ze ty razem z twoja symulacja i synchronizacja jak je poprawisz, to nie wyladujesz w "lamusie".
Zobacz schemat true track o czasie 6:40:59,0 na foto743
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5861140428597599442
a dla 2-wybuchowcow mam niespodzianke naniesiona na kadr z twojej symulacji, czyli wysokosc baryczna w taws event38 na schemacie na foto744
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5862724098705351506
zdejmij filtry i wpusc "swiatlo" do twoich oczu :-)
pozdrawiam
manek -
@recma
Jeśli chodzi o uniwersytety, to jak się ma jeden wyklad na Carnegie Mellon University (na zaproszenie znajomego) do codziennych wykładów na University of Toronto?
Z tego co wiem University of Toronto jest wyżej notowane w rankingach niż Carnegie Mellon University.
http://www.timeshighereducation.co.uk/world-university-rankings/2012-13/world-ranking
Akron nawet się nie łapie.
Ja studiowałem na MELu - silniki lotnicze (PW) i na UNSW - computer science (Australia) oraz pracowałem na University of Sydney i zgadzam się, że podejście do gościnnych 'wystepów' na anglosaskich uniwersytetach jest raczej luzne.
P.S. znam Grześka Szuladzinskiego towarzysko, miły czlowiek ale jak to mówią 'nie kupił bym używanego samochodu od niego'. -
@Autor
Panie profesorze a co słychać w temacie brzozy, bo coś ostatnio cicho o niej. -
@Cheshire Cat
http://fakty.interia.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/aktualnosci/news-nowe-panstwo-sensacyjne-dokumenty-rosyjskie-ws-smolenska,nId,929876
"(...) "Protokół Oględzin Miejsca Zdarzenia" został wykonany w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. w godzinach 15.05-20.12. Podpisali go urzędnicy ze smoleńskiego oddziału Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Federacji Rosyjskiej oraz dwóch świadków. Do dokumentu dołączono odręcznie sporządzoną mapkę.
W dokumencie szczegółowo opisano miejsce katastrofy oraz obszar - blisko jeden kilometr kwadratowy - na którym znajdują się fragmenty samolotu. "Przewody linii elektroenergetycznej nie są uszkodzone. Wzdłuż drogi Smoleńsk-Pieczersk również w kierunku z południa na północ znajduje się wąwóz o szerokości ok. 2-3 m, wewnątrz którego na odcinku ok. 20-25 m są porozrzucane metalowe fragmenty samolotu różnej wielkości" - czytamy w rosyjskim dokumencie.
Nie ma w nim opisu brzozy, o której mówili członkowie komisji MAK-u oraz komisji Millera. Dokument wspomina natomiast o innych uszkodzonych drzewach, w tym także brzozach.
(...) sporządzony przez Rosjan opis pokrywa się z zeznaniami naocznych świadków, m.in. tych, którzy byli na miejscu w momencie katastrofy lub zaraz po niej - załogi jaka-40 oraz funkcjonariuszy BOR-u. BOR-owcy przyjechali z Katynia (gdzie miały się odbywać uroczystości) do Smoleńska natychmiast po otrzymaniu informacji o katastrofie." -
@nelog
synku a twoim zdaniem to gdzie wyrasta pien feralnej brzozy? przed czy za ul. Kutuzowa czy "droga Smoleńsk-Pieczersk" ??
dla wyprowadzenia ciebie i innych dziennikarskich cymbalow mam schemat na foto646
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5839943620427467314
Jak tego nie "skapujesz" to nie ma juz dla ciebie zadnego ratunku :-) -
ja z kolei drapię się po głowie i
mimo wahań zagłosuję za pis'em.
Choćby dla....właśnie wyjaśnienia katastrofy. Obecny rząd uczynił wszystko by zaciemnić śledztwo. Zbyt dużo złej woli, polityki, fałszu i zakłamania, również w innych sferach: zdrowotnych, finansów publicznych.
A uczelnie, Instytuty naukowe? Co mają wspólnego z tzw upolitycznieniem? UW jest przykładem iż można przy WOLI zająć się Smoleńskiem. -
@Autor
W uzupełnieniu komentarza 023 | 04.04.2013 09:10
Odnośnie; "Uzupełnię być może ten wpis pózniej, w przyszłym tyg. listem otwartym do Premiera Tuska, w którym opowiem się za konkretnymi rodzajami działań rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne"...
Czy na wzmiankowanej liście "konkretnych rodzajów działań rządu (D. Tuska)" znajdzie się postulat:
(3) odpowiedzi na polskie uwagi do raportu MAK? (Jeżeli Rosjanie nie chcą na te pytania odpowiedzieć, to przecież może odpowiedzieć np. Komisja Millera). -
@you-know-who
Świetny tekst w Polityce, gratuluję.
Jednak jest pewna sprawa z którą nie do końca się zgadzam. Chodzi o tłumaczenie społeczeńswu jak naprawdę doszło do katastrofy i kto ma rację w tej całej debacie. W tym celu proponuje pan założenie forum gdzie ludize mogli by pytać ekspertów o szczegóły katastrofy.
Według mnie to przesada. Na takim forum zjawią się też obrońcu wersji spikowej i będę głosić swoje prawdy i mącić ludziom w głowach. A potem dziennikarze będą pytać ,,komu tu wierzyć? ludzie mają mętlik w głowach". Jedyne co można zrobić to podsumować jakoś prace komisji i uzupełnić niektóre kwestie. Można by powołać jakąś grupę która by opisała podstawy, czyli dlaczego brzoza musiała urwać skrzydło, skąd wiemy że samolot robił beczkę itp. To powinno być zawarte w dokumencie nie dłuższym niż powiedzmy 300 stron.
I tyle. Kto będzie chciał to przeczyra, a kto nie ten nie.
Do tej pory wielu ludzi, którzy nie wierzą w oficjalną wersję nawet nie przeczytało raporu Millera. A ilu przeczytało go ze zrozumieniem? Niewielu. Sam niedawno na jednem forum spędziłem sporo czasu na dyskusji z ludźmi, którzy pewnie do tej pory nie przeczytali tych raportów, co jednak nie przeszkadzało im pisać że są kłaliwe.
Dowody na to że był to nieszczęścliwy wypadek są wystarczające i nie jest potrzebne ich akceptacja 100% społeczeństwa. Nigdy żadna teoria, nawet najprostsza oczywista prawda nie zostanie zaakceptowana przez wszystkich. Zawsze jakaś część ludzi będzie miała swoje własne prawdy i urojenia. Więc nie musimy przekonywać każdego jasia i każdą andżelikę, że żadnego zamachu nie było. -
@syzyf
W dodatku tam też urwało końcówkę skrzydła, ba... nawet lewego!!!
------------------------------------------------------------------
Nie zaklinajmy rzeczywistości. Inaczej wyglądają szczątki urwane, inaczej rozerwane, a jeszcze inaczej zgniecione czy zmiażdżone. Przynajmniej dla specjalistów.
Było dużo szczątków, nie dotyczących skrzydła, które można określić jako strzępy po wybuchowe. To samo dot. ciał ofiar.
Przyczyna wybuchu to sprawa do wyjaśnienia. -
@Autor
W uzupełnieniu komentarza 023 | 04.04.2013 09:10
Odnośnie; "Uzupełnię być może ten wpis pózniej, w przyszłym tyg. listem otwartym do Premiera Tuska, w którym opowiem się za konkretnymi rodzajami działań rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne"...
Czy na wzmiankowanej liście "konkretnych rodzajów działań rządu (D. Tuska)" znajdzie się postulat:
(4) wyjasnienia przyczyn i ustalenia sprawcy ukrycia TAWS-38 w raporcie Millera?
(5) wyjaśnienia przyczyn przemieszczania statecznika Tu 154M 101, co jest widoczne na zdjęciach satelitarnych? -
@recma
[...]Przedstawił też szereg przykładów innych katastrof samolotów Tu-154 i Tu-134 i innych podkreślając, że w żadnym z tych przypadków nie zginęli wszyscy pasażerowie, zwykle część z nich tylko odniosła rany.[...]
Żaden z tych przykładów nie był nawet choć w części zbliżony przebiegiem do katastrofy TU154M PF101.
Przeczytaj i spróbuj pomyśleć ( może tym razem się Tobie uda) -
I kto to mówi :)
Organa państwowe prowadzą politykę smoleńską już od dawna, więc wezwanie o jej powstanie jest spóźnione i to o blisko 3 lata.
Jednym z przejawów tej polityki jest śledztwo prokuratury, zbierającej dowody. Jednym z tych dowodów jest ekspertyza IES, jedyny taki co do zakresu przeprowadzonych badań, wiążący dokument.
Osoby kwestionujące ten dokument na podstawie niezweryfikowanych, przez uprawnione organa Państwa Polskiego, wrzutek, a jest to margines (nie licząc płatnych dezinformatorów) głównie dyletantów i dewiantów, kwestionują zarazem działania Państwa Polskiego realizującego politykę smoleńską.
Wezwanie YKW o politykę smoleńską, twórcy prywatnych antystenogramów IES, nie dość, że spóźnione i zbędne, razi też wewnętrzną sprzecznością, bo nawołując o politykę smoleńską, kwestionuje jednocześnie ustalenia w ramach tej polityki już poczynione.
Tę sprzeczność można jednak usunąć, przyjmując, że YKW chodzi o politykę smoleńską ale partii PO. Wskazywałaby na to deklaracja głosowania na niby mniejsze zło, czyli PO; nb. deklaracja, dla osób mieszkających w Polsce, nie będących na (partyjno-)państwowym garnuszku i rozumiejących co nieco o jakości rządów PO-PSL, bardzo egzotyczna.
"Polityka smoleńska PO" musiałaby się opierać na założeniu, że elektorat PO, świadomie zarzuci interes państwa, by "ratować skórę" Tuska, Arabskiego i in., względnie na totalnym jego zakłamaniu.
Trudno życzyć powodzenia. -
@nelog
Odpowiedzi na te pytania są dziecinnie proste, tak jak i dziecinne są pytania:
- nikt nie ukrywał żadnego "zdarzenia 38", ono, jak wiele innych towarzyszących katastrofie zjawisk i 'zdarzeń' - zostało słusznie uznane za nieistotne,
- przemieszczenie, o ile rzeczywiście miało miejsce, nie mogło być przyczyną katastrofy - to chyba oczywiste? Miało (albo i nie) miejsce PO NIEJ. Więc niby dlaczego by nim się miała zajmować komisja badająca takie przyczyny ? -
@kaczazupa
Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w Polsce odpowiedniej klasy fachowców w poszczególnych dziedzinach. Ale ktoś musiał wytworzyć atmosferę, której zawdzięczamy to i to.
ile pamiętam, wtedy jednym z materiałów konferencyjnych była "Czerwona strona księżyca", wycofana chyłkiem tuz przed konferencją. Coś pomyliłem? Btw, nie mogę do kończa sobie przypomnieć, kto czynił wysiłki, by fantasmagorii FYMa nie dopuscić..Hm. -
@... CC
Pożytkiem płynącym z powstania i istnienia a także działań ZP pana Macierewicza jest swego rodzaju odfiltrowanie większości dewiantów - zdaje sie, że jakis tam FYM -y jeszcze egzystują na obrzeżach, ale nie bardzo wiem, co zawiera ich dewiacja.
Natomiast nazywanie krytycznej, w pełni merytorycznej i wartościowej oceny wyników (nie intencji czy uczciwości przecież) elementów pracy jakiejś najszacowniejszej nawet instytucji państwowej - jest dalekie od kwestionowania działań Państwa.
W tej dziedzinie absolutny monopol ma sekta smoleńska i jej polityczne opłacane czyli dotowane przez podatników zaplecze. -
@Andrzejmat
Dzialania samego pana Macierewicza takze nalezaloby odfiltrowac!
A jaka nastepna bzdure wypowiedzial posel Macierewicz zainteresowany przeczyta na foto746
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5862932982995938098 -
@Andrzejmat
"Natomiast nazywanie krytycznej, w pełni merytorycznej i wartościowej oceny wyników (nie intencji czy uczciwości przecież) elementów pracy jakiejś najszacowniejszej nawet instytucji państwowej - jest dalekie od kwestionowania działań Państwa.
W tej dziedzinie absolutny monopol ma ...
Co właściwie chciałeś powiedzieć?
Pozdrawiam :) -
@ZAP "04.04.2013 09:41"
Kolejny anonimowy znajomy nieanonomowych postaci.
Normalnie mnożyce się jak króliki:-)
Ps. Od Ryśka Feynmama pewnie zajączek kupił używany rower:-) -
@... CC
Niejasno??
To, że monopol w negowaniu nie tylko elementów działan Państwa - ale Państwa jako istniejącej wartości, bo to nie ICH Państwo - ma PIS i jego wykwit w postaci sekty smoleńskiej.
Pozdrawiam :) -
@you-know-who
Na dyskutanta, który zdanie podobne do "W mojej i mojego bliskiego środowiska opinii ta banalna technicznie katastrofa nie zasługuje jednak z technicznego czy naukowego punktu widzenia na uwagę." wygłosił tuż po ogłoszeniu raportu MAK, szczycąc się tym, iż podjął je po parominutowej lekturze tegoż, ja bym się na Pańskim miejscu nie powoływał. Poświęcając niemało czasu na rozwój swojej symulacji, bo nie da się ukryć, iż od Kazimierza dokonał Pan licznych uzuełnień ( najwżaniejszego brak i jestem przekonany, iż w postaci rachunkowej go nie będzie ) w jego oczach - bo nie moich - wygląda Pan na frajera. On liczy w korku to, na co Pan poświęca kupę czasu. Oczywiście w korku na podejściu do jakiegoś lotniska swoim samolotem nie doradzam Panu prób rozwikłania zwrotu smoleńskiego yaw.
Jakoś, nie wiem czemu, ale wydaje mi się, iż Pański pomysł aby katastrofa smoleńska stała się przedmiotem otwartej i rzetelnej debaty naukowej, jest przywracany na jedynie słuszne tory - "zdarzenia 38", ono, jak wiele innych towarzyszących katastrofie zjawisk i 'zdarzeń' - zostało słusznie uznane za nieistotne". Przy pomyśle, że autor haseł w wiki, których treść trzeba mu przypominać, wyselekcjonuje "słuszne" tematy badawcze i dobierze "słusznych" badaczy słynne "jak walnęło to urwało" jest przykładem szczegółowości, wnikliwości i rzetelności badawczej. -
@jagg "nie mogę do kończa sobie przypomnieć"
He,...,He,...,he. -
@Andrzejmat
Oczywiście, że niejasno, bo nie wiadomo, w którym miejscu plasujesz i jak oceniasz amatorskie pod każdym względem analizy ścieżek dźwiękowych VCR, wykonane przez YKW, kwestionujące oficjalne ustalenia śledztwa prowadzonego przez prokuraturę, do których to ustaleń sama prokuratura miała tak daleko idące zaufanie, że je upubliczniła.
Pozdrawiam :) -
@Andrzejmat
(a) Zdarzenie TAWS-38 zostało jednak w raporcie Millera pominięte. Dlaczego?
(b) Załoga Tu 154M 101 dostała informację "na kursie i na ścieżce". Bez wątpienia miało to miejsce przed katastrofą. Dlaczego nikt nie badał jak ta informacja wpłynęła na decyzje pilotów? -
@... CC
Chyba jednak udajesz, że nie rozumiesz mojej - może nie najwyzszej marki - ale jednak polszczyzny.
Pozdrawiam :) -
@all
YKW nie był w stanie nadać swojemu textowi określonej spójności. Niby broni filozofii "jak walnęło to urwało", czyli bezsensu dochodzenia, ale same jego działania fonoskopijne dowodzą, że trzeba działać. Dalej: nie ważne, ze Komisja Millera odstawiła manianę, problemem jest, ze pisiory to wyciągnęły. Dalej: nie ma opisu zapisów audio, z których korzystał. Reszta tu: http://smocze.opary.salon24.pl/498040,ykw-slyszy-glosy-w-polityce -
@gini @recma
@recma
Nowe filmy i zdjęcia ze smoleńska są tylko kwestią czasu aż wyjdą na swiatło publiczne. Takich film jak ten:
Film 1
lub
Film 2
jest wiecej i wiele z nich będzie pokazywało miejsce katastrofy z tak samymi drastycznymi szczegółami jak na linku z twojego filmu.
@gini
Miejsce katastrofy, samolot, brzoza, zwłoki ma zapewne ogromną dokumentację, którą na dzień dzisiejszy niestety wkleili pieczątke Materiał Poufny. 1700 zdjeć to całkiem konkretne kolekcja - niefortunnie do raportu millera wybrano zdjecia Amielina :(((
M.Lasek:
Po zakończeniu pracy, natychmiast po zakończeniu pracy komisji i podpisaniu orzeczenia komisja została rozwiązana, a zgodnie z procedurą cały materiał, który zebraliśmy, a przypomnę, to było 55 tysięcy kart, dokumentów, kilkadziesiąt... co ja mówię, kilkaset gigabajtów danych, ponad... jako ciekawostka, ponad 1700 zdjęć, które zostały zrobione w samym Smoleńsku, szkiców, opinii i tak dalej...
Czyli pan teraz dostępu do tego nie ma.
Tak, bo zgodnie z przepisami te materiały zostały poddane archiwizacji, przekazane do archiwum, które znajduje się w Inspektoracie MON ds. Bezpieczeństwa Lotów. I tak jest z każdym wypadkiem.
msz -
@Smok Eustachy
No, no, Smoczus po kompromitacji na lotnictwo.net.pl, odstawil na chwile na bok swoje przemyslenia w dziedzinie samego lotu, a wzial sie za fonoskopie. -
@recma
"Jest mnóstwo niewyjaśnionych lub wyjaśnionych błędnie spraw. Począwszy od braku ochrony na lotnisku w Smoleńsku i błędnego wyboru załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej, poprzez użycie w raportach zdjęć amatora fotografa, do odkrycia przez prokuraturę materiałów wybuchowych na wraku!!!"
Jaki wpływ na sam wypadek miała obecność lub brak ochrony na lotnisku w Smoleńsku? Nie twierdzę, że tej ochrony nie powinno być i ktoś nie dopełnił procedur, więc powinien ponieść konsekwencje dyscyplinarne. Szkoda tylko, że nie zauważacie złamania wielu procedur przez załogę i nie widzicie związku łamania tych procedur z wypadkiem. -
@mariansz
ale jaja sobie zrobiles z tymi filmikami.
Filmik1 jest juz bardzo dawno znany (mam go na dysku juz od 16.04.2010) a nakrecony zostal 14.04.2010 (betonowa droga byla juz ulozona)
a Filmik2 jest z plyty betonowej, rowniez bardzo znany na YT od 19.09.2010
a na mojej galerii kadry z filmiku umiescilem na foto77 26.09.2010
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5521204424553582434
takie "rewelacje" mozesz wciskac baranom od bacy (FYM) z Rzeszowa -
@wielki55
Ten to jest najlepszy. Struktura wpisow manka wyglada niezmiennie: Jedno lub dwa krytyczne zdania i piec linkow do tego samego zbioru obrazkow. Niezmiennie jak w katarynce! Ktos mial jednak nosa zeby go zwinac, rowniez z powodu oszczednosci wstydu i miejsca! -
@ZAP
"P.S. znam Grześka Szuladzinskiego towarzysko, miły czlowiek ale jak to mówią 'nie kupił bym używanego samochodu od niego'."
Witaj na salonie ZAP wielkie dzieki za dykteryjke o Gregory'm.
Widze ze mamy zbiezne oceny na temat fachowosci tego pana.
-
@t.bone
a ty to baranek od jakiego bacy jestes, tego z rzeszowa??
Oczywiscie dla takich barankow jak ty, to najlepsze jest pismo obrazkowe!
Zostalem zwiniety przez adminow s24 na podstawie donosow kano, kaczejzupy, architekta i im podobnych, wtedy jak udowodnilem ich matactwa i oszustwa! Dowody znajduja sie na mojej galerii,
baranku bacy, zrozumiales? -
@wielki55
Został Pan zwinięty za po pierwsze - wulgarny język, po drugie - oszczerstwa na mój temat. -
@Ajgor 04.04.2013 14:40
My wszystko widzimy. Ale owe błędy załogi nie mogły doprowadzić do odpadnięcia skrzydła w locie. A zaniedbania BORu mogły. -
@All
-
@you-know-who: "...ktorzy byli w smolensku i rozmawiali z Bodinem..."
Ad 04.04.2013 01:31
Podobno Bodin zaklinał się że trzymał się koła "aby go nie zdmuchnęło" przed ósmą rano CEST, czyli O GODZINĘ WCZEŚNIEJ niźli lokujący "znikanie tupolewa z radarów" minister Szojgu.
Powtarzam za (klinij link):
http://freeyourmind.salon24.pl/497905#comment_7494185
panem dr Przywarą, który ma odnośne archiwum. Świadkowie, nagrania zeznającego Bodina, te rzeczy. Dziesiąta moskiewskiego a ósma warszawskiego. Cały Bodin, cały on. Można to sprawdzić. -
@A-Tem
jak znadzie i opublikuje potwierdzajace sie dane o innym samolocie ktory spadl rowno godzine wczesniej lamiac te same drzewa ktore widzieli wszyscy opisani w raportach, pokazani na filmach p. Gargas ludzie, wtedy ok. a tak.. to lubie eksperymenty psychospoleczne ale nie az tak zeby w nich uczestniczyc.
bede zajety przez pare dni, koniec wykladow wiosennych, goracy okres. ale nie tak zajety ze nie bede staral sie zagladac (jak ten drwal na sahare).
pzdr
-
@gini
Dużo ciekawsze były by odpowiedzi na pytania:
1. Dlaczego załoga Tu154m rozpoczęła w ogóle podejście skoro wszystkie informacje o widoczności jakie dostawała już od łączności z ATC Mińsk mówiły o warunkach UNIEMOŻLIWIAJĄCYCH lądowanie i w czasie przelotu od Mińska do odcinka lotu pomiędzy 3 i 4 zakrętem nie przyszły ŻADNE informacje o polepszaniu się pogody lub chociaż o szansie na to polepszenie ?
2. Dlaczego rozpoczęto w ogóle podejście W TYM czasie skoro koledzy z 36splt na CZTERY MINUTY przed katastrofą informowali, że widoczność się jeszcze pogorszyła i spadła z 400 do 200m ?
3. Dlaczego jeżeli już nawet rozpoczęto podejście, to nie przerwano go zgodnie z paragrafem 19 p. 23, podpunkt 5 RL 2006:
§ 19 Ogólne zasady wykonywania lotów
23. W czasie lotu na prostej do lądowania dowódca statku powietrznego obowiazany jest przerwać zniżanie:
(...)
5) gdy warunki lotu lub zjawiska pogody nie gwarantują
bezpiecznego lądowania
(...)
Jak wiemy od wejścia na ścieżkę do katastrofy piloci NIE UZYSKALI ŻADNEJ INFORMACJI o tym, że zjawiska pogodowe na lotnisku UNIEMOŻLIWIAJĄCE lądowanie, w tym BEZPIECZNE LĄDOWANIE, ustąpiły.
Za to kolejne informacje do nich docierające albo potwierdzały stan podawany przez lotnisko (równoległe rozmowy z załogą Jaka) albo nawet informowały o pogarszaniu się jego stanu (AREK, TERAZ WIDAĆ 200! - na 4 minuty przed katastrofą).
3. Dlaczego komenda "Odchodzimy" pada kilka sekund PO odczycie prawidłowej wysokości decyzyjnej "100 metrów" przy jednocześnie notowanej przez TAWS-a prawie niezmiennej prędkości opadania ?
Przypomnę (alarmy TAWS podaję w wersji nierozbitej czasowo, bo to są komunikaty blokowe a nie oddzielne)
10:40:39,4__TAWS_36__Terrain Ahead, Terrain Ahead, Pull Up, Pull Up
; Przy powyższym alarmie zanotowano:
; Wysokość barometryczną = 114m (wysokość względem poziomu pasa)
; Wysokość radiową = 130m (wys. względem poziomu ziemi POD samol.)
; Prędkość opadania (SINK RATE) = -7.69m/s
; Prędkość zbliżania do ziemi (CLOSURE RATE) = -8.16m/s
10:40:41,3__2 pilot__"100 metrów" <- wys. decyzyjna</b>
; w powyższej wypowiedzi 2 pilot musiał czytać z wysokościomierza
; ciśnieniowego, bo skoro 1.9s wcześniej zanotowano wysokość 114m i prędkość opadania -7.69 m/s, to w momencie odczytu drugiego
; pilota samolot musiał być na wysokości ciśnieniowej (wobec
; fizycznej niemożności zahamowania opadania w ~2 sekundy)
H100metrów = 114m - 1.9s*7.69m/s = 99,4m
; czyli odczyt pilota odpowiada wysokości oszacowanej z tego
; co zanotował TAWS.
10:40:42,6__Nawigator___100
; Tu nawigator musiał czytać z radiowysokościomierza, bo od TAWS36
; minęło już 3.2 sekundy, nic nie wiemy o tym by piloci zaczęli
; hamować czyli można przyjąć, że samolot wciąż opada te -7.69m/s
H100nav = 114m - 3.2s * 7.69m/s = 89,4m
; a nawigator przecież w tamtych warunkach nie miał podstaw do
; zawyżania odczytów czyli mówienia, że jest 100m jak samolot był
; już na 90m, a pewnie i 2 pilot by go pogonił, bo jak wiemy z
; poprzedniego jego odczytu miał poprawnie ustawione ciśnienie
; lotniska
10:40:46,6__TAWS_37_Terrain Ahead, Terrain Ahead, Pull Up, Pull Up
; Przy powyższym alarmie zanotowano:
; Wysokość barometryczną = 59m (wysokość względem poziomu pasa)
; Wysokość radiową = 99m (wys. względem poziomu ziemi POD samol.)
; Prędkość opadania (SINK RATE) = -7.65m/s
; Prędkość zbliżania do ziemi (CLOSURE RATE) = +0,95m/s
; Z powyższego widać, że:
; Samolot jest już 41m poniżej wysokości decyzyjnej A WCIĄŻ NIE
; PADŁO sakramentalne "ODCHODZIMY"
; Samolot dalej opada prawie z niezmienną prędkością w stosunku do
; tej zanotowanej przy TAWS36
; Teren opada SZYBCIEJ NIŻ SAMOLOT, bo prędkość zbliżania do ziemi
; liczona z odczytów radiowysokościomierza jest dodatnia czyli
; w tym czasie samolot DE FACTO się ODDALA OD ZIEMI chociaż cały
; czas OPADA względem poziomu lotniska.
10:40:48,7__Nawigator___100
Nawigator przeczytał drugi raz 100 i musiał to zrobić z radiowysokościomierza, bo 2.1s wcześniej samolot był na wysokości barometrycznej 59m i opadał z prędkością 7.65m/s, więc nie mógł być na wysokości barometrycznej 100m tylko:
H100naw_drugie=59m - 7.65m/s*2.1s= 42,9m
licząc to samo względem TAWS36
H100naw_drugie=114m - 7.67m/s * 9.3s = 42,7m
czyli PRAKTYCZNIE TO SAMO.
10:40:49,2__2pilot__W normie_lub dowódca_Odchodzimy na_dru...
; Powyżej samolot jest praktycznie SZEŚĆDZIESIĄT METRÓW poniżej
; wysokości decyzyjnej !!!! I dopiero "pada" nieczytelna komenda
; dowódcy ???
10:40:49,6__Nawigator__90 <- odczyt z radiowysokościomierza<br /> 10:40:50,0__Nawigator__80 <- odczyt z radiowysokościomierza<br />
10:40:50,5__2pilot_____Odchodzimy
; Po co drugi pilot mówił by "Odchodzimy" skoro wydał rozkaz
; wcześniej dowódca i STERUJE DOWÓDCA ???
10:40:51,5__RW-5___Alarm wysokości RW-5 - ok. 65-68m NAD ZIEMIĄ
10:40:51,8__Nawigator___60 <- odczyt z radiowysokościomierza<br /> 10:40:52,3__Nawigator___50 <- odczyt z radiowysokościomierza<br />
10:40:52,4__Plusnin_____Horyzont 101
10:40:52,5__MSRP64__Maksymalna odpowiedź steru wysokości
;
10:40:53,0__Nawigator___40 <- odczyt z radiowysokościomierza<br />
i zapisy przeciążenia pionowego odpowiadającego za hamowanie opadania samolotu zanotowane w tym czasie przez rejestratory:
Czas____________Ny
=======================
10:40:52,820___1,00
10:40:52,945___1,00
--- Tu nawigator czyta 40
10:40:53,070___1,04
10:40:53,195___1,04
; tu przeciążenie hamujące osiąga 1.1 i ustala się
; samolot rozpoczyna hamowanie opadania zmniejszając prędkość
; o ok 1m/s w każdej sekundzie
10:40:53,320___1,10
10:40:53,445___1,10
10:40:53,570___1,10
10:40:53,695___1,10
10:40:53,820___1,10
10:40:53,945___1,10
czyli można przyjąć, że samolot zaczyna hamować opadanie:
2.7 sekundy od początku komendy "Odchodzimy" 2 pilota
4.0 sekundy od początku komendy "Odchodzimy" dowódcy
i
DWANAŚCIE SEKUND OD MINIĘCIA PRZEZ SAMOLOT PRAWIDŁOWEJ WYSOKOŚCI DECYZYJNEJ "100 metrów" odczytanej CZYTELNIE przez 2 pilota.
i to tyle, a nawet najwyżej rozdzielcze zdjęcia drzewostanu czy przeszkód terenowych, zrobione z największym pietyzmem, z uwzględnieniem ich dokładnego położenia w terenie NIE WYJAŚNIĄ co właściwie samolot ROBIŁ w zasięgu gałęzi i pni tych drzew ANI DLACZEGO komenda "Odchodzimy" pada PRAWIE OSIEM SEKUND PO ODCZYCIE "100 metrów" drugiego pilota :((
Wymienieni przez ciebie panowie pytają O SKUTKI i fotografie PO ZDARZENIU a nie o PRZYCZYNY jak doszło w ogóle do tego, że samolot
zszedł tak nisko i sądząc ze wszelkich dostępnych zapisów ZA WIEDZĄ I ZGODĄ ZAŁOGI.
-
@paes64
dlaczego zmyslasz piszac:
"10:40:42,6__Nawigator___100
; Tu nawigator musiał czytać z radiowysokościomierza,"
otoz ja juz tobie tyle razy pisalem, ze nawigator czylal wysokosci z jego wysokosciomierza barycznego przeliczajac (nieprawidlowo, niedokladnie) stopy na metry.
To byla czwarta pomylka nawigatora w przeliczaniu stop na metry.
Dowod na foto741
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5859743806813176562
"Erich Bullmann
Fotos
26.03.2013 22:02
@all
Trzecia pomylke w przeliczaniu wysokosci barycznej ze stop na metry Nawigator popelnil wymawiajac "100" o czasie 10:40:42,6 .
Drugi pilot o czasie 10:40:41,3 odczytuje ze swojego WB i wypowiada "100 metrow"
O tym czasie na wysokosciomierzu barycznym Nawigatora jest wyswietlana wysokosc h=100/0,3048=328 ft
Nawigator czeka 1,3s az wyswietli sie na jego WB wysokosc 300 ft i dzieli 300 przez 3 i uzaskany wynik wypowiada jako krotkie "100" o czasie 10:40:42,6
Erich Bullmann
Fotos
26.03.2013 22:03
Rzeczywista wysokosc baryczna o tym czasie wynosi
H=300*0,3048=91m nad pasem !
Czujniki WB obnizyly sie w przeciagu t=1,3s o h=9m czyli opadaly z predkoscia
Vh=-9/1,3=-6,92m/s a zapisana w taws wynosila okolo Vh=-7,6m/s
Mamy zatem nastepne potwierdzenie, ze Nawigator odczytywal wysokosci z jego wysokosciomierza barycznego w stopach i przeliczal (jednak blednie) na wysokosc w metrach powyzej granicznej WB=60m nad pasem a ponizej tej wysokosci odczytywal wysokosci z RW-5
CBDO
WIELKI55 0878 | 26.03.2013 21:36"
Paes64 idz i nie matacz wiecej! -
@
http://youtu.be/h4j_PhyKH9g -
@wielki55
Nie ma świecie takiej instrukcji lub procedury, gdzie końcową wysokość odczytywana jest w innych jednostkach niż wskazuje dany przyrząd. Większość pilotów to średnio inteligentni ludzie. Mało który lotnik ma nadludzkie zdolności bezbłędnego przeliczania jednostek w głowie.
Mając powyższe na uwadze twierdze że Pana teoria jest błędna, a odczytywana wysokość pochodziła z RW. -
@flyga
napisales:
"Mając powyższe na uwadze twierdze że Pana teoria jest błędna, a odczytywana wysokość pochodziła z RW.
FLYGA 0819 | 04.04.2013 20:06"
nie wiedzac o tym, ze w stenogramach jest zdanie, ktore nakazuje Nawigatorowi pamietac o metrach a nawet w stenogramach mozna znalezc klotnie dotyczaca zlego przeliczania gdzies po 10:40:22 po "300" Nawigatora!
przeczytaj sobie transkrypcje IES oraz to co jest na scanie na foto522
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5808465266895977378
Mamy zatem bardzo dokladne wysokosci baryczne w momencie jak Nawigator odczytuje wysokosci 400, 300, 200 i 100 z jego wysokosciomierza barycznego! Nalezy tylko te wartosci poprawic czyli gdy Nawigator wypowiada:
"400" to czujnik BW jest na wys. 1200ft=366m nad poziomem pasa 254m
"300" to czujnik BW jest na wys. 900ft=274m nad poziomem pasa 254m
"200" to czujnik BW jest na wys. 600ft=183m nad poziomem pasa 254m
"100" to czujnik BW jest na wys. 300ft=91m nad poziomem pasa 254m
@flyga, idz i nie matacz wiecej (tak jak z lotem do Minska Mazowieckiego) -
@flyga
Transkrypcja CVR (rosyjska)
10:23:26 drugi pilot (do nawigatora) "pamietaj w metrach"
po tym jak Nawigator sie pytal, czy "bedziemy mowic po rusku?"
nalezy czytac raporty ze zrozumieniem -
@wielki55
Dodam tylko tyle, że głównym powodem wyeliminowania z dyskusji o katastrofie smoleńskiej powinna jednak być głupota. Gdyby, pierwsza część tego, co napisał było prawdą, nie mógł by się ze skanu dowiedzieć o drugiej, ponieważ ja nie miałbym czego zeskanować. Tyle samo warte są jego teksty o katastrofie. -
@you-know-who
Panie Profesorze,
myślę iż ten komentarz:
"z sbeckimi kapusiami takimi jak @kaczazupa nie rozmawiam!
ptaszki cwierkaly juz bardzo dawno nie tylko o kapusiach w Zab-Zab. polecam przeczytanie "mysli na uwiezi" oraz
to co na foto710 "kaczazupa i jego koledzy z SB"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5852985031891501186
WIELKI55"
jest wystarczającym powodem, dla którego Manek powinien zostać trwale wyeilminowany z grona uczestników dyskusji.
Michał Jaworski -
@all
jak kwasniala zupa kazdy moze sie dowiedziec na foto680
"Matactwo fizaka z trajektoria udowodnione"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5842518069784261794 -
@wielki55
Ja jestem tylko średnio inteligentny i zapewne wielu rzeczy nie jestem w stanie pojąć. Idąc Pana rozumowaniem selekcja pilotów powinna opierać się o predyspozycję pamięciowego wykonywania obliczeń numerycznych. Obawiam się że grono pilotów byłoby dość skromne, bo niewielu posiada takie zdolności jak Pan.
Mój średni poziom inteligencji nie pozwala mi zrozumieć, jakiego matactwa dopuściłem się w sprawie lotu do Mińska? -
@YKW
Panie Profesorze,
Mozna oczywiscie prowadzic badania naukowe, np. pod haslem "Aspekty techniczne i fizyczne wypadku w Smolensku", glownie po to, aby jak Pan pisze, nauka cos na tym skorzystala. Mnie np. osobiscie interesuje sprawy DYNY. Jezeli doktoranci prof. Biniendy wklepali poprawnie wszystkie dane, to czemu symulacje tak daleko roznia sie od rzeczywistosci? Czy jest to problem ze stabilnoscia algorytmow stosowanych w DYNIE? Przeciez tu wchodza w gre symulacje skimplikowanych rownan rozniczkowych, ktore byc moze wysypuja sie przy "overparametrization". Tu widzialbym ludzi-specjalistow od rownan rozniczkowych, rownan stochastycznych, statystyki, method Monte Carlo itp.
Moglby powstac zespol badawczy np. pod kierunkiem prof. Kleibera czy prof. Kosinskiego, czy prof. Czachora, ktorych trudno posadzac o sprzyjanie milosciwie nam rzadzacym.
Bedac realista, skonczylo by sie na zespole pod kierunkiem takich
pajacy jak prof. Ronda, ktorego kompetencje pokazuje jego zachowanie w stosunku do prof. Czachora. I mielibysmy kolejne wyklady pod haslem "Dlaczego ktos powinien przezyc przy upadku samolotu z 20 metrow".
Znikam na zajecia. Koniec semestru sie zbliza, jak Pan wie. -
@wielki55
Manku o małym rozumku,
na swojej galeri obala trajektorię KBWL
bo Tab.2 to tabela "przeszkód terenowych" z raportu KBWL:-). -
@flyga
nie dosc zes sredniointeligent to jeszcze masz bardzo krotka pamiec!
Moze przypomni tobie jak chciales wcisnac czytelnikom nastawke na 60m podczas lotu do Minska! W rzeczywistosci nastawka byla na 100m i tak udowodnilem twoje matactwo!
dowod na foto435 "Lot do Minska Mazowieckiego - nastawniki 100m"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5795913756492217602
Powiekszyc przeczytac i czytelnikow o przebaczenie prosic!
A to ze ty nie potrafisz dzielic przez trzy swiadczy jedynie o twojej ulomnosci umyslowej a nie innych pilotow! -
@HEL-Z-TROTYLEM
Jeszcze jedno. Wydaje mi sie, ze wiele osob nie mialo by ochoty na branie udzialu w takich badaniach. Patrzac jak np. szamaciarze z GPC potraktowali prof. Zylicza lub jak traktuja Pawla Deresza, tylko dlatego, ze maja inne zdanie niz Wybitny Inaczej Nowaczyk, malo kto bedzie sie chcial taplac w tym bagnie.
Ja osobiscie bym nie chcial. -
@wielki55
To jest zdjęcie z podejścia w Mińsku
http://www.airliners.net/photo/Poland---Air/Tupolev-Tu-154M/1327093/L/&sid=41b85b6af5a947ef1a8cad6586596344
Z komentarzem
102 (cn 90A862) Banking right as we descend into EPMM. Landing gear already down, PLF122 on final approach for RWY 27.
Mój średni poziom inteligencji nadal nie pozwala mi zrozumieć dlaczego oskarżony jestem o matactwo. -
@HEL-Z-TROTYLEM
No jak niby potraktowali prof Zylicza? -
@gini
>Podobno nie lubisz dlugich wklejek
Paes ma dyspensę ;-) -
@gini
Teorie zamachowe jak na razie nie podważają prawdziwości zapisu TAWS.
Proszę więc odpowiedzieć, dlaczego załoga kontynuowała podejście pomimo ostrzeżeń i komend odejścia generowanego przez TAWS? -
@flyga
to zdjecie do ktorego link podales, nie jest z ladowania a zrobione na zakrecie na kregu RW pokazuje wysokosc ponad 300m!
Na zdjeciu z ladowania (ten sam lot) mamy nastawniki na 100m czyli zostaly przestawione jak samolot zblizal sie do sciezki.
gorne prawe zdjecie na foto435
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5795913756492217602
Widac, ze ty jako sredniointeligent rozrozniasz faze lotu po kregu od fazy ladowania i dlatego chciales z premedytacja oczernic Pilotow wciskajac kit o "nawyku" Pilotow Tupolewa ustawiania nastawnikow na 60m podczas ladowania! Matactwo twoje @Flyga mialo krotkie nogi! -
@wielki55
Nastawnik wskazuje na tym zdjęciu 60m a nie 100. Nikt o zdrowych zmysłach nie analizuje jakie są minima do lądowania będąc na prostej. Takie rzeczy robi się najlepiej przed rozpoczęciem zniżania, a na pewno przed rozpoczęciem podejścia. Wyjątek może stanowić seria podejść bez zatrzymania (loty szkolne, treningowe) gdzie można pokusić się o zmianę nastawników w stosunku do realizowanego podejścia.
Tak ja to widzę, ale jak już podkreśliłem, jestem tylko średnio inteligentny. -
@gini
Ja Pani nie obrażam.
Czas UTC
Taws 34 6:40:03 Taws 35 6:40:29 Taws 36 6:40:36 Taws 37 6:40:43 Taws 38 6:40:59
Komenda odchodzimy: 6:40:51.9 (IES)
Skąd ta zwłoka 48s ??? -
@flyga
Tylko oszust wciska ludziom kit, ze zakret na kregu to ladowanie! Nastawniki podczas ladowania w Minsku byly na stwione na 100m
Patrz na oryginalne zdjecie z ladowania w Minsku Mazowieckim:
http://www.jetphotos.net/viewphoto.php?id=6171536&nseq=9
Aircraft Details Location Member of
» Poland - Air Force
· More: Photos · Videos
» Tupolev Tu-154M
· More: Photos · Videos
» Minsk Mazowiecki - EPMM
· More: Photos
» Poland
JETzone.pl
Registration/Serial No./Date Photographer
» 102 » 90A-862
» February 07, 2008
» Maciek Wolanski
· More: Photos
» Contact Maciek Wolanski
Remarks: approaching runway 27
Camera : Canon EOS 350D Lens : Canon EF-S 18-55
Tym poraz juz wtory udowodnilem, ze jestes perfidnym oszustem @flyga -
@wielki55
Panie Mańku, Pan wskazuje na jedno zdjęcie gdzie znacznik RW nastawiony jest na 100, a ja drugie gdzie znacznik RW nastawiony jest na 60.
Ktoś ten znacznik na 60m ustawił, chyba że te zdjęcie, to manipulacja. -
@you-know-who
popieram pierwszą cześc komentarza @gini z 04.04.2013 23:28 -
@wielki55
A to drugie zdjęcie ze znacznikiem RW na 60m
http://www.airliners.net/photo/Poland---Air/Tupolev-Tu-154M/1328935/L/&sid=12600a8cccde99cc60299fa192d57447
Tak wysoko i już nastawione? Pewnie po to by tuż przed lądowaniem zmienić. To pewnie dla treningu pamięci. Trening czyni mistrza. -
@flyga
nie mataczu, najpierw na zdjeciu zrobionym na wysokosci kregu bylo nastawione 60m a dopiero potem bylo ustawienie na 100m i takie bylo az do ladowania!
To by bylo na tyle!
W stenogramach z feralnego lotu jest "nastawniki" "na 100 metrow" i nie ma zadnej komendy o zmianie tej wysokosci na obydwu RW5.
Slady na tych rozwalonych przyrzadach pozwalaja na stwierdzenie ze taka wysokosc 100m byla ustawiona az do samego uderzenia w grunt.
Proponuje poczytac na foto423
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5794600708177289458
w jaki sposob jeden jedyny ekspert MAKu i jak dlugo ustalal ustawiona na RW5 wysokosc niebezpieczna ! (bez polskich specjalistow) -
@gini
Czemu nie rozpoczęli odejścia jak TAWS rozpoczął ostrzegać?
Czemu nie rozpoczęli odejścia jak TAWS nakazywał odejście?
Jak by wtedy doszło do wybuchu, to ciała znajdowały by się parę kilometrów przed pasem. -
@wielki55
Skoro nastawniki w locie do Mińska nastawia się na 60m, by je tuż przed lądowaniem zmienić na 100, to może i tak było w Smoleńsku.
Nastawili najpierw na 60, by dla treningu pamięci zmienić na 100, tyle że zapomnieli. Pan jest genialny, Panie Mańku, niedoceniony talent. -
@all
polecam rowniez dowod na foto418
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5792103818493558802
Charakterystyczne odgiecia/zniszczenia tych przyrzadow pokazuja obrot samolotu w momencie upadku o okolo roll=-210° yaw=-25° pitch=-15°
Powiekszyc przeczytac i poprawiac obliczenia YKW -
@flyga
z toba oszuscie i mataczu juz skonczylem!
pogadaj sobie z innym takim samym mataczacym "duchem swietym" jak ty, czyli z paes64! -
@gini
A na profesora Czachora radze uwazac, pokazuje takie rozne zadjecia i mowi takie rzeczy, ktore moga sie nie zawsze podobac, sekcie pancernej brzozy.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
To nie jest konkurs pieknosci, czy cos sie komus podoba czy nie.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Binienda ma duże doświadczenie w modelowaniu zniszczeń kadłuba, jego modele przeszły walidację w rzeczywistych eksperymentach.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Nie ogladalem prezentacji do ktorej sie odnosisz, wiec komentowac nie bede. Tylko, ze szybki rzut oka na
prace profesora Biniendy pokazuje, ze zajmuje sie zniszczeniami w warunkach statycznych.
Ale nie mam zamiaru sie w to wglebiac. Widzialbym osobiscie Pana Biniende w takim zespole pod kierunkiem
Kleibera, Kosinskiego czy Czachora. -
@Smok Eustachy
Smoczku szanowny, przepraszam Cie najmocniej. Masz racje. Nie chodzilo mi o GPC, ale o szmaciarzy z niezalezna.pl .
A dla wrazliwcow oburzajacych sie na nazywanie tegoz srodowiska szmaciarzami, pozwolilem sobie na mala probke komentarzy nt. profesora Zylicza:
1)
Czy ten..."profesor"Zylicz, to taki glupi dziadek, ktory gada od rzeczy i t
2) Trzeba zajrzeć w przeszłość " towarzysza profesora".. Kto mu dał i kiedy papiery "pana profesora". W mojej ocenie, ten podły typ w stolzmanowych rękach, na odległość śmierdzi jakiś pokrętnym interesem.
3) Obawiam się Panie prof. Żylicz żeby słowo Owsiaka "eutanazja" nie stało się manipulacją
4) Ten łach zwany profesor to następny który jest umoczony w ZAMACH w SMOLEŃSKU. -
@gini
"A na profesora Czachora radze uwazac, pokazuje takie rozne zadjecia i mowi takie rzeczy, ktore moga sie nie zawsze podobac, sekcie pancernej brzozy."
Faktycznie, profesor Czachor w swoich wystąpieniach udowadnia bezsens niektórych twierdzeń "ekspertów" ZP: np. lot końcówki skrzydła (kompromitująca symulacja Biniendy)
"w przeciwieństwie do analizy zderzenia z drzewem, mogącej w istotny sposób zależeć od drobnych szczegółów konstrukcyjnych skrzydła i detali modelu numerycznego, co pokazał referat Andrzeja Morki z WAT"
To na blogu YKW i kilku innych wykazywano błędy symulacji zderzenia skrzydła z brzozą Biniendy: nieodpowiedni model drewna, anihilujące elementy skrzyła, bezsensowny krok czasowy rzędu miliardowej części sekundy świadczący o klinowaniu się obliczeń itp..
Oszołomstwo krzyczało wtedy: jakie macie prawo podważać wyniki wielkiego profesora z Ameryki, pokażcie wasze tytuły naukowe...
Dobrze, że zwróciłaś uwagę na wyważoną prezentacją Morki, która przeszła prawie niezauważona na tle prymitywnych wystąpień niektórych "ekspertów". Akurat na WAT-cie mają doświadczenie w modelowaniu zderzeń i najwyraźniej wiedzą, że od pewnych prędkości coraz istotniejszą rolę odgrywa proces typu "impact" tzn. maleje znaczenie właściwości materiałów a rośnie znaczenie energii kinetycznej (np. strumień wody kruszy węgiel).
W takich procesach anihilacja elementów jest błędem - co pokazał Morka. Ciekawe, czy LS-dyna jest w stanie poprawnie modelować takie zderzenia. Wiem, że używa się do tego specjalne kody bazujące na metodach bezsiatkowych
Najwyraźniej też, panowie z WATu posiedli wiedzę w modelowaniu komputerowym najważniejszą: świadomość ograniczeń metod numerycznych oraz krytycznego podejścia do uzyskanych wyników.
"symulację zderzenia samolotu z gruntem autorstwa Wiesława Biniendy. Jest o tyle interesująca, że .......... w przeciwieństwie do analizy zderzenia tu wystarcza nam wynik jakościowy."
Problem sposobu rozpadu wcale nie jest łatwiejszy do modelowania niż zderzenia skrzydła z brzozą - tylko na czym innym polega jego trudność. Poza dobrym modelem samolotu wynik zależy od bardzo wielu czynników - sposobu upadku, właściwości podłoża , nierówności terenu, mniejszych i większych przeszkód, itp. Niewielka zmiana warunków prowadzić może do diametralnie odmiennych rezultatów końcowych.
To tak jak samochód wypadający z drogi na zakręcie
- przeleci przez rów w pole i niewiele się stanie
- uderzy w przeciwne stronę rowu z wiadomym skutkiem
- przeleci przez rów lekko bokiem lub o coś zawadzi i zacznie koziołkować
itd.
Za każdym razem skutki oraz rozkład szczątków będą inne a wystarczy kilka centymetrów wyższa druga strona rowu lub minimalnie inny kąt. Dlatego trudno jest mówić o walidacji modelu gdy jest bardzo dużo warunków początkowych i brzegowych.
W prostych przypadkach gdy samolot spada płasko na dobrze zdefiniowane podłoże model może dać dobry wynik i takie modele od wielu lat są wykorzystywane do analiz katastrof lotniczych. Gdy w bardziej skomplikowanych warunkach model daje wynik odmienny od obserwowanego nie oznacza to, że coś wybuchło.
A tak na marginesie: energia kinetyczna Tu w chwili zderzenia z ziemią odpowiadała wybuchowi ok. 50 kg trotylu - rezultat zależał od sposobu jej dysypacji.
YKW - oglądałem prezentację Biniendy w Mellonie - gratuluję sukcesu pedagogicznego - ekspert od katastrof lotniczych Binienda opanował już elementarną wiedzę jak lata samolot - miał ze sobą model samolotu i pokazywał, że wie co to jest Pitch angle i AOA.
pzdr -
@gini
Chyba masz jakies pytania czy wiesz juz wszystko?
GINI mieszasz tematy. YKW interesuje katastrofa czyli mechanika lotu po kolizji z brzozą.
A ty ciagle się czepiasz i masz pretensje do Komisji Laska o robienie dokumentacji fotograficznej 10.04 i 11.04 gdy ta Komisja jeszcze nie istniała.
Przeczytaj książkę płk Klicha i poszukaj kto z Polski przyjechał zaraz po katastrofie i co tam robił.
Wszyscy teraz chcą jak najwięcej wiedzieć, odtajniać dokumenty itd. A kiedyś czepiali się Edmunda Klicha, że za dużo gada w telewizji. Chłop szczerze mówił jak jest.
W Brukseli nie ma książki Klicha?
Biedna jesteś. Znajdź w pierwszej lepszej księgarni internetowej. -
@gini
Też mu zazdroszczę i nie tego Hirsha ale latania.
Mnie się nie udało.
Pzdr. -
@nelog
Wzdłuż drogi Smoleńsk-Pieczersk również w kierunku z południa na północ znajduje się wąwóz o szerokości ok. 2-3 m, wewnątrz którego na odcinku ok. 20-25 m są porozrzucane metalowe fragmenty samolotu różnej wielkości" - czytamy w rosyjskim dokumencie.
Prosimy o oryginał bo to tłumaczenie jest bezsensu. Wąwóz o szerokości 2-3 m to chyba rów?
Kierunek się nie zgadza z kierunkiem lotu, więc nie ma on związku z katastrofą. Skąd by się tam wzięły części Tu154M? I to w tym rowie? Wygląda na zrobiony śmietnik, do którego wrzucono śmieci lotnicze.
Prosze o link do rosyjskiego tekstu. Polskie "tłumaczenie" nie jest wiarygodne. -
@rromek
(a) "Wąwóz o szerokości 2-3 m to chyba rów?" - jeżeli nie ma tu błędu to zapewne jest to wąski wąwóz lub wąski jar. Określenia rów używa się również do określania obiektów typu "rów tektoniczny".
(b) "Kierunek się nie zgadza z kierunkiem lotu, więc nie ma on związku z katastrofą" - przeciwnie, związek z katastrofą jest bo były tam "... na odcinku ok. 20-25 m są porozrzucane metalowe fragmenty samolotu różnej wielkości".
(c) "Skąd by się tam wzięły części Tu154M? I to w tym rowie?" - zapewne odpadły od skrzydeł i kadłuba przelatującego typolewa i spadając trafiły do rzeczonego wąwozu.
(d) "Wygląda na zrobiony śmietnik, do którego wrzucono śmieci lotnicze." - "'Protokół Oględzin Miejsca Zdarzenia' został wykonany w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. w godzinach 15.05-20.12. ..." - mając na uwadze datę i czas sporządzenia 'Protokołu ...' należy uznać za nieprawdopodobne aby ktokolwiek robił w rzeczonym wąwozie "śmietnik". Wszak cały teren był zabezpieczony przez rosyjskie służby.
(e) "Prosze o link do rosyjskiego tekstu. Polskie 'tłumaczenie' nie jest wiarygodne." - nie interesowałem dotąd się linkiem do rosyjskiego tekstu. Sądzę, że kopie rosyjskiej wersji dokumentu posiada polska prokuratura... i tam, w razie konieczności można się zwrócić. -
@Autor
W uzupełnieniu komentarza 023 | 04.04.2013 09:10
Odnośnie; "Uzupełnię być może ten wpis pózniej, w przyszłym tyg. listem otwartym do Premiera Tuska, w którym opowiem się za konkretnymi rodzajami działań rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne"...
Czy na wzmiankowanej liście "konkretnych rodzajów działań rządu (D. Tuska)" znajdzie się postulat:
(6) wyjaśnienia z jakich powodów minister Bogdan Klich ostro dyscyplinował Edmunda Klicha w trakcie prezentacji materiałów wskazujących na winę Rosjan (ścieżka dźwiękowa tego zdarzenia została upubliczniona przez B. Klicha).
Wyjaśnienia wymaga również dlaczego ten wątek został zamieciony przez rząd PO-PSL "pod dywan"? -
@nelog
(d) "Wygląda na zrobiony śmietnik, do którego wrzucono śmieci lotnicze." - "'Protokół Oględzin Miejsca Zdarzenia' został wykonany w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. w godzinach 15.05-20.12. ..." - mając na uwadze datę i czas sporządzenia 'Protokołu ...' należy uznać za nieprawdopodobne aby ktokolwiek robił w rzeczonym wąwozie "śmietnik". Wszak cały teren był zabezpieczony przez rosyjskie służby.
nielog - śmietnik zrobiony nie podczas katastrofy czy po niej ale przed katastrofą. Nie wiesz jak sie wyrzuca śmieci w lesie? Jak jest jakis dołek to się wrzuca do dołka. Bo jak się wysypie na płaskim to z daleka widać.
Związek z katastrofa byłby gdyby rów był zrobiony wzdłuż kierunku lotu samolotu - np skrzydło mogło rzeźbic w gruncie. A to że sa tam części samolotowe to dlatego, że w poblizu jest lotnisko i zakłady lotnicze.
Nie dziwi cię, że części są tylko w rowie a nie obok rowu? Czyżby rozpadający się samolot wycelował swoje części dokładnie w rów i to w poprzek kierunku lotu?
Określenia rów używa się również do określania obiektów typu "rów tektoniczny".
I co z tego? Jakiś związek z tematem?
Sądzę, że kopie rosyjskiej wersji dokumentu posiada polska prokuratura... i tam, w razie konieczności można się zwrócić.
Problem jest taki, że w internecie opublikował takie bzdurne tłumaczenie jakis portal "niezależny". Chyba nizależny od zdrowego rozsądku. -
@nelog
(6) wyjaśnienia z jakich powodów minister Bogdan Klich ostro dyscyplinował Edmunda Klicha w trakcie prezentacji materiałów wskazujących na winę Rosjan (ścieżka dźwiękowa tego zdarzenia została upubliczniona przez B. Klicha).
Mógłbys podać jakis link?
Na logikę to jeśli BK dyscyplinował EK to raczej BK raczej by nie upubliczniał nagrania. Może ci się pomyliło i E.Klich upublicznił? -
@gini
Wlasnie cytowalam samego Klicha, ktory twierdzil, ze eksperci, ktorzy tam byli nic nie badali, o co Ci chodzi?
Chodzi mi o twoje słowolejstwo. Brak precyzji w określeniach, totalna techniczna abnegacja.
Zdefiniuj co dla ciebie w tym kontekscie oznacza "eksperci nic nie badali".
Na mój chłopski/inzynierski rozum to oznacza, że nie mieli żadnej aparatury naukowej np spektrometrów masowych ani jakichkolwiek innych. Mieli swoje oczy i rozumy. Patrzyli na ręce Rosjan czy tamci nie ukrywają jakichs znalezisk. Brali udział w jakichs naradach i słuchali co się tam gada. Niektórzy wojskowi szukali tajnych materiałów żeby nie wpadły w ręcę Rosjan. Zdecydowanie nie można tego nazwać badaniem.
Najwyżej "wyrabiali sobie pogląd na obraz pobojowiska i próbowali odtworzyć przebieg katastrofy."
-
@gini (...w tematach technicznych sie nbie wypowiadam...)
Droga Gini, daj pokój żartom.
Ty się bezustannie wypowiadasz na tematy techniczne,
w naiwny sposób usiłując zdezawuować
osobę Autora niniejszego bloga jako człowieka nauki,
a w tym przypadku techniki właśnie.
Tymczasem efekt tych starań jest inny: za friko rozpylasz wszem i wobec prawdę o samej sobie. O realnym człowieku, który pięć minut po katastrofie wiedział, że w Smoleńsku
zdarzył się zamach,
i - trwa w tej wierze do dziś.
Jesteś więc, podobnie jak katastrofa, obiektem badań, tyle że nie technicznych, a psycho-socjologicznych. Jak gorliwy świadek Jehowy, uważasz, bogobojny mormon lub żarliwy satanista.
W tym sensie masz rację. Zatem, pisz częściej, bo dziś szczery fanatyk jest na wagę złota: fascynujący sam przez się.
W. -
@wigura
yh, u @gini widać wyraźnie kompensacyjny charakter aktywności. A raczej nadaktywności -
@flyga
Jak spojrzeć z satelity, to lotnisko w Mińsku jest praktycznie identyczne jak w Smoleńsku: długość 2.5km (Smoleńsk 2.5km), obecna szerokość 80m (Smoleńsk 49m), kierunek geograficzny pasa 270 stopni (Smoleńsk 266.77 stopnia). -
@gini
Za to ty Gini chyba wiesz wszystko z pierwszej ręki (byłaś na pokładzie rozbitego Tu154m, siedziałaś na kolanach nawigatora, słuchałaś co kto mówił i patrzyłaś co kto robił, i obserwowałaś też jednocześnie na całym odcinku podejścia, nasłuchiwałaś rozmów na wszystkich częstotliwościach oraz byłaś we wszystkich miejscach wartych obecności w momencie katastrofy i chwilę przed oraz po), bo tak kontestujesz wszystko i wszystkich, podważasz, odsądzasz od czci i wiary inaczej myślących.
Z jednej strony piszesz, że nie wypowiadasz się w tematach technicznych a z drugiej strony atakujesz osoby analizujące problem technicznie więc, de facto, sama sobie zaprzeczasz, bo taki atak, to też zajęcie jakiegoś stanowiska, no chyba, że atakujesz dla samego atakowania :))
PS Czy już znalazłaś odpowiedzi na pytania z mojej, jak to określiłaś, "wklejki" (tak wiem, masz problemy z czytaniem dłuższych tekstów) , szczególnie to dlaczego "Odchodzimy" padło tak długi czas po minięciu wysokości decyzyjnej (poprawnie odczytanej przez drugiego pilota) ?? :)) -
Coś dla "expertów" z IES i sPiSkowców
"Odgłos przemieszczających się przedmiotów" i... beczka - video z kokpitu -
@gini cytat z twojego wpisu:
"@PPMI
o nowego trolla Pawełek zatrudnił, wiem, wiem tylko jeden jest ekspert od lotnictwa Paweł Artymowicz, tylko on umie latać samolotem, konstruuje samoloty, odsłuchuje nagrania, krawaty wiąże i tak dalej."
A jakimi talentami to jesteś obdarzona?
Czy tak je chcesz pomnażać? doskonalić?
Na szydercę za łagodne, na błazna za ciężkie. -
@ypsyl0n
A jakimi talentami to jesteś obdarzona?
Masz wątpliwości?
Na szydercę za łagodne, na błazna za ciężkie.
Na internetowego trolla w sam raz. Kupa smrodu i o to właśnie chodzi. ;-) -
@paes64 " 05.04.2013 15:24"
Ja 3,14... - Pan też za uprowadzeniem optuje:-) -
@gini
A co mialby zrobic, zaplacic odszkodowanie czy raczej dolaczyc do ekspertow Macierewicza? -
@rromek
(a) „śmietnik zrobiony nie podczas katastrofy czy po niej ale przed katastrofą. Nie wiesz jak sie wyrzuca śmieci w lesie? Jak jest jakis dołek to się wrzuca do dołka. Bo jak się wysypie na płaskim to z daleka widać” - Rromku jeżeli piszesz; 'Wygląda na zrobiony śmietnik, do którego wrzucono śmieci lotnicze.' to należy rozważyć czy – jak to ująłeś – 'śmieci lotnicze' to; 1) wyłącznie fragmenty Tu154M 101, 2) fragmenty całkiem innych samolotów, (gdzie być może część z nich pochodzi od Tu 154M 101). Jednakże w rosyjskim dokumencie mówi się iż "(...) Wzdłuż drogi Smoleńsk-Pieczersk również w kierunku z południa na północ znajduje się wąwóz o szerokości ok. 2-3 m, wewnątrz którego na odcinku ok. 20-25 m są porozrzucane metalowe fragmenty samolotu różnej wielkości". W tym kontekście należy przyjąć, że autorzy "Protokołu Oględzin Miejsca Zdarzenia" (i świadkowie) nie mieli wątpliwości iż szczątki lotnicze leżące w rzeczonym wąwozie pochodzą wyłącznie od Tu 154M 101. Na marginesie zauważam, że - w mojej ocenie - określenie 'śmieci lotnicze' jest mało eleganckie. Lepiej do miejsca tragedii pasuje 'szczątki lotnicze'.
(b) „Związek z katastrofa byłby gdyby rów był zrobiony wzdłuż kierunku lotu samolotu - np skrzydło mogło rzeźbic w gruncie. A to że sa tam części samolotowe to dlatego, że w poblizu jest lotnisko i zakłady lotnicze.” - Rromku rosyjscy urzędnicy sporządzając "Protokół Oględzin Miejsca Zdarzenia" nie pisali by o porozrzucanych w wąwozie metalowych fragmentach samolotu różnej wielkości, gdyby nie mieli pewności, iż są to szczątki Tu154M 101.
(c) „Nie dziwi cię, że części są tylko w rowie a nie obok rowu?” - jest to zastanawiające i wymaga to zbadania.
(d) „Określenia rów używa się również do określania obiektów typu "rów tektoniczny".
I co z tego? Jakiś związek z tematem?” - Rromku to jest element naszego sporu w kwestii czy szczątki zalegały – jak uważam - w wąwozie, czy raczej – Twoim zdaniem - w rowie. Związek z tematem jest oczywiście dość luźny. Na marginesie zauważam, że bezpieczniej jest używać terminów stosowanych w rosyjskim protokole.
(e) „Sądzę, że kopie rosyjskiej wersji dokumentu posiada polska prokuratura... i tam, w razie konieczności można się zwrócić.
Problem jest taki, że w internecie opublikował takie bzdurne tłumaczenie jakis portal "niezależny". Chyba nizależny od zdrowego rozsądku.” - Rromku – nie jest dobrze kierować się uprzedzeniami, a Ty najwyraźniej jesteś bardzo uprzedzony do informacji pochodzących z portalu niezależna.pl.
Jednakże zauważ proszę, iż prof. Paweł Artymowicz na zakończeniu swojej notki pisze; "Uzupełnię być może ten wpis pózniej, w przyszłym tyg. listem otwartym do Premiera Tuska, w którym opowiem się za konkretnymi rodzajami działań rządu, ktore są moim zdaniem potrzebne".
Dlatego ośmieliłem się zwrócić do Autora bloga z zapytaniem; czy na wzmiankowanej liście "konkretnych rodzajów działań rządu (D. Tuska)" znajdą się pewne kwestie, mianowicie;
(1) zbadania i ocena wpływu - na dalsze decyzje pilotów Tu 154M 101 w locie do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. - informacji podanej przez operatorów wieży kontrolnej (cyt. z pamięci); (jesteście) "na kursie i na ścieżce...",
(2) wyjaśnienie i interpretacja faktu, dlaczego bardzo liczne szczątki Tu 154M 101 znajdowano na wiele metrów przed "pancerną" brzozą (na której samolot miał stracić końcówkę skrzydła,
(3) odpowiedź na polskie uwagi do raportu MAK? (Jeżeli Rosjanie nie chcą na te pytania odpowiedzieć, to przecież może odpowiedzieć np. Komisja Millera),
(4) wyjaśnienie przyczyn i ustalenie sprawcy ukrycia TAWS-38 w raporcie Millera?
(5) wyjaśnienie przyczyn przemieszczania statecznika Tu 154M 101, co jest widoczne na zdjęciach satelitarnych?
(6) wyjaśnienia z jakich powodów minister Bogdan Klich ostro dyscyplinował Edmunda Klicha w trakcie prezentacji materiałów wskazujących na winę Rosjan (ścieżka dźwiękowa tego zdarzenia została upubliczniona przez E. Klicha).
Wyjaśnienia wymaga również dlaczego ten wątek został zamieciony przez rząd PO-PSL "pod dywan"?
W tym kontekście szczegółowe zapytania z Twojej strony wydają się nieco przedwczesne. Poczekajmy na spowodowanie przez premiera Tuska stosownych działań wyjaśniających (lub ich brak). -
@rromek
"(ścieżka dźwiękowa tego zdarzenia została upubliczniona przez B. Klicha)" - Rromku - oczywiście że ścieżkę dźwiękową upublicznił Edmund Klich. Dziękuję za wskazanie pomyłki. -
@gini
Wlasnie cytowalam samego Klicha, ktory twierdzil, ze eksperci, ktorzy tam byli nic nie badali, o co Ci chodzi?
Czyli rozumiem, że tym samym także wierzysz w:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/klich-w-kabinie-pilotow-do-konca-byl-gen-blasik,134873.html
[...]według Klicha obecność szefa Sił Powietrznych ma potwierdzać ułożenie ciała generała Błasika, fakt, że znaleziono je w kokpicie obok ciała nawigatora. W tej sprawie były polski akredytowany nadal trzyma się wersji podanej przez stronę rosyjską. Rosjanie mówili nawet, że nie był przypasany, że stał w tej kabinie, bo tak oceniono na podstawie obrażeń, więc w kabinie był. To, że nie ma głosu, to nie znaczy, że nie był w kabinie. Dla mnie to nie ma większego znaczenia - podkreśla Klich w rozmowie radiowej.[...]
źródło:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9911,title,To-nie-byl-glos-gen-Blasika-Klich-upiera-sie-ze-byl,wid,14162646,wiadomosc.html?ticaid=1105cd
Czy może, wierzysz mu gdy mówi, że nikt nie badał, a nie wierzysz już w jego eksperckość gdy twierdzi o obecności Błasika?
Czy jest jakiś poziom obłudy jakiego nie przekroczyłaś? Bronię się by nie nazywać tego tak po ludzku- głupotą. -
@nelog
W tym kontekście należy przyjąć, że autorzy "Protokołu Oględzin Miejsca Zdarzenia" (i świadkowie) nie mieli wątpliwości iż szczątki lotnicze leżące w rzeczonym wąwozie pochodzą wyłącznie od Tu 154M 101.
Po pierwsze dlaczego tu wstawiasz nagle jakichs świadków? Nie oni pisali i szukali szczątków. Sam gdzieś pisałeś, że teren otoczono i nikogo postronnego tam nie wpuszczali.
"należy przyjąć"? Dlaczego? Mnie twoje argumemty nie przekonują. Jeżeli częsci lotnicze są w rowie a nie wokól rowu to zostały tam wrzucone świadomie. I dlaczego ci sledczy mieli założyc że części pochodzą wyłacznie z Tu154? Coś napisali, że na nich były napisy po polsku? Miały biało czerwone szachownice? Gdyby tak było toby wyraźnie napisali.
Na marginesie zauważam, że bezpieczniej jest używać terminów stosowanych w rosyjskim protokole.
Zgadzam się, ale nie mam rosyjskiego oryginału ale marne tłumaczenie.
minister Bogdan Klich ostro dyscyplinował Edmunda Klicha w trakcie prezentacji materiałów wskazujących na winę Rosjan (ścieżka dźwiękowa tego zdarzenia została upubliczniona przez E. Klicha).
O ile ja pamietam to nie było to podczas prezentacji, ale w prywatnej rozmowie telefonicznej. Pamięc mnie być może zawodzi, ale jak wiesz lepiej to opisz to bardziej szczegółowo przytaczając daty i konkretne słowa.
PS Na twoją listę 6 pytań nie będę odpowiadał,chociaż sam mam wątpliwości. -
@Andrzejmat
Szanowny Panie Andrzeju
Pańskie sformułowanie :
[...]W mojej i mojego bliskiego środowiska opinii ta banalna technicznie katastrofa nie zasługuje jednak z technicznego czy naukowego punktu widzenia na uwagę.[...]
zmotywowało mnie do tego krótkiego postu.
Powiem tak, jeśli ja, którego wiedza w technikaliach awiacji odbiega w nieskończoność od Pańskiej i Pana środowiska wiedzy, pozwoliłem sobie tuż po napływie informacji o zdarzeniu z 10 kwietnia wyrobić sobie zdanie podobne- mianowicie że doszło do katastrofy gdzie jedną z wielu przyczyn były błędy pilotów, którzy sprowadzili samolot zbyt nisko - to świadczy samo przez się o błachości tego zdarzenia.
Jeden aspekt to więc pewna ludzka logika, typu jak podskoczę to spadnę czując moc grawitacji w miarę tego im wyżej podskoczę... Taka fizyka dla ubogich, chociaż tu zdecydowanie góruje zjawisko tak zwanego tarcia, cieszącego się niezwykłą popularnością tuż po zmroku. Ot taki fizyk ze mnie, z wyobraźnią i pewną dozą humoru.
Dla wielu z nas tych od zdrowej logiki, kolejne pojawiające się raporty, ten najpopularniejszy i najczęściej powtarzany Anodiny i mniej choć równie popularny Millera, właściwie teoretycznie zamknęły sprawę.
I wie Pan jedni by to nazwali "zamiataniem pod dywan"(<-ten zbitek słów ma taką wszak polityczną siłę, jakby nie patrzeć wylansowany przez think tanki PiS, gdzieś na przełomie 2009/2010 roku.), to by była czysta jednak polityka, sprawa technicznie jest IMO czytelna, wyłożona jak na czerwonym dywanie logiki od odpowiednio przyciętej botaniki poprzez szczątki wraku gorejące na ziemi, aż po spinające to i opisujące raporty- być może dla wielu niedoskonałe, dla innych wielu wystarczające - innych inspirujące...<br />
Tu jednak pojawia się clue mojej wypowiedzi, wszak pojawiają się osoby zasłaniające się swoimi tytułami, którzy po pierwsze, gwałcą tą starą poczciwą logikę pojmowania wartości fizycznych, po drugie, gwałcą autorytety powołane do opisywania zdarzeń lotniczych, gwałcą eksperckość, tworzą tym swoim pluciem nie przeczę że nie podyktowanym patriotycznie, takie różne postaci powielające owo zamieszanie, także na różnych blogach, forach, czy nawet na konferencjach "naukowych".
Powiem tak, to bardzo silny argument, by się tym zajmować i wyjaśniać, by katastrofami nie zajmowali się ludzie bez kompetencji. Tu chodzi od czasu "helu-bombytermobarycznej-brzozy", o coś więcej niż tylko fizykę danych zjawisk, tu chodzi o podważanie kompetencji fachowców zajmujących się lotnictwem. Tu chodzi o polskie lotnictwo. Pan piszę, same się ośmieszą tezy ZP, a kto stara się uczyć - swojego spojrzenia, ludzi którzy już dawno pokończyli swoją edukację, jak nie zespół Macierewicza? Te konferencję to czysta dydaktyka, która zbiera swoje żniwa.
Chyba najwyższy czas to uporządkować. Niech Pan to przekaże swojemu środowisku.
-
@Andrzejmat
[...]@Accepted73
Oprocz Klicha cytowalam innych ekspertow.
[..]
Dopiero prokuratura po zapytaniu Gmyza zdementowala te klamstwa niezaleznych ekspertow od Millera.
Zdaje sie,n ze strzeliles sobie w stope i to porzadnie.[...]
Jak Pan widzi, mleko się rozlało, Gini Pan nie uratujesz tłumacząc jej i prostując jej wypowiedzi oparte na tym czego nie pojmuje, ale jej pasuje, wiec to z sobie podobnym urokiem tępo wklepuje.
Tu trzeba by jej autorytety zmieniły postrzeganie. A tu już Pan widzi- wielki Szu Gmyz;) -
Autor
Poczytałem trochę sprawozdania komisji Rogersa. Wiem. Reagan to nie Tusk, Rogers to nie Miller. Grochowski też Armstrongiem nie jest. Nie widzę również odpowiednika Feynmana. Ani pośród członków komisji, ani pośród dyskutantów.
Ale co Ty byś sądził, gdyby
- Ronald Reagan powierzył wyjaśnienie wypadku katastrofy Challangera fachowcom z NASA,
- którzy wyprodukują raport obarczony elementarnymi błędami logicznymi,
- źle interpretuje podstawowe dane zarejestrowane przez FDR
- w sprawozdaniu obarczają winą wszystkich poza sobą,
- zaś dyskusja na temat raportu koncentruje się na koncie uderzenia kabiny w wodę, a główne wnioski wynikające z trzyletniej dyskusji są takie, że
- katastrofa w ogóle nie nastąpiła, bo wszystko jest fałszerstwem.
- katastrofa jednak nastąpiła -
@gini
http://www.youtube.com/watch?v=l6ehjdMQW_U
Jak zaczniesz odróżniać postępowanie prokuratury, od badania przyczyn katastrofy i oprzesz się na swoim pojmowaniu tego co powiedziano, a nie interpretacji dajmy na to Gmyza- czy kogokolwiek, to jakiekolwiek pole do dyskusji się pojawi, obecnie wypychasz na ekran brednie - do tego nie swoje. -
@ludzie
Co tu taka cisza?
Ktoś ma ochotę skomentować fantazje tego gajewskiego?
http://niezalezna.pl/40122-tak-slabego-raportu-jeszcze-nie-widzialem
Mnie się rzuciło w oczy że w raporcie brakuje informacji o sekcjach zwłok.
Nieźli ci eksperci. Co jeden to lepszy.
Jak przeglądam sobie różne blogi na salonie o tematyce smoleńskiej to w praktycznie każdym jednym w kometarzach widzę posty tej całej Gini. Ta osoba wykazuje niezwykłą aktywność w tej kwesti, a jej wpisy brakiem merytoryki powalają, widać te same oklepane śpiewki o 4 podejściach, błasiku w kokpicie i nieudana próba ośmieszenia Artymowicza przez nazywanie go astrologiem.
No ale co tu się dziwić skoro Gini promuje fundację ( nie wiem czy pełni jakąś fukcję w tej fundacji?) która ma niby pomagać dzieciom ofiar pod smoleńskiem. -
@sceptyczny85
Nikt nie ma ochoty. -
@gini
Dlaczego wyrywasz z kontekstu i nie odnosisz sie do tego co napisalam tylko atakujesz ad personam?
Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Sama tak robisz i dodatkowo wyzwiska. WYstarcz zajrzeć na twoj blog http://czarownica.salon24.pl
A teraz mój prosty inzynierski rozum, z którego raczyłaś się naśmiewać, coś ci wytłumaczy. Zagadnienie: czy gen. Błasik w momencie katastrofy i tuż przed nią był w kokpicie lub w drzwiach wejściowych do kokpitu?
Cytat z twojego postu "Naczelna Prokuratura Wojskowa ujawniła, że w sektorze 1 prócz ciała gen. Błasika znaleziono szczątki 12 innych osób, ale wśród nich tylko jednego członka załogi (ciała dwóch pilotów i mechanika znaleziono w innych sektorach).
To jest jasny dowód, że Błasik mógł być w kokpicie. Nie rozumiesz co sama napisałaś?
W sektorze 1 było ciało gen Błasika i nawigatora. Ale ciała innych pilotów i mechanika były w innych sektorach. Nie w innym sektorze, ale w innych sektorach. Co to oznacza? Podczas katastrofy ciała załogi były porozrzucane w różnych kierunkach.
Ciało gen Błasika i nawigatora były w tym samym sektorze, czyli jest wielce prawdopodobne, że w momencie katastrofy były blisko siebie, skoro po katastrofie były blisko siebie.
c.b.d.o.
PS oceniam prawdopodobieństwo, że dowód jest słuszny na 80%
Poproś inż Dąbrowskiego o mapke sektorów i plan kabiny pilotów. Zobaczysz gdzie mógł stać gen. Błasik. Czy w pobliżu nawigatora? Praktycznie mógł się trzymać za oparcie fotela nawigatora. -
@sceptyczny85
Nieźli ci eksperci. Co jeden to lepszy.
Kiedyś był taki Bobby Vinton. Zaczął od "Blue Velvet". Kultowa piosenka, nawet jeśli trochę dzięki filmowi.
A skończył na "Moja droga ja Cię kocham". Raczej żałosne zakończenie. Tak się dzieje, jak się próbuje trafić w gust tej specyficznej publiczności. Zamówienie narzuca styl i jakość wykonania.
Dla przypomnienia : Proszę Państwa - Bobby Vinton Blue Velvet. -
@rromek
Siła Twojego rozumowania jest porażająca. Według Ciebie, z prawdopodobieństwem 80% (może zdradź jak to obliczyłeś, nie wątpię, że to jakaś nowatorska metoda) w kokpicie znajdowało się 17 osób: 12 osób, których szczątki były w pierwszym sektorze + Błasik + załoga. Niewykluczone zresztą, że było ich tam więcej. Skoro ciała pilotów i mechanika znaleziono w innych sektorach, to być może, że jest tak też z innymi osobami, które były dodatkowo w kokpicie. Na mocy Twojej metody śmiało możemy doliczyć wszystkich, których szczątki zostały znalezione w sektorach, gdzie były ciała załogi.
W takich warunkach nie dziwne, że samolot się rozbił, w takim tłoku to i wolantem ciężko poruszyć.
Jesteś mistrzem, może Cię i do nowego zespołu Laska zatrudnią. Weź się zgłoś, takich tam potrzeba. -
@Tommy Lee
Tommy- zaś siła informacji, że 17 osób bądź więcej było nie przypiętych pasami i de facto mogli być w okolicy kabiny jest porażająca swoją wymową...
W tym locie najgorsze jest to że złamano wszystkie praktycznie przepisy jakby nie patrzeć ustanowione dla bezpieczeństwa lotów.
I jeszcze jedno, wojskowa prokuratura nie umoczy Błasika, syntezą wynikającą z wszystkich razem wziętych wypowiedzi prokuratury jest zbitek kilku słów "NIE MA 100% PEWNOŚCI". <- to można powiedzieć o wszystkich ofiarach poza tymi które były przypięte pasami - jak to jest ogólnie przyjęte przy podchodzeniu do lądowania. Ten zbitek słów sugeruje coś jeszcze- że Błasika ciało nie było. Pierwsze odczyty pozbawione jeszcze całego tego zamieszania, były najdokładniejsze, a te znamy ze stenogramów MAK i KBWLLP. Zważywszy, że KBWLLP chciało wybielić na maksa Błasika, jakby mieli ku temu sposobność - wykorzystali by ją w końcu to był Dowódca SP, a jednak w stenogramie powtórzyli kwestie przypisane generałowi.<br />
Dla KBWLLP ma to obrazować bałagan panujący w kabinie, nie zaś kwestie winy bądź nie Błasika. W ogóle kwestie karne nie obchodziły komisji badania wypadku tylko określenie przyczyn katastrofy w ruchu lotniczym jak i wypracowanie rozwiązań które pomogą zapobiegać podobnym zdarzeniom w przyszłości i tego dokonali. -
@Accepted73
Widzę, że też kandydujesz mocno do zespołu Laska. Miejsc mało, to i walka będzie ciężka. Dlatego od razu Ci radzę, nie poprzestawaj na 17 osobach w kokpicie. Nie można wszak wykluczyć, że wszystkie osoby znalezione w sektorach, w których były ciała członków załogi, znajdowały się w kokpicie i były nie przypięte pasami, tu patent rromka będzie pomocny - praktycznie mogli się trzymać za fotele załogi. Zwiększ też prawdopodobieństwo, z jakim oceniasz, że Twój wywód jest słuszny, na Twoim miejscu dałbym 99%. Lasek będzie pod wrażeniem, przecież potrzeba mu przekonanych. -
@Tommy Lee
Do czego przekonanych, obecność bądź nie Błasika jest totalnie bez znaczenia, skoro stwierdzono że nie było bezpośrednich nacisków. Nie zarejestrowały się żadne polecenia ze strony generała.
Gdy jeszcze temperatury nie było w całej kwestii, ba gdy nawet nie było wiadomo czy zostaną stenogramy upublicznione, wtedy poza jakim kolwiek ciśnieniem jakąkolwiek presją oczekiwań rozpoznano głos generała, którego frazy znalazły się w dwóch odrębnych stenogramach w dwóch raportach powstałych przy WYJAŚNIANIU PRZYCZYN katastrofy. W stenogramie dla prokuratury jakimś cudem nie ma 100% PEWNOŚCI...
Ten trzeci stenogram powstawał już w atmosferze bomb termobarycznych i sztucznego helu... -
@gini
Jeszcze tej komisji nie ma a już trzęsiecie gaciami... -
@gini
Gini, po co się będziesz martletować, przecież żadne argumenty do ciebie nie docierają. Ty nawet nie oczekujesz dyskusji, Ty oczekujesz potakiwania... Jako argumenty masz dobre stare i sprawdzone kotleciki którymi serwujesz na lewo i prawo, a jak cię ktoś przyciśnie to masz swoje zawsze skuteczne sformułowanka typu: "leming", "obrońca Anodiny", "ruski agent" i tym podobne sztuczki.
Gini cyrk robi Zespół Parlamentarny. Czas by ktoś z tym zaczął robić porządek. -
@Accepted73
*martretować** -
@Tommy Lee
Co robił nawigator poza kokpitem. Kto w takim razie odliczał wysokość? Bo zanleziono go przy generale Błasiku, którego w kokpicie miało nie być? Hehehehe... -
@t.bone
Zwolennicy teorii zamachowych starają się pomniejszyć znaczenie tego, że naruszono przepisy ruchu lotniczego schodząc poniżej dopuszczalnych minimów. Każą nam wierzyć, że brak widoczności, to nie był największy problem, bo były odpowiednie przyrządy i system nawigacyjny FMS – komputerowy. Przeanalizujmy zatem nieco dokładniej to, czy te systemy komputerowe miały dane umożliwiające prawidłowe naprowadzanie samolotu na lotnisku bez systemu ILS.
W danych TAWS dotyczących współrzędnych punktów kolizji przewijają się dwie wartości Terr Conflict Elevation: 754.593200 ft i 813.648320 ft. Różnica między tymi wartościami to tylko (813.648320 - 754.593200) * 0.3048 = 18.000 m. Wiadomo jednak, że w terenie różnice są znacznie większe. Nie wiem, czy ktoś próbował analizować ukształtowanie terenu oglądając na displayu MFD-640 to, co wynikało z map Jeppesena. Jeśli tak zrobił, to na pewno wyrobił sobie błędne wyobrażenie o tym ukształtowaniu.
Piloci wprowadzili do FMS współrzędne czterech punktów orientacyjnych (waypoints), które miały posłużyć systemowi do naprowadzenia samolotu na pas startowy:
17 Track DRL1 User-defined N 54:49.30 E 031:57.00
18 Track 10XUB User-defined N 54:50.07 E 032:18.86
19 Track DRL User-defined N 54:49.70 E 032:08.60
20 Track XUBS User-defined N 54:49.50 E 032:01.60
Ogólnie znane jest to, że współrzędne te wprowadzono w systemie SK-42, podczas gdy FMS pracuje w systemie WGS-84 i że DRL i XUBS są zaokrąglone do 1/10 minuty kątowej. Mało kto jednak sprawdził, czy samolot naprawdę poruszał się kursem wynikającym z tych danych. Aby to sprawdzić, trzeba porównać kurs 10XUB->DRL->XUBS i kurs TAWS#34->#37.
Do punktu 10XUB samolot dotarł od północy, zatem w jego pobliżu musiał wykonać zwrot na zachód, w kierunku DRL. Kiedy przedłuży się do tyłu prostą wynikającą z odnotowanych współrzędnych zanotowanych w logu TAWS, to okaże się, że automatyka nie w pełni zdołała naprowadzić samolot na odpowiedni kurs i dlatego prawdopodobnie przeleciał on ok. 129 metrów na południe od punktu DRL.
W raporcie MAK (wersja angielska) na stronie 160 napisano i zilustrowano rysunkiem 48:
From the outer marker to XUBS (the last waypoint in the active flight plan), the flight path calculations (Figure 48) suggested two possible methods as to how the flight crew was controlling the airplane - either by the FMS, or by the use of the TURN (HEADING) knob. The flight path calculations revealed that, after passing the outer marker, the airplane was to the left of the extended runway centerline (within the course tolerance area) heading directly to the XUBS waypoint. It is possible the FMS could have provided the course adjustment for the airplane to track directly to XUBS and, therefore, converge on the line between the waypoints. In addition, the flight crew could have used the autopilot TURN (HEADING) knob to adjust the airplane's track.
Przedłużenie prostej TAWS#36-#37 do przodu pokazuje jednak, że samolot wcale nie zmierzał do punktu XUBS, ale do punktu położonego na południe od XUBS omijając także pasa próg od południa i nic nie wskazuje na to, by użyto „TURN (HEADING) knob”. Jeśli za podstawę przyjąć przedłużenie linii TAWS#36->#37, to odchyłka progu pasa od tej linii wyniosłaby 54m, a XUBS 83m.
Wydawać by się mogło, że ponieważ współrzędne XUBS zaokrąglono, co spowodowało, że pokazano punkt o ok. 29 metrów na północ od linii BRL-KTA(wg danych MAK), to następuje tu jakaś niwelacja błędu wprowadzania danych i działania FMS. Niestety, tak nie jest – samolot nie powinien bowiem zmierzać wprost do punktu XUBS, ale najpierw na próg pasa startowego – tu zgadzam się z tezami MAK. Co prawda, gdyby z punktu zapisanego w rekordzie TAWS#37 skierował się dokładnie do punktu XUBS, to znalazł by się idealnie na progu pasa, tyle tylko, że miałby kurs różny od kursu pasa startowego.
Faktem jest, że system FMS w ogóle nie widział współrzędnych progu pasa ani punktu XUBS jako punktu docelowego, ale tylko jako „waypoint”. W rezultacie naprowadzał samolot tylko w przybliżeniu do punktu XUBS, dodatkowo w ogóle nie biorąc pod uwagę tego, że ważny jest jeszcze kurs, który powinien się zgadzać z kursem pasa startowego.
O katastrofie przesądziły problemy z oceną wysokości na jakiej naprawdę znajdował się samolot. Nie należy jednak robić sobie złudzeń, że parametry trajektorii poziomej były dobre, bo wynikały z pozycjonowania z zastosowaniem systemu GPS. Niestety nie były – naprowadzanie w poziomie też wymagało korekt wykonywanych przez pilotów, a to było niemożliwe bez dobrej widoczności. -
TVN24 J. Kuźniar 8.04.2013 najnowszy wywiad z YKW
wlasnie pojawil sie w linkowni:
https://vimeo.com/channels/fizykasmolenska
-
Z ostatniej chwili: YKW będzie gościem dzisiejszego wydania specjalnego Smoleńsk 2010-2013 w TVP1 od 20:20 do północy.
zapraszamy -
@t.bone
zapraszamy
Będzie na żywo czy z plejbeku?
(Na pewno będę oglądał, ale zasnę, więc proszę później podać link do wersji internetowej jak będzie. A o co chodzi z tym latającym podpaskiem na początku każdego odcinka?) -
@Indoor prawdziwy
"Będzie na żywo czy z plejbeku?"
Nie wykluczone ze na zywo, plebejku.
-
@gini
> Wiesz, ja widze, ze niektore osoby podaly juz rozwiazanie
> katastrofy dawno temu, a teraz niby cos "analizuja", a wlasciwie
> tylko staraja sie uwiarygodnic to co pisza od dawna, z uczciwym
> podejsciem do wyjasnienia katastrofy nie ma to nic wspolnego.
A jak wg ciebie wygląda uczciwe podejście, na udawaniu niewidzenia na co wskazują zapisy rozmów i parametrów lotu samolotu ?
Jak na razie nikt nie podważył zapisów (mówię o tych co mieli okazję "obwąchać" oryginalne taśmy), a z tych, niepodważonych zapisów wynika, że sposób lotu samolotu był świadomym wyborem załogi, która do jakichś 30m nad ziemią nie była zaniepokojona jego zachowaniem czy sterownością.
Naprowadzanie (kierunkowe) z lotniska skończyło się gdy samolot osiągnął ok. 115m czyli wszedł w obszar decyzyjny GDZIE DECYZJĘ PODEJMUJE DOWÓDCA SAMOLOTU.
Wg warunków pogodowych dowódca powinien tam (niezależnie od tego na co by mu zezwoliło lotnisko) wykonać odejście (tj. PRZYNAJMNIEJ komenda "Odchodzimy" powinna paść najdalej przy "100 metrów" drugiego pilota). Samolot był wtedy ok. 2350m od progu i dopiero wlatywał nad ten ostatni JAR.
Wyjaśnij dlaczego mając odczytaną na głos POPRAWNĄ WYSOKOŚĆ DECYZYJNĄ piloci nie wykonali związanych z nią procedur opisanych w instrukcji samolotu (identyczne procedury są na Jaku40, więc to nie jest jakieś widzimisię producenta samolotów Tu154m).
A do tego jeszcze zapisy RÓŻNYCH urządzeń (rejestratory: rosyjski, polski i amerykańskiego TAWS-a) informują nas, że samolot nie wyrównał lotu na 100m jakby to sugerowały słowa nawigatora, tylko opadał dalej (poza momentem odczytu "100 metrów" 2 pilota), a fizyczne hamowanie opadania rozpoczęło się jakieś 2.6 sekundy po komendzie "Odchodzimy" drugiego pilota, które padło
10:40:41,3___2 pilot___100 metrów <- wysokość decyzyjna<br />
; Tu mija 9.2s pomiędzy minięciem wysokości decyzyjnej a komendą
; Odchodzimy 2 pilota, w tym czasie samolot przelatuje
- w poziomie: ok. 715m
- w pionie: ok. -65m (opadanie)
10:40:50,5___2pilot____Odchodzimy
; mija 2.8s
10:40:53.3___MSRP64____Rozp. hamowanie opadania (przeciążenie 1.1)
Jak na razie ŻADNA z analizujących zapisy instytucji nie znalazła nawet śladu jakiejś ingerencji w nagrania mogącej wskazywać, że np. sztucznie przesunięto moment mówienia "Odchodzimy" dużo dalej niż ono w rzeczywistości padło względem momentu przekroczenia 100m (których pilotom nie wolno było przekraczać niezależnie od tego na co im lotnisko pozwoliło -> patrz Regulamin Lotów czy instrukcja HEAD)
Nawet to sporne "Odchodzimy na drugie" wypowiedziane przez dowódcę też "jest" wypowiedziane na wysokości BAROMETRYCZNEJ 40m czyli SZEŚĆDZIESIĄT metrów za nisko !!!
Tak więc zapisy świadczą przeciwko nim, a jak na razie zapisów nikt nie podważył.
A to, że pewne osoby od początku twierdziły, o winie pilotów wynika z tego, że miały wcześniej dostęp do pełniejszej informacji (np. rozmów z załogą nagranych na magnetofonach ze stanowiska kierowania lotami) niż my jako osoby postronne mieliśmy, a z tych rozmów wynikało co wynikało.
Gdyby chociaż piloci coś powiedzieli o jakichkolwiek najmniejszych chociaż problemach z samolotem (do lotniska, do załogi Jaka czy nawet w kokpicie) to mielibyśmy zupełnie inną sytuację, a na razie mamy to co mamy.
Samolot sprawny do momentu uszkodzenia skrzydłem o drzewo i załogę wykonującą (może nawet w dobrej intencji dowiezienia prezydenta na czas) manewry niezgodne z przepisami.
> Ja juz ci napisalam dawno temu, ze na twoje sztuczki
> erytystyczne, polegajace na wklejaniu tasiemcow nie dam sie
> nabrac.
Wiem, wiem ty trawisz tylko tasiemce mówiące o niepokalanym zachowaniu elitarnych pilotów zwiedzionych na manowce przez pijaną obsługę (no bo jak miałby być ktoś trzeźwy w Rosji?) zapyziałego lądowiska ;)))
Tylko co to za elita co się daje tak na manowce wodzić ???? -
@kaczazupa
> - Pan też za uprowadzeniem optuje:-)
Piszę co mi wychodzi z analiz, a niestety, przez wstrętnych wykładowców matmy, jak na razie 2+2=4 i nie chce wychodzić innaczej :((
No chyba, że się jakieś nowe dane pojawią -
@nelog
(1) zbadania i ocena wpływu - na dalsze decyzje pilotów Tu 154M 101 w locie do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. - informacji podanej przez operatorów wieży kontrolnej (cyt. z pamięci); (jesteście) "na kursie i na ścieżce...",
Ostatnie "na kursie i na ścieżce" padło ok. 2.5 km od progu (to jest jeszcze przed ostatnim jarem) i gdy samolot był na wysokości ok. 115m (CIŚNIENIOWE), tj. w środku obszaru decyzyjnego 130-100m kiedy to dowódca powinien wypowiedzieć jedną z komend:
"Lądujemy" albo "Odchodzimy"
A NIC TAKIEGO NIE PADŁO !!!!
Na wysokości 115m nie ma tam żadnych przeszkód mogących zaszkodzić samolotowi.
W obszarze decyzyjnym decyzję podejmuje się na podstawie widoczności ziemi czy punktów orientacyjnych a odchylenie od osi pasa ma znaczenie sporo bliżej kiedy na ewentualne manewry może być za mało czasu. Poza tym podawane odchylenia dotyczą głównie lotu wg ILS, bo zbyt duże odchylenie grozi zgubieniem wiązki prowadzącej i niemożność jej ponownego chwycenia na czas. Przy naprowadzaniu wzrokowym jakie oni by tam musieli robić stytuacja jest mniej krytyczna (o ile oczywiście leci się przepisową ścieżką na przepisowych wysokościach).
(3) odpowiedź na polskie uwagi do raportu MAK? (Jeżeli Rosjanie nie chcą na te pytania odpowiedzieć, to przecież może odpowiedzieć np. Komisja Millera),
Większość tych uwag dotyczyła stanu wiedzy sprzed 19 grudnia 2010 (data w stopce na stronie tytułowej uwag) a dziś mamy 8 kwietnia 2013 ... pomijam, że niektóre pytania obnażają nas jako stronę (np. pytania o deklinację magnetyczną, znaczenie "posadka dopołnitielno", dane lotniska czy procedur) świadcząc, że piloci mogli nie wiedzieć pewnych rzeczy rozpoczynając lot (no bo skoro komisja mając czas, dostęp do pilotów i Internetu tego nie wie, to skąd tamci piloci mogli wiedzieć ?).
(4) wyjaśnienie przyczyn i ustalenie sprawcy ukrycia TAWS-38 w raporcie Millera?
To mogło wyniknąć z polityki informacyjnej firmy UASC, która podała surowe zapisy BEZ ŻADNEJ ANALIZY i BEZ PODANIA METOD (przynajmniej w zarysie) obliczania położenia samolotu (podane w zapisach TAWS współrzędne NIE SĄ DOKŁADNYMI WSPÓŁRZĘDNYMI GPS, a tylko przybliżeniami wyliczanymi przez FMS-a (skąd bierze je TAWS).
Przy zbyt szybkich manewrach samolotu (np. gwałtowny skręt w końcówce) oszacowania FMS-a co do położenia mogą być spóźnione co do rzeczywistości (nawet tej zapisanej w MSRP64). Stąd nieuwzględnienie punktu TAWS38 (do tego nie będącego alarmem tylko zapisem "zadziałania" styku obciążenia podwozia). -
@Indoor prawdziwy
A o co chodzi z tym latającym podpaskiem na początku każdego odcinka?
ależ masz skojarzenia ;)
to pierwowzór owego "podpaska":
http://www.techinet.pl/galeria/photo.php?file=/przyroda/006-noski-klonu-kompozycja.jpg
:) -
@John Kowalski
> Co robił nawigator poza kokpitem. Kto w takim razie odliczał
> wysokość? Bo zanleziono go przy generale Błasiku, którego w
> kokpicie miało nie być? Hehehehe...
Jest jeszcze gorzej, skoro stwierdzono, że członkowie załogi byli w różnych sektorach, to nasuwa się pytanie:
KTO PILOTOWAŁ SAMOLOT W KOŃCÓWCE, BO PRZECIEŻ ZAŁOGA DO KOŃCA POWINNA BYĆ RAZEM, A WYGLĄDA, ŻE KAŻDY BYŁ GDZIE INDZIEJ (NP. NAWIGATOR, WRAZ Z FOTELEM, BYŁ CHYBA NA ROZMOWIE W TRZECIM SALONIKU VIP gdzie siedział generał ... ??? ;))) -
@paes64
KTO PILOTOWAŁ SAMOLOT W KOŃCÓWCE, BO PRZECIEŻ ZAŁOGA DO KOŃCA POWINNA BYĆ RAZEM, A WYGLĄDA, ŻE KAŻDY BYŁ GDZIE INDZIEJ (NP. NAWIGATOR, WRAZ Z FOTELEM, BYŁ CHYBA NA ROZMOWIE W TRZECIM SALONIKU VIP gdzie siedział generał ... ??? ;)))
Bo Wy wszyscy myślicie jakoś zero-jedynkowo.
W kokpicie znajdowali się wszyscy, załoga, generał Błasik, inni pasażerowie, ale z pewnym, nierównym prawdopodobieństwem.
Gdyby w ten sposób PKBWLLP od razu sprawę ujął, to nie byłoby wątpliwości.
W podobny sposób trzeba podejść do sprawy kiedy kto co powiedział lub robił. -
@Gwant
Bardziej ciekawe jest dlaczego:
Ktoś wprowadził do FMS-a kurs magnetyczny 40 stopni
Zapis wciskania klawiszy w FMS
NAV 18 0 4
NAV 18 0 0
NAV 18 0 ENTER
NAV 18 0 ENTER Entered heading 040 and activated commanded heading
mode.
Active mode became commanded heading mode with heading set to 040°.
a samolot wg FDR-a leciał kursem ... 34 stopnie
Następnie ktoś wprowadził do FMS-a kurs magnetyczny 79 stopni (równoległy do kursu lądowania)
NAV 18 0 7
NAV 18 0 9
NAV 18 0 ENTER
NAV 18 0 ENTER Entered heading 079. Commanded heading changed to 079°.
a samolot leciał kursem ... 70 stopni
Prawdopodobnie przed 3 zakrętem wyłączono powyższy tryb
NAV 18 0 R5
On the NAV 1/3 heading page pressed the CNCL HDG key.
Commanded heading mode canceled. Resumed steering to the active NAV leg.
i dalej sterowano ręcznie wykonując dwa zakręty (3 i 4) po 90 stopni:
70+90=160 stopni (kurs prostopadły do kursu lądowania)
160+90=250 stopni (kurs pierwotny po 4 zakręcie)
potem pilot chyba tuż przed DRL korygował kurs na 259 stopni.
W MSRP64 zanotowano kursy:
34 -> 70 -> 162 (165 do 158 wg wykresu) -> 250 -> 246 -> wydłużone dochodzenie do kursu 259
trochę to wygląda jakby pilota zarzucało na zakrętach ;)
Teoretycznie samolot powinien lecieć kursami
Magnetyczny -> Geograficzny
- kurs dolotowy do kręgu nadlotniskowego (od ASKIL)
-> 40 -> 47.77 a leciał 34
- wejście na drugi zakręt (kurs równoległy do pasa
-> 79 -> 86.77 a leciał 70
- po trzecim zakręcie
-> 169 -> 176.77
- po czwartym zakręcie
-> 259 -> 266.77 po czwartym zakręcie
Deklinacja magnetyczna wg modelu matematycznego w FMS-ie wynosiła
Magnetic Variation (L147) -> E 7.73°
Kurs magnetyczny = Kurs geograficzny - Deklinacja
47.77-7.73 = 40,04 - kurs dolotowy do kręgu z ASKIL
86.77-7.73 = 79,04 kurs równoległy do pasa (przed 3 zakrętem)
176.77-7.73 = 169,04 kurs po 3 zakręcie (poprawny)
266.77-7.73=258,94 ~ 259 kurs lądowania
A wygląda jakby dla kursów 40 i 79 FMS DWA RAZY ODEJMOWAŁ Deklinację zanim wysłał do autopilota polecenie ustawienia na kurs
47.77 - 7.73 - 7.73 = 32,31 ~ 34 z wykresu
86.77 - 7.73 - 7.73 = 71,31 ~ 70 z wykresu
MSRP64 ma chyba rozdzielczość notowania kursu ~360/256=1,40625 stopnia.
W każdym razie wygląda, że zakręty na kursy 40 i 79 były robione przez wklepanie kursu do FMS-a a pozostałe ręcznie wychodząc od kursów FMS-owych co dało na wejściu na kurs pasa odchylenie rzędu 7-9 stopni potem korygowane.
Pytanie czy w takiej sytuacji można w ogóle mówić, że FMS pilnował kursu lądowania czy też tylko służył jako wyświetlacz kursu i odchyleń od osi DRL-XUBS
Na ostatnim ekranie NAV (jest to w raporcie UASC) FMS wyświetlał odchylenie od osi DRL-XUBS wynoszącą ok. 0.06 mili morskiej (~ 111m) w lewo.
Swoją drogą, to ten kto projektował FMS-a (założenia dla programistów), to chyba był na bakier z ergonomią i psychologią ... większości ludzi jak się poda ułamki rzędu setnych to mogą to uznać za wielkość niewartą zauważenia ... a tu jeszcze na ekranie nie jest wyświetlana jednostka miary.
Pytanie czy na samolotach Jak40 na jakich najczęściej latali drugi pilot i nawigator BYŁY ZAINSTALOWANE FMS-Y typu jak na Tu154m i jakie ci dwaj załoganci mieli doświadczenie w obsłudze tych urządzeń i interpretacji tego co one wyświetlają (fakt, że w sposób mało czytelny szczególnie dla osób niewychowanych od małego w jedynie słusznych miarach imperialnych ;)
-
@Indoor prawdziwy
Po pierwsze nie wszyscy
Po drugie to byla ironia
Podpasek jest to pasek pod paskiem glownym
(Dotyczy tv informacyjnej) -
@gini
> Paes, nie pisz bzdur i wieza i zaloga, mowily o zejsciu do
> wysokosci decyzji.
Może i mówili ale każde miało co innego na myśli.
"Wieża" mówiła o 100m, a załoga, sądząc z zanotowanych rozmów, miała na myśli co innego.
Zauważ tę subtelną różnicę sytuacyjną. Gdyby w okolicach 100m CIŚNIENOWYCH (pal sześć różnice +/-20m) padły komenda "Odchodzimy" a samolot nie zmienił by sposobu lotu, a dodatkowo rejestratory parametryczne zanotowały JAKIEKOLWIEK próby zmienienia tego, to sytuacja w ocenie pilotów była by zupełnie inna. Można by wtedy podejrzewać awarię samolotu, przyrządów (choć awaria wszystkich jest mało prawdopodobna, bo są niezależne od siebie), jakiś zręczny sabotaż itp.
Ale w zapisach nic takiego nie ma, załoga zachowuje się jakby prawie do końca (do odczytu ok. 30m nawigatora) uważała, że ma wszystko pod kontrolą, CO WIĘCEJ, te parametry lotu jakkolwiek nietypowe dla tej fazy lotu i takiego samolotu wcale nie wykraczały poza jego możliwości techniczne i możliwość przejścia na wznoszenie bez orania ziemi.
I ONI PRZESZLI NA WZNOSZENIE TYLE, ŻE ZA PÓŹNO BY MÓC ODPOWIEDNIO SZYBKO ODSKOCZYĆ W GÓRĘ I WYJŚĆ POZA ZASIĘG DRZEW.
A ja dodatkowo nie twierdzę, że oni specjalnie robili taki manewr by jechać po drzewach. Gdyby nie to, że pod nimi się teren podnosił, to powinni przejść ok. 20-30m nad ziemią przy tych parametrach odejścia jakie przyjęli. Jakkolwiek to było NIEROZSĄDNE to jednak by się nic nie stało oprócz naruszenia przepisów.
Poza tym ty ciągle zapominasz, że piloci mieli ZA ZADANIE dowieźć Prezydenta na czas, a w momencie rozpoczęcia podejścia oni już mieli ok. 10 minut spóźnienia co do programu dnia (mieli WYLĄDOWAĆ o 10:30). Dodatkowe "kółko" nad lotniskiem to dodatkowe 15 minut opóźnienia, a program dnia NIE DAWAŁ ŻADNEGO LUZU CZASOWEGO (do tego jeszcze czekała transmisja TV na żywo).
Program dnia
10:30 Lądowanie w Smoleńsku
10:50 Wyjazd Prezydenta do Katynia
11:20 Przybycie do Katynia i powitanie
11:30 Uroczystość złożenia wieńca przez Pana Prezydenta
11:50 Zakończenie uroczystości
12:00 Uroczystość 70 Rocznicy Zbrodni Katyńskiej
ZERO LUZU na jakiekolwiek obsuwy czasowe.
Jakby odlecieli na zapasowe (nawet licząc powrót drogą lotniczą), to cały program dnia by się rozsypał.
Żeby się nie spóźnić oni musieli wylądować przed 11 czasu miejscowego i to próbowali zrobić.
Żeby w ogóle móc wylądować oni musieli najpierw zobaczyć ziemię, a tę, wg tego co im podano z Jaka, mogli zobaczyć na 50m i do tej wysokości schodzili, a jak tam nie było widoczności to rozpoczęli odejście tyle, że przy ich sposobie podchodzenia, to każda sekunda opóźnienia to było kolejne 7-8m niżej.
CO Z TEGO, ŻE NAWET ZAPLANOWALI ODEJŚĆ NA 50m skoro zwykłe ludzkie opóźnienia reakcji spowodowały, że w rzeczywistości opadli niżej a jeszcze podnoszący się pod nimi teren zjadł im prawie drugie tyle co opadli ?
"Odchodzimy" 2 pilota pada 0.9s (DZIEWIĘĆ DZIESIĄTYCH SEKUNDY) po odczycie nawigatora 90 czyli drugi pilot zareagował praktycznie natychmiast na fakt, że odległość samolotu od ziemi zaczęła maleć (ziemia przestała opadać pod samolotem). Dwie i osiem dziesiątych sekundy potem samolot zaczął hamować opadanie.
Tyle, że to wszystko zaczęło się nawet nie na 50m a na 34m ... ~ dwie sekundy zwłoki z hakiem i samolot jest 16m niżej. Tyle co powiedzieć 123, 123 ...
> Od tego sa kontrolerzy by naprowadzali samolot.
Ale oni go nie naprowadzali do lądowania tylko do wysokości decyzyjnej, a tę oni osiągnęli tuż po "2 na kursie i ścieżce" i tam powinni odejść, bo przecież obie strony i piloci, i lotnisko wiedzieli, że wylądować się nie da ... tyle, że piloci za bardzo chcieli się upewnić, czy aby na pewno się nie da wylądować o czasie.
10:24:22,3__Plusnin__PLF 1-2-0-1, na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów
.
10:24:33,1__Dowódca___Zrozumiałem, proszę podać warunku meteo.
10:24:40,0__Plusnin___Na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów, 4-0-0 meters.
r, jestem.
10:24:49,2__Plusnin____Temperaturę i ciśnienie proszę
10:24:51,2__Plusnin____Temperatura plus 2, ciśnienie 7-45, 7-4-5, warunków do przyjęcia nie ma
10:25:01,1__Dowódca
"Dziękuję, no jeśli można to spróbujemy podejścia, ale jeśli nie będzie pogody, to odejdziemy na drugi krąg."
Plusnin mu podaje ileś razy, ŻE NIE MA POGODY ani warunków do przyjęcia samolotu, a nasz się upiera, że będzie sam sprawdzał CZY POGODY NIE MA.
Dodatkowo po komendzie "posadka dopołnitielno" pilot nie może zejść poniżej wysokości decyzyjnej (tu 100m) i musi dodatkowo prosić o zgodę na lądowanie czyli:
Musi zobaczyć ziemię -> zgłosić to lotnisku -> prosić o zgodę na lądowanie
zgoda może być udzielona lub nie i musi to być zrobione nim samolot przekroczy granicę 1km od progu (czyli do bliższej radiolatarni).
Samoloty osiągają wysokość decyzyjną 100m ok. 1860m od progu (ścieżka z karty) do ok. 2350m (ścieżka jaką się zniżali) więc to są odległości korelujące z odległością komunikatu "2 na kursie i scieżce". Na lotnisku wiedzą, że tam gdzieś samolot osiąga wysokość decyzyjną.
Gdyby pilot przeszedł do lotu poziomego ~ 100m, to lotnisko widząc to mogło by przyjąć, że szuka on kontaktu wzrokowego z ziemią potrzebnego do zgłaszania prośby o zgodę na lądowanie.
Skoro jednak nie przeszedł i nie zgłaszał prośby o zgodę na lądowanie, to mogli przyjąć, że wykonuje odejście, bo nie zobaczył ziemi, więc TAM GO JUŻ NIE NAPROWADZAJĄ, bo to jest sprawa pilota (utrzymanie kierunku i wysokości bezpiecznych).
Lotnisko nie wie (a nie nie ma wpływu na) jakie parametry przyjął pilot przy odejściu (a od tego zależy jakim torem leci samolot).
Najwyżej mogli wyłapać, że zszedł za nisko i to też z opóźnieniem co najmniej 2 sekund (z tego co pisali w raporcie na określenie położenia samolotu na tym radarze gdzie są dwa oddzielnie ekrany ścieżki i kursu, potrzeba min. 2s) ... a dla samolotu schodzącego 7m/s to jest 14m w dół, a jeszcze trzeba doliczyć opóźnienie na wypowiedzenie komendy, odbiór przez pilota, zrozumienie komendy i opóźnienia reakcji ciężkiego samolotu.
Poza tym wg zapisów urządzeń oni rozpoczęli już fizyczne hamowanie opadania 2.6s po "Odchodzimy" drugiego pilota co się zbiegło w czasie z "Horyzont 101" czyli niejako uprzedzili komendę wyrównania.
> To ty razem z YKW negujecie zapisy, i komende "odchodzimy bo
> nie pasuje do tezy ladowania na sile.
KOBIETO (puchu marny) ile razy ci trzeba przypominać, że "Odchodzimy" DOWÓDCY, ZGODNIE Z INSTRUKCJĄ SAMOLOTU, miało paść pomiędzy wysokość STO TRZYDZIEŚCI A STO METRÓW CIŚNIENIOWE, a jeżeli nie padło to NAJNIŻEJ na STU METRACH CIŚNIENIOWYCH miał to powiedzieć DRUGI PILOT !!!
A drugi pilot czyta "100 metrów" i ... ani przed tym nie pada komenda dowódcy ani na 100 metrach nie pada komenda drugiego pilota, zaś TAWS37 PIĘĆ SEKUND PO TYM ODCZYCIE NOTUJE:
- wysokość barometryczna PIĘĆDZIESIĄT DZIEWIĘĆ METRÓW
- wysokość radiowa: DZIEWIĘĆDZIESIĄT DZIEWIĘĆ METRÓW
- prędkość opadania: SIEDEM I SIEDEM DZIESIĄTYCH M/S
Czyli są 40m poniżej decyzyjnej, prawie 100m nad gruntem (to mierzy RW) i cały czas opadają prawie 8m/s A KOMENDY JESZCZE NIE PADŁY.
Zacznij czytać ze zrozumieniem albo narysuj sobie na osi czasu (taka pozioma kreska z działkami sekundowymi) w jakiej kolejności były zdarzenia i odczyty !!!
> Nie wiadomo czy samolot byl sprawny bo wraku nikt nie badal,.
A jak ty chcesz z rozbitego samolotu odczytać czy silniki były sprawne ponad 2km wcześniej skoro nawet piloci "nie zauważyli", że jakoby im coś szwankuje ??????
> Kontrolerzy znali duzo lepiej warunki pogodowe, wiedzieli, o
> dwoch nieudanych podejsciach ila, Plusnin naciskal na odeslanie
> samolotu bez obnizania, ale Moskawa nie wyrazila zgody.
No ale przecież przekazali te informacje naszym orłom i to oni się uparli sprawdzać osobiście CZY NIE MA POGODY i czy się nie da wylądować.
10:24:51,2___Kontroler
"Temperatura plus 2, ciśnienie 7-45, 7-4-5, warunków do przyjęcia nie ma"
10:25:01,1___Dowódca
"Dziękuję, no jeśli można to spróbujemy podejścia, ale jeśli nie będzie pogody, to odejdziemy na drugi krąg."
Poza tym zgodę mieli TYLKO DO STU METRÓW LICZĄC OD POZIOMU LOTNISKA a nie do 20m ziemi POD SAMOLOTEM !!!!
A co do pomysłu z zezwoleniem na podejście, to raczej nie Moskwa tylko Krasnokutski sobie wymyślił, że pilot NA PEWNO będzie robił próbne podejście - poczytaj dokładnie zapisy rozmów ze stanowiska dowodzenia.
-
@gini
Pijemy mszalne z butaprenem i kostkami z Poxipolu zamiast lodu ;)
Jakbyś się przyjrzała konstrukcji samolotu Tu154m, to byś zobaczyła, że pomiędzy kabiną pilotów i ścianką saloniku prezydenta jest 2.5m szerokości przedsionek z wejściem dla pilotów a tam są krzesełka składane mocowane do ściany i kilka (oczywiście nie 12 ;) osób może siedzieć zaglądając do kokpitu i nawet być w zasięgu mikrofonów (a szczególnie mikrofonu koło pulpitu mechanika). Wcale nie muszą nawet stać za plecami załogi ... za to wlecą do środka przez otwarte drzwi jak samolot w coś wyrżnie ... -
@gini
Tak, tak czas wrocic do starych dobrych metod, Na Sybir z zaplutymi karlami reakcji co nie wierza w rzetelnosc Pana Laska i Pana Artymowicza profesora z Toronto!!
Na Sybir.[...]
A co mnie obchodzą Twoje plany urlopowe...
Gini- zapluty karzeł reakcji hahahahahhahahaha- to się uśmiałem:)
No Gini z Twoją wiedzą to bez wiary ani rusz...hihi zapluty karle reakcji;))))))))))))) -
@Accepted73
Dajcież spokój kobiecinie.
Niech się tu produkuje (jeśli gospodarz jej nie wywala to pewnie ma jakąś 'ukrytą' agendę), będzie co potem pokazać jej dzieciom jak to mamusia się wygłupiała.
A pani od fizyki z podstawówki niech wstyd bdzie że taką orlicę przepuszczała z klasy do klasy. -
@YJK
Ej rozbawiła mnie nieziemsko... hihi, zapluty karzeł reakcji hahaha, to jest dopiero matrix:) Zobacz co Paesowi odpisała nasza karlica reakcyjna hehe, ona nie czyta broszurek...hihi, no poczytny autor konkurencji nie czyta:)hihi. No to wręcz niespotykana odporność na wiedzę, a tak pięknie się paes namęczył wyłożył wszystko jak dziecku i nic hihi. -
@paes64 08.04.2013 17:54
Przyznam, że nie analizowałem w jaki sposób sterowano samolotem przed osiągnięciem przez niego pozycji zbliżonej do punktu DRL. Natomiast teraz na szybko przeczytałem niektóre fragmenty podręcznika zdobytego w Internecie i wyszło mi na to, że:
-najpierw klawiszem CMD HDG wymuszono, aby FMS wszedł w tryb ręcznego wprowadzania parametrów heading:
Heading Mode
The HDG function of the NAV mode allows the pilot to select and fly a desired heading using keyboard entries from the FMS.
-potem wymuszono sekwencjami klawiaturowymi 040 i 079 dwa zwroty;
-następnie wybierając CNCL HDG spowodowano, że znowu aktywne stało się naprowadzenie automatyczne wg bieżącej pozycji samolotu, kolejno. to 10XUB, „from 10XUB to DRL” i „from DRL to XUBS”. W podręczniku funkcję tę opisano tak:
With CNCL HDG displayed, pressing this line select key will immediately cancel the heading mode and the FMS will provide steering to intercept the active navigation leg at a 45° angle.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym „45° angle”, ale reszta jakby się zgadzała. Te dwa pierwsze manewry ręczne miały chyba na celu to, by FMS nie poprowadził samolotu do punktu 10XUB na skróty od południa(?) – patrz rysunek 43 w raporcie MAK. -
@Accepted73
ona nie czyta broszurek
Może i czyta, tylko z jej wypowiedzi wynika że nic a nic nie rozumie. Może jej pani od czytania w 3 klasie obumarła, i tyko pisana się nauczyła? -
prof Rońda vs prof Artymowicz, TVP 1
Rońda:
"nie mogę powiedzieć"
"nie mogę podać"
....makabryczna żenada. Ręce opadają -
@jagg
Też oglądam. Artymowicz ledwo śmiech powstrzymuje.
Jak słucham tego Rońdę to tak jakbym Błaszczaka widział. -
@sceptyczny85
Błaszczak jest tylko politykiem. Bzdury wypowiadane przez niego jakoś, choć z trudem mogę zrozumieć. Jakoś. Zupełnie to inaczej wygląda w wypadku:
Jacek Rońda – współczesny polski naukowiec, profesor nauk technicznych, wykładowca Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie i Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej w Warszawie. Specjalizuje się w informatyce stosowanej, matematyce przemysłowej, matematyce stosowanej, mechanice stosowanej i metodach programowania.
Matkoboska... -
@jagg
jest moze jakis link, Panowie ? -
@kam-eta1
program trwa. Z tego co wiem, TVP1 nie ma możliwości nadawania stream -
@jagg
To poproszę o relacje świadków na bieżąco :) -
@kam-eta1
reklamy ;) -
@gini
nic o Osieckim. Za to Rońda przedstawia materiały, które dostał skądś, od kogoś, kiedyś, ale nie powie skąd, od kogo, i kiedy. Ale wie, co z nich wynika, a z nich niezbicie i niepodważalnie wychodzą mu wybuchy. No nie zaskoczył mnie. To taka metoda "na Jarosława Kaczyńskiego" - wiem, ale nie powiem. Makabryczna dziecinada -
@gini
Idz pobawic sie na inny blog. Skoncz te bezsensowne podskoki. -
@kam-eta1
teraz rozpoczęła się dyskusja publicystów. Znana od lat napierdalanka, czyli nic wartego uwagi. Czas poświęcony w programie na bezpośrednią rozmowę Artymowicza z Rońdą to w sumie może 6-8 minut. Czyli beznadziejnie za mało. No taką mamy telewizję -
@jagg
czyli debata w TV - to jednak nie ta forma, gdzie mozna byloby kogokolwiek do czegokolwiek przekonac, a przynajmniej zmusic do zastanowienia sie -
@all
Jest moze jakis sposob na zakneblowanie niektorych blogowiczow/ek? :))
Tych, co maja za duzy slowotok przy za malej tresci? -
@kam-eta1
czyli debata w TV - to jednak nie ta forma, gdzie mozna byloby kogokolwiek do czegokolwiek przekonac, a przynajmniej zmusic do zastanowienia sie
debata w tej formie, którą przyjął Kraśko niestety niewiele wnosi. Za mało czasu, niska kompetencja prowadzącego spotkanie. Akurat prof Rońdzie starczyło czasu, by się znów skompromitować. Ale zrobił to niejako sam z siebie, dyskusja tego nie wymusiła -
@jagg
Za mało czasu, niska kompetencja prowadzącego spotkanie
Do przewidzenia.
To musi byc jednak konferencja naukowa, dla laikow zas regulane jakies wyjasnienia chociazby w formie odpowiedzi na pytania w internecie lub w formie drukowanej.
Chociaz obawiam sie, ze przekonanych nie da sie juz przekonac z powrotem, nie beda ani czytac ani sluchac nikogo. -
@gini
A Pawelek nic?
tu masz giniusiu coś z dzisiaj: J.Kuźniar TVN24 wywiad z Prof. Pawłem Artymowiczem -
@
btw, gratulacje dla prof Artymowicza. Wyraźnie pewniej czuje się w studio TV. Jak to jest trudne, ciut conieco wiem -
@jagg & all
Przyłączam się do gratulacji!!!
Udało mu się zachować "pokerową twarz" ;) choć chwilami sądziłam, że nie da rady... te drgające czasami kąciki ust... :)
no i jeszcze chapeau bas dla prof. Kleibera - szkoda, że nie udało mu się skierować dyskusji w bardziej konstruktywną stronę, zamiast tego mieliśmy typową powtórkę z rozrywki... aaaa... po prostu szkoda. -
@all
Zasadniczo teza jaka postawil jeden z uczestnikow - aby przyjac za wiarygodne "warunki brzegowe" ustalenia NPW - jest sluszne, ale zaraz przywolal mnie do swiata realnego Prof. Kleiber, ze stanie sie to dopiero za wiele miesiecy.
Dlatego sie pytam czy wedlug Was, jest jakakolwiek szansa aby obecnie dostepne dane PKBWL (albo udostepnione w trakcie prac "Zespolu Laska") staly sie takimi niekwestionowanymi "warunkami brzegowymi" dla naszej dalszej dyskusji?
Czy wydaje sie Wam, ze upublicznienie surowych materialow QAR i kopii zapisu CVR razem ze znacznikami czasu ma sens?
Czy tez stanie sie kolenym narzedziem do bicia w instytucje panstwowe bo "czwarta cyfra po przecinku na jakiejs tam stronie nie zgadza sie z tym co jest na innej stronie"?
Czy takie "open sourcowe" analizowanie surowych danych bez znajomosci tematu ma jakikolwiek sens?
--
Pozdrowienia -
@jagg
"Rońda:
"nie mogę powiedzieć"
"nie mogę podać"
....makabryczna żenada. Ręce opadają"
Taki to z niego profesor.
Spojrzałem na spis jego publikacji (Wiki) za ostatnie 8 lat.
Biuletyny wydawane przez AGH, jakieś krajowe wydawnictwa techniczne, szkoły i konferencje. Żadnej publikacji w renomowanych, międzynarodowych czasopismach naukowych.
Prowincjonalna nauka.
A jakie zadęcie - do tego ekspert w zakresie prawa.
Niestety w Polsce tak już zwykle jest - zostaje facet profesorem
od śrubek i od tego momentu wypowiada się autorytatywnie
w dowolnej dziedzinie. -
@pdurys
"Czy wydaje sie Wam, ze upublicznienie surowych materialow QAR i kopii zapisu CVR razem ze znacznikami czasu ma sens?"
"Surowe materiały" z QAR to tylko rząd cyfr, choć można by się pokusić o skalowalne wykresy (grafika wektorowa)wyników, z polskimi opisami dla laików, tak jak zrobili to Rosjanie w swoim raporcie. Tutaj zresztą nie ma większych kontrowersji, jest co najwyżej brak zainteresowania (być może dlatego, że zaprzecza rewelacjom zamachistów).
Natomiast CVR z możliwością odczytu każdej z czterech ścieżek w formacie bezstratnym byłby istotnym nowum i dałby szansę na samodzielne "dosłuchanie". Zwłaszcza, że poszczególne interpretacje transkrypcji znacząco się różnią.
"Instytucje państwowe" jest za co bić, ale nie akurat za "czwarte miejsce po przecinku". ;) -
@gini
No coz nikt z Polski nie chce sie balwanic , to ciagaja Pawelka, robi uczona osoba z Kanady za listek figowy -zenada.
Jakbyś oglądała, tobyś zobaczyła, że prof Rońda jest teraz profesorem w Południowej Afryce.
Trza było szybko na miotłe siadać i przylecieć i oglądać. A tak to tylko możesz sobie poujadać. -
@jagg
Jacek Rońda – współczesny polski naukowiec, profesor nauk technicznych, wykładowca Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie i Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej w Warszawie. Specjalizuje się w informatyce stosowanej, matematyce przemysłowej, matematyce stosowanej, mechanice stosowanej i metodach programowania.
Kilka publikacji na temat walcowania w 1987 roku cytowanych łącznie 10 razy.
Potem nic.
W roku 2010 i 11 - 3 publikacje - jedna już jako prof w Afryce Południowej - cytowane 0 (zero) razy.
Jedna publikacja z użyciem CFD Fluent i jedna z zastosowania LS-Dyna.
Tak można dostać tytuł profesora. -
@PPMI
prof. dr hab. inż. Jacek Rońda
Odsyłam do ocen studentów: Rońda
Różne ciekawe komentarze. Jeden taki: "Polityk i karierowicz. Pomimo dyplomów i odznaczeń nic nie umie. Nie potrafi policzyć pochodnej, ani skopiować adresu URL i potem go wkleić(serio). Cała jego kariera naukowa to wożenie się na plecach innych. Jako wykładowca i pedagog? ...lepiej to przemilczeć."
Inyy taki: "Byl wykladowca w Hamburgu, Osace, UCT Cape Town, PW (wydzial transportu) rektorem uczelni finansowej w Warszawie i wszedzie po kontrakcie, zwykle 1 rocznym, nikt nie chcial go dalej. Nie napisal samodzielnie zadnej ksiazki, nie wiadomo jak mu dali ten tytul" -
@Gwant
"...FMS will provide steering to intercept the active navigation leg at a 45° angle."
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym „45° angle”
FMS obierze tymczasowy heading @45deg w stosunku do flight plan leg heading w FMS, żeby wejść na leg. Np. leg heading=90, pilot wyszedł z lewej od leg, FMS daje heading 90+45=135. Z tym że jak samolot będzie blisko the leg, to nie zdąży obrać pełnego 45 w stosunku do leg heading, bo będzie musiał zacząć wyrównywać do leg heading. -
@you-know-who
Gratuluje wystąpienia. Pełen profesjonalizm i opanowanie, aż miło było oglądać.
Szkoda mi trochę tego Rońdy. Po takim publicznym zbłaźnieniu , nie będzie w stanie spojrzeć w lustro. Poraża mnie jednak istnienie ludzi noszący tytuł profesora, którzy bazują swoje teorie na danych, których źródła nie są w stanie, lub wstydzą się wskazać. Boli mnie, że tacy ludzie edukują nowe pokolenie, wpajając im partactwo.
Z drugiej strony, takie partackie usposobienie odwzorowuje lot do Smoleńska, od organizacji po wykonanie.
Pozdrawiam -
Smoleńsk 2010-2013 Wydanie Specjalne TVP1
Smoleńsk 2010-2013 Wydanie Specjalne TVP1
jest moze jakis link, Panowie ?
KAM-ETA1 0195 | 08.04.2013 21:46 -
@jagg
Dziekuje :) -
@flyga 09.04.2013 08:30
10/10 -
@flyga
Profesor Rońda bedzie chodzil w glorii i chwale tego, kto w imieniu polskiej nauki obronil dokonan ZP. Bedzie chwalony i popierany, a jego argumenty beda przyjmowane jak najbardziej poważnie. Nie ma powodow by go żalowac -
@pdurys 09.04.2013 00:29
"Dlatego sie pytam czy wedlug Was, jest jakakolwiek szansa aby obecnie dostepne dane PKBWL (albo udostepnione w trakcie prac "Zespolu Laska") staly sie takimi niekwestionowanymi "warunkami brzegowymi" dla naszej dalszej dyskusji?
Czy wydaje sie Wam, ze upublicznienie surowych materialow QAR i kopii zapisu CVR razem ze znacznikami czasu ma sens?"
Z powodu tego zwykłego wypadku zmieniono w kilka tygodni prawo i wszystko zostało utajnione oprócz znanej nam wersji raportu.
Wprawdzie (świadomie) ujawniono w nim dużo sprzeczności oficjalnej narracji np. miejsce uderzenia "brzozy" w konstrukcję samolotu 10,8m od osi pionowej, niespójności nagrania VCR w tym czasu pomiędzy zdarzeniami, ale wciąż jeszcze zbyt mało.
Pozostają więc źródła nieoficjalne z których korzystanie skutkuje mniejszą mocą dowodową, choć zapewne, to co otrzymują osoby związane z ZP w istotnej części pochodzi z ... prokuratury.
Pozdrawiam :) -
@kam-eta1
Większość ludzi zapamięta z tego tylko tyle: siedziało dwóch profesorów, jeden mówił że był wybuch, a drugi temu zaprzeczał. Nie wiem komu wierzyć.
Mnie najbariej wkurzają te apele dzienikarzy żeby naukowcy zajmujący się tą sprawą wytłumaczyli społeczeństu w prostych słowach całe zagadnianienie, tak ażeby nawet rolnik Mietek ze wsi Rosół zrozumiał o co chodzi.
To są mrzonki. Żeby zorumieć naukowe wywody w tej sprawie trzeba znać się na mechanice, fizyce, lotnictwie. Inaczej nie da rady.
Przecież od samej katastrofy przez media przewinęło się mnóstwo specjalistów od lotnictwa, którzy niemal codziennie tłumaczyli jak krwowie na polu. Gdyby zebrać te wszystkie wywiady to niestarczyłoby życia na ich obejrzenie.I to nic nie dało.
Gdyby tak zrobić sondę na ulicy z pytaniami na temat katastrofy to pewnie byśmy usłyszeli odpowiedzi rodem z programu ,,matura to bzdrura". -
@all
Są pewne poszlaki wskazujące na to, że rekord #38 w logu TAWS dokumentuje dwa zdarzenia: zderzenie podwozia z drzewem wymienionym w raporcie KBWLLP jako punkt nr 9 (porównaj poprzednia notatka autora bloga), oraz… ścięcie linii energetycznej wymienione w punkcie 7.
Najpierw trochę teorii.
Raport UASC przedstawia następującą informację dotyczącą konfiguracji TAWS:
APPENDIX E EXTRACTED CONFIGURATION LOG
Data Rates
Baro Alt.......................................16
Track.......................................... 1
Radio Alt......................................20
Jak z tego widać, TAWS otrzymuje (analizuje) dane dotyczące pozycji samolotu 1 raz na sekundę. Źródłem tej informacji jest FMS (a wcześniej GPS). Informacja ta zawierająca między innymi czas UTC kodowany w parametrze L150 dociera do TAWS po czasie:
T_spóźnienia = T_transferu1 + T_obliczeńFMS + T_transferu2
T_transferu1, to czas transferu z GPS do FMS – nie mniejszy niż ok. 60 milisekund = 28*32/14500;
T_obliczeńFMS, to czas obliczania pozycji BCP w FMS – zapewne kilkadziesiąt do kilkuset milisekund;
BCP - Best Computed Position; as determined by Universal’s FMS. A typically installed fully integrated FMS processes range information from the DME, true airspeed from the Air Data Computer, velocity data from an inertial reference sensor, position data from the VLF/Omega, Loran C, GPS and aircraft heading in order to derive the one best computed position and velocity as a weighted average of the various sensor inputs.
T_transferu2, to czas transferu z FMS do TAWS – zapewne kilka milisekund, bo to łącze HS.
Jeśli TAWS synchronizuje swój zegar do otrzymanego parametru L150, to jest on spóźniony w stosunku do FMS tak, jak przedstawiono wyżej.
TAWS otrzymując komplet danych, tj. czas, pozycję itd. uruchamia kolejny cykl badania zagrożeń. Algorytm badania zagrożeń w TAWS opisany w raporcie UASC pokazuje, że na jego potrzeby samolot jest zastępowany przez „alert envelope” wg następującego wyliczenia:
The envelope width is 1.8 times EPU and it extends 1.8 times EPU behind the current position. The forward extent of the envelope is 4 times EPU plus a look-ahead distance (groundspeed times 60, 90, or 120 seconds).
Tak utworzona wirtualna bryła podlega badaniom, czy nie wchodzi w kolizję z przeszkodami terenowymi:
When the elevation of a terrain cell penetrates the floor of the alert envelope, an alert is generated. The algorithm examines cells beginning from the back of the envelope and proceeding forward. The back of the envelope extends behind the current aircraft position to account for position uncertainty.
W naszym konkretnym przypadku „alert envelope” to prostopadłościan (TAWS was using the straight alert envelope) o podstawie rozciągającej się 1.8 * EPU do tyłu za obliczeniową pozycją samolotu:
EPU = 0.1nm = 185.2 m
1.8 * EPU = 1.8 * 185.2 = 333.36 m
Analiza logu TAWS pokazuje,że co najmniej dwukrotnie znalazł on zagrożenie leżące z tyłu za samolotem:
TAWS#37 pozycje (54.825543°, 32.073911°)-> (54.825701°, 32.079091°), odległość = 332.05m
TAWS#38 pozycje (54.825022°, 32.054838°)-> (54.825221°, 32.061042°), odległość = 397.75m
Jak widać w tym drugim przypadku punkt kolizji leży poza granicami „alert envelope” – różnica wynosi ok. 64 metry, czyli ok. 0.9 sekundy lotu. Wniosek z tego jest taki, że dla zdarzenia LANDING raczej nie uruchamiano algorytmu badania zagrożeń i ta pozycja punktu kolizyjnego, to pozostałość jakichś wcześniejszych wyliczeń.
Zdarzenie LANDING przestawione w rekordzie #38 w logu TAWS jest zdarzeniem asynchronicznym w stosunku do cyklu otrzymywania danych nawigacyjnych z FMS. Jednak rekord zawiera nieźle określoną pozycję jego wystąpienia – skąd? To TAWS sam wyliczył tę pozycję ekstrapolując dotychczasową trajektorię samolotu. Dlatego właśnie punkt TAWS#38 tak idealnie leży na prostej stanowiącej przedłużenie linii wynikającej z wcześniejszych pomiarów. Zapewne czas tego zdarzenia został oznaczony wg zegara systemu TAWS(spóźnionego), a nie FMS, co jednak nie ma tu żadnego znaczenia.
System FMS2 wyprowadził na swoje wyjście ostatnie dane o godzinie 6:41:02 UTC pokazując pozycję: (N 54:49.471 E 032:03.126). Wniosek z tego jest taki, że równo trzy sekundy wcześniej pokazywał pozycję oddaloną o ok.:
„prędkość odnotowana w TAWS#38” * 3 sek = 74.6586855 * 3 = 223.98 m
To miejsce nadal nie pasuje do pozycji odnotowanej jako TAWS#38:
Terr Conflict Latitude: 54.825221 deg
Terr Conflict Longitude: 32.061042 deg
bo odległość (54.825221 deg 32.061042 deg)-> (N 54:49.471 E 032:03.126) wynosi 577.74 m. Różnica równa 578 -224 = 354 m jest większa niż 1.8 * EPU.
Jedyną pozycją samolotu, która idealnie niemal pasuje do tego punktu kolizji jest… miejsce ścięcia linii energetycznej: 7 Linia energetyczna 54°49’30,01’’ 32°3’21,13’’
Odległość (54.825221 deg, 32.061042 deg) -> (54°49’30,01’’ 32°3’21,13’’) wynosi 332 m, czyli prawie dokładnie 1.8 * EPU (tak, jak w przypadku TAWS#37. To nie może być przypadek. Wg mnie w chwili ścięcia linii energetycznej nastąpiło przepięcie w obwodach elektrycznych samolotu, TAWS złapał jakiś sygnał, który uruchomił obliczenie bieżącej pozycji i algorytmu badania zagrożeń, a ten wyliczył punkt kolizji jak wyżej. Potem przyszły normalne dane z FMS wynikające z cyklu sekundowego, ale TAWS je zignorował, bo algorytm badania zagrożeń był właśnie w toku wykonywania obliczeń. Potem wystąpiło zdarzenia LANDING i wyliczony ostatnio punkt kolizji został dołączony do rekordu #38 – bez związku z tym zdarzeniem, co UASC dosyć wyraźnie zaznaczyło w opisie tego typu rekordu.
To co napisałem, to tylko moje hipotezy – potwierdzić je mogłaby tylko firma UASC, podobno poproszona przez NPW o pomoc prawną. Mam nadzieję, że gospodarz bloga wybaczy mi przydługi i nieco mętny wpis, ale mam też nadzieję, że UASC jednak jeszcze nam coś wyjaśni i wtedy sprawa TAWS#38 będzie mogła być ostatecznie zamknięta. -
@Gwant
Samolot przelatujac nad linia sieci sredniego napiecia, ta trojprzewodowa, nie mial kontaktu zadna czescia samolotu z ta linia!
dowody znajdziesz na mojej galerii!
Czyli caly twoj wywod do kosza!
polecam zapoznanie sie z tym co na foto743
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5861140428597599442
oraz zapoznanie sie z pozycja slupow tej sieci, z wysokoscia drzew przed ul. Gubienki!
Zapoznaj sie rowniez ze zwisem drutow, oraz ze zwojami lezacymi przy slupach.
foto64 to wlasnie dokladnie nad tym slupem przelatywal srodek ciezkosci samolotu na wysokosci 268m npm czyli okolo 15m nad gruntem 253m npm czyli okolo 8m nad izolatorami tego slupa
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727100086504621922
foto63
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099988157298450
Zainteresowani zauwaza na foto59 zwisajace druty dwoch linii jedna 3-przewodowa sredniego napiecia a druga to 4-przewodowa niskiego napiecia:
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099603090838306
a na foto62 zauwazyc mozna jak druty 3-przewodowej linii leza na drutach 4-przewodowej linii. O czym to swiadczy??
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099878563704018
na foto83 nieuszkodzone izolatory swiadcza o tym, ze druty nie byly zerwane sila uderzenia/naciagu poziomego, ktore musialoby miec miejsce gdyby kikut lewego skrzydla lecacy z predkoscia 75m/s uderzylby w te zwisajace druty!
polecam foto353
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5554312839330868610
oraz foto387
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5559899372562530802
a zreszta to szkoda czasu na te twoje wymyslunki :-) -
@gini
> może siedzieć zaglądając do kokpitu i nawet być w zasięgu
> mikrofonów (a szczególnie mikrofonu koło pulpitu mechanika).
Tyle, że tam w tym czasie nie powinno nikogo postronnego być, bo nie mam tam foteli zapewniających bezpieczeństwo (standardowe).
Dodatkowo stewardessa zgłosiła pokład gotowy do LĄDOWANIA co oznacza, że wszyscy siedzą na swoich miejscach i są zapięci pasami A TAK NIE BYŁO.
Przemieszczanie się pasażerów po "ZAPIĄĆ PASY" jest też niewskazane z tego powodu, że zmienia wyważenie samolotu i może utrudnić pilotowi pracę.
Poza tym gadanie za plecami pilotów musiało ich rozpraszać, szczególnie, że warunki lotu były fatalne a kapitan musiał jeszcze dzielić swoją uwagę na nasłuch lotniska mówiącego w miłym języku rosyjskim.
Z jakości nagrań rozmów (i wielu powtórzeń pytań i odpowiedzi) wynika, że piloci nie używali do rozmów systemu interkomu pokładowego, więc piloci musieli mieć słuchawki nałożone na jedno ucho by móc się słyszeć na wzajem, a więc musieli też słyszeć gadanie za plecami, a takie coś nie sprzyja skupieniu. -
@gini
tylko sie zastanawiam dlaczego Pawelka sciagali az z Kanady w goracym okresie sesji
Zapytaj się reżimowej telewizji.
Pan inzynier juz ostatecznie sie tutaj zblaznil
O którego inżyniera ci chodzi; może jakieś konkrety?
Czy może o prof. dr. inżyniera J.R., który pokazuje jakieś kartki i mówi "mam swoje źródła w Rosji". Słysząc to czekałem na słowa "gdybym wam to powiedział to musiałbym was zabić". -
@Gwant
Dla mnie jest szczególnie interesujące dlaczego wprowadzone kursy magnetyczne dały lot po kursach zmniejszonych o deklinację magnetyczną a nie ZWIĘKSZONYCH. Może mieli źle ustawiony przełącznik rodzaju kursu w FMS (true/magnetic) ?
Kolejne elementy toru wyglądają jak wychodzące po prostu ze złego kursu "79" -
@All
Wczorajsza "dyskusja" P.Artymowicza z P.Rońdą potwierdziła opinię, że rozmawianie z przedstawicielami tzw. prawą strona polskiej nauki nie ma żadnego sensu. Rozmawianie na polu fizyki, matematyki jest pozbawione jakiegokolwiek fundamentu, na którym można zbudować choć jeden wspólny wniosek. To nie Kraśko, ani P.Artymowicz ośmieszył Rońdę – to on dokonał na oczach milionów telewidzów samoośmieszenia. Utwierdził tylko przedstawicieli zdrowego rozsądku, że tak nędzny poziom polskiego wyższego szkolnictwa ma gdzieś swoje korzenie. Założę się, że wspomniany profesor Rońdy się obecnie w grobie przewraca, a ma wyrzuty sumienia, że przepuścił go na egzaminie.
@You-Know-How
Trochę Panu współczuję, a jednocześnie podziwiam, że wytrzymał Pan. Te trzy karteczki ze zdjęciami miały zwalić Pana z nóg jak prawy sierpowy Tysona. Cóz, jaki profesor, takie dowody. Wygląda na to ze chyba tylko z Czachorem można z tamtej strony się porozumieć na płaszczyźnie nauki.
A swoja droga może jak częściej będą występować takie tęgie mózgi jak P.Rońda w tvp, to może liczba osób wierzących w zamach dramatycznie zacznie spadać.
@Paes64
Wielki szacunek za prezentowana przez Ciebie wiedzę. Zgaduję, że masz dużo czasu i duże doświadczenie - emerytowany pilot?
Mam pytanie - w ilu miejscach zapisana jest wysokość w okolicach zderzenia z brzozą?
Czy we wszystkich 3?
TAWS (made in america)?
ATM (made in poland)?
FDR (made in russia)?
I czy czwarte urządzenie te które uległo zniszczeniu made in russia też zapisywało te parametry?
msz -
@mariansz 09.04.2013 13:53
Ad. "All"
Musi być u Ciebie b. silne myślenie życzeniowe, tak silne, że czasami chyba błądzisz w alternatywnej rzeczywistości ;)
Po pierwsze, nie była to debata a jedynie krótki wstępniak do filmu - po pytanku na głowę i trochę chaosu wywołanego w dużym stopniu przez Kraskę umiejętnie przerywającego tylko p.Rońdzie.
P.Rońda wypadł kiepsko. Mówca z niego żaden, w przekazie chaos - widać, że nie miał przygotowanych wariantów rozmowy. Brak zdolności polemicznych, a były elementy wypowiedzi YKW, w które z łatwością można było trafić.
Można za to powiedzieć, że grał fair - żadnych nieuczciwych zagrań, a biorąc pod uwagę różnicę postur i wieku, mógł zagrać choćby nobliwego profesora ganiącego uczniaka za niegrzeczne zachowanie przy stole.
Z tą puszką, to powiem szczerze, rozbroił mnie do śmiechu.
YKW wypadł jak zwykle - dobry image, gładkie, płynne teksty, parę lekko brudnych chwytów polemicznych typu "Pan nie zna ...", bo nieuzasadnionych przebiegiem rozmowy, zbywanie milczeniem istotnych elementów tez adwersarza a w zamian powoływanie się na rzekomo mnóstwo identycznych zdarzeń, ale bez konkretów.
Na minus należy zapisać zachowanie - niepoważne uśmieszki, szukanie możliwości wymiany porozumiewawczych ironicznych spojrzeń z Kraśką itp.
Popularność YKW wzrośnie, ale ponieważ prawda nt. bezpośrednich przyczyn zagłady z 10.04.10 jest jedna i będzie wszystkim znana, oby nie zakończyło się to popularnością innego astronoma - odkrywcy kanałów na Marsie ;)
Pozdrawiam :) -
@paes64
dlaczego wprowadzone kursy magnetyczne dały lot po kursach zmniejszonych o deklinację magnetyczną a nie ZWIĘKSZONYCH. Może mieli źle ustawiony przełącznik rodzaju kursu w FMS (true/magnetic) ?
Bardzo ciekawe. A jest tam jakiś panel gdzie oprócz cyfr wprowadza się znak minus? Ktoś ma zdjęcie?
Jeśli by to porównac do nawigacji morskiej to jeszcze by trzeba wprowadzać dryf spowodowany kierunkiem i prędkością wiatru. Przy lądowaniu i zmianie wysokości predkośc wiatru się zmienia i poprawka na wiatr też.
A teraz na logikę :) Nawigatorowi chodzi o lot po kursie geograficznym więc raczej się wprowadza pożądany kurs geograficzny, wprowadza deklinację magnetyczną (świadomie nie pisze dodaje czy odejmuje) i oblicza kurs magnetyczny. Kurs magnetyczny podaje się sternikowi (tutaj autopilotowi) i on ma go trzymać. Dlaczego więc piszesz "wprowadzone kursy magnetyczne"? -
@rromek
> Dlaczego więc piszesz "wprowadzone kursy magnetyczne"?
Bo takie wklepano do FMS-a wg tego co podał UASC w raporcie dotyczącym zawartości pamięci odzyskanego FMS-a.
10:25:25,3__Kontroler___1-0-1, z kursem 40 stopni, zniżanie 1500
(...)
10:25:32,0__Dowódca_____1500 z kursem 40 stopni
Zapis wciskania klawiszy w FMS
NAV 18 0 4
NAV 18 0 0
NAV 18 0 ENTER
NAV 18 0 ENTER Entered heading 040 and activated commanded heading
mode. Active mode became commanded heading mode with heading set to 040°.
10:30:26,4__Kontroler___Polski 1 -0 -1, Kurs 79
10:30:31,1__Dowódca Kurs 79, polski 101
Sekwencja wbijana do FMS-a
NAV 18 0 7
NAV 18 0 9
NAV 18 0 ENTER
NAV 18 0 ENTER Entered heading 079. Commanded heading changed to 079°.
Kontroler podawał kursy magnetyczne ... -
@paes64
Kontroler podawał kursy magnetyczne ...
Nie jestem lotnikiem więc się dziwię. W lotnictwie obowiązuje podawanie kursów magnetycznych?
OT. W nawigacji raczej rzeczywiste a nie magnetyczne. A namiary na latarnie podaje się z kierunku statku na latarnie, bo jak mówi się: namiar jest dla marynarza a nie dla latarnika. -
@all
Artymowicz był dzisiaj gościem programu rozmowa wydarzeń o godz 16.15 w polsat news. Drugiem gościem był ten Dąbrowski. Było ciekawie i dosyć konkretnie, tyle że za krótko, ostatni wypowiedział się Dąbrowski mówiąc o rzekomej utracie zasilania w samolocie ale Artymowicz już nie miał miał możliwości żeby to wyprostować bo prowadzący stwierdził że nie ma więcej czasu. -
@paes64
Wydaje mi się, że trzeba by poświęcić nieco więcej czasu na przestudiowanie podręcznika. Wczoraj oglądałem go dosyć pobieżnie i zapewne nie wszystko wyłapałem. Postaram się przestudiować go nieco lepiej - jeśli coś istotnego znajdę, dam znać. -
@all
Żeby nie było, że niecnymi metodami tłumię opozycję, odkrywam Manka:
wielki55 09.04.2013 12:35
@Gwant
Samolot przelatujac nad linia sieci sredniego napiecia, ta trojprzewodowa, nie mial kontaktu zadna czescia samolotu z ta linia!
dowody znajdziesz na mojej galerii!
Czyli caly twoj wywod do kosza!
polecam zapoznanie sie z tym co na foto743
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5861140428597599442
oraz zapoznanie sie z pozycja slupow tej sieci, z wysokoscia drzew przed ul. Gubienki!
Zapoznaj sie rowniez ze zwisem drutow, oraz ze zwojami lezacymi przy slupach.
foto64 to wlasnie dokladnie nad tym slupem przelatywal srodek ciezkosci samolotu na wysokosci 268m npm czyli okolo 15m nad gruntem 253m npm czyli okolo 8m nad izolatorami tego slupa
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727100086504621922
foto63
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099988157298450
Zainteresowani zauwaza na foto59 zwisajace druty dwoch linii jedna 3-przewodowa sredniego napiecia a druga to 4-przewodowa niskiego napiecia:
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099603090838306
a na foto62 zauwazyc mozna jak druty 3-przewodowej linii leza na drutach 4-przewodowej linii. O czym to swiadczy??
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5727099878563704018
na foto83 nieuszkodzone izolatory swiadcza o tym, ze druty nie byly zerwane sila uderzenia/naciagu poziomego, ktore musialoby miec miejsce gdyby kikut lewego skrzydla lecacy z predkoscia 75m/s uderzylby w te zwisajace druty!
polecam foto353
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5554312839330868610
oraz foto387
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5559899372562530802
a zreszta to szkoda czasu na te twoje wymyslunki :-)
@wielki
Mnie moje doświadczenie zawodowe uczy, że jak w logu komputera jest zapisana jakaś wartość i tak dobrze koreluje z innymi wartościami (sprawdź jak te punkty kolizji przylegają do trajektorii samolotu), to nie da się tego zamieść pod dywan. Albo zostanie to wyjaśnione w powiązaniu z realizowanymi algorytmami, albo chwilowo zignorowane, wyjdzie potem jak zły szeląg.
-
@... CC
P.Rońda (...) Można za to powiedzieć, że grał fair - żadnych nieuczciwych zagrań
kiepski dowcipniś z ciebie. Argument o tajemniczym raporcie, którego nie pokaze, nie powie co zawiera, skąd go ma itp itd to jest szczyt nieuczciwości w dyskusj. Żenada wręcz kosmiczna. Na tym tle iluminacje o "wybuchniętej" puszce są przynajmniej "jakimś" argumentem. Tyle wartym, co ta puszka, ale przynajmniej możliwym do weryfikacji -
@jagg
Jest powazniejszy zarzut! Ze P.Artymowicz tak brzydko sie usmiechal! :) -
@jagg
Aj waj! Twój Pan YOU KNOW HOW, usuwa już moje wpisy - są niewygodne! Daje się mu szanse wyjść z jakąś jeszcze twarzą, bo takie przykazanie mam, by go z pychy, kłamstwa i astrodziedzin wyzwolić, jako człowiek, ale Ty może przeczytasz i zmądrzejesz, nie borąc więcej udziału w tej żałosnej faszystowskiej propagandzie, przykrywającej morderstwa w stylu księgi powtórzonego prawa http://anatomia.wybuchu.salon24.pl/494237,co-zdarzyloby-sie-gdyby-tu-154m-nr-101-wylecial-dzien-wczesniej -
@kizak
Tez bym usunela, mowiac szczerze -
@mariansz
Dziękuję za docenienie :) ale
- pilotem nie jestem
- kontrolerem ruchu lotniczego nie jestem
- wszystko co mam wspólnego z lotnictwem, to św. pamięci mój Dziadek co w RAF-ie latał w WB w czasie wojny a potem jeszcze Afrykę zlatał wszerz i wzdłuż oraz Brat po studiach na MEiL-u PW (aparatura pokładowa).
Wiedza jaką obecnie posiadam pochodzi z trzech lat studiów nad przypadkiem i zgłębiania wszelkiej dokumentacji, instrukcji, opisów do jakich udało mi się przez te lata dotrzeć plus wiedza inżyniera elektronika jaką posiadam po Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej (Aparatura Elektroniczna - systemy pomiarowe).
Posiadany czas to rzecz względna, a ja po prostu lubię czytać różne technikalia.
Poza tym większość analiz tego przypadku (zapisy, tor lotu) nie wymaga wiedzy wyższej niż dawna wiedza wyniesione ze szkoły średniej (przed reformami ;)) Ruch samolotu opisują proste wzory (nie mówię o jakich zjawiskach opływu czy zawirowań na krawędziach ale te ma używać dopiero dla uszkodzonego skrzydła) fizyczne na siły i przyspieszenia. Piloci sterując samolotem nie prowadzą w locie złożonych obliczeń a instrukcje pilotażu choć objętościowe (bo muszą uwzględniać różne przypadki szczególne czy sytuacje awaryjne) są w gruncie rzeczy proste i wyłożone łopatologicznie, że jak je się przeczyta, to można bez większego trudu zrozumieć istotę sterowania samolotem i wymagane do tego postępowanie załogi.
Tyle, że trzeba zrozumieć działanie podstawowych przyrządów jakimi oni dysponowali i jak one mogły im fałszować rzeczywistość (w lotach 7 i 10 kwietnia).
Emerytem jeszcze nie jestem (rocznik 1964) ;)))
Mam pytanie - w ilu miejscach zapisana jest wysokość w okolicach zderzenia z brzozą?
Czy we wszystkich 3?
TAWS (made in america)?
ATM (made in poland)?
FDR (made in russia)?
Rejestratory rosyjski (MSRP64) i polski (QAR) zapisują te same dane cyfrowe z przetworników systemu (MSRP) czyli powinny być współbieżne.
Oba rejestratory zapisują co 0.5s:
- wysokość z radiowysokościomierza (na wysokościach < 750m), z
rozdzielczością ok. 3.1m
- wysokość ciśnieniową względem ciśnienia standardowego 1013.25
hPa, niestety z rozdzielczością ok. 62.5m przez co na małych
wysokościach ten zapis jest nieprzydatny (normalnie jest używany
do kontroli utrzymania przez samolot poziomów lotu na
wysokościach przelotowych)
TAWS zapisywał parametry tylko w kilku punktach:
Alarmy wysokościowe:
TAWS34 -> Odległość = 5244m - zniżanie wg SINK RATE = -7.32m/s
TAWS35 -> Odległość = 3036m - zniżanie wg SINK RATE = -6.79m/s
TAWS36 -> Odległość = 2481m - zniżanie wg SINK RATE = -7.69m/s
TAWS37 -> Odległość = 1931m - zniżanie wg SINK RATE = -7.65m/s
Dno jaru -> odległość 1700m
BRL -> odległość -> 1060m
Brzoza -> odległość -> 855 lub 856m
Zapis wywołany sygnałem identycznym z sygnałem obciążenia podwozia:
TAWS38 -> Odległość = 709m - wznoszenie wg SINK RATE = +2m/s
TAWS34 -> wysokość baro: 329m
TAWS35 -> wysokość baro: 166m (przeliczone -> zm. ciśnienia odn.)
TAWS36 -> wysokość baro: 114m (przeliczone -> zm. ciśnienia odn. )
TAWS37 -> wysokość baro: 59m (przeliczone -> zm. ciśnienia odn. )
TAWS38 -> wysokość baro: 34.5m (przeliczone -> zm. ciśnienia odn. )
Odczyty z radiowysokościomierza:
TAWS34 -> wysokość radio: 353,4m > Hbaro
TAWS35 -> wysokość radio: 213,1m > Hbaro
TAWS36 -> wysokość radio: 129,7m > Hbaro
TAWS37 -> wysokość radio: 98,5 > Hbaro
Warto zauważyć, że skala RW zmienia rozdzielczość ponad SZEŚCIOKROTNIE na granicy STU METRÓW, powyżej działki są co 50m a poniżej co 10m i drobniej - sześciokrotność wynika z kątów działek
na skali:
powyżej 100m działki są co 12 stopni -> 50m
poniżej 100m działki są co 15 stopni -> 10m
więc załoga mogła nie dostrzec małych różnic wysokości baro i radio, szczególnie, że te różnice się ciągle zmieniały.
TAWS38 -> wysokość radio: 12,7m < Hbaro
Wysokość radiowa przy TAWS38 jest błędna, możliwe, że wynika to z odbicia sygnału radaru od koron drzew, tj. samolot był na ok. 34m względem poziomu pasa ale RW (szczególnie jeżeli samolot leciał już w przechyle i nad laskiem na wysokości parkingu) łapał odbicia od drzew.
Wartości wysokości nad średnim poziomem morza MSL
TAWS34 -> 649,8
TAWS35 -> 486,2
TAWS36 -> 429,8
TAWS37 -> 385,3
TAWS37 -> 305,4m
Poziom MSL wyliczony z powyższych wartości (gdy samolot leciał normalnie) przez odjęcie wysokości barometrycznej:
TAWS34 -> 649,8 - 329m = 320,8m
TAWS35 -> 486,2 - 166m = 320,2m
TAWS36 -> 429,8 - 114m = 315,8m
TAWS37 -> 385,3 - 59m = 326,3m
Średnia = 320,775m
Przy TAWS38:
Hmsl-Hbaro=305,4m - 34.5m= 270,9m
Co wskazuje, że wartość MSL Altitude przy TAWS38 może nie być poprawna, bo przecież poziom morza się nie zmienił skokowo o 30m
Przy alarmach zapisano także poziomy terenu z mapy cyfrowej
TAWS34 -> 230m
TAWS35 -> 248m
TAWS36 -> 230m
TAWS37 -> 230m
TAWS38 -> 248m
co daje średnią "terenu cyfrowego": 237.2m
Odejmując to od wysokości MSL i poprawkę powinniśmy uzyskać wysokości zbliżone do wysokości ciśnieniowej względem ciśnienia 993 hPa
TAWS34 -> 649,8 - 237.2m = 412,6m -> odpowiada wys. ciś. 329m + 83.6m
Po przestawieniu ciśnienia odniesienia:
TAWS35 -> 486,2 - 237.2m - 83.6m = 165,4m -> Hbaro ~ 167m
TAWS36 -> 429,8 - 237.2m - 83.6m = 109m -> Hbaro ~ 114m
TAWS37 -> 385,3 - 237.2m - 83.6m = 64,5m -> Hbaro ~ 59m
TAWS38 -> 305,4m - 237.2 - 83.6m = -15,4m !!!!
Z powyższego należy wnosić, że któraś z wartości zanotowanych przy TAWS38, który wystąpił na końcu szarej strefy jest błędna i nie można tych wartości uznać za wiarygodne ... aczkolwiek
15.4m + 12.7m = 28,1m ~ 34.5m Hbaro przy TAWS38
Czy ktoś wie jaką wartość wysokości pokazuje odbiornik GPS odwrócony do góry nogami ??? ;)))))
W każdym razie z zapisów TAWS-a nie da się wywnioskować jakie wysokości samolot miał pomiędzy TAWS37 i TAWS38, bo dzieli je ok. 1200m odległości i JAR oraz gdzieś pomiędzy nimi zmiana z opadania na wznoszenie. -
@rromek
Podawał magnetyczne, także na karcie są kursy magnetyczne (np. kurs lądowania 259 podczas gdy pas geograficznie ma kurs 266.77) -
@HEL-Z-TROTYLEM
Młody człowieku! Mogę zrozumieć twoje uwielbienie dla własnego wykładowcy, który na zasadzie odwzajemnienia łaskawym okiem spojrzy na cibie nieraz, ale musisz miarkować swoją pychę i przede wszystkim nie obrażać profesorów, a przede wszystkim ludzi. Pycha to grzech, który nawet najzdolniejsze jednostki prędzej czy później zniszczy. Praca jaką profesor Rońda wykonał w tej publikacji Finite Element Model of Thermo-mechanical-metallurgical Processes jest kolosalna i choć możesz nie rozumieć jej wagi, to ja jako praktyk w tej dziedzinie, wiem coś o tym i jak wiele modele w tej pracy skonstruowane wnoszą do praktyki. W modelowaniu symulacyjnym ważna jest jakość "wejść" a one w problematycznym dla ciebie temacie są fałszowane lub przyjmowane "z ręki" lub jak u Ciebie "z autorytetu" i "związków osobistych". Nie modele są tu problemem, nie równania różniczkowe...Zrozum także, że nikomu z miłościwie Ci panujących NIE ZALEŻY na WYJAŚNIANIU SPRAW, a tej chwili jedynie na kierowanie podejrzeń na Federację Rosyjską. ŻADEN "wspólny" zespół NIE POWSTANIE, bo ludzie, którzy mają krew na rękach nie mogą do takiej sytuacji doprowadzić, w której obnażono by ich dosłownie "własnymi rękoma". Tu znajdziesz trochę odpowiedzi na swoje pytania z kilku dziedzin http://anatomia.wybuchu.salon24.pl/494237,co-zdarzyloby-sie-gdyby-tu-154m-nr-101-wylecial-dzien-wczesniej -
@kizak
'Profesor' Rońda swoją ekwilibrystyką o 100 m dał taka plame jak stąd do Chin.
No ale to nie pierwszy 'nawiedzony' który nigdy nie powie: pomyliłem się, nie wiem, nie znam się na tym, sprawdzę i jutro panu odpowiem. Ten typ tak ma...Nie ma kogo nawet bronić.
Jak piloci nie zeszli poniżej 100 m, to co nawigator tak spokojnie odliczał? Ilość dni do cywila?
100, 80, 60, 40, 20, kur.a! -
@paes64 09.04.2013 18:40
"...polski (QAR)...zapisują co 0.5s:...
- wysokość ciśnieniową względem ciśnienia standardowego 1013.25
hPa, niestety z rozdzielczością ok. 62.5m przez co na małych
wysokościach ten zapis jest nieprzydatn"
Dyskusja nt. jakości zapisu już się nie raz toczyła, jednak nikt nie potrafił wykazać (choć jeden twierdził, że coś tam sprawdził), że rozdzielczość zapisu wartości ciśnienia była tak niska.
Zgodnie z komunikatem NPW cyt. "W samolocie TU 154 M nr 101 funkcję tego rejestratora [K3-63] przejęło nowocześniejsze urządzenie, czyli tzw. „polska czarna skrzynka” – ATM QAR, która zapisuje nie tylko trzy wspomniane, ale wszystkie rejestrowane parametry lotu".
Traktując ten komunikat NPW poważnie, należałoby przyjąć, że rozdzielczość zapisu w ATM QAR wysokości barometrycznej, prędkości przyrządowowej i przeciążenia pionowego nie mogła być niższa, niż K3-63.
A jaka jest rozdzielczość ich zapisu w K3-63?
Pozdrawiam :) -
@... CC
K3-63, zapisuje dane (analogowe ?) poprzez wydrapywanie rysikiem na zaświetlonej taśmie filmowej. Dokładności zapisu, poniżej:
(К3-63) с помощью металлических иголок, связанных при
помощи передаточно-множительного механизма (ПММ) с анероидным и мано-
метрическим блоками прибора. ЧЭ системы регистрации Ny в К3-63 - инер-ционная масса, подвешенная на пружинах. В К3-63 погрешность измерения параметров составляет для Н и Vпр - +-4%, для Ny - +-3%. -
@Swift
Dziękuję za przypomnienie i pozdrawiam :) -
@YJK
Przecież Pan wie, że musieli z wielu powodów myśleć o lądowaniu - najbardziej techniczny to ilość paliwa, nie pozwalająca przy takim obciążeniu maszyny na latanie sobie, gdzieś na jakiś zapas, albo tym bardziej krążenie nad Smoleńskiem. Jeśli siedziałby Pan za sterami samolotu i wyglądał przez szybę, jakiegoś punktu odniesienia, z dodatkowo już w niepełni sprawnym statecznikiem pionowym (hydraulika, silnik nr 2 przy "odlatujemy") i zafałszowanym odczytem baro wszyscy w kabinie jak jeden mąż odliczaliby wyskość, którą mogą na pozostałych zegarach odczytać. Byli nie do końca świadomi tego, co dzieje się z maszyną. Kpt. Więckowski w tym wywiadzie i po odczytaniu stenogramów nie pomylił się zbyt wiele - tylko w kolejności przyczyna - skutek! http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pilot-tu-154m-mogl-rozpasc-sie-silnik,212108.html Naprawdę, jeśli miałby Pan dobrą wolę, nawet dla własnego bezpieczeństwa w samolocie jakimkolwiek, już wiedziałby Pan, albo dowiedział się ode mnie, co eksplodowało, bowiem zależy mi na tym, by zwłaszcza ci latający, zdawali sobie sprawę z zagrożenia, jak wiele nie trzeba, by pozbawić życia ludzi, "bawiąc się" w chemika! Pozdrawiam Pana, bo kiedy mija złość i pycha, jest czas to refleksji i nie ma w tym żadnej polityki! Zarówno ta informacja, jak i druga wiele mówi o sytuacji wewnętrznej, która z ucziwością i prawdą nie ma nic wspólnego http://wiadomosci.wp.pl/kat,9251,title,Andrzej-Seremet-analiza-probek-z-wraku-tupolewa-za-kilka-miesiecy,wid,15480341,wiadomosc.html http://wiadomosci.onet.pl/swiat/polska-prokuratura-odpiera-zarzuty-komsomolskiej-p,1,5463050,wiadomosc.html -
@paes64
Obejrzałem podręczniki dotyczące dwóch wersji oprogramowania FMS: 602 oraz 802/902 i zauważyłem, że przy opisie procedury użycia funkcji CMD HDG nie ma wyraźnego wskazania zależności „magnetic” , czy „true” od „TRUE/MAG panel switch”. Zależność taka jest jawnie wskazana w innym miejscu tj. przy opisie procedury konfigurowania współpracy z IRS (Inertial Reference Sensor). Nie wiem, czy mogły z tego wyniknąć jakieś nieporozumienia - może i tak, bo w podręczniku do wersji 602 oprogramowania znalazłem między innymi następujące wyjaśnienie pozycji pokazywanej na ekranie:
HDG - The true heading received by the navigation computer from the IRS. Dashes are displayed if no valid data is available.
W podręczniku do wersji 802/902 oprogramowania wygląda to tak:
HDG - The magnetic or true (whichever is configured) heading received by the navigation computer from the IRS. Dashes are displayed if no valid data are available.
Jednak procedura wprowadzania wartości dotyczących IRS o nazwie „SET HDG” w obu wersjach stanowi:
Enter the desired heading. The TRUE/MAG panel switch will determine whether the entry required and the heading displayed are relative to True or Magnetic North.
Jak jest w interesującej nas wersji 604 nie wiem. Jak by nie było, to i tak pewnie najpierw trzeba dotrzeć do opisu procedury dotyczącej IRS, aby się o zależności od „TRUE/MAG panel switch” dowiedzieć. Jednak jakoś nie chce mi się wierzyć, aby doświadczeni piloci mogli mieć jakieś problemy w tym zakresie. -
@
Pocztówka z pozdrowieniami dla autora oraz większości komentatorów. -
@jagg "Rońda: "nie mogę powiedzieć" "nie mogę podać"
Prof. Rońda pokazał dwa zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy z 11 kwietnia i z 12 kwietnia i stwierdził że niektóre elementy (wskazał konkretnie silnik) uległy przemieszczeniu. Nie wiem czy są gdzieś dostępne zdjęcia satelitarne z obu tych dni aby to można było zweryfikować, natomiast są na pewno dostępne zdjęcia i filmy z 10 kwietnia na których widać silniki i sa one dokładnie zlokalizowane w odniesieniu do innych szczątków. Na zdjęciach widać strażaków gaszących resztki pożaru więc nie ma wątpliwości co do daty.
Może więc wielka tajemnica objawiana przez profesora R. nie jest wcale niczym sensacyjnym. -
@Natenczas Wojski...
a to dla Ciebie - do przemyślenia[?] - mam nadzieję, że nie przeceniam ;)
http://kontrowersje.net/tresc/dostaje_120_tys_za_miesiac_ideowcy_z_po_za_5_tys_i_mniej_robili_samo_gdyby_potrafili -
@Natenczas Wojski...
Autorka tego wpisu niech lepiej zajmie się pomywaniem po obiedzie. Ona nawet nie rozumie, że ten filmik przedstawiający ostatnie sekundy lotu to jest tylko animacja. W takiej animacji przedstawia się najwazniejsze rzeczy. Nie jest materiał tego typu co analizy zderzeniowe w programach typu ls dyna.
Żal.pl -
@gab
mam nadzieję, że nie przeceniam ;)
Ależ zdecydowanie! Czemu zawdzięczam Twoją pocztówkę, zważywszy, że nie jestem jej bohaterem? Ponadto zauważ proszę, że w odróżnieniu od autora, pomimo, że również nie posiadam kompetencji (a tym berdziej ambicji) nie kreuję się na smoleńskiego eksperta. -
@sceptyczny85
Namawiam do powtórnej lektury tekstu MK. To naprawdę nie jest złośliwość z mojej strony, słowo honoru. -
@kizak
Dziekuje szanownemu interlokutorowi za znaczne odmlodzenie mnie. Niejaki Rafal Broda twierdzil, ze jestem Pawlem Artymowiczem, czym mnie troche postarzal. Przyjmijmy wiec, ze wychodzi na zero.
" ale musisz miarkować swoją pychę i przede wszystkim nie obrażać profesorów,"
Gdzie obrazilem ktoregos z profesorow? Konkrety.
" Rońda wykonał w tej publikacji Finite Element Model of Thermo-mechanical-metallurgical Processes jest kolosalna i choć możesz nie rozumieć jej wagi"
Nie znam sie na procesach metalurgicznych i nie pisalem nigdy o prof. Rondzie w kontekscie jego dokonan naukowych.
"W modelowaniu symulacyjnym ważna jest jakość "wejść" a one w problematycznym dla ciebie temacie są fałszowane (...)"
Sugerujesz, ze porf. Binienda falszowal dane wejsciowe? :)
"Nie modele są tu problemem, nie równania różniczkowe... "
Szanowny Panie, jesli uwaza Pan ze stabilnosc modeli nie sprawia problemow, to chyba dalsza dyskusja jest zbedna.
Pisze to jako osoba ktora od ilus tam lat zajmuje sie m.in. modelowaniem i analiza statystyczna zdarzen losowych.
Pozdrawiam. -
@Natenczas Wojski...
takie dobre? -
@
Pan Igor Janke powinien Panu podziękować za promocję jego portalu ;)
http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Wiadomosci/Bzdurne-teorie-prof.-Artymowicz-o-zamachu-w-Smolensku
Bzdurne teorie - prof. Artymowicz o "zamachu" w Smoleńsku
Wtorek, 9 Kwietnia 2013
Błędy w wyliczeniach, manipulacja danymi, mylenie przyczyn ze skutkami. Według wybitnego fizyka, prof. Pawła Artymowicza, eksperci, którzy analizują przyczyny katastrofy smoleńskiej na zlecenie PiS, kompromitują samych siebie.
Z perspektywy naukowej, teorie o wybuchu w Smoleńsku są bzdurne - mówi fizyk i astrofizyk światowej sławy, prof. Paweł Artymowicz. Sam przeanalizował na blogu
(http://fizyka-smolenska.salon24.pl/tag/146939,artymowicz)
ustalenia komisji Millera i doszedł do innych wniosków, niż specjaliści PiS-u.
Jacek Czarnecki był w laboratorium profesora i przyglądał się symulacji lotu do Smoleńska: -
@Swift
В К3-63 погрешность измерения параметров составляет для Н и Vпр - +-4%
Czy to jest błąd pomiaru (ustawienia rysika), czy rozdzielczość rejestracji?
Jaka musi być rysa aby na odcinku 7mm taśmy odwzorować 15000m z rozdzielczością lepszą od ATM (~62.5m)? -
@Natenczas Wojski...
Pocztówka z pozdrowieniami dla autora oraz większości komentatorów.
Żałosne. Spróbujmy napisać coś w tym satyrycznym tonie o stronie przeciwnej.
Oto zespół "fahofcuf", z których żadne nie zajmował się wcześniej lotnictwem, wyjaśnia katastrofę lotniczą.
Przepraszam, nie katastrofę, tylko zamach, bo przewodniczący tej komisji, politruk, znany tropiciel spisków, tezę tę lansuje od początku i tej tezie należy podporządkować wszystkie zlecone badania. -
@HEL-Z-TROTYLEM
Cytuję HEL-Z-TROTYLEM 04.04.2013 21:48: "Bedac realista, skonczylo by sie na zespole pod kierunkiem takich p a j a c y jak prof. Ronda, ktorego kompetencje pokazuje jego zachowanie w stosunku do prof. Czachora. I mielibysmy kolejne wyklady pod haslem "Dlaczego ktos powinien przezyc przy upadku samolotu z 20 metrow"."
Nie chodzi o znajmośc prosesów metalurgicznych, ale o sposób i metodologie ich opisywania dla przeprowadzenia symulacji i otrzymywania wiarygodnych wyników dla technologa planującego określony wytop lub przeprowadzającego doświadczenie na modelu symulacyjnym dla określenia wyników jego "pomysłu"
Sugeruję, że ci którzy negują opierają się na odczytach, co do któryh sami mają watpliwości i nie moga znaleźć odpowiedzi, choćby jakie urządzenie jak działa. NIE KIERUJĄ SIĘ oryginalnymi DTR Tu-154M a jedynie własnym doświadczeniem i przypuszczeniem. Mechaniczne aspekty w tym "zdarzeniu losowym" jak to ujmujesz, są kluczowe, jak i sam sposób funkcjonowania systemów samolotu Tu-1154M.
Nie piszę o "stabilności modeli" - jedne mogą być dokładniejsze inne mniej w zależności od stopnia agregacji zmiennych w równaniach - piszę o JAKOŚCI ZMIENNYCH i tu jeśli WYKLUCZYSZ jakieś zdarzenie, co zrobiono juz na samym początku (co widać na mojej stronie, by ukryć fakty, przyczyny i "zaskakujące" skutki), to z fałszywej przesłaniki, otrzymujesz fałszywe tezy.
Znam osobę, która "Pisze to jako osoba ktora od ilus tam lat zajmuje sie m.in. modelowaniem i analiza statystyczna zdarzen losowych."...ale była ona nieco skromniejsza i na pewno bardzej obiektywna, zanim została wykładowcą politechniki. Jej ojciec przekazał jej to w "dorobku naukowym"
Gwarantuję Ci, iż w ciagu 10 min. naszej wspólnej rozmowy, nie otwierałbyś więcej postów, obrażając ludzi pracujących w "dobrej wierze" dla prawdy i uczciwej Polski. Niestety, aby zapobiec matactwu i ucieczki od odpowiedzialności, nie zrobię tego publicznie na tym etapie. Nie będę gwieździł, tak jak profesor Rońda -
@kizak
Nie chodzi o znajmośc prosesów metalurgicznych, ale o sposób i metodologie ich opisywania dla przeprowadzenia symulacji i otrzymywania wiarygodnych wyników dla technologa planującego określony wytop lub przeprowadzającego doświadczenie na modelu symulacyjnym dla określenia wyników jego "pomysłu"
drobna korekta: prof Rońda zajmował się kiedyś (1987) i był cytowany za pracę o walcowaniu. -
@HEL-Z-TROTYLEM
Apropos agregacji modeli symulacyjnych - ten opiera się na jakiejś szerszej ilości przesłanek czyt. "zdarzeń losowych" http://ria.ru/infografika/20100410/220618911.html
Każdy chce poznać sprawców, takich czy innych, Rosjanie też chcą wiedzieć, kto to "zaplanował" i nie dziwię się ich reakcją, kiedy widzą DOKŁADNIE to całe bagno w polskich instytucjach i organach...
Panowie, jesteście dobrymi ekspertami w dziedzinie modelowania, to dlaczego do cholery nie zrobić Rothfeldowi i Tuskowi w miesiąc czasu modelu symulacyjnego podatku liniowego i zaagregowanego budżetu. Poziom tego podatku przy niezmienionych wpływach budżetowych można określić modelem w 2 tygodnie. Model dodatkowo będzie podstawą do jeszcze lepszych czyt. elastyczniejszych decyzji....ale już w Sejmie, bo to wtedy suwerennie będzie ustalał jego poziom, a cała rzesza "umoczonych" urzedników MF będzie mogła popisywać się w realnej gospodarce, a nie tylko w telewizyjnych studiach - w pracy czasem głową a często łopatą także. MF utworzą statystyk, analityk matematyczny, aktuariusz i programista...Dlaczego tak prostej sprawy na zaliczenie dla czterech studentów się NIE PRZEPROWADZA?! Zróbcie to lub zróbmy. Oczyścimy Polskę z obłudy, wtedy zacznie kwitnąć!
CZEŚĆ PAMIĘCI WSZYSTKIM POLEGŁYM POLAKOM! -
@all
Ponoć dzisiaj ma być pokazany jakiś nowy dokument od znafców z ZP. Jak znajdziecie to wrzucie linka. -
@sceptyczny85
Ponoć dzisiaj ma być pokazany jakiś nowy dokument od znafców z ZP
IMHO jest o pierwszy/poprzedni dokument Anity Gargas. Tytułem jest data. -
@GłoszącyPokój 10.04.2013 00:23
погрешность измерения параметров
Ja bym to tłumaczył, jak niedokładność pomiaru (zapisanych) parametrów.
"Jaka musi być rysa aby na odcinku 7mm taśmy odwzorować 15000m z rozdzielczością lepszą od ATM (~62.5m)?"
A może nie odwzorowywuje 15000m?
Skoro przez całe lata służył głównie do oceny współczynników przeciążenia przy lądowaniu w celu wykrycia tzw. "twardych lądowań", to możliwym jest, że powyżej pewnych ciśnień była prosta kreska.
Prawdopodobną wydaje się być możliwość automatycznej zmiany przedziału, przy całym zakresie możliwych zmian ciśnienia, podzielonym na równe odcinki - przedziały.
Czyli podczas wzrostu ciśnienia dochodzi do pozycji max i skacze do pozycji min i kontynuuje zapis wzrostu, a podczas spadania ciśnienia, po dojściu do min przeskakuje na pozycję max i kontynuuje zapis spadku.
Oczywiście jest to dywagacja, ale uprawniona o tyle, że prowadzi do zgodności z opisem dokładności zarejestrowanych parametrów (o ile tłumaczenie jw. jest prawidłowe) z dokumentacji K3-63.
W opisie K3-63 jest również, że przy skokach przyśpieszenia pionowego rzędu 0,2-0,3g automatycznie zwiększa się prędkość zapisu (to a' propos jakości zapisu ~25h lotu na 10m taśmy). Właściwość ta, przy założeniu automatycznej zmiany przedziałów ciśnień, ułatwiałaby, w razie wątpliwości, identyfikować właściwy przedział ciśnień.
@MACIASZCZYK 10.04.2013 08:02
A kolega to już chyba całkiem z Marsa :)
"...zespół "fahofcuf...tej tezie należy podporządkować wszystkie zlecone badania...
Po pierwsze, dla zespołu pracują także najwyższej światowej klasy specjaliści (jeden jeszcze do niedawna podziwiany choćby przez YKW, który w ich specjalnościach nie jest znany).
Po drugie, wyjaśnianie katastrof lotniczych wymaga specjalistycznej wiedzy, wykraczającej poza typową wiedzę lotniczą. Twierdzenie odwrotne odbierałoby prawo także YKW do wypowiadania się w sprawach Smoleńska.
Typową wiedzę lotniczą, zwłaszcza z zakresu szkoleń ..., posiadali członkowie kom.Millera. Jednak nikt z nich nie posiadał specjalistycznej wiedzy -mówię o członkach komisji, a nie tych którzy dla nich pracowali- niezbędnej do badania przebiegu i wszystkich istotnych okoliczności zdarzenia.
Po trzecie, sugerowanie, że wspomniani na wstępie, światowi specjaliści, wykonywali zlecenia p. Macierewicza, a zatem zgodnie z generalną zasadą odpłatności, że swoje badania i analizy robili dla pieniędzy, śmierdzi prymitywnym pomówieniem. Z takimi mądrościami, to chyba bliżej na forum gazetki Michnika.
Pozdrawiam :) -
@... CC
Po trzecie, sugerowanie, że wspomniani na wstępie, światowi specjaliści, wykonywali zlecenia p. Macierewicza, a zatem zgodnie z generalną zasadą odpłatności, że swoje badania i analizy robili dla pieniędzy, śmierdzi prymitywnym pomówieniem.
Za pieniądze czy nie powinni zrobić to prawidłowo.
Jako przykład podam słynne 12 m Biniendy.
Jest proste pytanie.
Dlaczego energia upadku skrzydła jest 5,4 razy większa od tej jaką mogło by mieć?
I to przy zaniedbaniu oporów aerodynamicznych, które są konieczne do powstania tego typu wykresu.
Obliczenia wykonałem przy dokładności odczytu z wykresu więc nie będę się spierał o jakieś tam dziesiąte.
Gdyby uczniak z podstawówki popełniłby takie błędy to dostałby pałkę. Co w takim razie postawić profesorowi? -
@JakiTaki
Nie wiem, jakimi przesłankami kierował się p.Binienda.
Przyjrzyj się dobrze sugerowanemu przez niego momentowi oderwania 6-metrowej końcówki, bowiem tu jest "główny plan" i istota tego przekazu - końcówka miała być naderwana tuż przed brzozą, postawić się na sztorc i w tym momencie zostać zerwana.
Nie lepiej nad taką trajektorią końcówki się zastanowić, nad konkretami?
A wracając, przez analogię, do "12m" z aerodynamicznej prezentacji, tylko przez domniemanie zinterpretowanej, jako bazującej w całości na warunkach wyjściowych, założonych w hipotezie ścięcia skrzydła wg YKW.
Ja, dla przykładu, na karalucha Stefka, którego dostał Nowak (wierny sługa porażonego boskim geniuszem premiera), też na pierwszy rzut oka powiedziałbym "pluskwa".
I jest mi obojętne, czy wystawisz mi za tę ignorancję pałkę ;)
Pozdrawiam :) -
@gini
prezencik??? ginuś słoneczko belgijskie a może tak popatrz na polecane strony na tym blogu... nie będziesz się wydurniać - link do tego wywiadu został podany dobre kilkanaście godzin wcześniej, niż Ty dajesz go w prezencie ;/
ehhhh... YKW jest jednak baaardzo tolerancyjny... -
@gini
ja tylko na chwilke, mialem wlasnie czas zajrzec i wykasowac film wklejony przez gini.
1. nie robimy tego tylko dajemy linki (ok?), 2. ten link juz byl na prawym marginesie.
nota bene, s24 ma limit 30 linkow - fatalnie, musze usuwac cenne stare odsylacze.
pzdr -
@... CC
Nie lepiej nad taką trajektorią końcówki się zastanowić, nad konkretami?
Ustawienie na sztorc jest bezwzględnie konieczne dla maksymalnego hamowania.
Na drodze ok. 4 m według wykresu skrzydło wyhamowuje prędkość poziomą (pionowy odcinek wykresu kończący sie na wysokości 5 m). Nawet przyjmując średnią siłe hamowania na drodze s=4 m, to opóźnienie jest
a=v2/(2*s)=80*80/(2*4)=800 m/s2 czyli około 80 g.
Siły aerodynamiczne są w stanie zapewnić około 10% tej wartości.
Dokładny rachunek pokazuje, że takie skrzydło (przy maksymalnym aerodynamicznym hamowaniu) poleciałoby ok. 70 m.
Więc wykres jest błędny.
Wskażę na inny błąd obliczeniowy.
Z wykresu wynika, że skrzydło podskoczyło do wysokości 7 m (więcej niż 6,5 na brzozie, mniej niż 7,5, środek między 5 i 10 m).
Ma tam energię potencjalną (M - masa końcówki skrzydła, skróci się)
Ep=M*g*h=M*10 m/s2*7 m=M*70 (m/s)2.
Ruch poziomy został wyhamowany więc nie ma składowej poziomej do energii kinetycznej. Skrzydło nie ma też swojego napędu. Czyli na dole cała energia kimetyczna jest równa energii potencjalnej (minus opory aerodynamiczne, ktore pomijam).
Prędkość podana przez Biniendę to vB=27,5 m/s.
Energia kinetyczna to
Ek=M*vB2/2=M*(27,5 m/s)2/2=M*378 (m/s)2.
Po podzieleniu i skróceniu (drobne zaokrąglenia pomijam) mamy
Ek/Ep=378/70=5,4.
Czyli musiałaby istnieć jakaś nieznana siła rozpędzająca końcówkę skrzydła. Przejaw takiej siły widzimy w pochylonym odcinku wykresu (rozpędzanie nieruchomym powietrzem???), ale taka siła nie istnieje.
Profesor fizyki ma obowiązek o tym wiedzieć. A taki wykres dyskwalifikuje symulację, a wyniki przeczą podstawom fizyki.
Przy przecinaniu drzewa błędy są porównywalne, ale są sprzeczne tylko z danymi technologii obróbki drewna.
To są właśnie konkrety. Jeśli spadniesz z drzewa nie wystarczy zapomnieć o prawie ciązenia. -
@Markbur & All
Prof. Rońda pokazał dwa zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy z 11 kwietnia i z 12 kwietnia i stwierdził że niektóre elementy (wskazał konkretnie silnik) uległy przemieszczeniu.
Tak, tak, znamy te problemy z przemieszczaniem części wraku. Maskirowka. Ma je nie tylko Rońda, ma je Macierewicz i jego sekta sPiSkowców. A dlaczego te części wraku miały by się niby nie przemieszczać?... Powiem więcej. Wszystkie się przemieszczały. Czy w procesie przygotowania i transportu na składowisko szczątki mają nie zmieniać swojej pozycji? Jestem oszołomiony poziomem polskich "naukowców".
I jeszcze jedna sprawa. Sekta sPiSkowa twierdzi, że samolot nie mógł się rozczłonkować na tyle drobnych części (musiał być wybuch), ponieważ pacnął sobie w błotnistą polanę i w tym błocie powinien ślizgać się jak na przysłowiowym g.... Polecam sPiSkowcom Google Earth. W menu jest opcja wyświetlenia historycznych zdjęć satelitarnych, więc obszar katastrofy jest tam również dostępny na zdjęciach z 2008 i 2005r - które pokazują, że teren katastrofy był, niestety... zalesiony. Zatem samolot w miejscu upadku nie ślizgał się po błocie, tylko darł po drzewach i stąd jego fragmentacja. Wybuchów do tego nie potrzeba. Jak długo trwać będzie samooszukiwanie się cierpiętników sPiSkowych, selektywna interpretacja i pomijanie faktów dla fałszywej samogratyfikacji? -
Brawo!!!
Przy okazji gratuluję YKW bardzo udanych wywiadów i publicznego mielenia sPiSkowców. Tak trzymać! -
@JakiTaki
Ruch poziomy został wyhamowany więc nie ma składowej poziomej do energii kinetycznej. Skrzydło nie ma też swojego napędu. Czyli na dole cała energia kimetyczna jest równa energii potencjalnej (minus opory aerodynamiczne, ktore pomijam).
popełniasz jakis błąd (inny niż prof. B.). Końcówka zostaje skierowana przez siły aerodynamiczne w innym kierunku i energia kinetyczna (jeśli nie uwzględniamy tarcia w warstwie granicznej i oporu indukowanego) pozostaje nie zmieniona. Zmienia się tylko kierunek pędu. Czyli na dole musi (musi to na Rusi w w Polsce jak kto chce :) być sumą początkowej energii kinetycznej i potencjalnej. Wszystko to z zastrzeżeniem, że nie uwzględniamy (tzn Ty sam piszesz, że pomijasz opory aerodynamiczne) tarcia.
Twój błąd następny to pomijanie masy końcówki skrzydła.
Twój następny błąd to nieme przyjęcie, że skrzydło jest obiektem symetrycznym i jest tylko hamowane, a nie leci jak aerodynamika profilu mu każe.
Cofnij się do starych obliczeń YKW. -
@... CC
> Dyskusja nt. jakości zapisu już się nie raz toczyła, jednak nikt
> nie potrafił wykazać (choć jeden twierdził, że coś tam sprawdził),
> że rozdzielczość zapisu wartości ciśnienia była tak niska.
To wynika z rozdzielczości przetwornika w module UP-2-2 w systemie MSRP64. Przetwornik jest 8 bitowy czyli jest w stanie rozróżnić 256 różnych wartości w zakresie od wartości minimalnej do maksymalnej danego parametru.
Wg dokumentacji systemu rejestracji wysokość barometryczna jest mierzona ODDZIELNYM czujnikiem ДВбП-13, który ma ustawione na stałe ciśnienie referencyjne 103.25 hPa i zakres pomiarowy: -250m do +13000m, z tego by wynikało, że minimalna rozdzielczość zapisu (liniowo) wynosiła by:
q=(13000m-(-250m))/256=51,76m (pomijając nieliniowość przetwarzania samego przetwornika).
Jednak ze sposobu kalibracji podanego w instrukcji technicznej wynika, że:
Ciśnieniu lotniska odpowiada kod przetwornika = 24
Ciśnieniu ekwiwalentnemu wysokości H=1500m odpowiada kod = 48
czyli można przyjąć, że q = 1500m/(48-24)= 62.5m
Na wykresach wysokości ciśnieniowej widać, że schodki odpowiadają
wielokrotnościom 62.5m zaokrąglonym do całych metrów:
Hbaro_______Hbaro_______kod
000,0_______0000_______24
062,5_______0063_______25
125,0_______0125_______26
187,5_______0188_______27
250,0_______0250_______28
312,5_______0313_______29
375,0_______0375_______30
437,5_______0438_______31
500,0_______0500_______32
562,5_______0563_______33
625,0_______0625_______34
687,5_______0688_______35
750,0_______0750_______36
812,5_______0813_______37
875,0_______0875_______38
937,5_______0938_______39
1000________1000_______40
1062,5______1063_______41
1125________1125_______42
1187,5______1188_______43
1250________1250_______44
1312,5______1313_______45
1375________1375_______46
1437,5______1438_______47
1500________1500_______48
Przyjmując idealny przetwornik, idealne przetwarzanie i fakt, że tego dnia przy tym ciśnieniu lotnisko było na wysokości 170m od poziomu odpowiadającemu ciśnieniu standardowemu 1013.25 hPa, to odpowiednim wysokościom nad poziomem lotniska powinny odpowiadać zapisy wysokości w MSRP/QAR
Hbaro_odczytane=62.5m*Round((Hbaro+170m)/62.5m)
Round - zaokrąglenie do najbliższej całkowitej
Hbaro_____Hmsrp
_m_________m_
000_______187,5(188)__poziom progu pasa
010_______187,5(188)
020_______187,5(188)
030_______187,5(188)
040_______187,5(188)
050_______250,0
060_______250,0
070_______250,0
080_______250,0
090_______250,0
100_______250,0
110_______250,0
120_______312,5(313)
130_______312,5(313)
140_______312,5(313)
150_______312,5(313)
160_______312,5(313)
170_______312,5(313)
180_______375,0
190_______375,0
200_______375,0
210_______375,0
220_______375,0
230_______375,0
240_______437,5(438)
250_______437,5(438)
260_______437,5(438)
270_______437,5(438)
280_______437,5(438)
290_______437,5(438)
300_______500,0
310_______500,0
320_______500,0
330_______500,0
340_______500,0
350_______500,0
360_______500,0
370_______562,5(563)
380_______562,5(563)
390_______562,5(563)
400_______562,5(563)
410_______562,5(563)
420_______562,5(563)
430_______625,0
440_______625,0
450_______625,0
460_______625,0
470_______625,0
480_______625,0
490_______687,5(688)
500_______687,5(688)
Na wykresach widać, że podane wysokości mniej więcej się zgadzają a odchyłki wynikają ze zużycia potencjometru przekształcającego odkształcenie puszki aneroidowej na napięcie przetwarzane potem na odpowiednie kody w rejestratorze MSRP64 (QAR zapisuje dane cyfrowe już po przetworzeniu)
Parametr -> przetwornik UP-2-2 -> kod 8 bitowy
powyższy kod 8 bitowy odpowiadający parametrowi jest zapisywany równolegle w trzech rejestratorach
kod -> MŁP-14-5 (magnetofon pancerny)
kod -> KBN-1-1 (rejestrator eksploatacyjny)
kod -> QAR (rejestrator eksploatacyjny)
dodatkowo QAR zapisuje drgania podpór silników -
@... CC Parametry rejestratora K3-63
1. Zakresy rejestrowanych wielkości:
Wariant 1
Wysokość w km: od 0 do 15
Prędkość w km/h: od 150 do 700
Przeciążenie w g: od -1.5 do +3.5
Wariant 2
Wysokość w km: od 0 do 20
Prędkość w km/h: od 200 do 1100
Przeciążenie w g: od -1.5 do +3.5
Wariant 3
Wysokość w km: od 0 do 25
Prędkość w km/h: od 300 do 1500
Przeciążenie w g: od -2 do +9
2. Częstotliwość impulsowania znacznika czasu wg wewnętrznego mechanizmu kontaktowego:
- w rejestratorach wariantów 1 i 2: 1 impuls na 3 minuty +/-5%
- w rejestratorach wariantu 3: 1 impuls na 1 minutę +/-5%
3. Próg automatycznego przełączania prędkości taśmy dla rejestratorów:
- wariant 1 i 2: +/-(02 do 0.3)g
- wariant 3: +1+/-0.14g i -0.5+/-0.14g
4. Prędkość przesuwu taśmy (przełączana od zmian przeciążenia)
- wolno: 4.2 do 5.2 milimetra na minutę
- szybko: 4.2 do 5.2 milimetra na sekundę
5. Sposób zapisu: wydrapywanie śladu na emulsji specjalnej taśmy
dla rejestratorów K3-63
Uwaga: Dopuszcza się użycie czarno-białej taśmy filmowej (ze standardową perforacją) grubość 0.15 +/-0.02mm
6. Zapas taśmy - 10m
7. Szerokość ścieżek zapisu na taśmie:
- wysokości i prędkości: 7 (+1, - 0.5) mm
- przeciążenia: 10 (+1, - 0.5) mm
8. Dokładność zapisu odniesiony do zakresu:
- wysokości i prędkości +/-4%
- przeciążenia: +/-3% -
@rromek
Oczywiście wiem, że było liczone, także u innych np. Ford Prefekt w stylu Twoich propozycji w:
Smoleńska brzoza i 12 metrów - coś tu nie gra
i wyszła mu siła dośrodkowa rzędu 100 g,wielkość 44,5 razy przekraczająca to co możemy osiągnąc z siły nosnej aerodynamicznej.
W moim przypadku jest maks. siła oporu, minimalna - nośna. Mimo tych skrajnych uproszczeń wynik i tak nie mieści się w ramkach jakie stawia fizyka.
Wniosek wielu innych jak i mój jest taki. Symulacja Biniendy jest sprzeczna z prawami fizyki i to w tak prostym ośrodku jak powietrze.
Zawsze dziwiłem się jak można wierzyć, że skrzydło przejdzie przez brzozę jak przez masło, a następnie ostro hamuje w kilkaset razy rzadszym ośrodku jakim jest powietrze.
Co do samej brzozy to symulację dyskwalifikuje skrajnie wielkie ugięcie.
Drzewo i drewno jest wyginane od wielu lat i parametry tych ugięć są doskonale znane fachowcom.
Wielkością, która charakteryzuje jest stosunek grubości drewna h do promienia udgięcia r.
Wielkośc h/r dla surowego drzewa waha się od 1/100 do 1/50, po uprzednim przygotowaniu, np. gorąca para dochodzi się nawet do 1/5.
Polska norma przewiduje, że gięte konstrukcje nośne nie mogą przekraczać 1/150.
W prezentacji Biniendy, na filmie (grubość 0,4 m, promień wewnętrzny 1,10 m, zewnętrzny 1,50 m) pojawia się ugięcie w zakresie 1/2,75 do 3,75. Takie drzewa nie istnieją. I to również dyskwalifikuje prezentację.
W crash teście DC7 kamerą 500 kl/s można obejrzeć (najlepiej poklatkowo) jak odpowiednio mocny dźwigar między silnikami przełamuje słup. Powtarzam nie przecina ale przełamuje, a widoczny obszar przełamań to minimum 2 metry. Rzeczywistość również jakościowo nie pokrywa się z symulacją Biniendy.
W tejże prezentacji Biniendy są pokazane wyniki jego obliczeń pokazujące jakie leje wyżłobiłby samolot. Rachunki na pewno były długie, długo też je objaśniał. A ponieważ tych lei nie było to uzasadnił ich brak wcześniejszym wybuchem.
Czy nie byłby bardziej właściwe symulowane wyznaczenie lei po wybuchu. W mojej ocenie po wybuchu w glebę wpadłaby ta sama masa z tą samą prędkością i leje właśnie wtedy powinne być.
Przy upadku całego, hermetycznie zamkniętego samolotu, początkowa deformacja kadłuba uchroniłaby glebę (ułamki sekundy). Samolot działałby na glebę tylko niewielkim ciśnieniem równym nadciśnieniu wewnątrz kadłuba. Coś na ten temat policzyłem. Możesz znaleźć w moich komentarzach najlepiej u @zenon8228. -
@flyga
Szkoda mi trochę tego Rońdy. Po takim publicznym zbłaźnieniu , nie będzie w stanie spojrzeć w lustro.
Juz to kiedyś pisałem.
Kołdra symulacji jest zawsze za krótka, jeżeli naciągniemy ją na oczy by czegoś nie widzieć to odsłonimy inną goliznę.
Pasuje tu jak ulał. -
@you-know-who - nawiązując do istoty tematu
"Chciałbym wzbudzić choćby małą dyskusję na ten temat, mając nadzieję że to docelowo pomoże zrozumieć nam wszystkim do końca, co się w Smoleńsku stało, a co nie. Zależy mi na wsparciu nauki polskiej. Niech badania smoleńskie skorzystają z wielkiego doświadczenia naukowcow i konstruktorów krajowych, niech nauka i inżynieria (w tym lotnictwo i fizyka) też coś na badaniach zyska - głównie nie te konkretne pieniadze na badania (ja moje badania zrobilem np. prawie za darmo, pomijajac prywatny czas, chociaż to nie zawsze możliwe), ale zainteresowanie i uznanie."
Osobiście mam sporo wątpliwości co do potrzeby jakichś zorganizowanych, niezależnych badań (choć rozumiem twoje serce naukowca), jak i chęci strony rządowej.
Potrzeby, bo:
- Tu 154M jest już starym samolotem, wychodzącym z eksploatacji i wątpię by ktoś chciałby skorzystać z możliwości przerobienia go na kosiarkę do drzew, dlatego "badania" byłyby mocno akademickie;
- wszystkie badania obarczone będą niepewnymi danymi wejściowymi, już to z powodu sposobu zapisu danych rejestratorów katastroficznych, jak i niepewności stanu samego samolotu - chociażby wagi, wytrymowania, dokładnego sposobu i kolejności niszczenia konstrukcji, itp. - z tego powodu wartość dowodowa jest problematyczna, a całość może się skończyć na sporach wokół danych wejściowych. Szacunkowe opisy (tutaj ukłon w twoją stronę i podobnych tobie pasjonatów) są wystarczające do zrozumienia przebiegu zdarzenia;
- wiara, że z "naukowcami" typu prof. Rońda da się dyskutować i to na poziomie profesjonalnym jest słodką naiwnością, a zasada "nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem" cały czas obowiązuje;
- do zwykłego Kowalskiego o wiele bardziej przemawia zdjęcie rozerwanej puszki niż wywody oparte na fizyce i ostrożności naukowca. I w tym pojedynku rzeczowi naukowcy (pozbawieni niestety bardzo często umiejętności przełożenia swoich wywodów na język zrozumiały dla przysłowiowego Kowalskiego) są bez szans.
Chęci, bo:
- podzielam opinię JAGG-a:
"przypuszczam, patrząc sobie z boku (choć z zachowaniem chronologii) że na początku dominującym motywem rządu RP było "nie wtrącajmy się w dochodzenie" motywowane choćby obawą przed oskarżeniami o manipulację. W następnym etapie dominować zaczęła chęć "dania odporu" raportowi MAK. Oba te motywy pozwoliły wojskowej części KBWLLP na ugranie swojej partii, czyli zamieceniu pod dywan mało wygodnej prawdy o funkcjonowaniu 36 SPLT, a zwłaszcza DSP. Później z zadowoleniem zauważono, bardzo wygodny dla strony rządowej wyrażny wpływ fantazmatów ZP Macierewicza na notowania. I tak ukształtował się patologiczny pat, komfortowy dla obu stron politycznego konfliktu."
I choć komfort jest coraz mniejszy, to "odkręcenie" tych dziwnych decyzji i zdarzeń, lub przyznanie się do błędów może być kosztowniejsze dla ugrupowania, niż trwanie na obecnych pozycjach.
[Mówiąc o kosztach nie mam jednak na myśli opinii Mr Klio:
"Otóż eksponowanie faktycznych przyczyn katastrofy: naciski prezydenta, obecność pijanego generała w kokpicie, jest może i dobrym narzędziem do walenia w PiS, ale słabym do budowania polskiej racji stanu. Niestety ale tak jawne łamanie procedur, jakie miało miejsce w przypadku tego nieszczęsnego lotu, deprecjonuje całą naszą wierchuszkę w NATO i może skutecznie odciąć drogę awansu do wyższych stanowisk dowódczych, ale żołnierzy z orzełkami."
Być może struś, chowając głowę w piasek, myśli że się ukrył, ale jego kuper jest dla wszystkich widoczny. Mam jednak osobiste przekonanie, że Tusk i jego otoczenie ma znacznie bardziej rozwiniętą świadomość położenia swojej tylnej części] ;
- rząd (Tusk?) już zdecydował, że bronić się będą sami zainteresowani, pod przewodnictwem Laska. I oczami wyobraźni już widzę rejtanowską obronę braku zamiaru załogi do lądowania w Smoleńsku, naciskaniu "uchoda" i dziwieniu się przez przeszło pięć sekund, że nie zadziałał, nieistnienia bezpośrednich nacisków Błasika na załogę (bo przecież stanie dowódcy lotnictwa za plecami/nad głową PIC-a, nim nie jest). -
@all
Jest gdzieś w necie ten nowy raport od macierewicza? Jedyne co znajduję to info że jest. Kolejna ściema. -
@sceptyczny85
Tytuł: Raport smoleński - stan badań.
Autor: praca zbiorowa
Wydawca: Rejtan Sp. z o.o.
Data wydania: 10 kwietnia 2013
Ilość stron: 128
Oprawa: broszurowa
Wymiary (cm): 21 x 30
ISBN: 978-83-933564-5-4
Dostępność: W magazynie
Cena: 30,00 zł
Cena netto: 28,57 zł
:D -
@Lakosz
- rząd (Tusk?) już zdecydował, że bronić się będą sami zainteresowani, pod przewodnictwem Laska. I oczami wyobraźni już widzę rejtanowską obronę braku zamiaru załogi do lądowania w Smoleńsku, naciskaniu "uchoda" i dziwieniu się przez przeszło pięć sekund, że nie zadziałał, nieistnienia bezpośrednich nacisków Błasika na załogę (bo przecież stanie dowódcy lotnictwa za plecami/nad głową PIC-a, nim nie jest).
Zapomnij. To już ustalono, że jakiekolwiek wyjaśnienia mają dotyczyć tylko to co się działo za brzozą lub sekundę wcześniej. Przyczyny wypadku "już zostały wyjaśnione" w raporcie. Teraz pora wyjaśnić skutki. Z przyczynami nie zajmuje się nikt, nie interesuje też nikogo. -
@Cavaradossi
Co ma honor do wiatraka.
Uważasz, że człowiek honoru nie może popełnić błędu?
Zwłaszcza w warunkach stresu, gdy ma w pamięci co zrobiono z jego kolegą, którego opluto, nazwano tchórzem i doniesiono na niego do prokuratury. Nie pamiętasz kto doniósł? Protasiuk też był wtedy przesłuchiwany - w tamtym locie siedział na prawym fotelu.
Ciekawe co sądzisz o honorowych generałach, siedzących na co dzień za biurkami, którzy organizują sobie loty, zaliczają godziny za sterami żeby wyciągnąć z kasy MON dodatkowe pieniądze. Oczywiście legalnie. Sami sobie stworzyli takie przepisy. -
@Lakosz
Zespół Laska będzie działał na bazie raportu KBWL, więc wiadomo jaka będzie narracja tego zespołu. Nie wiem czy prawnicy konsultowani w zakresie legalnych podstaw pracy zespołu Laska dają mu pozytywną opinię w zakresie dostępu do materiałów dowodowych zebranych przez KBWL. Przypomnijmy sobie, że są to setki tomów dokumentacji dowodowej zebranej w Smoleńsku, o której treści zespół Macierewicza nie ma najmniejszego pojęcia. Jeśli tak, to teraz rozumiem, dlaczego "ekspertom" Macierewicza zaczynają powoli puszczać zwieracze i robi się nerwówka.
Zespół Laska będzie miał miażdżącą przewagę ekspercka (oraz dokumentacyjną - jeśli przyjąć dostęp do archiwów KBWL) w stosunku do amatorów Macierewicza. W tej sytuacji "eksperci" Macierewicza będą popadać w coraz większy oszołomizm i samo-kompromitację. Dobrym tego przykładem i zwiastunem była konfrontacja macierewiczowskiego guru, "prof." Rońdy, z prof. Artymowiczem. :) To jak to tam było?... Puszka po piwie, jakiś świstek kupiony na rynku (SIC!) od kogoś - jako dowód zamachu?..., please give me a break!... To tak wygląda polski profesor, który ma być częścią polskiej elity intelektualnej?!!!!... Na miłość boską! Znaczy się od czasu wymordowania polskiej inteligencji przez Hitlera i Stalina, polska elita naukowa się jeszcze nie odrodziła? Wyraźnie na to wygląda na podstawie tego Rońdy. -
@kizak
Panowie, jesteście dobrymi ekspertami w dziedzinie modelowania, to dlaczego do cholery nie zrobić Rothfeldowi i Tuskowi w miesiąc czasu modelu symulacyjnego podatku liniowego i zaagregowanego budżetu. Poziom tego podatku przy niezmienionych wpływach budżetowych można określić modelem w 2 tygodnie.
Naprawdę?
Dlaczego tak prostej sprawy na zaliczenie dla czterech studentów się NIE PRZEPROWADZA?!
Wydaje ci się, że zrobienie takiego modelu to trywialna sprawa? Owszem, jaki taki model da się sklecić, ale ten model nie odwzoruje wszystkich zawiłości. W modelach ekonomicznych istnieje taka masa parametrów brzegowych, że nie sposób je wszystkie ogarnąć. A bez ich ogarnięcia model mija się z rzeczywistością...
CZEŚĆ PAMIĘCI WSZYSTKIM POLEGŁYM POLAKOM!
I dlaczego jeszcze poległych do tego mieszasz? Co oni mają z tym wspólnego? Myślisz, że jak zamieścisz taką antyfonę na końcu, to cała wypowiedź przez to będzie mądrzejsza?
Nawiasem mówiąc, wspominając o poległych, pomijasz ofiary Katynia, które zostały zamordowane oraz ofiary smoleńskiej katastrofy. Polec, to zgodnie z zasadami języka polskiego, można w bitwie, a w wypadku komunikacyjnym zwyczajnie się ginie. -
@all
„Strona rosyjska i komisja Jerzego Millera sfałszowały liczne materiały dowodowe, a w szczególności zapisy rozmów w kokpicie, zaniechały zbadania i uwzględnienia odpowiednich zapisów systemów TAWS, FMS, skrzynki parametrów lotu” – czytamy w raporcie. Jak komisja miałaby sfałszować nagrania z czarnych skrzynek? Według prof. Nowaczyka z nagrania wycięto pewne fragmenty komendy „pull up”. Słyszalna jest tylko komenda „pull”, co jest niemożliwe, ponieważ jest to automatyczny system, który musiał wyemitować pełny komunikat – twierdzi prof. Nowaczyk.
Patrz: http://www.fakt.pl/Komisja-Millera-sfalszowala-nagrania-z-czarnych-skrzynek,artykuly,207273,1.html
Nie wiem, czy przerwanie wyprowadzania komunikatu rzeczywiście nastąpiło, ale kiedy czytam kolejną wypowiedź Nowaczyka, to mnie wewnętrznie skręca. Wyprowadzanie sekwencji dźwiękowej na wyjście to zapewne jest jedno z zadań ("task”) w wielozadaniowym systemie operacyjnym, który realizuje funkcje TAWS. Kto Nowaczykowi powiedział, że nie można przerwać zadania informującego o zbliżaniu się do ziemi, skoro wykryto zdarzenie LANDING? Ponadto wyraźnie widać, że po tym zdarzeniu system przystąpił do analizy sytuacji i wykrył np. niezgodność konfiguracji samolotu z sygnalizacją czujników - patrz Fault log:
Fault FLAPS RC FAIL
Date/Time (Initial) 04/10/10 06:40:59
Date/Time (Last) 04/10/10 06:40:59
Occurrences 1
SCN# 10.6
Additional Data 1 0 0x00000000
Additional Data 2 0 0x00000000
Tail ID 101
i stosowne interpretacje Jerzyka07:
http://jerzyk07.salon24.pl/421617,fault-log-pilotow-slady-w-pamieci
Następne zdarzenia wykrył dopiero o godzinie 6:41:02, kiedy samolot już się rozpadał. A więc do tego momentu przez ok. 3 sekundy prawidłowo działał i niczego szczególnego nie wykrył.
------------------------------
Fault GEAR RC FAIL
Date/Time (Initial) 04/10/10 06:41:02
Date/Time (Last) 04/10/10 06:41:02
Occurrences 1
SCN# 10.6
Additional Data 1 0 0x00000000
Additional Data 2 0 0x00000000
Tail ID 101
---------------------------
Fault ILS 1 DIGITAL FAIL
Date/Time (Initial) 04/10/10 06:41:02
Date/Time (Last) 04/10/10 06:41:02
Occurrences 1
SCN# 10.6
Additional Data 1 11 0x0000000B
Additional Data 2 1 0x00000001
Tail ID 101
-------------------------
Jak Nowaczyk wyobraża sobie funkcjonowanie takiego systemu jak TAWS? To, co mówi i wypisuje, to są jakieś herezje techniczne wskazujące na nawiedzenie przez złe moce. -
@paes64 10.04.2013 17:44 i 10.04.2013 18:32
Dziękuję za info.
Czy Twoim zdaniem "zakres rejestrowanych wielkości" z pkt 1 jest tożsamy z "zakresem" z pkt 8?
Jeśli tak, to (założonej) grubości ryski ~0,2mm odpowiadałoby ponad 400m wysokości z błędem +/- 600m, co stawia sensowność takiej rejestracji pod znakiem zapytania.
I czy mógłbyś
- zająć swoje stanowisko ws. wartości tej "+/-4% dokładności zapisu odniesionego do zakresu" dla wysokości
- przytoczyć proces przetwarzania sygnału ciśnieniowego na potrzeby K3-63?
Pozdrawiam :) -
@JakiTaki 10.04.2013 15:14
RRomek już Ciebie naprostował, a ja zwrócę uwagę na dodatkową okoliczność, że nie do końca udało mi się przybliżyć Ci moją propozycję, przez co się nie zrozumieliśmy.
Chodziło mianowicie o to, byś spróbował przeanalizować spadek końcówki ale z 26m* z odpowiednio dobraną prędkością początkową końcówki** i prędkością wznoszenia***.
* Jak sam z łatwością odczytasz z prezentacji p.Biniendy, on de facto nie analizował odcięcia końcówki skrzydła wg YKW, przez brzozę tyle że na wysokości 26m, ale przypadek istotnie różniący się warunkami początkowymi, zaistniały na 26m oraz dodatkowo jego skutki, gdyby to samo wydarzyło się na 6,5m.
To jest tutaj clou.
** Zakładając b. dynamiczny proces zrywania końcówki w którym naderwana końcówka obracana jest przez siłę nośną w czasie ~1s wokół 3(?).dźwigara na sztorc (czyli porusza się w stosunku do samolotu do tyłu), przy którym to ustawieniu dochodzi natychmiast do rozdzielenia.
*** Abyś zapomniał o prędkości wznoszenia samolotu ponad 6m/s spod brzozy, nb. wydającej się być wręcz bajeczną (jest to zaledwie hipoteza MAKu, do tego mało spójna nawet z danymi npodst. których została wymyślona!). Z trajektorii opartej stricte na wartościach z logów TAWS i pomiarów przyśpieszeń, prędkość ta nie osiąga 2m/s, podobne wartości otrzymujemy z analizy z trajektorii opartej na zapisach RW i profilu terenu (ta ostatnia pozwala maks. wycisnąć ~4m/s).
-
@John Kowalski
Oczywiście że dla polskiego świata nauki jest to megawstyd i obciach. Ale czy jesteś John zaskoczony? Z jednej strony spójrz na ranking szkół wyższych www.shanghairanking.com. Czy widzisz tam już nawet nie w czołówce, ale w ….peletonie jakąś polską uczelnię??? … Czwarta setka Uniwersytet Jagieloński chyba nie wymaga komentarza, bo to już nie jest peleton, tylko grupa maruderów. Rońda jest przykładem profesora, dzięki któremu takie miejsce w rankingach zajmujemy.
Na marginesie
University of Toronto (P.Artymowicz) pozycja nr 27
University of Akron (P.Binienda) nienotowany, wypadł z czołówki poza pierwsza 500 od 2009
Z drugiej strony będąc naukowcem na polskiej uczelni, żyjąc spokojnym sobie życiem z tytułem profesorskim ciesząc się szacunkiem i sympatią sąsiadów wyobrażam sobie, jak może się zmienić życie takiego profesora, który wyjdzie i publicznie powie, że obliczenia Biniendy i Nowaczyka są o kant d…y rozbić i że żadnego zamachu nie było. Następnego dnia taki profesorek wychodzi po bułki i mleko do sklepu a tam już czeka na niego grupa (30%) intelektualnych twardzieli sekty smoleńskiej pokazującej go palcami. Szacunek i sympatia znika, sąsiadki przestają się do żony odzywać. No taki jest PIS.
PAN powinien się wziąć do roboty i skrzyknąć kilkunastu fizyków i speców od mechaniki i materiałów i uzgodnić wspólne stanowisko (już nawet nie personalnie z nazwiska, ale z błogosławieństwem krajowej instytucji naukowej).
A dziennikarze swoja drogą również mogliby zaczerpnąć trochę wiedzy od speców z nazwisk pojawiających się w raportach z badań wypadków lotniczych aviation-safety.net. Może konsultacja z takimi osobami otworzyłaby ciemnemu ludowi umysł, jeżeli tak domagają się nazwisk światowych. Najlepiej osób badających wypadki, które charakterem zbliżone są do naszego CFIT a w Smoleńsku.
Pzdr
msz -
@mariansz
Panie Profesorze?
Z jednej strony spójrz na ranking szkół wyższych www.shanghairanking.com. Czy widzisz tam już nawet nie w czołówce, ale w ….peletonie jakąś polską uczelnię??? … Czwarta setka Uniwersytet Jagieloński chyba nie wymaga komentarza, bo to już nie jest peleton, tylko grupa maruderów.
Sprawa rankingów jest bardziej skomplikowana i ranking shanghajski jak i index Hirscha mają swoje wady.
1) Duże, wielowydziałowe uniwersytety stoją wyżej.
2) Polskie uniwersytety są specjalizowane; technika osobno, humanistyka i nauki prawne osobno, medycyna osobno, uczelnie artystyczne osobno. Gdyby Uniwersytet Warszawski połaczyć z Akademią Medyczną i Politechniką toby wskoczył do pierwszej dwusetki albo wyżej.
Taki mały out of topic.
Na Politechnice Łódzkiej jest kilka wydziałów zajmujących się chemią, a ochrona środowiska też na trzech wydziałach. -
@... CC
Chodziło mianowicie o to, byś spróbował przeanalizować spadek końcówki ale z 26m* z odpowiednio dobraną prędkością początkową końcówki** i prędkością wznoszenia***.
Wykresy przemawiają do mnie nie tylko opisem ale i kształtem.
Rozważania 26 m są zbędne ponieważ na swoim czubku wykresu zawierają to co na 12 m. Więc jeżeli dla 12 m jest błąd to i dla 26 również.
Wykres przedstawia trajektorię i zasadniczo nie możemy z niego odczytać wartości prędkości, wiemy tylko to, że prędkość jest styczna do trajektorii a wartości znamy tylko charakterystycznych punktach.
Na wejściu (po brzozie) prędkośc wynosi 80 m/s. Wartość składowej pionowej w tym przypadku ma niewielki wkład, tylko daje to, że kikut podskakuje na wys. 0,5 m, wystarczy do tego 3,2 m/s.
Składowa pionowa zeruje się na czubku wykresu (x=2 m, h=7 m)(wektor prędkości poziomy) to jest pewne.
Składowa pozioma w punkcie (x=4 m, h=5 m) może być albo równa zeru (całkowite wyhamowanie) albo ogromna w porównaniu z pionową (spadek z h=7 m do h=5 m daje max. około 6,4 m/s).
Ja policzyłem przypadek prawie całkowitego wyhamowania na drodze x=4 m, na to potrzebne jest stałe opóźnienie ok. 80 g. Nawet w przypadku natychmiastowego ustawienia się kikuta największą powierzchnią do kierunku lotu siła oporu
F=Cx*ro*S*v2/2=1*1,3 kg/m3*15 m2*(80 m/s)2/2=62 400 N.
Masa skrzydła ok. 600 kg,
opóźnienie a=62400 N/600 kg=104 m/s2=10,6 g.
Wielkość znacznie niższa niż 80 g, a przecież wraz z maleniem prędkości siła oporu malałaby z kwadratem tej prędkości.
Tak więc aerodynamika nie wyhamuje skrzydła zgodnie z wykresem. Czyli już ten niewielki kawałek wykresu jest niezgodny z aerodynamiką. Natomiast zachowując stałość opóźnienia w konsekwencji otrzymamy niespełnienie zasady zachowania energii, tak jak to podałem w poprednich notkach.
Rachunek Rord Prefekta opierał się na wykorzystaniu siły nośnej skrzydła do zmiany jego kierunku. Nawet po wcześniejszym wyhamowaniu prędkości do 40 m/s do takiej zmiany potrzebowałby siłę dośrodkową wytworzoną przez aerodynakę kawałki skrzydła ok. 64 tony. Czyli dwa takie kawałki skrzydła z nadmiarem uniosłyby Tu-154.
Natomiast maksymalna możliwa wyliczona dla takiego kikuta to tylko 1,44 tony.
Podtrzymuję - ten element symulacji Biniendy jest niezgodny z fizyką. Nie mam najmniejszego powodu by wierzyć w inne, zwłaszcza, że można i w nich pokazać drastyczne odchylenia od rzeczywistości, zarówno jakościowe jak i ilościowe. -
@... CC
1. Czy Twoim zdaniem "zakres rejestrowanych wielkości" z pkt 1 jest
tożsamy z "zakresem" z pkt 8?
Tak, w instrukcji od K3-63 jest nawet podany wzór wg jakiego należy oszacować błędy pomiarowe:
σ = 100%*(Xzmierzone-X0)/Zakres
Xzmierzone - wartość zmierzona
X0 - wartość mierzona (czyli to co wymuszono na przetworniku)
Zakres - zakres pomiarowy danego toru
Jeśli tak, to (założonej) grubości ryski ~0,2mm odpowiadałoby ponad 400m wysokości z błędem +/- 600m, co stawia sensowność takiej rejestracji pod znakiem zapytania.
Sądząc z podanego w instrukcji urządzenia podziału "terenu" kreślenia pomiędzy poszczególne parametry, to głównym parametrem mierzonym jest przeciążenie pionowe, a prędkość i wysokość są tylko wielkościami pomocniczymi określającymi przybliżone położenie i prędkość samolotu przy danych przeciążeniach. Nie jest to więc rejestrator do precyzyjnego określenia wysokości i prędkości samolotu a raczej do szybkiej (wzrokowej plus szkło powiększające) oceny twardości lądowań.
Co do samego pomiaru wysokości, to z tych opisów co dotarłem do nich, to wygląda, że tam jest proste przełożenie dźwigniowe z membrany aneroidu na drapak taśmy, bez żadnych dodatków. -
PPMI
Tamten "bohaterski" pilot stał się bohaterski tylko dlatego że odmówił Prezydentowi Profesorowi a jak wiadomo ta ekipa nie cierpi profesorów (taki kompleks magistrów najłatwiejszego kierunku) oprócz kilku agitatorków... i ten pilot został NAGRODZONY ...czyli co ma piernik do wiatraka.
Miałbym ochotę podyskutować merytorycznie ale jak widzę równie "bohaterski" gospodarz przywykł już że nikt mu nie zada kłopotliwych pytań.. choć tak było w "zaprzyjażnionej" telewizji gdzie "zaprzyjażniony" "dziennikarz" NIEOPATRZNIE spytał o celowo zamazany odczyt w raporcie Millera . i nasz "bohaterski gospodarz " zbladł i wyjąkał że nie przyglądał się zbytnio temu ...Dzielny profesor NIE PRZYGLĄDAŁ SIĘ TEMU... "dziennikarz" zreflektował się natychmiast wyłapując CAŁĄ NIESPOTYKANĄ NIEZRĘCZNOŚĆ wobec JEDYNEGO profesora w swoim agitatorskim grajdole i natychmiast zmienili temat...
Ot i cała prawda o tych którym wydaje się że będą nam tłumaczyć PRAWDĘ JEDYNĄ I OBJAWIONĄ.
Zatanawia mnie jak taki You-Know-Who wpadł na to że może społeczeństwu coś wytłumaczyć...
choć to dobrze że tacy "fachowcy" będą dalej kompromitowali ten rząd...
jeśli idzie o samo śledztwo to NORMALNIE myślący człowiek może je ocenić po odpowiedzi prokuratora na pytanie Anity Gargas.. czy Polscy prokuratorzy obeszli choć raz miejsce katastrofy:
Odpowiedż prokuratora była jedna: NIE, bo ruskie zabronili (nie dosłowne cytaty ale sens był taki)
taka odpowiedż DYSKREDFYTUJE CAŁE TO SLEDZTWO I CAŁĄ KOMISJĘ MILLERA CHOĆBY BRONILI ICH TYSIĄCE PSEUDOPILOTÓW I MILIONY PSEUDOPROFESORÓW
Polscy prokuratorzy mieli szlaban na wejście na miejsce katastrofy...
aaa jeszce jedno: You-Know-Who czemu na tym blogu są tylko prosowieckie teksty..? boisz się prawdy? tylko prawda Cię wyzwoli... -
@Cavaradossi
czemu na tym blogu są tylko prosowieckie teksty
te teksty są po prostu rzetelne, cavaradossi. niestety, rzetelnosc czasami nie jest synonimem slusznego patriotyzmu -
@Cavaradossi
Jak Ciebie oplują i dadzą 1000 zł to się cieszysz i udajesz, że pada deszcz? Chyba się nie dogadamy.
" odmówił Prezydentowi Profesorowi a jak wiadomo ta ekipa nie cierpi profesorów (taki kompleks magistrów najłatwiejszego kierunku)"
Prezydent nie miał tytułu profesora. Był zatrudniony na stanowisku profesora (wykładał prawo pracy) - a dorobek naukowy miał mizerniutki. To oczywiście bez znaczenia ale To ty zacząłeś z tą tytułomanią.
"zaprzyjażnionej" telewizji gdzie "zaprzyjażniony" "dziennikarz" NIEOPATRZNIE spytał....".
YKW próbował powiedzieć a prowadzący mu w tym przeszkadzał, że adiunkt Nowaczyk (uczony z żenującym dorobkiem naukowym - zatrudniony przez Komisję Parlamentarną na stanowisku profesora) kłamie twierdząc, że KBWL ukryła TAWS 38 - najwyraźniej Nowaczyk nie czytał raportu komisji Millera (załączników).
"Miałbym ochotę podyskutować merytorycznie....."
Nie rozśmieszaj mnie. Czytałem twoje posty -
to zwykła politgramota. Kopiujesz teksty z Trybuny Ludu zmieniając "imperialistyczny" na "sowiecki".
"będą nam tłumaczyć PRAWDĘ JEDYNĄ I OBJAWIONĄ."
Pokaż, że jesteś w stanie tę prawdę zrozumieć .. choć jeden merytoryczny wpis ... może jakieś równanie? może błąd w równaniach YKW ... coś o logach TAWS...o beczce...a nie tylko to polityczne bla, bla bla.
".. czy Polscy prokuratorzy obeszli choć raz miejsce katastrofy"
a czy Główny Śledczy RP Maciarewicz (wg. mecenasa Rogalskiego) był na miejscu katastrofy - nie był - tchórzliwie uciekł pierwszym pociągiem. Obrażasz przy okazji twardych facetów, członków komisji, ekspertów, prokuratorów, którzy prawie dwa tygodnie pracowali tam na miejscu zaraz po katastrofie. Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie co oni tam widzieli, przeżyli...
" TYSIĄCE PSEUDOPILOTÓW I MILIONY PSEUDOPROFESORÓW" - chyba Ci się w głowie pomieszało
pseudopilot to dla Ciebie np. Krzysztof Lenartowicz , członek KBWL, wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski
dla Ciebie profesor to Rońda (index Hirsah 3) a pseudoprofesor to YKW (index Hirsha 24). Co by nie mówić o indeksie Hirsha.
Uważam, że YKW robi dobrą robotę - może wreszcie obudzi naukowców z letargu i zaczną mówić głośno o bzdurach Maciarewicza - o czym mówią między sobą. Może przestaną się wreszcie bać motłochu.
"You-Know-Who czemu na tym blogu są tylko prosowieckie teksty..?"
Mylisz się, metoda naukowa, a większość tekstów na ty blogu ma charakter profesjonalny, nie została wymyślona w ZSRR ale wieki wcześniej. Skończ z tym prosowieckim bałwochawalstwem.
.
-
@paes64
mam do ciebie pytanie. Kiedy zaczyna się ten taws 38, przed czy za brzozą? W której sekundzie lotu się zaczyna?
Z góry dzięki za odpowiedź. -
Raport smoleński - stan badań. "36 miesięcy po"
zalinkuję tu ważny apel @wywczasa. Każdy z nas, jako obywatel może żądać udostępnienia tego raportu za darmo.
Wyslij maila do Macierewicza po raport.
To może być nasz mały kamyczek w budowaniu polityki smoleńskiej rządu -
@Maciaszczyk @yuo-know-how @all
Panowie, jeśli chcecię zobaczyć efekt rozerwanej wewnętrzną eksplozją "puszki" aluminiowej wypełnionej gorącym areozolem to zapraszam do zdjęcia statecznika pionowego anatomia.wybuchu.salon24.pl/494237,co-zdarzyloby-sie-gdyby-tu-154m-nr-101-wylecial-dzien-wczesniej
Szczególnie to zdjęcie i z tym efektem dedykuję Panom Artymowiczowi i Kraśce. W świetle dzisiejszych doniesień http://wiadomosci.onet.pl/temat/katastrofa-smolenska/fakt-tajemnica-czarnych-skrzynek-gdzie-sie-podzial,1,5465698,wiadomosc.html ale też w świetle ZDROWEGO ROZSĄDKU wasza praca badawcza opierając się na fałszywych przesłankach nie może prowadzić ani do ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzeń ani nawet do konsensusu, co widać. Mimo wszystko, patrząc nawet na zlepianie zapisu skrzynek z różnych dni lotów kpt. Protasiuka przed 10.04, ale mając właściwe założenia w zakresie mechaniki lotu, mechaniki uszkodzeń i analizy chemicznej, a także rozkładu ciał i elementów, mozna odnaleźć fałszywe zapisy ostatniej fazy lotu.
Pan Maciaszczyk chyba ma problem z polskością skoro nie rozumie wyrazów szacunku poległym Polakom! Modele symulacyjne to nie "czarna magia" - tworzyłem je jako student, a już w zakresie ekonomii (nauka? którą powinna zastapić statystyka matematyczna i społeczna) i PODATKÓW sprawa jest porażająco PROSTA i nie czarujmy się ZAWIŁOŚCIAMI - w porównaniu do tych, które tu rozpatrujemy są klasą przedszkolną! -
@kizak
Drogi Kizaku, zamknij temat ekonomiczny i modeli symulacyjnych w ekonomii. Tutaj jest to Out of Topic.
To jest temat dla ekonometrów. Ostatnio zmarły prof Welfe z łodzi się tym zajmował. Z tego samego UŁ był Pan Kropiwnicki, p. prof Belka i wielu innych. O tym, że temat jest niebezpieczny przekonał się p. Jarosław Bauc (też UŁ). Zastosował model symulacyjny, ostrzegł rzad i posłów i wyleciał z rządu.
Cytat z wikpedii:
Dziura Bauca – nieformalne określenie deficytu sektora finansów publicznych prognozowanego w budżecie państwa na rok 2001 przez Jarosława Bauca, który w okresie od 8 czerwca 2000 do 28 sierpnia 2001 pełnił funkcję ministra finansów w rządzie AWS.
- 6 lipca 2001 Jarosław Bauc ujawnił gigantyczną dziurę budżetową –
17 mld złotych. W konsekwencji 3 tygodnie później miała miejsce pierwsza
nowelizacja budżetu na rok 2001.
- 9 sierpnia 2001 ówczesny minister finansów poinformował rząd, że
bez znaczących cięć w budżecie na 2002 rok, deficyt może wynieść 60 mld
złotych, a w dalszej perspektywie nawet 100 mld złotych.
- 14 sierpnia 2001 Jarosław Bauc przedstawił swoje założenia do
budżetu wraz z planem ratunkowym. W ich wyniku deficyt miał zostać
zmniejszony do 35 mld złotych kosztem m.in. emerytów i rencistów,
poprzez odebranie waloryzacji świadczeń.
- 28 sierpnia 2001 Jarosław Bauc został zdymisjonowany z funkcji
ministra finansów przez premiera Jerzego Buzka. Oficjalnym powodem
dymisji było zbyt późne poinformowanie rządu o zagrożeniach dla finansów
państwa.
W rzeczywistości sytuacja finansów państwa nie okazała się tak dramatyczna. Nadanie sprawie medialnego rozgłosu przyczyniło się do zweryfikowania planu budżetowego i odstąpienia od projektów ustaw, mających zwiększyć wydatki publiczne.
Dziura Bauca stała się jednym z tematów w kontekście wyborów parlamentarnych w 2001 roku, podnoszonym przez działaczy SLD. Miała ona świadczyć o nieudolności rządów AWS. - 6 lipca 2001 Jarosław Bauc ujawnił gigantyczną dziurę budżetową –
17 mld złotych. W konsekwencji 3 tygodnie później miała miejsce pierwsza
nowelizacja budżetu na rok 2001.
-
@JakiTaki 11.04.2013 14:26
"Rozważania 26 m są zbędne..."
:)
Chyba rozumiem.
Ucieczka w fantazje, to naturalny mechanizm obronny ludzkiej psychiki.
"Podtrzymuję - ten element symulacji Biniendy jest niezgodny z fizyką..."
A ja nie polemizuję ws. "12m po ścięciu"; moje (jw.) stanowisko znasz.
Nb. przy swoich rachubach, zawyżasz także prędkość początkową
@PPMI 12.04.2013 01:17
"Pokaż, że jesteś w stanie tę prawdę zrozumieć .. choć jeden merytoryczny wpis ... może jakieś równanie? może błąd w równaniach YKW ...
:)
Zatem proponuję obrazki, które także do JakiTakiego przemawiają najlepiej.
Na początek, rap.Millera Załącznik nr 4 str.8/14 i miejsce uderzenia w konstrukcję skrzydła 10,8m od osi pionowej, zdjęcia z płyty lotniskowej, na których widoczny jest urwany kawałek skrzydła z kawałkiem spojlera oraz reszta skrzydła z resztą tego spojlera oraz ustalenie NPW, która miała stwierdzić na przełomie brzozy także elementy samolotu pokryte czerwoną farbą.
I pytanie:
W którym miejscu skrzydła "brzoza" je zaatakowała?
Swoją odpowiedź, postaraj się uzasadnić odnosząc się do podanych wyżej "obrazków". Twierdzenia Misie, to jest "Mi się wydaje", nie mogą być traktowane poważnie.
"Uważam, że YKW robi dobrą robotę - może wreszcie obudzi naukowców z letargu i zaczną mówić głośno o bzdurach Maciarewicza - o czym mówią między sobą. Może przestaną się wreszcie bać motłochu.
Nie no, prawdziwy kosmita, prosto z Marsa? ;)
Pozdrawiam :) -
@sceptyczny85
Wg zanotowanych współrzędnych to TAWS38 został zanotowany 709m od progu pasa czyli znajduje się pomiędzy brzozą (855m od progu) a progiem.
Jak spojrzeć na zdjęcia satelitarne zrobione 12 kwietnia (takie są w Google Earth), to na tej odległości jest kępa lasu.
Ogólnie kolejność jest taka:
DRL _ 6250m od progu wys. ok 420m
Odczyt "400 metrów"
TAWS34 -> 5244m od progu na wysokości 329m od poziomu lotniska
TAWS35 -> 3036m od progu na wysokości 166m od poziomu lotniska
Tu pada "2 na kursie i ścieżce" samolot jest na 115m od poz. pasa.
TAWS36 -> 2481m od progu na wysokości 114m od poziomu lotniska
Tu pada odczyt "100 metrów" 2 pilota i pierwsze 100 nawigatora
Tu już lecą nad zboczem opadającym i tu "wisi" radiowysokościomierz
TAWS37 -> 1931m od progu na wysokości 59m (radiowa 99m)
Tu pada drugie 100 nawigatora, ok 1763m od progu
na wysokości ciśnieniowej 40m i radiowej ok. 100m ze względu na obniżenie terenu)
Dno jaru -> 1700m od progu i -52m od poziomu pasa
Tu lecą już nad podnoszącym się zboczem
"Odchodzimy" -> ok 1620m od progu pasa na wys.34m o poziomu pasa.
BRL początek sygnału ok. 1185m od progu
BRL antena ok. 1060m od progu
Początek wznoszenia, od ok. 1000m (z całkowania przyspieszeń na wykresach)
Brzoza -> 855m
Linia energetyczna -> ok. 777m od progu
Szara strefa kończąca się na TAWS38
TAWS38
------> odległość 709m,
------> wysokość ok. 34,5m
(dane zanotowane mogą być częściowo zakłócone ze względu na szarą strefę poprzedzającą TAWS38 -> mogły być zakłócenia w urządzeniach dostarczających dane do FMS i TAWS).
(Kolejne dane pochodzą z FMS
System position - 1 sekunda
Odległość -> ok. 647m
Wysokość - 36,6m
System Position (błędnie nazywany punktem "zamrożenia")
- wsp. geogr. N 54° 49.483' / E 032° 03.161'
- ok. 573m od progu
-> 14.3m (47 stóp)nad poziomem lotniska
Wg interpretacji "zamrożeniowej" w powyższym punkcie samolot stracił zasilanie A WIĘC NIE MÓGŁ NIC JUŻ WIĘCEJ NOTOWAĆ
Present Position (pozycja wyliczana przez FMS co 0.1s przez
dodawanie 0.1 prędkości względem terenu (z uwzględnieniem kierunku lotu oczywiscie) do dokładnej pozycji odczytywanej przez odbiorniki GPS co JEDNĄ SEKUNDĘ.
(dane wysyłane do TAWS po łączu ARINC)
- wsp. geogr.
Present Position Latitude (L310) N 54° 49.471'
Present Position Longitude (L311) E 032° 03.126'
- odległość 539m
- wysokość samolotu:
Pressure Altitude (L203) 604 ft (184,1m od poziomu ciś. 1013hPa)
Baro-Corrected Altitude (L204) -> 45 ft (13,7m od poziomu pasa)
Barokorekcja wynikająca z przestawienia ciśnienia w wysokościomierzu)
(604 ft-45ft)=559ft -> 170,4m = wysokość progu lotniska wg ciśnienia 1013hPa przy ciśnieniu na lotnisku wynoszącym 993 hPa
Odległości ostatnich punktów wczytanych (po zamrożeniu) przez odbiorniki GPS a jeszcze nie opracowanych przez FMS-a:
GPS1 - N 54:49.4698 / E 32:03.12166 -> 535m w linii prostej od pr.
GPS2 - N 54:49.46788/E 32:03.1227 -> 537m w linii prostej od pr.
GPS3 - N 54:49.46994/E 32:03.1221 -> 535m w linii pr. od progu
Ostatnia prędkość względem terenu 73m/s -> 263 km/h
Ostatnia wysokość ciśnieniowa wczytana do FMS po punkcie "zamrożenia"
Dane są przesyłane z wysokościomierza dowódcy:
Pressure Altitude (L203) 577.0 ft (175,9m wzgl. poziomu 1013hPa)
Baro Corrected Altitude (L204) 20 ft (6.1m nad poziomem lotniska)
Barokorekcja = 577ft - 20 ft =557 ft = 169,8m ~ 170m (wys. progu pasa względem poziomu 1013 hPa przy ciśnieniu na lotnisku 993 hPa)
Centrum pola szczątków (wg MAK): 458m w linii prostej od progu
Koniec pola szczątków ok. 400m od progu.
Próg pasa:
- współrzędne 54° 49.512' / 32° 02.626' (wg raportu MAK -> wprowadzone do Google Earth wskazują na początek pasa).
- wysokość: 254m nad poziomem morza -
@... CC 12.04.2013 12:04
Erratum
jest: "spojlera" x2
winno być: "slota" x2
Cholera nie wiem, skąd to się wzięło o 12:04 ;) -
@kizak
Pan Maciaszczyk chyba ma problem z polskością skoro nie rozumie wyrazów szacunku poległym Polakom! Modele symulacyjne to nie "czarna magia" - tworzyłem je jako student, a już w zakresie ekonomii (nauka? którą powinna zastapić statystyka matematyczna i społeczna) i PODATKÓW sprawa jest porażająco PROSTA i nie czarujmy się ZAWIŁOŚCIAMI - w porównaniu do tych, które tu rozpatrujemy są klasą przedszkolną!
Przepraszam za offtopic, ale muszę się wtrącić. Powyższe przekonania są bardzo częstym błędem popełnianym przez "ścisłowców", którym się często wydaje, że modele nauk społecznych są "proste", w przeciwieństwie do skomplikowanych modeli nauk przyrodniczych / ścisłych. W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. Nie dysponujemy dobrymi (w sensie mocy predykcyjnej) modelami w naukach społecznych właśnie dlatego, że te zjawiska są tak skomplikowane. Wynika to z ich paskudnie holistycznej natury - w przypadku nauk przyrodniczych możliwe jest wyizolowanie ograniczonego zbioru czynników, które rozpatrujemy w ramach modelu, w przypadku nauk społecznych jest to bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, a gros debaty zasadza się właśnie o to, jakie czynniki należy uwzględnić w modelu, żeby miał jakąkolwiek moc predykcyjną.
W przypadku podatków sprawa jest wyjątkowo skomplikowana (dlatego jeszcze nie powstała adekwatna teoria ekonomiczna dotycząca wpływów z podatków, a ekonomiści wiecznie się o to spierają). Wiadomo bowiem, że zwiększone podatki powodują w jakimś stopniu mechanizm unikania podatków. Temu mechanizmowi można w pewnym stopniu przeciwdziałać, wzmacniając kontrolę skarbową, tylko to znów generuje wydatki, dodatkowo mamy do czynienia z innymi mechanizmami unikania podatków, które nie są zwykłymi oszustwami sensu stricto, np. wyprowadzanie działalności za granicę. Do tego mamy wpływ wyższych podatków na konsumpcję, który często do tego występuje dopiero w długim okresie, więc bardzo trudno go wyizolować od innych czynników (np. ogólnoświatowy kryzys gospodarczy). Niższa konsumpcja to znów niższe wpływy z VAT... można tak w nieskończoność. -
@pwilkin @paes64
Przepraszam, ale co to znaczy "ścisłowców"? Nauka jest jedna, a ten któremu brakuje metodologii dzieli ją na "ścisłą" i "lejwodną". Idę o zakład w realu, że bardzo dokładny model symulacyjny podatku liniowego, który będzie suwerennie, jak za starych czasów, ustalał Sejm bez korupcjogennych wyjątków i urzędników, zestawie z pozycjami budżetowymi w ciągu miesiąca - po kwartale pracy będzie dopicowany do wrażliwych granic, a po roku będzie niezawodnym narzędziem, które NALEŻY WPISAĆ W KONSTYTUCJĘ, by jakiś cudak przy nim nie zaczął majstrować. Tzw. ekonomiści cyklicznie pokazują, jak wciąż się mylą i bładzą w teoriach, co pozwala im błyszczeć w pysze na ekranach telewizorów i snuć dalej swoje "mądre" DUMANIA. NA BIEŻĄCO TRZEBA MIEĆ MONITORING STATYSTYCZNO-RÓŻNICZKOWY a wskaźniki społeczne TWORZONE Z PRACY urzędnika W TERENIE z ludźmi, a nie siedzenia przy kawie i plotkach od rana. Tak sie porobiło, że ekonomista wciąż gada o ŚREDNICH, a dobry gospodarz o MEDIANACH. NIESKOŃCZONOŚĆ TO POJĘCIE MATEMATYCZNE i tak abstrakcyjne, że W ŻADEN SPOSÓB nie można zestawiać go z VAT (pomijam kwestię wrodzonej wady tego monstrum) VAT to mały pikuś, a im więcej "ekspertów" przy nim majstruje, tym większa jest jego PATOGENICZNOŚĆ dla realnej gospodarki
PAES64 napisał:
"TAWS36 -> 2481m od progu na wysokości 114m od poziomu lotniska
Tu pada odczyt "100 metrów" 2 pilota i pierwsze 100 nawigatora
Tu już lecą nad zboczem opadającym i tu "wisi" radiowysokościomierz"
Proszę profesorowi YKH wytłumaczyć, co znaczy, że "wisi" RW na 100m, bo nie mógł zrozumieć, dlaczego kpt. Protasiukowi odczytywano wysokość, kiedy za szybami samolotu szukał punktów odniesienia. SWOJĄ DROGĄ nabrała Twoja (zwrócę się tak by nie zostać skarconym przez feministkę;) analiza praktycznego wymiaru, z którego można już korzystać. Dziękuję i pozdrawiam. Zachęcam do zrobienia wspólnego raportu z NAJDROBNIEJSZYMI detalami. Trzeba to robić w ciszy i w spokoju, by ewentualny "pomysłodawca" zrobienia z Tu-154M wehikułu czasu, nie rozpłynął się, tak jak w Gibraltarze... -
@Autor
Panie gospodarzu, chyba juz czas na nowa notke, bo na tej to juz za duzo trolow i naukowcow po WUMLu, ktorych dywagacje 'o wyzszosci swiat Wielkie Nocy, nad swietami Bozego Narodzenia' nic do dyskuzji nie wnosza.
Dziekuje -
@paes64
Ok dzięki za tak wyczerpującą analizę. Czyli patrząc od kierunku lotu samolotu to taws38 został zanotowany za brzozą.
Dobrze, ostatnio przeglądam sobie stenogramy rozmów z kabiny ( ponieważ piszę na pewnym forum na temat smoleńska)
Korzystam z tej wersji http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jak-czytac-czarne-skrzynki,212113.html
08:40:50 2P Odchodzimy. - czyli komenda odchodzimy pada o tym czasie
Natomiast w innej wersji http://bi.gazeta.pl/pub/20120116/IES.pdf
mamy:
8:40:51.9-odchodzimy na drugie (str 90)
Czyli mamy różnicę prawie 2 sekund a to jest jakieś 150 metrów w terenie.
Teraz się zastanawiam skąd taka różnica, ktoś źle skopiował te czasy czy co?
-
@John Kowalski, 11.04.2013 03:34
Pięciu chłopa z tej samej komisji przy tych samych papierach po dwóch latach ma ludziom tłumaczyć to co już raz tłumaczyli nie mając najmniejszych ograniczeń co do ilości stron, załączników, formy i treści wyprodukowanego przez siebie gniota?!.
Tych pięciu chłopa ma się posiłkować dziesiątkami ekspertów dla wytłumaczenia czegoś o czym sami podobno doskonale wiedzą ?!.
Tych pięciu chłopa nie chce po prostu tłumaczyć, tych pięciu chłopa musi tłumaczyć John bo sytuacja jest nadzwyczaj niekorzystna.
Masz wystarczająco dużo lat aby o tym wiedzieć.
Tych pięciu chłopa miało zaistnieć z tego co pamiętam w styczniu, dziś już kwiecień i zaryzykował bym twierdzenie, że tych pięciu chłopa wraz z coraz to nowymi ekspertami tłumaczącymi co pięciu chłopa miało na mysli pisząc raport, będzie wszystko tłumaczyć bardzo dokładnie, długo, sumiennie, jak najbardziej profesjonalnie i tak długo jak będzie trzeba (z identycznym poślizgiem jak z ich zaistnieniem).
A to dlatego John, że od pięciu chłopa + przystawki teraz dużo zalerzy, nie kiedy indziej tylko właśnie teraz a dokładnie od teraz bo "plamę" mają przekuć w sukces bo sytuacja staje się niekorzystna.
Aby do wyborów John, aby do wyborów :).
To takie banalne.
"miażdżąca przewaga", "setki tomów dokumentacji" które musi pięciu chłopa od nowa tłumaczyć bo nie potrafiło tego zrobić a teraz już dzięki przystawkom i nagłym olśnieniom będzie potrafiło:).
Daj spokój John, to najzwyczajniej śmieszne.
Ale mimo wszystko jestem ZA !, skoro już cyrk z tą kadrą ma być to lepsze to niż nic.
Aby do wyborów John, to już niedługo :):). Paranoja :). -
@sceptyczny85
Teraz się zastanawiam skąd taka różnica, ktoś źle skopiował te czasy czy co?
W oficjalnych stenogramach (KBWLLP załącznik 8. i IES) i pierwsze "odchodzimy na drugie" pada w tym samym czasie (6:40:52,0 - 8:40:51,9) i drugie "odchodzimy" (6:40:53,0 - 8:40:53,1). Różnice wynoszą 0,1 sekundy co można przypisać różnym metodom prezentacji stenogramu (KBWLLP siła rzeczy musi zaokrąglić do 0,5 sek).
Podane przez Ciebie wersja (TVN) to przeredagowany stenogram MAKowski, gdzie nie ma pierwszego "odchodzimy na drugie", jest tylko drugie. Czasy są w ogóle nieporównywalne - przesunięcie jest około 3 sekund.
trzecie "100"
IES 08:40:51,7
KBWLLP 06:40:51,5
TVN 08:40:48
MAK 10:40:48,7 - 10:40:49,4 -
@cdc
Coś ci się pokręciło. Polityczną grę katastrofą smoleńska robi PiS, nie PO. Wystarczy zapoznać się ze składem zespołu Macierewicza (PiS), przypomnieć sobie kto powołał ten zespół (Kaczor) i jaki cel obrał sobie ten zespół ("trzeba wyjaśnić tę zbrodnię" - słowa wypowiedziane przez Macierewicza jeszcze przed pierwszym posiedzeniem zespołu). Z tym, że PiS nie liczy za bardzo na demokratyczne wybory, bo wie że nie ma szans, tylko na siłowy przewrót. Nowaczyk miał gotowe swoje kuchenne wyniki "analizy" obecności trotylu w samolocie już kwietniu 2012, ale czekano cierpliwie na odpowiedni moment - na spadek poparcia dla PO, co nastąpiło w okolicach października, aby wzorem rewolucji październikowej, strzałem trotylu z pancernika Tupolew, zainicjować szturm bolszewii smoleńskiej na pałac cara Tuska. Nie udało się, ale PiS nie zrezygnował z podkręcania nastrojów antyrządowych, m.in. za pomocą produkcji zespołu Antka. Kolejną próbą było wotum nieufnosci. Też się nie udało. Ale PiS oczywiście nie rezygnuje, inaczej musiałby przestać być partią opozycyjną, więc Antek dalej kręci lody. -
@... CC
"A ja nie polemizuję ws. "12m po ścięciu"; moje (jw.) stanowisko znasz."
Dobrze, że to akurat rozumiesz. Trochę rozgarnięty "chodok" ze wsi po zawodówce jest w stanie wyobrazić sobie, że rozpędzony do prędkości 270 km/g kawałek skrzydła o wadze 500 kg nie zatrzyma na 12 metrach.
Brakuje mi konkluzji: bezkrytyczne prezentowanie takich wyników to kompromitujące dyletanctwo. Po takiej wpadce zdrowy na umyśle człowiek spaliłby się ze wstydu i schował do mysiej dziury a nie pchał na ekran.
"W którym miejscu skrzydła "brzoza" je zaatakowała?
Swoją odpowiedź, postaraj się uzasadnić odnosząc się do podanych wyżej "obrazków". Twierdzenia Misie, to jest "Mi się wydaje", nie mogą być traktowane poważnie."
Na obrazkach to objaśniam świat mojemu pięcioletniemu wnukowi.
Pozdrawiam
-
@Indoor prawdziwy
"Zapomnij. To już ustalono, że jakiekolwiek wyjaśnienia mają dotyczyć tylko to co się działo za brzozą lub sekundę wcześniej. Przyczyny wypadku "już zostały wyjaśnione" w raporcie. Teraz pora wyjaśnić skutki. Z przyczynami nie zajmuje się nikt, nie interesuje też nikogo."
Trudno będzie zapomnieć, bo "za chwilę" będzie decyzja Komitetu Śledczego FR, a i nasza prokuratura dołoży swoje (choć tutaj wnioski mogą być, delikatnie mówiąc, dziwne). Cała zabawa ruszy więc ponownie. Właśnie dlatego pisałem o "kuprze na wierzchu". -
@John Kowalski
"Zespół Laska będzie działał na bazie raportu KBWL, więc wiadomo jaka będzie narracja tego zespołu."
Mam cichą nadzieję, że Zespół delikatnie operując sterami (broń Boże kółkiem), odrobinę zmieni trajektorię, by bezpiecznie posadzić KBWLLP i Polskę. Nie wymaga to wciskania "uchoda" czy robienia beczki, choć trochę może rzucać. Przyznanie się do niewielkich błędów czy porywów licentia poetica nie jest może efektowne i trochę można chwilowo stracić, ale pozwoliłoby wyjść z tego lejka i zachować resztki twarzy i KBWLLP, i Polsce.
"Nie wiem czy prawnicy konsultowani w zakresie legalnych podstaw pracy zespołu Laska dają mu pozytywną opinię w zakresie dostępu do materiałów dowodowych zebranych przez KBWL. Przypomnijmy sobie, że są to setki tomów dokumentacji dowodowej zebranej w Smoleńsku, o której treści zespół Macierewicza nie ma najmniejszego pojęcia."
Myślę, że przeanalizowali. I dlatego nie jest to "niezależny zespół", a "zespół doradców Premiera", przez niego powołany.
"Zespół Laska będzie miał miażdżącą przewagę ekspercka (oraz dokumentacyjną - jeśli przyjąć dostęp do archiwów KBWL) w stosunku do amatorów Macierewicza. W tej sytuacji "eksperci" Macierewicza będą popadać w coraz większy oszołomizm i samo-kompromitację. Dobrym tego przykładem i zwiastunem była konfrontacja macierewiczowskiego guru, "prof." Rońdy, z prof. Artymowiczem. :) To jak to tam było?... Puszka po piwie, jakiś świstek kupiony na rynku (SIC!) od kogoś - jako dowód zamachu?..., please give me a break!..."
Nie sądzę żeby ta przewaga wiele dawała. Do drugiej strony (również ich "ekspertów") racjonalne, naukowe argumenty nie trafiają - jakoś nie zauważyłem np. u Rońdy jakiegokolwiek dysonansu poznawczego.
Dla przeciętnego Kowalskiego argumentacja zamachistów, chociażby przez prostotę, pewność stwierdzeń i medialną otoczkę, jest dużo bardziej "prawdziwa". A przecież głównie chodzi o tego Kowalskiego, którego wiedza jest znikoma.
Nie wystarczy mieć rację, trzeba jeszcze umieć ją przedstawić tak, by została zrozumiana i zaakceptowana (i by ktoś chciał jej słuchać). Nie sądzę, żeby mało medialni członkowie zespołu wzbili się na takie wyżyny.
"To tak wygląda polski profesor, który ma być częścią polskiej elity intelektualnej?!!!!... Na miłość boską! Znaczy się od czasu wymordowania polskiej inteligencji przez Hitlera i Stalina, polska elita naukowa się jeszcze nie odrodziła? Wyraźnie na to wygląda na podstawie tego Rońdy."
Nie wiem dlaczego kończysz na Hitlerze i Stalinie. Lata PRL-u to była, może trochę mniej efektowna, ale całkiem efektywna praca na rzecz miernot. Również po 89 ważniejsze są układy, dojścia, dowody wdzięczności i kompletny brak zasad, niż wiedza i umiejętności.
Dlatego nie dziwi mnie brak reakcji macierzystych uczelni na takie występy - a przecież to one powinny reagować w pierwszej kolejności. -
@PPMI 13.04.2013 02:24
"Dobrze, że to akurat rozumiesz. Trochę rozgarnięty "chodok" ze wsi po zawodówce jest w stanie wyobrazić sobie, że rozpędzony do prędkości 270 km/g kawałek skrzydła o wadze 500 kg nie zatrzyma na 12 metrach. Brakuje mi konkluzji: bezkrytyczne prezentowanie takich wyników to kompromitujące dyletanctwo. Po takiej wpadce zdrowy na umyśle człowiek spaliłby się ze wstydu i schował do mysiej dziury a nie pchał na ekran."
Argumenty typu "każdy wieśniak wie ..." do mnie akurat nie trafiają.
Pomijając już, że nie 500kg a ~600kg, nie 12m a więcej (12m to w rzucie na oś równoległą do pasa), a i 270km/h, to też nie do końca tak (zdaje się, że i YKW szacował prędkość początkową końcówki, dla wariantu gdyby została odcięta na brzozie).
Podstawowa teza z symulacji aerodynamicznej (w którym to zakresie p.Binienda nie specjalizuje się, a sama symulacja miała być pracą głównie p.Brauna), to to, że znaleziona końcówka została oderwana ~26m nad ziemią i ~42m (przypominam: w rzucie na oś...!) od miejsca jej znalezienia.
I jeśli nie zrozumiałeś: hipoteza "12m", to nie to samo co hipoteza "12m po ścięciu". "12m" to mniej, czy więcej trafiona analogia, wykonana npodst. symulowanego spadku z 26m.
"Na obrazkach to objaśniam świat mojemu pięcioletniemu wnukowi."
I tu robisz to zapewne kompetentnie, a przynajmniej warto byś dołożył starań, zamiast w sposób jw. komentować prace osób, do których dzieli Cię tak olbrzymi dystans.
Pozdrawiam :) -
@PPMI
> Brakuje mi konkluzji: bezkrytyczne prezentowanie takich wyników to
> kompromitujące dyletanctwo. Po takiej wpadce zdrowy na umyśle
> człowiek spaliłby się ze wstydu i schował do mysiej dziury a nie
> pchał na ekran.
Ditto. Trudno ująć to lepiej.
Pozdrawiam :) -
@you-know-who
Piszesz:
"slady chemiczne nie sa pewna metoda stwierdzenia czy byl wybuch.
potrafie sobie wyobrazic metody usuniecia lub dodania sladowych ilosci prawie dowolnego zwiazku chemicznego. swiadome jak i zupelnie nieswiadome.
takie dowody moze dostarczyc tylko mikroskopowa analiza metalurgiczna,
znalezienie mikrosladow malych odlamkow ktore wlecialy do aluminum samolotu z predkoscia znacznie przekraczajaca osiagalna w zderzeniu z ziemia (~100 m/s): okolo 700-1000 m/s."
"na pewno trzeba w laboratorium do konca wyjasnic domniemane wybuchy. mimo ze jest juz teraz duzo dowodow ze ich nie bylo."
Można zatrudnić laboratorium, tylko po co? Taki wybuch zostawia charakterystyczne ślady makroskopowe - nadtopienia, wywinięcia metalu, produktów niepełnego spalania. A przecież ich nie było, bo oglądali te części wraku (wbrew temu, co twierdzą zamachiści)również specjaliści z KBWLLP i polscy prokuratorzy. Co więcej, trotyl rozrywający baki skrzydłowe, to przecież "przepis" na bombę termobaryczną (paliwowo-powietrzną), którą tak epatował Rońda. Gdyby coś takiego nastąpiło, samolot nad ulicą Kutuzowa byłby jedną wielką kulą ognia widoczną nawet przez mgłę, a nikt czegoś takiego nie zaobserwował.
Uprawianie sztuki dla sztuki? Na czyj koszt? Bo raczej wątpię, by Macierewicz za to zapłacił.
Tak naprawdę wrak może być nam potrzebny chyba jedynie na medaliki dla zamachistów (bo na talizmany, ze względu na pochodzenie, chyba się nie nadaje). -
@Lakosz
Co więcej, trotyl rozrywający baki skrzydłowe, to przecież "przepis" na bombę termobaryczną (paliwowo-powietrzną), którą tak epatował Rońda.
Gwoli ścisłości, według wyliczeń KM, w końcówce lotu, w lewym zbiorniku skrzydłowym sąsiadującym z miejscem oderwania części skrzydła, było od 500 do 800 kg paliwa. Na bombę paliwowo-powietrzną to jednak chyba za mało. -
@you-know-who
Witam.
Oglądając prezentację na Youtube
[http://www.youtube.com/watch?v=ZAKKk8sYJJM]
czuję się usatysfakcjonowany.
Ja wykreśliłem dokładnie to samo 2 lata temu, już w czerwcu 2010r.
Niestety tylko w "2D".
[http://w789.wrzuta.pl/obraz/6vgYpeYoEg9/plan]
Zamieszczając to na stronach Amielina, wylano na mnie pomyje...
To jest jedyna trajektoria "dolnopłatowca z górnym usterzeniem".
Właśnie istotna jest konstrukcja samolotu, gdzie statecznik poziomy znajduje się prawie 8..9 metrów nad płaszczyzną skrzydeł.
Gdy kadłub w przechyleniu ~90-100 st. przelatywał nad drzewem przy wjeździe do komisu, jego krótsze, bez końcówki lewe skrzydło łamało konary tego drzewa. Konary zostały wręcz "złupane".
Natomiast świerk, czy też sosna (przy biurze komisu) i duże drzewo przy głównej ulicy, zostało równo "przycięte" statecznikiem poziomym.
Widoczny jest postępujący przyrost przechylenia.
Przypuszczam, że nadal sporo osób nie potrafi "włączyć wyobraźni przestrzennej".
Trochę mnie dziwi, że Pan dr Lasek, w wywiadach telewizyjnych
przytacza obraz tej sosny (czy też świerku) jako "ściętej przez skrzydło".
Statecznik jest też jakby, w pewnym sensie - skrzydłem,
ale określenie "statecznik poziomy" jest dla mnie jednoznaczne.
W Raprocie Millera, świerk również opisano jako:
"linia cięcia świerku krawędzią lewego skrzydła". [str 9/14,-Załącznika nr4]
Mam tę świadomość, że Komisja Millera badała przyczyny katastrofy i praktycznie mogłaby zakończyć raport w chwili pierwszego kontaktu maszyny z drobnymi drzewami, jeszcze przed niefortunną brzozą.
Pozdrawiam. -
@Swift
Gwoli ścisłości, według wyliczeń KM, w końcówce lotu, w lewym zbiorniku skrzydłowym sąsiadującym z miejscem oderwania części skrzydła, było od 500 do 800 kg paliwa. Na bombę paliwowo-powietrzną to jednak chyba za mało.
Polska bombka, którą noszą SU-22 waży 100kg. Oczywiście efektywność takiego wybuchu byłaby wielokrotnie mniejsza ale wystarczająca by fala uderzeniowa (która jest głównym elementem niszczącym tej bomby) swoje zrobiła. Wybuchu nie było (jednego, ani dziesięciu), a końcówka skrzydła została urwana na feralnej brzozie.
-
Do wszystkich - jątrzących...
- Smoleńsk -
"Już ciszej nad tym naszym męczeństwem" -
- zdają się mówić zmarłych cienie...
Nam to nie zwróci żywotów istnienia -
- każde "złe słowo" jest dziś bezeceństwem...
*****
Pamiętać trzeba - bo tak należy;
Lecz w tej pamięci się nie zatracać...
Każdy z Was - tutaj - kiedyś przybieży -
- zaś dziś dla Polski...praca...praca...praca.
bronmus45. -
@jacek-placek -> 13.04.2013 18:51
pamietam nasze dyskusje/sprzeczki na blogu Amielina i potwierdzam to, ze ty rowniez wykreslales trajektorie TU-154m 101 ale tylko zblizona do tej rzeczywistej! Ja zauwazylem twoja bledna lokalizacje topoli przed ul. Kutuzowa, tej scinanej przez statecznik poziomy i proponowalem przesuniecie trajektorii o okolo 10m (wysokosc statecznika pionowego) na polnoc.
Porownanie tych twoich schematow z moimi zastrzezeniami i poprawkami umiescilem na foto760
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5866405777721385106
Twoje schematy mam na moim twardym dysku od 31.05.2010
(mam nawet kopie niektorych dyskusji u Amielina)
Oczywiscie masz racjepiszac ze KBWL i Lasek popelniaja kardynalny blad przyjmujac sciecie swierku przy komisie kikutem lewego skrzydla.
Za takie matactwo to powinni beknac :-)
pozdrawiam -
@John Kowalski
:), poczekajmy na fajerwerki przedwyborcze pięciu chłopa John.
Czekamy już na wiele rzeczy nieprzyzwoicie długo, dlatego bez podniecania się zaczekajmy jeszcze trochę, nam napewno to nie zaszkodzi a rzecz będzie ciekawa:)!. -
@Lakosz 13.04.2013 20:16
"Wybuchu nie było (jednego, ani dziesięciu), a końcówka skrzydła została urwana na feralnej brzozie."
Amen!
A o której jutro roraty brzozowe, bo lubię sobie pospać? ;) -
@you-know-who
Witam !
Przyznam, że Pana notkę przeczytałem z delikatnym zdziwieniem.
Jak rozumiem Polskę "uczelnianą" opuścił Pan już jakiś czas temu dlatego może nie powinienem się dziwić.
"Atmosfera jest upolityczniona, co blokuje udział większości inżynierów i naukowców (obawiających się ataków motywowanych politycznie)."
Mieszkam w mieście gdzie jest kilka wyższych uczelni "państwowych", a także wiem z racji swojej pracy co dzieje się w urzędach z tym miastem związanych. Do konkretnych wniosków taka wiedza nie jest nawet potrzebna.
Żyje Pan w innym świecie-dosłownie i w przenośni.
W moim mieście jak się spojrzy obecnie i wstecz "wierchuszka" to ludzie właśnie tych uczelni i z nimi związani. Nie będę już tłumaczył co się z tym wiąże bo dla Polaka to prosta sprawa, dla Pana może nie.
Wystarczy jedno słowo- układy.
Dam głowę, że to miasto to nie wyjątek.
Zapewne zna Pan to powiedzenie ale pozwolę sobie je zparafrazować.
Zarówno w Kanadzie jak i na całym świecie nie wymyślono jeszcze grabi które grabiły by "od siebie" , zawsze jest odwrotnie i to oddaje sens sytuacji.
Zatem to nie sytuacja jest upolityczniona tylko środowisko jest polityczne.
Jeśli ktoś ma dobre grabie i szefa który mu zleca do grabienia wciąż nowe ogródki to niech Pan nie robi z niego niewiniątka zrzucając wszystko na polityków. W tym kraju tak nie ma !.
W tym środowisku nie znajdzie Pan wielu chętnych w tym kraju(zapewne z wyjątkami)ponieważ temu środowisku jest dobrze tak jak jest i to nie wina polityków.
Interesuje mnie zatem bardziej Pana deklaracja telewizyjna i odpowiedź na jedno pytanie jeśli można?.
Czy podejmuje Pan jakiekolwiek kroki w celu wspólnego spotkania lub spotkań cyklicznych z ludźmi z zespołu parlamentarnego aby jak zadeklarowano po prostu śiąść/siadać i uzgodnić/uzgadniać powstałe rozbierzności ?
Pytam bo ta inicjatywa wydaje mi się zarówno cenniejsza jak i mogąca przynieść więcej korzyści w zmianie ludzkich odczuć niż inicjatywa pięciu chłopa którą opisałem powyżej w komentarzu do Johna Kowalskiego - firmowana zza pleców przez rząd.
Ewentualnie jak Pan ocenia po deklaracjach obu stron szanse takich spotkań - nieprawdopodobne, nikłe, możliwe, na wstępnym etapie ustalone itd. i dlaczego ?.
Pzdr -
@... CC
Jednak nic nie zrozumiałeś.
"nie 500kg a ~600kg", to poleci dalej
"nie 12m a więcej (12m to w rzucie na oś równoległą do pasa)""
ile dalej , jaki kąt odchyliła się trajektoria? 10stopni?
- " a i 270km/h, to też nie do końca tak" - 288 km/h (80 m/s - patrz rysunek JAKITAKI.
YKW, Andrzejmat i inni pokazali, że nawet ustawiona na sztorc (maksymalny opór aerodynamiczny) końcówka skrzydła przeleci znacznie dalej. Co dopiero w realu gdy kąt względem napływającego powietrza zmienia się.
Rozwiąż sobie numerycznie równanie ruchu skrzydła zakładając maksymalny opór. Najprościej metodą prediktor-korektor, ponieważ równanie jest nieliniowe i wtedy zrozumiesz, że rozwiązanie prezentowane przez Biniedę jest przeczy podstawowym prawom aerodynamiki.
Jeżeli nie rozumiesz wzorów to zobacz prezentację Czachora - w podobnych warunkach końcówka skrzydła przeleciała ponad 130m.
"Podstawowa teza z symulacji aerodynamicznej (to to, że znaleziona końcówka została oderwana ~26m nad ziemią i ~42m (przypominam: w rzucie na oś...!) od miejsca jej znalezienia."
Tezą było oderwanie końcówki na wys. 26m a symulacja miała to potwierdzić. Ponieważ symulacja jest błędna to tej tezie zaprzeczyła.
Zrozumiał to Szuladziński i próbował ratować tezę twierdząc, że wybuch był przed skrzydłem, a końcówka poleciało do przodu i wróciło jak bumerang. Czysty absurd.
"w którym to zakresie p.Binienda nie specjalizuje się, a sama symulacja miała być pracą głównie p.Brauna)"
Wyniki prezentował Binienda i on za nie odpowiada.
Niestety większość ekspertów ZP wypowiada się autorytatywnie o sprawach o których mają nikłe pojęcie.
"I jeśli nie zrozumiałeś: hipoteza "12m", to nie to samo co hipoteza "12m po ścięciu". "12m" to mniej, czy więcej trafiona analogia, wykonana npodst. symulowanego spadku z 26m."
Nie masz o tym pojęcia:
Binienda prezentował dwa rozwiązania numeryczne układu równań Naviera-Stoksa dla dwóch różnych wysokości 12m i 26m.
"warto byś dołożył starań, zamiast w sposób jw. komentować prace osób, do których dzieli Cię tak olbrzymi dystans" -
W dobie internetu bez problemu można zapoznać się z dorobkiem każdego naukowca (lista publikacji, CV, indeks Hisrsa itd.)
dlatego bez kompleksów mogę komentować prace "ekspertów ZP.
Poza Czachorem i Biniedą (w jego wąskiej specjalizacji) to trzecia liga albo nawet "okręgówka".
-
@Lakosz
Dziekuję za czas który poświęciłeś na redagowanie twojej odpowiedzi na mój komentarz. Ale sprawy są bardzo proste. Porównaj sobie siłę argumentu pomiędzy "ekspertami" zespołu Antka (a tę siłę argumentu znasz ty, ja i wszyscy, ponieważ zespół na biażąco przedstawia swoje najnowsze fabrykacje), z siłą argumentu setek tomów dokumentacji z archiwum KBWL, zgromadzonej przez ludzi którzy pracowali w Smoleńsku. Inaczej mówiąc - z czym do ludzi, zespole Macierewicza? Macierewicz i jego "eksperci" nie pofatygowali się w ogóle do Smoleńska, choć pociągi odchodzą codziennie z dworca w Warszawie i po drodze nie ma nawet przesiadek :). Na byle jakie zaczepki zespołu Antka, typu: "dlaczego tego a tego nie zbadaliście, a co z tym i tamtym", zespołowi Laska wystarczy minuta żeby otworzyć odpowiedni tom dokumentacji i pokazać palcem wyniki. Tego śmiertelnie boi się zespół Macierewicza i sPiSkowcy. Bo to oznacza koniec dyskusji, albo zakręt w kompletne oszołomstwo, którego przeciętny polski "Kowalski" już nie kupi, bo będzie zbyt prymitywne, albo będzie śmierdzieć pseudonauką. To, że czegoś nie ma w raporcie, albo jest pobieżnie w nim wyjaśnione, nie oznacza, że tego nie zbadano, albo był zamach... Raport nie może zawierać setek tomów literatury. Musi być zwięzły. I tak jest bardzo rozbudowany jak na przeciętny raport z wypadku lotniczego. -
@... CC, choć badziej do wielu innych
"Rozważania 26 m są zbędne..."
:)
Chyba rozumiem.
Ucieczka w fantazje, to naturalny mechanizm obronny ludzkiej psychiki.
"nie 500kg a ~600kg", to poleci dalej
"nie 12m a więcej (12m to w rzucie na oś równoległą do pasa)""
ile dalej , jaki kąt odchyliła się trajektoria? 10stopni?
- " a i 270km/h, to też nie do końca tak" - 288 km/h (80 m/s - patrz rysunek JAKITAKI.
W chwilach stabilności psychicznej postaram się odpowiedzieć.
Zawyżona prędkość - dostosowałem się do rysunku i tyle, gdzie indziej do obliczeń wstawiam wartości z raportów.
Masa skrzydła to, jak w wielu innych przypadkach, tylko oszacowanie, mogło być w nim również paliwo, Ford Prefekt w opisie lotu końcówki skrzydła DC7 podczas crash testu uwzględnił wylewającą się barwioną wodę.
Za @PPMI YKW, Andrzejmat i inni pokazali, że nawet ustawiona na sztorc (maksymalny opór aerodynamiczny) końcówka skrzydła przeleci znacznie dalej. Co dopiero w realu gdy kąt względem napływającego powietrza zmienia się…
Pokazał to również profesor profesorów czyli niedawny eksperyment z rozbiciem Boeinga na pustyni. Wśród wielu pomiarów będą również odległości, na jakie odpadły różne elementy, np. już na filmie podali, że fotel przeleciał 150 m, a ma na pewno mniejsze własności lotne niż skrzydło. Drastycznych "efektów spadochronowych" Biniendy nie zanotowano.
Problem w tej chwili polega na tym, że mamy wiele wypowiedzi "uzasadnionych" tytułem naukowym wyłącznie intencjonalnych, zgodnych z zapotrzebowaniem ZP, a nie z rzeczywistością. Takie postępowanie uwłacza naukowcom. Sądzę, ze przypomnienie przez autora blogu o obowiązkach rządu "O potrzebie polityki smoleńskiej rządu" dla tegoż rządu jest jak najbardziej uzasadnione, a każdy kto jest w stanie wykazać błędność postępowania na każdym dostępnym mu forum powinien to pokazywać.
Każde błędne stwierdzenie może skutkować groźną dla wielu jego realizacją. Nie każdy jest w stanie wykonać osobiście odpowiednie obliczenia i może katastrofalnie dla siebie i innych sugerować się jakościowym opisem.
Proste przeliczenie "efektu spadochronowego" Biniendy pokazuje, że otwarcie spadochronu byłoby bardziej groźne od upadku bez spadochronu. No ale cóż, niech ludzie giną, ale jego badania są "perfect".
O kuriozalnym uginaniu brzozy już wspominałem.
Binienda długo i w wielu konfiguracjach liczył i pokazywał jakie leje powinien utworzyć spadający samolot, a ponieważ tych lei nie było więc zamiast powiedzieć, ze jego obliczenia były błędne autorytatywnie stwierdził, że to z powodu wcześniejszego wybuchy. Czy życzenie by chociaż jeden przeliczony przypadek uwzględnił ten wybuch to zbyt ostry wymóg.
Berczyński, Binienda i inni twierdzą, że plecy samolotu są równie odporne co dół również może doprowadzić do zbędnej, a śmiertelnej katastrofy. W przypadku samego Berczyńskiego, który pracował przy helikopterach ma to jakieś uzasadnienie ale innym przypomnę obrazek uszkodzonego Boeinga.
Co byłoby gdyby piloci skorzystali z argumentów Berczyńskiego i Biniendy? Zapowiedź Smoleńska? Czy członkowie i sympatycy ZP w dalszym ciągu będą twierdzić, że góra i dół są podobnie wzmocnione. Najpewniej z obrzydzeniem odwrócą wzrok, by odświeżyć umysł "niewątpliwymi dowodami" A. Macierewicza.
Skrzydło Einsteina
Einstein kiedyś zainteresował się lotnictwem i próbował zaprojektować lepsze skrzydło. Napisał artykuł techniczny w sierpniu 1916 w której zaproponował nowy kształt skrzydeł, który miał nadzieję, że poprawi ich siłę nośną.
Jego propozycja to skrzydło z dużym łukiem w połowie cięciwy.
Einstein twierdził, że wydłużenie drogi powietrza nad skrzydłem zgodnie z prawem Bernoulliego zwiększy siłę nośną
Znaczenie Einsteina wystarczyło, by taki samolot zbudować a Paul Ehrhardt poleciał nim jako pilot testowy.
Po długotrwałym starcie, samolot wykonał kilka niekoniecznie zaplanowanych figur lotniczych, zataczając się i wykonując coś w rodzaju lotu kaczki w ciąży. Ehrhardt wylądował tak szybko jak mógł i "ucieszył się znaleźć się na twardym podłożu i wciąż w jednym kawałku".
Mniej oficjalne słowa to "gdybyś nie był moim dobrym przyjacielem to bym cię ubił tu na miejscu"
Einstein przyjął porażkę jego konstrukcji skrzydła z humorem. Odpowiedział do Ehrhardta, "To jest to, co może się zdarzyć człowiekowi, który dużo myśli, a mało czyta".
Tą przypowieść dedykuję tym, którzy podobnie jak Einstein mało czytają ale przeciwnie do niego mało myślą. -
@you-know-who
Switenie się Pan spisywał w dyskusjach telewizyjnych w Polsce. Dzięki za dobrą robotę dla Matki Ojczyzny. -
@PPMI 13.04.2013 23:22
"YKW, Andrzejmat i inni pokazali, że..."
Wychodzi myślenie życzeniowe, gdzie wyimaginowane fakty zastępują rzeczywistość.
Nie jest prawdą, że YKW, Ford Prefect cokolwiek wykazali, bowiem ani nie przeprowadzili żadnej symulacji, ani choćby bardziej kompleksowych obliczeń.
Za to używając rozsądnych argumentów kwestionowali poprawność "12m".
"Nie masz o tym pojęcia:
Binienda prezentował dwa rozwiązania numeryczne układu równań Naviera-Stoksa dla dwóch różnych wysokości 12m i 26m.
Kolejność była odwrotna: zaprezentował obliczenia dla 26m i miejsca upadku, oraz w drugiej kolejności przekonywał, że gdyby zdarzenie miało miejsce na 6,5m, to o ile bliżej upadłaby końcówka. Jest to istotna różnica.
Kolejną rzeczą, której nie zrozumiałeś, albo udajesz, że nie zrozumiałeś, to kwestia warunków początkowych. Otóż na 26m nie analizowano ścięcia skrzydła przez brzozę, ale separację wcześniej naderwanej końcówki płata.
Kilkakrotnie na to zwracałem uwagę, a Ty dalej swoje mantry powtarzasz. Kolejnej próby wskazania podstaw, krytykowanej przez Ciebie analizy z mojej strony nie będzie. To w końcu Twój problem.
"W dobie internetu bez problemu można zapoznać się z dorobkiem każdego naukowca (lista publikacji, CV, indeks Hisrsa itd.)
dlatego bez kompleksów mogę komentować prace "ekspertów ZP.
Poza Czachorem i Biniedą (w jego wąskiej specjalizacji) to trzecia liga albo nawet "okręgówka". "
Każdy może komentować, nikt Ci nie bronił - najwyraźniej nie doczytałeś, a napisałem przecież "o sposobie jw." tej krytyki, czyli abyś znał "proporcjum", by nie popadać w śmieszność.
Index Hirscha zależy od dziedziny i tylko w ramach danej dziedziny wiedzy naukowej może być całkiem zasadnie porównywany. Gdy wychodzisz z takim argumentem poza tę dziedzinę, wartość jego jest na tyle kontrowersyjna, że staje się argumentem już tylko z quasiautorytetu.
Absolutnie nie chcę być złośliwy, ale znając ludzkie słabości można się spodziewać, że Index Hirscha osoby recenzującej prace dla Komitetu Noblowskiego, mógł dostać, profitującego później, Schwungu, niezależnie od tego, że i tak byłby uczciwie zapracowany.
O osiągnięciach p.Czachora się nie wypowiadam (nb. jest lekko kontrowersyjny w swojej daleko posuniętej "niepewności"), natomiast wśród tuzów światowych można wymienić choćby p.Szuladzińskiego. Nie znam (bo się nie interesowałem) pozycji naukowej p.Cieszewskiego. P.Berczyński siłą rzeczy, jako praktyk, dysponuje olbrzymią wiedzą. A na mnie, osobiście, b. duże wrażenie zrobił swoim profesjonalizmem i chłodną merytoryką p.Gieras.
@JAKITAKI 14.04.2013 11:16
"W chwilach stabilności psychicznej postaram się odpowiedzieć. "
Nie no, tak nie rozmawialiśmy :/
Ucieczka od dociekania prawdy, to zupełnie co innego jak niestabilność psychiczna - ja takich argumentów nie używałem!
Chciałbym, abyśmy, zanim zaczną się dyskusje o Einsteinie, "sPISkowcach" itp. mieli pełną świadomość obiektywnych faktów, bo wtedy być może się okaże, że w gruncie rzeczy mamy podobne zapatrywania także na wiele innych spraw.
Na początek (jeszcze raz, zgodnie z 12.04.2013 12:04):
W którym miejscu skrzydła "brzoza" je zaatakowała?
Pozdrawiam :) -
@... CC
>O osiągnięciach p.Czachora się nie wypowiadam (nb. jest lekko
>kontrowersyjny w swojej daleko posuniętej "niepewności")
Bardzo znamienna wypowiedź. Już nawet same wątpliwości są
"kontrowersyjne". Dawno pisałem, że p. Czachor w ZP kariery nie
zrobi, musiałby swoją naukową rzetelność na kołku odwiesić...
LOL -
@... CC
[...]Ucieczka od dociekania prawdy[...]
W którym miejscu jej dociekasz, na mój ogląd kręcisz głową z niedowierzaniem powtarzając w kółko od początku swojego pisania tutaj
"to nie możliwe, to nie możliwe, to nie możliwe, to nie możliwe, to nie możliwe".
Jak zaczniesz dociekać prawdy to zaznacz choćby wykrzyknikami, albo wytłuść tekst, krzyknij czy co Ci tam przyjdzie na myśl.
"[...]mieli pełną świadomość obiektywnych faktów[...]"
Ciekawe te istnienie "obiektywnych" faktów, a są jakieś "nieobiektywne" fakty...
rozumiem jesteś fanem plusów dodatnich -
@Accepted73
Doczytałeś do pytania znajdującego się na końcu postu z 14.04.2013 12:27?
Masz problem ze zrozumieniem tego wytłuszczonego pytania, czy z odpowiedzią?
Pozdrawiam :)
P.S.
W przyjętej przeze mnie konwencji: fakt obiektywny, to fakt niezależny od nas, zaś fakt subiektywny, to np. "beczka YKW", która zależała od przyjętych przez YKW założeń i uproszczeń.
To co Ci się błędnie skojarzyło, należy do innej kategorii tzw. pleonazmów, chociaż biorąc pod uwagę jakość informacji w mediach, całkiem rozumiem tendencję do rozróżniania "faktów autentycznych" od np. "faktów medialnych" ;) -
@... CC
W którym miejscu skrzydła "brzoza" je zaatakowała?
Co do mechanizmu obronnego ludzkiej psychiki, to byłem raczej rozbawiony niż upokorzony.
A teraz do rzeczy. Będą argumenty o jakościowym charakterze.
W którym miejscu skrzydła "brzoza" … wyróżniłbym trzy elementy.
1) Zwykłe wymiary liniowe.
Banalny błąd niezrozumienia różnicy długości kawałka skrzydła od osi (ok. 4 m) i długość mierzona po skosie (ok. 6 m) uważam za banalny i pomijam.
Suma długości kikuta skrzydła+kawała skrzydła+grubości brzozy nie musi być równy długości skrzydła, gdyż kikut był niszczony także przy upadku samolotu.
Prędkości kawałka skrzydła urwanego na brzozie tylko pozornie różni się od prędkości reszty samolotu. Aż do trzeciego longeronu skrzydło jest połączone z resztą i ma tą samą prędkość.
Tu warto przyjrzeć się poklatkowo na obcięcie skrzydła
www.youtube.com/watch?v=TrIZd53Gl4E
Słup zostaje ułamany u podstawy i przewraca się, na wysokości skrzydła jest cały więc przecięte musiałoby być skrzydło, przez kilka klatek (niemal 10 m) leci ono jakby przyklejone do reszty z tą samą prędkością co reszta, dopiero dalej zaczyna koziołkować. Dlatego uważam, że nie było znaczącego wyhamowania końcówki na brzozie. Tym samym każde "12 m" traktuję jako takie same.
2) Efekty barwne na brzozie.
Nie badałem barwnych zjawisk na brzozie, więc mogę tylko stawiać hipotezy.
a) uderzenie końcówką statecznika (też jest czerwone) w konar, za następnie część odłamków wbiła się w pień. Raczej mało prawdopodobne, podwójne uderzenie, duże kąty rozproszenia - uwierzyłbym gdyby ktoś to udowodnił;
b) czerwony kolor płynu hydraulicznego, a taka instalacja lewej lotki została rozerwana.
Wiadomo, że jest rozsądne by rozłączne instalacje hydrauliczne miały różne barwy, tak by po plamach kilku kropel dowiedzieć się, która została rozszczelniona.
Gdy płyn wyparuje na płaskich odłamkach może coś powstać na wygląd lakieru. I to jest bardziej prawdopodobne.
3) Zasłaniane toru przełamania.
Niektórzy podają zdjęcia i rysunki, które pokazują, że na drodze potencjalnego przejścia brzozy znajduje się nieuszkodzony slot. Najlepiej zebrane w całość to zamieszczone przez @Piko w:
Może to jakaś wrzuta "ruskich pachołków" bo jest po rosyjsku - nie mnie to rozstrzygać.
W każdym razie, jeżeli jest prawdziwa, jest przekonywująca. "Skrzydło zostało obcięte nożycami od tyłu".
Co prawda już wprowadzający obrazek jest błędny, gdyż brzoza na nim wpada prostopadle do krawędzi i widać tylko niewielki kawałek skrzydła.
Rozwiązanie jest na filmie A. Gargas. Wystarczy obejrzeć 14 min. filmu. Tam jest ucięte skrzydło doskonale widoczne i fałsz opisów staje się oczywisty.
http://wpolityce.pl/wideo/46045-obejrzyj-koniecznie-anatomia-upadku-film-dokumentalny-anity-gargas
Wynik warto porównać z analogicznymi rysunkami by przekonać się jak wprowadzają w błąd. Nie od rzeczy będzie pytanie - po co to tobią? -
@klasa 1a
"Panie Profesorze, czy to prawda, że:
1) nigdy nie zasiadał Pan w żadnej komisji do sparw wypadków lotniczych."
Coś mi się obiło o uszy, że zasiadał w komisji do spraw wypadków astronomicznych, ale o lotniczych nie słyszałem.
"2) jest Pan profesorem astrofizyki, nie fizyki."
Tak się składa, że astrofizyka to dział fizyki, co oznacza że ogólną fizykę trzeba mieć w małym paluszku i jeszcze być specjalistą w swojej dziedzinie (sądzisz, że chirurg to nie lekarz?)
"3) nie jest Pan pilotem, ale posiadaczem nieaktualnej licencji turystycznej FAA."
Jakiś taki niedouczony jesteś (co nie dziwi - pierwszoklasista) - od kiedy certyfikaty FAA są czasowe? I to twoje tłumaczenie - Private Pilot = Licencja turystyczna
Może wróć do szkoły?
"4) Pana brat jest dźwiękowcem filmowym współpracującym z "M jak miłość" i nie ma nic wspólnego z fonoskopią."
Nie oglądam tych filmików, więc nie znam odpowiedzi, ale mówią, że dziadek Arytmowicza był w Wehrmachcie. -
@JakiTaki
Masa skrzydła to, jak w wielu innych przypadkach, tylko oszacowanie, mogło być w nim również paliwo,
W końcówce na pewno nie było paliwa, bo nie ma tam zbiorników. -
@rromek
W końcówce na pewno nie było paliwa, bo nie ma tam zbiorników.
A jednak są w obu skrzydłach zbiorniki nr 3, lewy i prawy.
https://www.google.pl/search?q=tu-154+zbiorniki+paliwa&hl=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=Z-1qUZnnEcnMhAeK0IDgCQ&ved=0CEAQsAQ&biw=1184&bih=549#imgrc=xp4FYTbT4okWpM%3A%3BvVf2vjz8rx3ZCM%3Bhttp%253A%252F%252Flh5.ggpht.com%252F_SuWFVOfjNAw%252FTOhmxJ0EhTI%252FAAAAAAAAAQc%252FL4zDbwBgRIc%252Fzbiorniki.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Ftommy.lee.salon24.pl%252F252070%252Cgdzie-jest-paliwo-i-inne-zagadki%3B512%3B298 -
@klasa
Panie Profesorze, czy to prawda, że:
1) nigdy nie zasiadał Pan w żadnej komisji do sparw wypadków lotniczych.
A Pan panie bez klasy zasiada w jakiejś komisji np weryfikacyjnej?
A Pan panie Klasa z której klasy jest:
dr inż. Andrzej Klasa
Dyscypliny KBN: agronomia
Specjalności: chemia rolna
dr Anna Klasa
Dyscypliny KBN: biologia
Specjalności: brak danych
Może jest Pan pilotem od opylania pól chemią rolną? -
@JakiTaki
>Słup zostaje ułamany u podstawy i przewraca się, na wysokości >skrzydła jest cały więc przecięte musiałoby być skrzydło, przez >kilka klatek (niemal 10 m) leci ono jakby przyklejone do reszty z
>tą samą prędkością co reszta,
Na tym filmie warto dokładnie obejrzeć 5:55 do 6:05. Odcięty
kawałek leci wyżej niż samo skrzydło i również zmienia kurs
lecąc nieco w stronę kadłuba samolotu. Bo "Udający Że Dążą
Do Prawdy" prędzej, czy później zawsze dopytują jak to możliwe, że
odcięta końcówka nie zahaczyła w locie o przeszkody. Po prostu
nawet gdyby na jej drodze była korona jakiegoś drzewa to lecący przed nią samolot by ją ściął.
Zmianę kursu końcówki dobrze widać też na zdjęciach satelitarnych,
trzeba połączyć linią brzozę i miejsce końcowego upadku końcówki i
porównać z kursem samego samolotu...
pzdr -
@rromek
>A Pan panie Klasa z której klasy jest:
A może tak pokazać klasę i nie karmić trolla ?!
;-) -
@kizak
Pan Maciaszczyk chyba ma problem z polskością skoro nie rozumie wyrazów szacunku poległym Polakom!
A może to ty masz ten problem? Zanim odpowiesz, że nie, polecam zapoznanie się z wierszem Kasprowicza "Ojczyzna" i przemyślenie. Kasprowicz bynajmniej nie jest wstrętnym peowcem, który chce dokopać "prawdziwym Polakom", bo nie żyje już od lat bez mała 90, a temat, który porusza jest wciąż aktualny.
Nie uznaję retoryki, w której zamiast merytorycznych argumentów padają górnolotne frazesy o ojczyźnie, poległych, honorze, Bogu... Ktokolwiek ośmiela się przeciwstawić tej retoryce, ten jest zdrajcą, bo kwestionuje "wartości". Pamiętam tego typu argumentację z czasów PRLu. Każdy, kto nie zgadzał się z linią partii, był zdrajcą. No bo partia odwoływała się do patriotyzmu... Dziś podobną retorykę stosuje inna partia i jej zwolennicy. Zmieniły się trochę szczegóły, ale ogólny przekaz jest podobny.
Tak więc proszę o argumenty merytoryczne. Powoływanie się na poległych nie sprawi, że argumenty staną się bardziej merytoryczne. -
@syzyf
Odcięty
kawałek leci wyżej niż samo skrzydło i również zmienia kurs
lecąc nieco w stronę kadłuba samolotu.
Tak.
Oglądałem to wzbogacony o doskonałą interpretację Forda Prefekta.
Dobrze byłoby gdyby inni to obejrzeli - ze zrozumieniem, uświadomieniem (a w miarę możliwości policzeniem) działających sił.
O ile byłoby mniej głupich, a zawziętych wypowiedzi.
Świat byłby znacznie prostszy. Może i samoloty spadałyby znacznie rzadziej gdyby rządzący uświadamiali przynajmniej część tych prawd albo przynajmiej słuchali się tych co na tym co maja obowiązek na tym się znać. -
@klasa
nie przejmuj sie tak droga klaso tymi glupotami, ktore ktos fabrykuje. wielokretnie je dementowalem i teraz tez to z przyjemnoscia robie.
jedyne co jest na twojej liscie pol-prawda to to, ze nie zasiadalem w zadnych gremiach zwiazanych z wypadkami lotniczymi. w przeszlosci.
reszta jest klamstwem - jak zwykle w przypadku tworczosci ludzi popierajacych sekte smolenska,
pzdr -
@Krzysztof Mądel
Bardzo Panu dziekuje za wsparcie. Ze smokiem walczyc jest bardzo trudno, ale trzeba to robic.
ludzie sie dziwia i pytaja mnie prywatnie skad biore czas i w ogole dlaczego ja, skoro inni nie. jedynym wytlumaczeniem, ktore to uzasadnia jest przywiazanie do tej wlasnie ojczyzny o ktorej Pan wspomnial. albowiem ani prawdziwym publicysta, ani aktorem, ani politykiem nie zamierzam zostac. potrzebe uznania zaspokoilem juz przy okazji poprzednich wizyt. pieniadze na tym trace, zamiast z fundacji im. Lecha Kaczynskiego inkasowac. mam coraz wiecej problemow z uzasadnianiem zaangazowania wobec psa, ktory wychodzilby czesciej na spacery. natomiast ludzie raczej to toleruja, za co jestem im bardzo wdzieczny. serdecznie pozdrawiam i marze o tym, ze kiedys bede w Polsce na dluzej i moze nasze drogi sie przetna.
PS. nie wiem czy Pan zauwazyl komedie podwojnych pomylek prof. Rondy
w jego niekonczacej sie odpowiedzi na wstepne pytanie red. Piotra Krasko. mowil tam (zupelnie bez zwiazku z katastrofa) ile razy wieksza jest en. kin. samolotu od pracy wykonanej przez sile 10 ton na drodze 2 metrow. pomylil sie o czynnik ~1000. dwa duze bledy w jednym zdaniu - ta liczba doklanie nic nie mowi istotnego + jest tysiac razy mniejsza.
ile to jednostek jego imienia, tego w tej chwili nie pamietam bo nie mam artykulu z Przegladu Lotniczego pod reka. -
@klasa
Czym Pan zajmuje sie, jesli wolno: sluzbowo i prywatnie?
Przy okazji bardzo prosze o podanie numeru PESEL. -
@klasa
A Panska żona?
Jej PESEL tez poprosze -
@klasa
ich osmieszac? - alez to zupelnie zbedne!
zycze wiecej sprytu i...klasy -
@all
ze smutkiem zawiadamiam, ze pumba/klasa opuscil ten blog. -
@you-know-who
Szlocham.... :) -
@JakiTaki 14.04.2013 17:52
"Co do mechanizmu obronnego ludzkiej psychiki, to byłem raczej rozbawiony niż upokorzony."
Ludzie sami najlepiej siebie upokarzają.
Prosiłbym jednak, abyś nie wciągał mnie w tego typu relacje - to nie moja działka.
"A teraz do rzeczy. Będą argumenty o jakościowym charakterze..."
Szukam, szukam i ... nie ma. Albo wprowadziłeś przekaz podprogowy, dla mnie niestety niezrozumiały, albo Ty na serio traktujesz, to co napisałeś po tej zapowiedzi???
Uporządkujmy chaos:
P.Binienda twierdzi, że skrzydło wytrzymałoby zderzenie z brzozą, zderzając się z nią nawet ~6,1m (mierząc wzdłuż krawędzi) od końca skrzydła.
Polemizujący z nim YKW, twierdzi natomiast, w oparciu o odręczne kalkulacje, że nie wytrzymałoby tego zderzenia, a dodatkowo wykonał symulację, która miałyby potwierdzić beczkę, po utracie ~6,1m. końcówki.
Jeden i drugi rozważają przypadek teoretyczny, nie związany z 10.04.10(!), bowiem
zgodnie z oficjalnym polskim dokumentem uderzenie w konstrukcję skrzydła miało miejsce 10,8m od osi pionowej, czyli ~3m od linii oderwania końcówki!!
(nb. MAK w swoim raporcie nie wskazał miejsca uderzenia; ale co miał wskazać, skoro znalazł się slot lewego skrzydła tylko z minimalnymi ubtkami?)
To kończy dyskusję o faktach potwierdzonych w dokumentach i jeśli mimo to nadal twierdzisz, że miejsce uderzenia było gdzie indziej, to opiera się to wyłącznie na Twojej wierze, a nie faktach.
Można dodatkowo przeanalizować zdjęcia.
Na str.12,13 i 25 Zał.nr5 rap.Millera i na Fig.37 ze str.95 rap.MAKu (b. dobra rozdzielczość) mamy zdjęcia wraku. Ze zdjęć tych wynika, że utracona jest większość części ze środkowej części prawego skrzydła, natomiast dla lewego skrzydła udało się odnaleźć dużo więcej fragmentów.
Części lewego skrzydła złożone na obrysie skrzydła, prawie w pełni wypełniają swoje pole. Widać m.in. że wysunięty slot odciętej końcówki - co najmniej jego lewy kraniec, ewidentnie wystaje poza linię rzekomego cięcia końcówki brzozą. Zgrabne zestawienie tych zdjęć wykonał p.Marek Dąbrowski. Jeśli są jeszcze najmniejsze wątpliwości, w uzupełnieniu do tych zdjęć, można zajrzeć do tego filmu od chwili czasu 3:05.
Obie krawędzie slotu - ta od oderwanej końcówki i ta z części środkowej, nie wykazują najmniejszego odkształcenia, powstałego wskutek owinięcia wokół brzozy ew. położonego między nimi, nieodnalezionego, fragmentu slota. Jeśliby brzoza ścieła ~0,65m (mierząc wzdłuż slota) długości slota, to przylegająca reszta musiałaby wykazywać choć minimalne odkształcenia z przodu. Odkształceń jednak nie ma.
Gdybyśmy zaś nawet odsunęli te części od siebie, to wydaje się pewnym, że nie wystarczyłoby między nimi miejsca (patrz kawałki slota ułożone w obrysie skrzydła) na jakiś zaginiony fragment slota o długości ponad ~0,65m a z odkształconą również ew. brakującą, przynajmniej dla 2.sekcji, częścią przylegającą min. ~1,0m (znalezione kawałki sąsiadujących 2. i 3. sekcji nie są odkształcone, a przecież ścięciu tego, co byłoby pomiędzy nimi, musiałyby towarzyszyć ich odkształcenia).
Zgodnie ze wspomnianym wyżej Fig.37 dla lewego skrzydła znaleziono prawie cały slot, włącznie z położonym najbliżej kadłuba początkiem slota (dla porównania odsyłam do zdjęć tego początku slotu; dla prawego skrzydła początek slota znajduje się w tym samym miejscu co lewego, z tym tylko, że wisi trzymając się jeszcze krawędzi skrzydła - vide Fig.37).
Zauważalnym jest, że 2.sekcja slotu wykazuje przerwę i ew. ubytek w ~połowie długości mniej więcej ~3m od krawędzi urwanej końcówki, czyli jednocześnie ~10,8m od osi pionowej samolotu.
Czyli wróciliśmy do punktu wyjścia - do rap.Millera, którego prawdziwość stwierdzenia o uderzeniu w konstrukcję skrzydła 10,8m od osi pionowej, dostępne zdjęcia potwierdzałyby ew. w przypadku slota. Ale jednocześnie nie potwierdzają, aby w tym miejscu zaatakowała brzoza, bowiem wśród długich fragmentów poszycia znajdujących się bezpośrednio za tym miejscem slota, są również takie, które nie wykazują przerwy w tym miejscu (vide Fig.37 jw.).
I na zakończenie.
Występujący pod swoim imieniem i nazwiskiem prokurator ppłk. Karol Kopczyk z WPO w W-wie ujawnił, że w przełomie brzozy znaleziono kawałki poszycia z lakierem koloru białego i czerwonego, a nie czerwonego płynu hydraulicznego (o nim w ogóle nie wspominał). Informacja ta nie została zdementowana i jest to istotna okoliczność, bowiem w przypadku wielu zwykłych wrzutek, prokuratura b. szybko je dementowała, a w tym przypadku informację przekazał prokurator i gdyby była nieprawdziwa, to reakcja byłaby natychmiastowa, włącznie z odpowiedzialnością służbową tego prokuratora.
Pozdrawiam :) -
@... CC
"Za to używając rozsądnych argumentów kwestionowali poprawność "12m".
1/ Tak, używając rozsądnego argumentu (że najkrótsza droga przebyta przez końcówkę skrzydła odpowiada założeniu, że porusza się ona swoją powierzchnią prostopadle do kierunku napływu powietrza i wynosi ok.30m) wykazali niezgodność symulacji z podstawowymi zasadami aerodynamiki.
2/ Czchor pokazując wyniki eksperymentu (lot końcówki skrzydła na odległość > 130 m) wykazał. że wyniki symulacji są sprzeczne z rzeczywistością.
Wynika stąd, że kartkę z tymi wykresami (o ile papier nie jest zbyt gruby) należy poddać procesowi marszczenia i wykorzystać we właściwy sposób.
"Kolejność była odwrotna: zaprezentował obliczenia dla 26m i miejsca upadku, oraz w drugiej kolejności przekonywał, że gdyby zdarzenie miało miejsce na 6,5m, o o ile bliżej upadłaby końcówka. Jest to istotna różnica."
Za pomocą błędnych symulacji nie można pokazać ile metrów bliżej upadłaby końcówka a to, że bliżej jest oczywista oczywistością.
Swoją drogą, lewy wykres (6m) jest górną częścią prawego (26 m) - w zakresie wysokości 26-20m.
Na marginesie dodam, że przyjęta prędkość początkowa wynosiła 80m/s czyli równa była prędkości samolotu.
"Otóż na 26m nie analizowano ścięcia skrzydła przez brzozę, ale separację wcześniej naderwanej końcówki płata"
Symulacja ścięcia skrzydła przez brzozę nie ma związku z wysokością i wykonane był za pomocą programu Ls-dyna.
Mówimy tu cały czas o symulacji ruchu końcówki płata po oderwaniu od reszty i polegała ona na numerycznym rozwiązaniu układu równań Naviera-Stokesa.
"O osiągnięciach p.Czachora się nie wypowiadam (nb. jest lekko kontrowersyjny w swojej daleko posuniętej "niepewności")"
Czyli wykazywał cechy właściwe dobrym uczonym. Natomiast dużą pewność siebie wykazują zwykle idioci oraz hochsztaplerzy.
Niestety większość "ekspertów" ZP wykazuje nadmierną pewność siebie mimo, że wypowiadają się w dziedzinach w których ich kompetencje są wątpliwe. Dotyczy to także Szuladzińskiego. Jego dotychczasowe eleboraty były wątpliwej jakości (nowego nie czytałem).
Wykład Gierasa był interesujący ale jak mówią Rosjanie trochę "nie pricziom". Dla mnie najciekawsza była prezentacja Morki - w zawoalowanej formie podważał prawidłowość symulacji Biniendy i pokazał wpływ znikania elementów brzozy na wynik oddziaływania
(o czym na tym blogu była wielokrotnie mowa)
Pozdrawiam -
@... CC
Obie krawędzie slotu - ta od oderwanej końcówki i ta z części środkowej, nie wykazują najmniejszego odkształcenia...
Powtarzasz bzdury po inżynierze Dąbrowskim. Na zdjęciu "analizowanym" przez inżyniera D. widać, że slat kikuta skrzydła w miejscu które normalnie przylega do następnej sekcji slat (tej na urwanej końcówkce) jest rozerwany. Fragment jego poszycia leży na skrzydle z wgniecenim od kolizji, a reszta jest w kawałkach. Tam widocznie nastąpiła fatalna kolizja, dlatego slat końcówki jest cały. Jacyś ślepi jesteście?....
Pozdrawiam :))) -
@John Kowalski
Jacyś ślepi jesteście?...
-----------------------------
Nie slepi, tylko, niestety, zaslepieni ... -
@John Kowalski, Mirobart
>@John Kowalski
>Jacyś ślepi jesteście?
Tylko jak tu obrazek na Braille'a przetłumaczyć ?! Wystarczyłby
nawet taki, który sam p. Szuladziński umieścił w swoim raporcie:
>@Mirobart
>Nie slepi, tylko, niestety, zaslepieni ...
Cicho-sza, to się nazywa "dążenie do prawdy" ;-) -
@PPMI
>Mówimy tu cały czas o symulacji ruchu końcówki płata po oderwaniu
>od reszty i polegała ona na numerycznym rozwiązaniu układu równań
>Naviera-Stokesa.
Ciekawe, że nie ma wykresów czasowych, ani wykresów
prędkości, przyspieszenia, czy obliczonych współczynników Cx i Cz
z tego numerycznego rozwiązania ?!
Nie mówiąc już o danych tabelarycznych w wersji elektronicznej.
Najwyraźniej to przerosło moc obliczeniową użytych komputerów.
Pozostaje tylko w "paintcie" cyzylować dane z samej trajektorii przestrzennej...
Ale prawdę mówiąc to p. Binienda właściwie rozwiewa resztki
wątpliwości. W każdym razie w moim przypadku tak było. Jak
zapowiadano pierwsze wyniki tych, khem..., symulacji to ja
szczerze na prawdę wierzyłem, że coś konkretnego znaleziono.
Pomyślałem sobie, coś w stylu: "no, Polacy nie gęsi, w końcu
pokażą, że nie dadzą sobie w kaszę dmuchać."
No cóż... widok brzozy "znikającej ze strachu" przed skrzydłem
żadnych złudzeń nie pozostawia... -
@... CC
przełomie brzozy znaleziono kawałki poszycia z lakierem koloru białego i czerwonego.
Musiałbym to osobiście sprawdzić, by odpowiadać autorytatywnie, a na to raczej się nie zanosi.
Na zdjęcach całego Tu-154 widać na dole skrzydła "szachownicę" biało-czerwoną, raczej nie na przełomie ale niedaleko. Może przy niszczeniu i wyginaniu elementów część polakierowana miała kontakt z brzozą.
Niechętnie wypowiadam się o odległościach na podstawie zdjęć bo już raz wyłożyłem się na interpretacji i wolę nie powtarzać. -
@syzyf, @Mirobart
Cicho-sza, to się nazywa "dążenie do prawdy" ;-)
Naprawdę polecam obejrzenie fragmentu filmu A. Gargas. Wystarczy obejrzeć początek 14 min. filmu. Tam jest ucięte skrzydło (element 3 na rysunku Szuladzińskiego) różnice są doskonale widoczne i fałsz opisu staje się oczywisty.
http://wpolityce.pl/wideo/46045-obejrzyj-koniecznie-anatomia-upadku-film-dokumentalny-anity-gargas -
@JakiTaki
"Piękne" jak pan KN mówi coś ok. 13 minuty filmu o możliwym wybuchu par paliwa w zbiorniku ... nie ma jak parująca nafta lotnicza w w ujemnych temperaturach (temperatura zewnętrzna była przez znaczną część lotu sporo poniżej zera więc paliwo w zbiornikach skrzydłowych musiało być mocno schłodzone i raczej nie miało się czasu nagrzać).
Poza tym opary paliwa z powietrzem dają wybuch objętościowy więc skrzydło w obrębie wybuchu powinno być rozerwane w wielu miejscach i rozdęte w innych, a jest też duże prawdopodobieństwo, że nie było by wierzchniej jego części stanowiącej pokrywę zbiornika (zdejmowaną chociażby w celu czyszczenia zbiornika czy wymiany np. czujników poziomu paliwa). -
@JakiTaki 15.04.2013 11:20
"Musiałbym to osobiście sprawdzić, by odpowiadać autorytatywnie, a na to raczej się nie zanosi."
Nie rozumiem, co chciałbyś osobiście sprawdzić?
Nie zdementowaną przez prokuraturę, informację przekazaną przez prok. Kopczyka??
"Może przy niszczeniu i wyginaniu elementów część polakierowana miała kontakt z brzozą."
Część polakierowana musiałaby poruszać się z prędkością naddźwiękową, w poprzek toru - w kierunku przyszłego przełomu brzozy.
W rap.Millera i 10,8m od osi pionowej nie wierzysz, w informację prok. Kopczyka nie wierzysz, w zdjęcia, film nie wierzysz.
Czy Ty aby, uciekając od możliwości dociekania prawdy, nie stałeś się nieświadomie, członkiem jakieś sekty? ;)
Pozdrawiam :) -
@... CC
Drogi ...CC
Jeden obrazek wart jest tysiąca słów.
Dajcie spokój ze szkicami, kreskówkami. Wskazane zostały, także Wam, zdjęcia i film - czyli fakty. Zerwany brzeg 3.sekcja slota wyraźnie wystaje poza linię rwania końcówki, a do tego jest nie wgnieciony/odkształcony, czyli zerwany brzeg na pewno nie miał kontaktu z żadną brzozą.
Weźże narysuj, ponumeruj, podpisz, wskaż strzałkami i dopiero tłumacz.
Sprawa jest bardziej złożona niż to starasz się przedstawić: asymetryczny płat wirował, a siła nośna cały czas wykonywała swoją pracę.
Wirował jak? Wokół której osi? Wiesz dokładnie czy przypuszczasz? Ja tylko przypuszczam, a p Binienda rękami swojego kolegi zasymulował "coś", ale tego cosia nie opisał. Jaka masę przyjął bo nie pamiętam. Jaki profil cosia przyjął? W jakiej pozycji coś się odseparował od reszty skrzydła?
Jeśli chodzi o czerwoną farbe na przełomie brzozy to mogły to być fragmenty końcówki końcówki skrzydła. Różne zdjęcia pokazują, że sama końcówka końcówki skrzydła jest pomalowana na czerwono. W pewnym sensie jest ona dokręcona albo doklejona do właściwego skrzydła i nie ma żadnej roli aerodynamicznej tak jak nowych Boeningach. -
@... CC
W rap.Millera i 10,8m od osi pionowej nie wierzysz, w informację prok. Kopczyka nie wierzysz, w zdjęcia, film nie wierzysz.
Nie wierzę przede wszystkim sobie, czy potrafię odczytać dokładnie ze zdjęcia.
np. z obrazka
http://samoloty-moja-pasja.blog.pl/files/2012/12/242-Tupolew-Tu-154.jpg
po kilku próbach wyszło mi, że zewnętrzna krawędź szachownicy jest o 11,2 m od osi. Z uwagi na skos zdjęcia mogę mylić się nawet o 0,5 m, czyli 10,7-11,7 m.
rap. Millera - 10,8 m.
Nie wiem, która to krawędź brzozy, czy może jej środek. Czyli skrajne możliwości to 10,4-11,2.
Oba pomiary (brzozy i szachownicy) mogą się nakładać - dałoby potwierdzenie lakieru z szachownicy,
Mają też szanse minąć się i pytanie z lakierem otwarte.
Brzoza też może mieć (i ma) jajowaty kształt co dodatkowo utrudnia pomiar ze zdjęć.
Konieczny jest pomiar bezpośredni z uwzględnieniem wymienionych elementów, dopiero on jednoznacznie rozstrzygnie zadane pytanie.
Jak dotąd żadna sekta nie potrzebowała mnie a ja ich. -
@rromek 15.04.2013 13:37
Tyleż samo drogi RROMKU.
Szkic, byłby tylko odtworzeniem, zbytecznym, bo mamy dostępny oryginał - na zdjęciach. To co zacytowałeś z mojej wypowiedzi miało swoich adresatów, którzy zdjęciom przeciwstawiali, ich zdaniem, bardziej im pasujące dobrane szkice.
Na początku może i wokół każdej osi, nie dosłownie wirował, ale wykonywał ruch. Sporo zależy -jak niewątpliwie słusznie spostrzegłeś- od warunków separacji.
Widzisz, może to umknęło uwadze, ale to nie ja zapoczątkowałem i propagowałem hipotezę "12m" :)
Kto inny posłużył się "12m", do podważenia kompetencji p.Biniendy także w obliczeniach wytrzymałościowych (taka czytelna manipulacja), a że jestem uparty, jedynie czepiałem się, takiego bezmyślnego krytykanctwa.
Chyba nie urosłem przez to do roli autorytetu od rotacji urwanych końcówek? ;)
Muśnięcie brzozy końcówką skrzydła?
Zaskakujesz :)
Pozdrawiam :) -
@JakiTaki
Jak patrzę na to zdjęcie, to nie mam wątpliwości, że linię urwania końcówki dzieli dystans min.~3m do szachownicy (linia urwania końcówki kończy się na klapach), a do tego, że szachownica minęłaby brzozę, zanim rozpoczęłoby się odcinanie końcówki.
Pozdrawiam :) -
@JakiTaki
nie wymyslaj/wypisuj bzdur z szachownica lewego skrzydla.
Dolna blacha poszycia lewego skrzydla z cala szachownica lezy na pobojowisku
foto395 z 01.02.2011 "Pomylka MAKu.
Czesc lewego skrzydla zostala uznana przez MAK jako czesc prawego skrzydla!"
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5568842259711216882
Czachorowi podsunieto zeskanowane kopie zdjec odlamkow brzozy na ktorych biala kora brzozy byla koloru sinego i tak to Czachorowi zrobilo sie czerwono przed oczami robiac z siebie blazna.
foto675
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5841956963371363170
W dodatku ten "cienias smoelnski" Czachor wypisuje jeszcze tego typu bzdury, ze aby zrobic to zdjecie przelomu brzozy z odlamkami
foto116
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5738745273137239826
specjalisci z MAKu wyskrobali czerwona farbe z tego drewna.
I takie to bezmyslne barachlo wyklada na wyzszej uczelni w "moim" Gdansku? -
@all
zaslepionym takim jak @... CC dedykuje:
foto886
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691189429907914546
foto887
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691256862421875314
foto888 z 29.12.2011
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691664981342350274
"Manek
Fotos
30.12.2011 07:58
Prosze zauwazyc, ze na plycie betonowej (rozklad szczatkow) nie ma "sladu" po trzecim slocie powierzchni natarcia (od konca lewego skrzydla). To wlasnie tym slotem uderzylo skrzydlo w pien brzozy, to wlasnie ta powierzchnia natarcia "uzbroila" pien brzozy "owijajac sie" o niego, co zwiekszylo wytrzymalosc pnia!
Manek
Fotos
30.12.2011 08:05
Niebieska linia na srodkowym schemacie koncowki lewego skrzydla symbolizuje okolo 10-15cm zasieg strefy "wgiotu" aluminium podczas zrywania! Pien drzewa to nie noz ani miecz!
Manek
Fotos
03.01.2012 17:39
Chce zwrocis jeszcze uwage na taki maly szczegol jak odsuniecie od kadluba (od zarysu) o okolo 1m caledo lewego podwozia a co za tym idzie przesuniecie wszystkich cezsci o ten jeden metr w kierunku oderwanej koncowki. Prawidlowo powinna byc przy koncowce ta jednometrowa przerwa (ewentualnie wypelniona poodrywanym poszyciem, ktore lezy rzucone na tej "kupie zlomu" przy lewym podwoziu !"
foto889
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691851338054901602
schemat na foto890
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691886753489902546
foto896
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5692752289492863170
Zaslepienia/slepoty doradcom ZP i ich klakierom nawet operacja nie uleczy -
@... CC
A jak ja patrzę na to zdjęcie,
to nie mam wątpliwości, że grube konary brzozy, tworzyły koronę o średnicy około 6 metrów w płaszczyżnie ścięcia.
Szachownica w zasięgu !
Skrzydło uderzyło z dodatnik kątem natarcia (12~14 st)i to dolne poszycie skrzydła z poprzecznymi podłużnicami uległo zniszczeniu o ukorzeniony pień. Ta końcówka skrzydła brał udział w generowaniu siły nośnej kilku ton !
Podcięta półskorupowa konstrukcja nie ma szans z siłą nośną. -
@you-know-who
Ponowię swoją prośbę o odpowiedź na pytania z końcówki mojego komentarza w 13.04.2013 23:03. -
@... CC
"Sprawa jest bardziej złożona niż to starasz się przedstawić: asymetryczny płat wirował, a siła nośna cały czas wykonywała swoją pracę."
O hamowaniu decyduje opór a ten jest zawsze równoległy do kierunku napływu powietrza (ruchu). Siła nośna jest zawsze prostopadła do kierunku ruchu i nie powoduje hamowania.
""Czchor pokazując wyniki eksperymentu (lot końcówki skrzydła na odległość > 130 m) wykazał. że wyniki symulacji są sprzeczne z rzeczywistością.""
"... że są sprzeczne z oczekiwaniami, czyli nie ma mowy o "wykazaniu", ale zasadnym powątpiewaniu w poprawność wyników z prezentowanej grafiki."
Czyimi oczekiwaniami? Są sprzeczne z oczekiwaniami ignorantów.
One po prostu dyskwalifikują obliczenia Biniendy.
Symulacje niezgodne z doświadczeniem wyrzuca sie do kosza.
"Jak dla mnie, grafika dla tej prezentacji rozmija się z ewent. wykonaną na jej potrzeby symulacją, wskutek czego zamiast rzetelnego "kawałka informacji" powstała swoista, kolorowa odpowiedź na amatorskie rachuby szybujących kawałków.
Człowieku, co ty bredzisz.
Chcesz powiedzieć, że ktoś wykonał dobrą symulację tylko Binienda bezmyślnie zrobił do niej błędne grafiki i w ten sposób powstała idiotyczna (aczkolwiek kolorowa)odpowiedź "ekspertów" na poprawne i zgodne z eksperymentem analizy "amatorów".
"Może zamiast pochopnie wyciągać tak daleko idące wnioski z prezentacji p.Morki, pozwól, że pp. Morka i Binienda ew. sami poprowadzą swoją polemikę w przedstawionym przez Ciebie zakresie."
Ja tu nie mam nic do pozwalania lub zabraniania.
Sądzę, że nie będzie żadnej polemik z Biniendą ponieważ on nie opublikował dotąd wyników swoich symulacji w formie obszernego raportu czy też artykułu w czasopiśmie naukowym. Dyskusje nad obrazkami w otoczeniu ciotek i wujów wzmożenia patriotycznego są bezsensowne.
" był dopiero na początku drogi, co sam uczciwie przyznał, ale biorąc pod uwagę jego podejście do tematu, jego ewent. praca chyba dobrze by się zapowiadała."
Nie "jego" tylko "ich" - sadzę, że w miarę wolnego czasu ale systematycznie pracują nad problemem. A mają duże doświadczenie w analizie zderzeń.
-
@you-know-who
Panie Profesorze,
cieszę się, że powrócił Pan na blogowe łamy, jest kilka nowych Pana postów, ale przyznam, że moja radość jest trochę zaprawiona goryczą ze względu na brak reakcji na mój post, który znalazł się pod koniec rozdziału (notki) 35. (http://fizyka-smolenska.salon24.pl/491513,35-przemieszczajace-sie-przedmioty-instytutu-sehna-wyjasnione#comment_7495541).
Dotyczył on stricte fizycznych zagadnień, więc sądziłem, że będzie miał priorytet w stosunku do innych z takimi różnymi zaczepkami. Gdyby umknął Pańskiej uwadze, to przypominam o nim i oczekuję na reakcję.
Z ukłonami -
@... CC
Jak patrzę na to zdjęcie, to nie mam wątpliwości, że linię urwania końcówki dzieli dystans min.~3m do szachownicy
To zdjęcie jest znacznie lepsze do pomiarów. Z kilku prób wyszło mi 10,2 (-0,2; +0,2). To minimalizuje obszar kontaktu z brzozą, nie jest natomiast znany obszar kawałkowania i darcia poszycia przez bardziej odporne elementy skrzydła i ściąganie na drogę przebicia.
Ponieważ rozstrzygnięcie jest w granicach błędu pomiaru więc ta metoda niewiele daje. Konieczne są badania bardziej dokładne, a to jest poza moimi możliwościami. -
@... CC
Muśnięcie brzozy końcówką skrzydła?
Zaskakujesz :)
Pozdrawiam :)
Kiedyś swoją teorię przedstawiłem, ale nie spoptkała się z szerszą krytyką ani akceptacją :-(
Otóż ze względu na duży skos przedniej krawędzi skrzydła w momencie kontaktu brzoza została pchnieta i odchylona do przodu i na lewo. Nie została ścięta jak opisał znany symulant p. B. tylko nadwyrężona. Odchyliła się tak daleko aż końcówka końcówki pomalowana na czerwono ześlizgnęła się z pnia drzewa.
Opis ten nie oznacza, że skrzydło uszło cało z tej kolizji jak chciał p. Binienda. Ono też zostało nadwyrężone i wskutek działania sprężystego pnia końcówka została odchylona do góry i szarpnieta do tyłu i się ułamała.
O tym czy taki scenariusz jest możliwy i prawdziwy może zaświadczyć długość uszkodzonej częśći pnia brzozy. Przy zwykłym "Biniendowym" kontakcie z pnia powinno być zerwane ok 10-15 cm kory i przełom na wys. np 6,6m.
Przy odchylaniu się pnia wysokość kontaktu jest taka jak odległość skrzydła od gruntu (np 6,6m), ale zerwana kora i kilka cm drewna z pnia powinna rozciągać się na długości ok 0,4 do 0,5 m. Początek na wysokości 6,6m a koniec na 7,1m. Wystarczy policzyć z geometrii. -
@PPMI
Drogi PPMI,
Siła nośna jest zawsze prostopadła do kierunku ruchu i nie powoduje hamowania.
To tylko zależy od definicji, ale bardziej od rozkładu siły wytwarzanej na płacie.
Siła oporu jest rzeczywiście skierowana przeciwnie do kierunku ruchu płata.
Na płacie wytwarza się siła w przybliżeniu prostopadła do cięciwy płata. W zależności od kąta ataku można ją rozłożyć na siłę nośną (rozumianą jako siła skierowana do góry - przeciw grawitacji) oraz siłę oporu skierowaną prostopadle do siły nośnej. Przy locie poziomym samolotu rysunek jest dośc prosty. Przy wznoszeniu lub opadaniu czy pikowaniu pojęcia siły nośnej w rozumieniu siły przeciwgrawitacyjnej przestaje być jasne i może prowadzić do awanturki. -
@... CC
>Dajcie spokój ze szkicami, kreskówkami.
Rysunek, który wkleiłem (zresztą z raportu p. Szuladzińskiego, czy
także z prezentacji p. Biniendy) to całkiem poprawna rekonstrukcja
graficzna szczątków. Oparta o rzut prostopadły oryginalnej
konstrukcji, w którą zostały wpisane rzuty prostopadłe szczątków,
które dało się zidentyfikować. Ale nie o tym...
>Wskazane zostały, także Wam, zdjęcia i film - czyli fakty.
Na zdjęciu p. Dąbrowski "zgrabnie" myli p o s z y c i e
skrzydła, ze slotem. Widać to bardzo dobrze na ujęciu od 3:10 do
3:20 filmu, do którego sam podałeś link. Na tych ujęciach po
prawej jest slot, a to co jest po lewej (i co jest "dopasowywane"
w fotoszopie) już slotem nie jest. Jest trwale połączone ze
skrzydłem, a sloty są przecież wysuwane, nieprawdaż ?!
I jeszcze w kwestii trajektorii końcówki skrzydła. Otóż siła ciągu
jednego silnika TU-154M to 103 kN. Gdyby taką siłę przyłożyć do
urwanej końcówki skrzydła to uzyska ona przyspieszenie równe:
103 000 N / 600 kg = 172 m/s^2 = 17,5g
Może teraz zrozumiesz totalny absurd "kreskówek" p. Biniendy:
Nawet gdyby cały ciąg jednego silnika TU-154M przyłożyć do tej
końcówki skrzydła to nie byłaby ona w stanie polecieć tak jak to
podał, bo tam występują przyspieszenia nawet ponad 20g.
On raczej doskonale sobie z tego zdaje sprawę, dlatego tych
"obliczeń" przenigdy nie ujawni... -
@Litwor
juz tam odpowiedzialem! -
@... CC
Iwanuszka Kowalczuk...
To mam być niby ja?... Widzę że uciekasz w inwektywy ad personam. A więc licz zaslużoną ci wzajemność.
Zerwany brzeg 3.sekcja slota wyraźnie wystaje poza linię rwania końcówki, a do tego jest nie wgnieciony/odkształcony, czyli zerwany brzeg na pewno nie miał kontaktu z żadną brzozą. [...] 3.sekcja slotu oddzieliła się od 2.sekcji zapewne na ich łączeniu...
Hahahahahahaha... No nie mogę.... Słuchaj no ty dyletancie lotniczy n-tego stopnia. Widać że samolotem nigdy nie leciałeś, samoloty widziałeś tylko na obrazkach, a tu robisz tu za je_anego eksperta.
Skrzydła samolotu gną się jak by były z gumy. Gną się w górę i w dół nie tylko w czasie turbulencji w powietrzu, ale równie dobrze się gną na płycie lotniska, podczas kołowania na taxiway i również na samym pasie, bo nawierzchnie nigdy nie są idealnie równe. Kiedyś jeden z first time pasażerów prawie że narobił w pory i zaczął domawiać modlitwę, kiedy spoglądając przez okno w czasie turbulencji zauważył jak skrzydło trzęsie się w górę i dół. Myślał że to już koniec, bo przecież samolot wyglada jak taki zdrowy kawał metalu, się błyszczy, cały jest ponitowany, jak ten pancernik Macierewicza i Kaczora.
Zaczyna coś wreszcie kiełkować w twojej dyletanckiel łepetynie? Nie? Więc dalej. Sekcje slats... (tu przy okazji nadmienię: piszemy "slats", a nie "slots" - slot, to taka wydłużona dziurka przez którą np. wrzuca się monety do różnych automatów - polska wymowa fonetyczna tego słowa jest "slat", gdzie "a" brzmi w kierunku "o", natomiast prawidłowa angielska terminologia lotnicza to slat, czyli generalnie z definicji angielskiej tego słowa to "wąska listwa" - polska wymowa fonetyczna tego jest "slat" gdzie "a" jest gięte w kierunku nosowego "e")... więc powracając do tematu, sekcje slats ze względu na to, że skrzydło ulega znacznym ugięciom w granicach proporcjonalnych jego wytrzymałosci strukturalnej, są podzielone na niezależne, nie polączone ze sobą sekcje. Gdyby była to jedna sekcja w postaci ciągłej listwy na całej długości skrzydła, to by się połamała przy obciążeniu skrzydła ciężarem samolotu w powietrzu, przy turbulencji, albo nie można byłoby jej ruszyć z miejsca siłownikami przy ugięciu skrzydła w locie (różnica ugięć). Sekcje slats nie są połączone ze sobą, durny dyletancie lotniczy. Dlatego kolizja brzozy z slat kikuta, nie spowodowała odkształcenia nastepnej sekcji slat z końcówki która odpadła. Zrozumialeś?
Pozdrawiam :)))) :))))) -
@... CC
"wystawanie slota" jest zafalszowane na rysunkach powyzej. w rzeczywistosci slat (jesli chodzi o terminologie ang., nie slot, sloty to sa gdzie indziej) nie wystawal duzo, mysle ze jakies 15 czy 20 cm poza nierowna linie przelomu. radzilbym sie ta sprawa nie ekscytowac. -
@you-know-who
o, widze zesmy obaj tlumaczyli slats - ja tylko nie zdarzylem cisnac RET przed wyjsciem na... egzamin. -
@you-know-who @johnkowalski
>o, widze zesmy obaj tlumaczyli slats
Już takim "śrutem" nie strzelajcie, i tak wystarczy gruba
amunicja ;)
Nie tylko na wikipedii, ale nawet na całkiem fachowych obrazkach jest używane "slot":
eskadra.net
ups... slot
A tu zdjęcie końcówki, na którym nic nie wystaje. W każdym
razie nie tak jak w tym złudzeniu a'la p. Dąbrowski:
-
@syzyf
Nawet gdyby cały ciąg jednego silnika TU-154M przyłożyć do tej
końcówki skrzydła to nie byłaby ona w stanie polecieć tak jak to
podał, bo tam występują przyspieszenia nawet ponad 20g.
Jeszcze jeden sposób ukazania bredni w jednym niepozornym wykresie.
Gdyby na dole wykresu dołożyć niewielki pas transmisyjny oraz windę wznoszącą skrzydło na 6,5 m wysokości, a następneie puszczać to skrzydło w dół to mielibyśmy Perpetuum Mobile o mocy lekko licząc 10 kW.
Drżyjcie górnicy i nafciarze. -
@you-know-who
przeciez ja temu trollowi 3kropki i 2C juz tlumaczylem o skosie skrzydla i o odsunietych slotach, ale on ma filtr na oczach i jest tak zaslepiony, ze tylko bzdury wypisuje.
kat skosu "ciecia"/oderwania koncowki skrzydla to okolo 10° od kierunku ruchu spowodowany jest odchylka pnia o okolo 7° oraz katem yaw=3,5°
Wszystkie schematy i linki do nich podalem w komentarzu
WIELKI55 0974 | 15.04.2013 16:29
A na tym foto717 moze kazdy nawet zaslepiony zauwazyc jak daleko od plata skrzydla odchylone sa wysuniete sloty podczac ladowania
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5855218699567815618 -
@John Kowalski
Gdy w młodości odwiedzałem lotniska, a stały tam głównie MiGi-15.
Przy oglądaniu ich z bliska mozna było odczytać napisy na skrzydłach:
Tu wolno stanąć.
Tu nie wolno stawać!!!
Dawało to wiele do myślenia. -
@John Kowalski, YKW, all
Ta przednia ruchoma krawędzi faktycznie nazywa się slat, ale naprawdę nie ma o co kopii kruszyć.
Slot to z angielskiego szczelina, mogąca występować zarówno z przodu (na stałe lub czasowo ) lub z tyłu (klapy szczelinowe lub wieloszczelinowe).
Jeżeli przednia krawędź jest ruchoma (slat), szczelina powstaje tylko na pewien czas. W niektórych konstrukcjach o charakterystykach STOL (Wilga, Gawron) szczelina jest stała, więc zwie się ją slotem.
Wielu polskich lotników nazywa slat slotem, bo tak się jakoś przyjęło. To trochę jak nazywanie odbitki (kopi) – xero, lub ksero, pomimo że zrobiona jest na sprzęcie Canon lub Minolta, a nie Xerox
Pozdrawiam -
@all
Zapraszam do mojej notki nt katastrofy Eastern Airline Flight 66 i
możliwych porównań z katastrofą TU-154M.
pzdr -
@jacek-placek 15.04.2013 18:25
"Szachownica jest w zasięgu"
:)
W zasięgu czego? Ukorzenionego pnia?
W hipotezie odcięcia 6m. płata, szachownica jest co najwyżej głaskana końcówkami gałązek z prawej strony brzózki.
Z pniem, ani tym bardziej z korzeniami nie ma nic wspólnego.
@PPMI 15.04.2013 20:54
"Człowieku, co ty bredzisz.
Chcesz powiedzieć, że ktoś wykonał dobrą symulację tylko Binienda bezmyślnie zrobił do niej błędne grafiki i w ten sposób powstała idiotyczna (aczkolwiek kolorowa)odpowiedź "ekspertów" na poprawne i zgodne z eksperymentem analizy "amatorów"."
Nie wiem, czy dobrą symulację - nie zajmowałem stanowiska w tym zakresie.
Twierdziłem natomiast, że hipoteza "12m" na tej grafice jest interpretowana błędnie, jako hipoteza "12m po ścięciu", a to już jest błędem tej grafiki, bowiem "12m" na grafice powstało przez analogię do analizowanego w pierwszej kolejności spadku z "26m" i nie było analizą swobodnego lotu odciętego na brzozie płata.
Poza tym, zwróciłem uwagę na nieprawidłowe prędkości początkowe.
Czyli takie tam niuanse, do których zrozumienia winneś trochę staranniej czytać komentowany tekst.
@JAKITAKI 15.04.2013 21:41
"...nie jest natomiast znany obszar kawałkowania i darcia poszycia przez bardziej odporne elementy skrzydła i ściąganie na drogę przebicia."
Radzę zapomnieć transferze czerwonopomalowanych strzępków w miejsce przełomu.
Zderzenie z brzozą miałoby miejsce w chwili, gdy szachownica już minęła brzozę, czyli strzępki te musiałyby nie tylko uzyskać nagle (abstrahując, że w miejscu szachownicy nie było drugiej brzozy, od zderzenia z która, strzępy te mogłyby powstać) olbrzymią prędkością (rząd 1000 km/h) w kierunku przyszłego przełomu brzozy (czyli by polecieć do tyłu i w bok) ale jeszcze jakimś cudem dostać się pomiędzy miażdżone elementy skrzydła a brzozę (bo coś musiałoby jeszcze wbić te strzępy w drzewo.
@RROMEK 15.04.2013 22:01
"Otóż ze względu na duży skos przedniej krawędzi skrzydła w momencie kontaktu brzoza została pchnieta i odchylona do przodu i na lewo..."
Twoja teoria, moim zdaniem, ma walor prawdopodobieństwa, choćby, jako jeden z elementów bardziej złożonego zdarzenia, zapoczątkowanego kilkadziesiąt m przed brzozą.
Jednak pewne drobiazgi trzeba by uwzględnić np. to, że przy tej prędkość nie ma czasu na odchylanie się pnia - przy czasie ew. kontaktu końcówki z brzozą rzędu 0,004s, nie ma takiej możliwości. Po prostu rozprysłaby się oprawa lampy (resztki oprawy mogły odpaść z korą) i ewentualnie wyrwanych kilka polakierowanych na czerwono strzępków, uwiązłoby w pniu.
Przy tym, wracając do relacji prok. Kopczyka, strzępów polakierowanych na biało miało być więcej, niż polakierowanych na czerwono.
@SYZYF 15.04.2013 23:52
Możesz mieć rację, że kawałek blachy na lewo od 2.sekcji slota, to może być fragment poszycia. Jednak fakt, że "wisi on w powietrzu" o tym nie rozstrzyga, bowiem ew. strzęp slota mógłby utrzymywać się na mechaniźmie wysuwającym ten slot, względnie być uniesiony mając połączenie z resztą zdeformowanego slota 3.sekcji, którego widać poniżej.
Ewentualna słuszność Twojej uwagi, nie ma rozstrzygającego znaczenia dla komentowanej przez Ciebie konkluzji, bowiem poniżej tego "kawałka blachy" miałaby znajdować się reszta slota 3.sekcji (widoczna też na filmie), której stan uzasadnia wnioski o braku kontaktu z brzozą tego brzegu slota, jak i ewentualnie brakującego fragmentu slota tej sekcji, znajdującego się pomiędzy tym brzegiem a widocznym brzegiem slota 3.sekcji.
"Gdyby taką siłę przyłożyć do
urwanej końcówki skrzydła to uzyska ona przyspieszenie równe ...17,5g"
Czyli podczepiamy jeden silnik z "drugiej strony" oderwanego płata i hamujemy?
Oryginalne zobrazowanie zagadnienia :)
Podobne do wyliczeń ilości RGPpanc, ja jednak przed wydaniem opinii, wolał poznać fakty, czyli dokładne założenia.
Pozdrawiam :) -
A ja nadal nie rozumiem...
Jak w temacie... no bo:
1. Z całym należnym szacunkiem dla pana Artymowicza muszę stwierdzić, że nie podoba mi się całe podejście do wyjaśniania tej katastrofy. Od wielu miesięcy ciśnie mi się na usta pytanie, może trywialne: Co było bezpośrednią przyczyną katastrofy?
I tutaj zaczynają się "jaja"... A to brzoza, a to mgła etc. Odpowiedź na to pytanie moim zdaniem może być tylko jedna: SAMOLOT ULEGŁ KATASTROFIE PONIEWAŻ ZNALAZŁ SIĘ NA NIEODPOWIEDNIEJ WYSOKOŚCI W NIEODPOWIEDNIM MIEJSCU! Wszelkie uderzenia w brzozy i nie brzozy moim zdaniem nie mają już żadnego znaczenia. Ten samolot mógł na tej wysokości walnąć w cokolwiek... i spaść.
2. Jeśli wyjdziemy z powyższego założenia to KLUCZOWE pytania o tę katastrofę brzmią:
Dlaczego ten samolot obniżył lot tak bardzo?
Czy kapitan miał właściwe odczyty wysokości?
Dlaczego jednym narzędziem do pomiaru wysokości służył wysokościomierz radiowy?
Z jakiego powodu odczyty z wysokościomierza barycznego były niewłaściwe?
Kto i dlaczego "rozkalibrował" wysokościomierz" baryczny?
Jak można było podchodzić na wysokościomierz radiowy w terenie tak nieregularnym?
Tych pytań jest więcej ale może tyle na początek.
Oświadczam, że spiskowe teorie dziejów smoleńskich w ujęciu PiSu są mi biegunowo odległe... Niemniej chcę wiedzieć więc pytam
Pozdrawiam
Marek -
@MarekW
Niemniej chcę wiedzieć więc pytam
Nie w tym miejscu.
tu jest "O potrzebie polityki smoleńskiej rządu".
Jak wczoraj zechciał nam objaśnić pan Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości więc jakby nie było - członek wspomnianego w tytule notki Rządu - Nic z dowodów, którymi dysponuje strona polska, nie wskazuje na to, aby można było zrzucać odpowiedzialność na polskich pilotów ... wszystkie działania strony rosyjskiej obliczone są na to, aby odwrócić uwagę od zaniechań, zaniedbań, błędów popełnionych przez urzędników rosyjskich
Więc mamy wreszcie oczekiwaną i postulowaną "politykę smoleńską rządu"
Ciekawą sprawą jest los materiałów zgromadzonych przez prokuraturę rosyjską. Jeśli dobrze zrozumiałem, to prawdopodobnie umorzą postępowanie stwierdziwszy winę załogi. W tym momencie do materiałów, dowodów itd. mają dostęp ci, którym zawarte w postanowieniu twierdzenia się nie spodobają a są stroną - więc rodziny, ewentualnie organy państwa polskiego.
Jeśli ktoś zaskarży postanowienie i sprawa trafi do sądu, to dowody i wszelkie materiały zgromadzone w toku postępowania staną się jawne. Oczywiście będą to odpowiednio dobrane materiały, którymi prokuratura rosyjska zechce swój wniosek udowodnić. Będzie ciekawie.
-
@MarekW
2. Jeśli wyjdziemy z powyższego założenia to KLUCZOWE pytania o tę katastrofę brzmią:
Dlaczego ten samolot obniżył lot tak bardzo?
Z zapisów wynika, że piloci bardzo chcieli stworzyć sytuację umożliwiającą lądowanie przed godziną 11 w Smoleńsku, bo to dawało szansę na minimalne lub ich brak opóźnienia w programie dnia Prezydenta, gdyby nie wylądowali, to cały plan z transmisją TV by się rozsypał tego dnia, polecam przeczytać ten tekst:
Piloci musieli przynajmniej próbować lądować
Zejście do 50m wynikło wg mnie z informacji otrzymanej z Jaka40 o poziomie podstaw chmur, a zniekształconej przez 2pilota:
Z Jaka podano: "podstawy PONIŻEJ 50m, GRUBO" a dowódca dostał z tego, że "podstawy są na 50 metrach", bez poniżej i grubo i stąd mogła powstać decyzja o zejściu do 50m nad obniżeniem terenu (dla większego bezpieczeństwa ;( ) w końcówce przed lotniskiem.
Czy kapitan miał właściwe odczyty wysokości?
Miał, różne zapisy maszynowe to potwierdzają bezpośrednio i pośrednio. Z resztą on był pilotem sterujacym, a drugi pilot był monitorującym, a on z tego co wiadomo nie miał przestawionego wysokościomierza.
Dowódca miał przestawiony wysokościomierz o 170m ale to nie było żadne utrudnienie, bo przecież poza Rosją lata się na ciśnienie QNH, które po wylądowaniu daje na wskaźniku wysokość lotniska nad poziomem morza a nie zero. W Smoleńsku ustawienie:
QFE daje odczyt ~0m po wylądowaniu
QNH daje odczyt ~ 260m
QNE (1013.25 hPa jak miał ustawiony) daje odczyt ~ 170m
wystarczyło zapamiętać o ile wzrosło wskazanie po przestawieniu
ciśnienia.
Dlaczego jednym narzędziem do pomiaru wysokości służył
wysokościomierz radiowy?
Możliwe, że z powodu niewyłapania okresowych rozjazdów RW i BW (dla "ułatwienia" porównywania mają one bardzo różne skale -> RW ma skalę o dwóch rozdzielczościach:
750m do 100m co 50m
od 100m w dół co 10m lub drobniej.
Na granicy 100m następuje 6 krotna zmiana nachylenia skali.
Dodatkowo w końcówce śledzono na RW przebieg zbocza opadającego by wykryć miejsce gdzie teren przestaje opadać ... tyle, że nie wyłapano w porę, że zaczął się natychmiast podnosić a nie pozostał równiną.
Z jakiego powodu odczyty z wysokościomierza barycznego były niewłaściwe?
To dotyczy tylko wysokościomierza dowódcy przestawionego dla uciszenia części alarmów "Terrain Ahead" systemu TAWS.
Pod radiowysokościomierzem był drugi wysokościomierz ciśnieniowy nieprzestawiony.
Kto i dlaczego "rozkalibrował" wysokościomierz" baryczny?
Dowódca z powodu, że pokrętło przestawienie ciśnienia w wysokościomierza było w zasięgu ręki a przycisk TERRAIN INH, wymagał albo wychylenie się (pasy) z fotela co mogło być trudne albo dania polecenia drugiemu pilotowi, a to by się nagrało (i może trzeba by się było potem tłumaczyć dlaczego zatkano WE MGLE gębę ostrzegaczowi.
Dowódca mógł to nawet zrobić odruchowo nie zastanawiając się nad tym. Po prostu uciszył natręta najszybszą metodą.
Jak można było podchodzić na wysokościomierz radiowy w terenie
tak nieregularnym?
Oni nie podchodzili na RW tylko na ciśnienie (drugi pilot poprawnie czytał "100 metrów". RW służył tylko jako taki radarowy "śledzik" zbocza, po prostu gdy zbocze przestawało opadać, RW ruszał w dół i oni na to czekali ... tyle, że przesadzili z czekaniem aż do oporu.
Część problemu to też skala RW, która na odcinku 500m do 100m jak się zniżali ma rozdzielczość 50m więc trudno wyłapać różnice między BW mającym rozdzielczość 10m i miernikiem o rozdzielczości 50m gdy to wszystko się jeszcze zmienia.
Dopiero poniżej 100m jak skala 6x zwiększa rozdzielczość widać jak wszystko zaczyna jeździć, tyle, że oni tego oczekiwali, jednak nie wiedzieli, że tam jest drugie zbocze. Tylko dowódca mógł je widzieć lecac 7 kwietnia ale go nie wyłapał, bo RW go nie pokazuje tak ostentacyjnie jak tego pierwszego kiedy się wskazówka "zawiesza". 7 kwietnia wisiała na 175m na niskorozdzielczej części skali, 10 kwietnia na 100m (lecieli pod innym kątem do poziomu) na granicy wysokiej rozdzielczości. -
@paes64
Z zapisów wynika,
Dopisz tylko że "moim zdaniem" albo "według mnie" i będzie OK.
Według mnie na przykład nic takiego z zapisów nie wynika. -
@... CC
>Czyli podczepiamy jeden silnik z "drugiej strony" oderwanego płata
>i hamujemy?
Ano. Z tym, że podczepiamy "samą siłę ciągu" bo oczywiście z razem
z masą silnika to już w ogóle beznadzieja ;-)
>Oryginalne zobrazowanie zagadnienia :) Podobne do wyliczeń ilości
>RGPpanc, ja jednak przed wydaniem opinii, wolał poznać fakty,
>czyli dokładne założenia.
Też bym chciał poznać, ale nie ma szans, bo p. Binienda właśnie
swoich obliczeń nie publikuje...
>bowiem poniżej tego "kawałka blachy" miałaby znajdować się reszta
>slota 3.sekcji
I tak właśnie jest. Spójrz na całość zdjęcia, które tak "zgrabnie"
wykadrował p. Dąbrowski ! A nawet i bez tego na filmie od 3:05 do
3:20 widać, że ten "kawałek blachy" jest w sposób ciągły połączony
z dużym fragmentem poszycia, więc po prostu nie może być slotem.
Pewnie, że najlepiej by było te kawałki oglądać na własne oczy...
Pozdrawiam :) -
@MarekW
>2. Jeśli wyjdziemy z powyższego założenia to KLUCZOWE pytania o tę
>katastrofę brzmią: Dlaczego ten samolot obniżył lot tak bardzo?
Polecam zatem lekturę następującego przepisu lotnictwa cywilnego:
"JAR-OPS 1.400 Rozpoczęcie i kontynuowanie podejścia:
(a) Dowódca lub pilot pilotujący samolot może rozpocząć podejście
instrumentalne niezależnie od podawanych wartości RVR lub
widzialności meteorologicznej, ale nie będzie kontynuował
podejścia poza marker zewnętrzny (OM) lub pozycję równoważną,
jeśli podawana wartość RVR lub widzialność są niższe od minimów
wyznaczonych zgodnie z IEM OPS 1.405(a)"
A następnie proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w lotach o
statusie HEADS przepisy względem w/w powinny być zaostrzone, czy
też można latać "na pałę" ?! -
Obecna polityka rządu PO wydaje się być właściwa...
Powyższe oczywiście jest moim osobistym zdaniem. Zachowanie rządu PO hołduje zasadzie: Nie dyskutuj z psychicznym bo cię sprowadzi do swojego poziomu i pokona na argumenty.
Jak się nad tym głębiej zastanowić to jest w tym jakaś racja... -
@Indoor prawdziwy
"pan Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości więc jakby nie było - członek wspomnianego w tytule notki Rządu - Nic z dowodów, którymi dysponuje strona polska, nie wskazuje na to, aby można było zrzucać odpowiedzialność na polskich pilotów ... wszystkie działania strony rosyjskiej obliczone są na to, aby odwrócić uwagę od zaniechań, zaniedbań, błędów popełnionych przez urzędników rosyjskich"
Do tej pory sądziłem że Jarosław Gowin jest jednym z tych, którzy nie dają się łatwo "wkręcać". Chyba się myliłem.
A może to Pan Gowin usiłuje robić z mózgów "opinii publicznej" wodę? Jeśli dodatkowo jest to wyznacznik "polityki rządu", to obawiam się, że feralna brzoza będzie jeszcze "miała na koncie" rząd PO. :(
PS
@you-know-who
O taką "politykę smoleńską rządu" Ci chodziło? -
@MarekW
polityka PO nie jest wlasciwa, bo pomijajac ryzykowna dla nich w kontekscie popularnosci gre, to ma straszny skutek uboczny (przez zaniechanie) - oddanie pola manipulantom i dezinformację jednej trzeciej ludzi, tych wierzacych obecnie manipulantom. -
@pytanie do wszystkich
A jak to jest z opóźnieniem czasowym skrzynek, zwłaszcza ATM. Zapisywała ona z opóźnieniem 3,5 sekundy. To znaczy że żeby otrzymać czasy z zapisu głosowego trzeba dodać te 3,5 sekundy.
Czyli piloci kiedy odczytywani wysokości to były wyskokości na jakich byli przed 3 sekundami. Czyli były nieatualne. Jeśli zniżanie było 8 metrów na sekunde to przy takim opóźnieniu byli 24 metry niżej niż to co w tym czasie podawały wysokościomierze.
Chyba że się mylę. -
@MarekW
Obecna polityka rządu PO wydaje się być właściwa...
Powyższe oczywiście jest moim osobistym zdaniem. Zachowanie rządu PO hołduje zasadzie: Nie dyskutuj z psychicznym bo cię sprowadzi do swojego poziomu i pokona na argumenty.
Jak się nad tym głębiej zastanowić to jest w tym jakaś racja...
Pewnie jak się głębiej zastanowić... tyle, że mamy demokrację, a to znaczy: rządy większości, a jaka jest większość chyba nie trzeba przypominać.
Efektem rejterady rządu i instytucji państwowych, które powinny zareagować na zachowanie ZP, jest ogłupienie całej rzeszy ludzi, którzy nie myślą kategoriami: poseł M. jest psychiczny - tylko poseł M. jest posłem, w sejmie, był ministrem, więc skoro z owego sejmu w TVP [oczywiście z budynku, ale tego już nie analizują] mówi o fałszerstwach i mataczeniu w śledztwach, o wybuchach, o ukrywaniu dowodów, o 3 osobach, które przeżyły, o rządzie, który... itd. itp. - to co ma myśleć ten przeciętny Kowalski?
Czy w jakimkolwiek kraju rząd pozwoliłby, żeby opozycja w ten sposób wykorzystywała taką tragedię do politycznych rozgrywek? Może i tak, ale mnie boli, że to dzieje się tu i teraz, w moim kraju.
Reasumując - rząd nie jest od tego, żeby dbać o swój nieskalany wizerunek kosztem otumanienia społeczeństwa. Rząd powinien reagować i prowadzić spójną politykę informacyjną dot. badań przyczyn katastrofy.
Ale gdyby te badania faktycznie były całkiem ok, to przecież musiałaby polecieć cała wojskowa i nie tylko wojskowa wierchuszka... a tak małym kosztem [co tam - jeden minister, drugi urzędnik wydelegowany w świat, a reszta... ma się świetnie]. No ok już nie marudzę, może prokuratura jednak coś powie hmmm... nieco innego niż komisja Millera.
A zachowanie rządu w 3 rocznicę? Czy naprawdę nie mogli stanąć na wysokości zadania. Czy nie wiadomo było, że zamachiści będą rozniecać atmosferę? Chyba nikt nie miał wątpliwości. No i co mieliśmy? Uroczystości zamachowe, kościelne, a państwowych ani ani - jak poczuli się członkowie rodzin, którzy nie wierzą w zamach... szkoda słów, pan premier popisał się niewąsko z tą Nigerią :(
-
@you-know-who
"polityka PO nie jest wlasciwa, bo pomijajac ryzykowna dla nich w kontekscie popularnosci gre, to ma straszny skutek uboczny (przez zaniechanie) - oddanie pola manipulantom i dezinformację jednej trzeciej ludzi, tych wierzacych obecnie manipulantom."
A mógłbyś trochę mniej enigmatycznie (niczym Pytia delficka), zwłaszcza w kontekście wypowiedzi Gowina? -
@you-know-who
Cóż, niech ma Pan ten luksus, Pana wola i wybór. Kiedyś o tym przypomnę. -
@you-know-who 16.04.2013 06:52
"slat (jesli chodzi o terminologie ang., nie slot, sloty to sa gdzie indziej) nie wystawal duzo, mysle ze jakies 15 czy 20 cm poza nierowna linie przelomu"
Cieszę się, że potwierdzasz, że wystaje, przy tym, także szacowałem to na ~20cm.
Linia przełomu na skrzydle, to oczywiście nie jest linia ew. cięcia przez brzozę (takiej linii cięcia odpowiadałby kilkunastostopniowy yaw na lewe skrzydło). Rzeczywista linia cięcia musiałaby być równoległa do osi wzdłużnej samolotu. Mówiąc krótko, Bodin pod swoją brzozą winien był znaleźć również "resztki" klapy.
Pamiętam, co pisałeś kiedyś o prawidłowym tłumaczeniu, jednak z rozmysłem pozostałem przy slot zamiast slat, nie tylko dlatego, że inni też tak nazywają, ale także ze względów estetycznych.
Pozdrawiam :)
Na marginesie:
JOHN KOWALSKI 16.04.2013 04:56
""Iwanuszka Kowalczuk"...
Widzę że uciekasz w inwektywy ad personam... robisz tu za je_anego eksperta...Zaczyna coś wreszcie kiełkować w twojej dyletanckiel łepetynie?... durny dyletancie lotniczy..."
"Iwanuszka Kowalczuk" jest luźnym tłumaczeniem Twojego nicka, lekkim żartem, bo z użyciem j. rosyjskiego. W j.polskim brzmiałoby to samo "Janek Kowalski", więc gdzie tu jest inwektywa ad personam?
Nawiasem mówiąc, to sobie schlebiłeś, przyjmując, że wzbudzasz u mnie nie tylko zauważalne, ale w ogóle jakiekolwiek emocje ;)
Generalnie, nie widzę potrzeby dyskusji z Tobą, bowiem nie dość, że reprezentujesz specyficzny poziom kultury, to przede wszystkim, nie dysponujesz wiedzą, z której mógłbym skorzystać; na czytanie rozbudowanych banałów szkoda mi czasu, a tym bardziej na odpowiadanie (choć nie wykluczam, że pod innym Twoim nickiem odpowiedzi będziesz nadal otrzymywał).
Zwrócę uwagę, że jest też spora bariera w rozumieniu i prawie zawsze konieczne jest dla Ciebie dodatkowe tłumaczenie. Tak jest i tym razem. Pisząc o slotach, zawarłem nast. sformułowanie:
"Gdybyśmy zaś nawet odsunęli te części od siebie, to wydaje się pewnym, że nie wystarczyłoby między nimi miejsca (patrz kawałki slota ułożone w obrysie skrzydła) na jakiś zaginiony fragment slota o długości ponad ~0,65m a z odkształconą również ew. brakującą, przynajmniej dla 2.sekcji, częścią przylegającą min. ~1,0m" (vide CC 14.04.2013 23:50).
bowiem nie wiedząc, jak i czy w ogóle łączone są sekcje slotów (kwestia ta nie była bazowa dla mojej opinii), dopuszczałem możliwość, że sekcje jedynie do siebie przylegają. W tej sytuacji zrobiłem, to co zwykle, czyli opinię sformułowałem tak, aby dla każdej wersji "łączenia" 2. i 3.sekcji zdanie było poprawne. Dla braku mechanicznego połączenia, czy choćby ułożenia na zakładkę poszczególnych sekcji slotów, odkształcenia części przylegających do części slota, zniszczonego przez brzozę, dotknęłyby jedynie części slota tej samej 2.sekcji na lewo (patrząc od przodu) od miejsca uderzenia, bowiem deformacja nie przeniosłaby się na slot 3.sekcji.
Z tych powodów, odpowiedzi dla Ciebie, są co najwyżej na marginesie. -
@gini
Ale co ma zrobic rzad, skoro sa dowody na klamstwa Kopacz, na klamstwa prokuratrury[...]
Gdzie są dowody że Kopacz celowo z pełną świadomością publicznie podała nieprawdziwe informacje.
[...]
W ktorym kraju posel, zlapany na klamstwie z mownicy sejmowej, mialby szanse na dalsze uprawianie polityki.[...]
Cytuję:
Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ITI
Oświadczam, że podczas konferencji prasowych odbywających się 2 grudnia 2008 roku i 2 kwietnia 2009 roku w siedzibie PiS w Warszawie oraz podczas programu telewizyjnego Doroty Gawryluk, wyemitowanego 5 lutego 2009 roku przez stację POLSAT, wypowiadając publiczną krytykę przekazania kwoty 500 mln złotych przez samorząd Miasta Stołecznego Warszawy na rzecz budowy stadionu Legii nie zmierzałem do ujemnej oceny postępowania spółek Grupy ITI. Moje krytyczne stanowisko obejmowało jedynie racjonalność wydatku w kwocie około 375 mln złotych /netto/ na modernizację stadionu, który jest własnością Miasta Stołecznego Warszawy, z perspektywy prawidłowości działania władz miasta. Do działań ITI w tej sprawie nie mam i nie miałem zastrzeżeń.
Jednocześnie koryguję swą wypowiedź o tym, że kwota 500 mln złotych była prezentem dla ITI od Platformy Obywatelskiej. W istocie była to inwestycja w majątek miejski, oddany na mocy odpłatnej umowy dzierżawy do korzystania przez Klub Piłkarski Legia Warszawa.
Jarosław Kaczyński
- dostępne było na stronie PiS
"Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, tobyśmy nigdy niczego nie mieli".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,10752320,Jaroslaw_Kaczynski_smutna_ma_twarz.html#ixzz2QfGucZ5D -
@syzyf 16.04.2013 19:40
"na filmie od 3:05 do 3:20 widać, że ten "kawałek blachy" jest w sposób ciągły połączony z dużym fragmentem poszycia"
Ja tej pewności, ciągłego połączenia poszycia, absolutnie nie podzielam.
U góry tego kawałka widzę krawędź w postaci linii prawie prostej (i tak, jak w przypadku slota 3.sekcji, bez śladów nitowania!), zaś z lewej i prawej strony linię darcia, czyli z tych 3. stron raczej nie ma on kontaktu z poszyciem będącym na drugim planie.
Gdzie widzisz tę ciągłość poszycia z tym co z tyłu za tym kawałkiem?
Pozdrawiam :) -
@gab
Ale gdyby te badania faktycznie były całkiem ok, to przecież musiałaby polecieć cała wojskowa i nie tylko wojskowa wierchuszka... a tak małym kosztem [co tam - jeden minister, drugi urzędnik wydelegowany w świat, a reszta... ma się świetnie]. No ok już nie marudzę, może prokuratura jednak coś powie hmmm... nieco innego niż komisja Millera.
Cała wojskowa wierchuszka by poleciała? A jakże. cała wierchuszka poleciała samolotem.(zginęli - nie ma kogo sądzić)
Bezpośrednimi sprawcami doprowadzenia do katastrofy byli piloci. Naciski prawdziwe lub wyimaginowane robił/robili pasażerowie samolotu.(zginęli - nie ma kogo sądzić)
Złe szkolenie, złe procedury (używanie wysokościomierzy radiowych), naciąganie przepisów przy naliczaniu godzin latania to były okoliczności sprzyjające powstaniu wypadku/awarii. To nie były przyczyny bezpośrednie. Można sądzić za sprawstwo bezpośrednie ale sądzenie za sprawstwo pośrednie jest trudne. Można sądzić za nakłanianie do przestępstwa lub organizację przestępstwa.
Kogo teraz sądzić? Prokuratura przygotowuje papiery do aktu oskarżenia. Skaże pilotów na 10 lat więzienia za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy i na 5 lat zakazu prowadzenia statku powietrznego? -
@Lakosz
w tym kontekscie, to prawdopodobnie Gowin jest bledem PO -
@gini
Ona widziała wielu znajomych, tak też tych z PiS i nie PiS, znanych mniej lub bardziej w stanie często nie UMORZLIWIAJĄCYM identyfikację. Rozumiesz sens tych słów, czy jesteś taką zimnokrwistą pijaweczką polityczną która nie potrafi sobie wyobrazić stanu emocjonalnego w takich sytuacjach. To co widziała, o tym mówiła, wszędzie też nie była, była skupiona na pomaganiu rodzinom. Mało rodzin ma jakieś otwarte pretensje do niej... -
@gini
Bingo! -
@cdc
@you-know-who
Cóż, niech ma Pan ten luksus, Pana wola i wybór. Kiedyś o tym przypomnę.
CDC
0616 | 16.04.2013 23:25
O co ci chłopie chodzi? Jak piszesz niejasno to ci nikt nie udzieli odpowiedzi. Nie wiadomo czy trolujesz czy sobie gawędzisz. -
@you-know-who
16.04.2013 04:29 Napisał Pan :
"juz tam odpowiedzialem!"
Gdzie ta odpowiedź jest ? - jestem zupełnie zdezorientowany.
Może jakiś link do tego "tam" wyprowadziłby mnie z tego stanu? -
@... CC
Drogi ...CC,
"Iwanuszka Kowalczuk" jest luźnym tłumaczeniem Twojego nicka, lekkim żartem, bo z użyciem j. rosyjskiego. W j.polskim brzmiałoby to samo "Janek Kowalski", więc gdzie tu jest inwektywa ad personam?
Brak ci wyczucia, czy rżniesz głąba?
Użycie w tym kontekście języka rosyjskiego jest odbierane jako "jesteś ruskim agentem".
Tak samo zwracanie się do Artymowicza per "Pawka" jest nawiązaniem do słynnego Pawki, który donosił na własnych rodziców w czasach stalinowkich.
Jeżeli tego nie rozumiesz to nie powinieneś w ogóle się odzywac w internecie. Nie sprowadzaj się do poziomu gini i martynki. -
@cdc
od jakiegos czasu trwa poszukiwanie prawdziwych ekspertow z tamtej strony...ja nie szukam, ale byli tacy co szukali. to jest mowiac krotko nieproste zadanie, przerasta mnie znacznie.
ja z kolei uwazam to co mowilem w programie P. Kraski: sito prawdziwej konferencji odsieje ziarna od plew, juz na etapie przyjmowania referatow. najwieksze buble beda odsiane. -
@you-know-who
sito prawdziwej konferencji odsieje ziarna od plew, juz na etapie przyjmowania referatow. najwieksze buble beda odsiane.
Żartujesz? Jak w komitecie będzie Rońda to mesh sita będzie bardzo malutki. -
@rromek
Nie strasz proszę - Rońda już się nie załapie na żadną konferencję związaną z lotnictwem... no chyba, że na UKSW ;)
w środowisku lotniczym ma wystarczająco przechlapane... chociażby za PW-4 i te słynne 10 kłamstw/min, o puszce czy "wiem, ale nie powiem" nawet nie wspominając... -
@syzyf
Już takim "śrutem" nie strzelajcie, i tak wystarczy gruba amunicja ;) Nie tylko na wikipedii, ale nawet na całkiem fachowych obrazkach jest używane "slot"
Oczywiście że można to nazywać jak się chce. Tylko dlaczego nie używać poprawnej nazwy?... Być może "slot" ma brzmieć jakoś lepiej? Wymowy słów slot i slat są prawie identyczne (proszę kliknać na głośniczek w linkowanej stronie):
Slot
Slat -
@gab
Czy w jakimkolwiek kraju rząd pozwoliłby, żeby opozycja w ten sposób wykorzystywała taką tragedię do politycznych rozgrywek? Może i tak, ale mnie boli, że to dzieje się tu i teraz, w moim kraju.
Wstawię bardzo niepopularną opinię. Takich numerów jak w Polsce z katastrofą smoleńską nie byłoby w żadnym innym rozwinętym kraju. U nas były zamachy na WTC, zginęło 3000 osób, skakali z okien po łatwiejszą śmierć, żeby nie zginąć w ogniu............. i są teorie spiskowe, ale na ich niekorzyść mentalność po tej stronie Atlantyku odbiega znacznie od tej reprezentowanej przez bractwo sPiSkowe w Polsce. To jakieś 30% populacji? -
@... CC
"Iwanuszka Kowalczuk" jest luźnym tłumaczeniem Twojego nicka, lekkim żartem, bo z użyciem j. rosyjskiego. W j.polskim brzmiałoby to samo "Janek Kowalski", więc gdzie tu jest inwektywa ad personam?
A to jest rosyjski blog, czy ty jesteś Ruskiem?
W tej sytuacji zrobiłem, to co zwykle, czyli opinię sformułowałem tak, aby dla każdej wersji "łączenia" 2. i 3.sekcji zdanie było poprawne.
Hehehehe. Tak, ja znam tę metodę sPiSkową. Stosuje ją do dawna inżynier D... Trzeba tak napisać, żeby było "na dwoje babka wróżyła", albo półsłówkiem, a potem czekać na opinię ludzi którzy siedzą w temacie, żeby się czegoś od nich nauczyć.
Dla braku mechanicznego połączenia, czy choćby ułożenia na zakładkę poszczególnych sekcji slotów, odkształcenia części przylegających do części slota, zniszczonego przez brzozę, dotknęłyby jedynie części slota tej samej 2.sekcji na lewo (patrząc od przodu) od miejsca uderzenia, bowiem deformacja nie przeniosłaby się na slot 3.sekcji.
Konia z rzędem temu, kto zrozumie o czym ty tu napisałeś. Słuchaj no chłopie. Barokowe meandry stylistyczne nie robią z ciebie mędrca. Naucz się pisać po polsku. Krótsze zdania i do rzeczy. Czyli daj sobie spokój z aspiracjami grafomana. Już wszyscy wiedzą, że ekspertem lotniczym to ty nie jesteś, a grafomania robi ci do tego jeszcze gorzej.
Pozdrawiam :)))))) -
@rromek
Post @... CC: Brak ci wyczucia, czy rżniesz głąba? Użycie w tym kontekście języka rosyjskiego jest odbierane jako "jesteś ruskim agentem".
Dziękuję! -
@... CC
"Nie wiem, czy dobrą symulację - nie zajmowałem stanowiska w tym zakresie. "
Coś w ogóle wiesz? Nie trafiają do ciebie żadne argumenty? A może wiesz tylko, że to był zamach a reszta nie ma znaczenia.
"Twierdziłem natomiast, że hipoteza "12m" na tej grafice jest interpretowana błędnie, jako hipoteza "12m po ścięciu", a to już jest błędem tej grafiki, bowiem "12m" na grafice powstało przez analogię do analizowanego w pierwszej kolejności spadku z "26m" i nie było analizą swobodnego lotu odciętego na brzozie płata."
Natychmiast podziel się swoimi przemyśleniami z Biniendą. Może nie wie, że analizował lot końcówki płata przed odcięciem. -
@rromek
Dziękuję za komentarz. Faktycznie, problem jest bardziej skomplikowany, szczególnie w przypadku swobodnego lotu części skrzydła.
Pozdrawiam, -
@rromek
Aby było jaśniej trzeba czytać. -
@you-know-who
Niezbyt dokładnie rozumiem.
Co do komentarza w którego końcówce były pytania to jest on moją prywatną opinią, a co do stwierdzeń to może z niektórymi "zaszedłem" zbyt daleko. Po prostu nie znam Pana na tyle i piszę na podstawie tego co czytam.
W pytaniach chodziło mi głównie o to aby się dowiedzieć czy jest jakakolwiek nić porozumienia aby ZP z jednej strony a Pan i inne osoby po prostu siadły i porozmawiały aby cokolwiek ustalić. Taka padła deklaracja zarówno z Pana strony jak i Pana Rońdy.
Nie wiem zatem co ma oznaczać "prawdziwa konferencja"?. Czy chodzi o wspólną konferencję z ZP ?. Czy to jest planowane ?.
Czy chodzi raczej o jednostronną "prawdziwą konferencję" osób nie zgadzających się z tezami ZP?.
Obawiam się, że jeśli to ostatnie to będzie niestety kompletna "kaszana".
Rozpoczęcie pojedynku na konferencje przy wyśmiewaniu i podważaniu poprzednich zarówno co do formy jak i treści, to już zabieg typowo polityczny (i taki ma pewnie być)i jest aż nadto widoczne, że obliczony na wybory ponieważ będzie się ciągnął bez konkretnych efektów miesiącami z kumulacją właśnie przed nimi.
Skoro taka forma wyjaśnień jest zła to po co przyjmować identyczną ?. Wyjaśniać ludziom ?. Teraz ?.
Stąd moje pytanie. Czy obustronna deklaracja telewizyjna ma szansę być zrealizowana czy to tylko wymuszone zwroty telewizyjne dla gawiedzi, w stylu ,że jak ktoś powiedział iż można się spotkać i wszystko przedyskutować to druga strona oczywiście aby wyjść z twarzą powie identycznie bo patrzą na nią miliony oczu, a tak naprawdę nic z tego nie wynika bo nie ma woli, chęci itd. ?. -
@John Kowalski paes i inni
To jak to jest z tymi rejstratorami. Piloci odczytują wysokości opóźnione o 3 sekundy? -
@sceptyczny85
To jak to jest z tymi rejstratorami. Piloci odczytują wysokości opóźnione o 3 sekundy?
Oczywiście, że nie. Przyrządy pokazują pomiary na bieżąco. Tzn te przyrządy, które opierają się na pomiarze przetworzeniu wielkości fizycznej na wychylenie - przykład barometr. Niektóre pomiary obarczone są opóźnieniem przy zmieniających się szybko wielkosciach fizycznych - przykład termometr z kulką rtęciową. Wskutek oporów ruchu ciepła od medium do kulki rtęci i dużego ciepła właściwego rtęci słupek przesuwa się z opóźnieniem w stosunku do zmian temperatury medium mierzonego. Im mniejsza masa czujnika (tu kulka rtęci) tym reakcja jest szybsza.
To były uwagi ogólne.
A teraz konkretnie: prawie wszystkie pomiary są rejestrowane i dlatego muszą być przetworzone w formę elektroniczną- cyfrową. Przeliczanie napięcia w cyfry jest realizowane w ciągu mikro do milisekund.
Ale: ze względu na szumy w większości pomiarów robi się w krótkich odstępach czasowych (rzędu milisekund) pomiar i konwersja A/D jest powtarzana, a następnie układ logiczny oblicza średnią i sprawdza, które wartości odbiegają za bardzo od średniej i je odrzuca. Z pozostałych wartości oblicza nowa średnią i tę wartość wystawia jako wartość pomiaru. Tu, zależnie od trybu pracy albo cały czas wykonuje pomiary i wystawia dane na szynie danych albo robi to na żądanie układu nadrzędnego.
Te 3 sekundy o które pytasz to czas w jakim rejestrator eksploatacyjny QAR zbiera dane z różnych przyrządów, formuje z nich paczki danych - dokonuje kompresji (typu ZIP, ARJ, LZW czy podobnej) i zapisuje w pamięci. Jak wiadomo stopień kompresji zapisu w stosunku do danych niekompresowanych zależy od długości paczki danych, struktury i powtarzalnosci danych.
Gdyby QAR zapisywał co 1 sek to by potrzebował więcej pamięci niż gdy zapisuje co 3 sek. -
@rromek 17.04.2013 00:17
Tym razem zdrowo przegiąłeś swoją nadgorliwością :/
Chcesz mnie szantażować, abym nie używał pewnych słów/form, bo ktoś może to skojarzyć i to zaledwie przez kontekst z zarzutem bycia agentem?
Przecież to absurd.
Iwanuszka Kowalczuk od dawna bezzasadnie, a do tego w żenujący sposób, krytykuje i kwestionuje pracę polskich organów, w sytuacji, gdy ich ustalenia mijają się bajką babci Tatiany.
W takiej sytuacji, żart słowny z tłumaczeniem jego nicka na j. rosyjski a nie np. niemiecki/chiński, jest jak najbardziej dopuszczalny.
A domniemywaną przez Ciebie, rzekomą nadwrażliwość Iwanuszki, na podejrzenia bycia rosyjskim kretem, mam w nosie - niech sobie kojarzy "przez kontekst" co chce.
Słowa agent/lobbysta/najmita dotąd nie użyłem, ale za każdym razem, gdy będę miał pewność, co do zasadności użycia (tak, jak w przypadku projektu "Maskirowka"), to użyję, niezależnie od szlochu płaczek.
O hipokryzji już się nie rozwodzę, ale musiałbym naprawdę nisko upaść, aby bezkrytycznie popierać indywiduum, obdzielające adwersarzy zwrotami cyt. "je_any ekspert".
@PPMI 17.04.2013 05:03
"Coś w ogóle wiesz? Nie trafiają do ciebie żadne argumenty?"
Jakie argumenty? Coś przegapiłem? :)
Przecież nie masz żadnych konkretów, ja też, ale przynajmniej, nie stawiam kategorycznych twierdzeń.
Pozdrawiam :) -
@... CC
Drogi ...CC
Tym razem zdrowo przegiąłeś swoją nadgorliwością :/
Chcesz mnie szantażować, abym nie używał pewnych słów/form, bo ktoś może to skojarzyć i to zaledwie przez kontekst z zarzutem bycia agentem?
Przecież to absurd.
Wszystko zależy od wrażliwości. Oczywiście my mężczyźni :) jesteśmy mniej wrażliwi na niuanse i klepniecie sekretarki w pupę uważamy za gest przyjaźni. Ale ona może to uważać za uwłaczające.
To tylko przykład.
Żartować z kogoś można ale powoli z umiarem i wyczuciem. Twoje Iwaniuszka jest patronizowaniem. Co to jest patronizacja? "słowo patronizować? "Traktować protekcjonalnie, z góry". Jak ojciec niesworne dziecko.
Jaki to ma związek z tematem? Traktując kogoś protekcjonalnie wywyższasz się i jego umniejszasz.
W naszym przypadku gdybyś chciał Kowalskiego tylko patronizowac to byś napisał "Johny" co jest spieszczeniem od John. Ale użycie formy rosyjskiej jest i patronizowaniem i sugestią. Chcesz udawać, że jesteś miły i jednocześnie patrzeć na Johna Kowalskiego z góry to napisz 'Jasiu'. Zasugerujesz, że to co Jasio pisze jest dziecinne i nie należy na tą dziecinadę zwracac uwagi. Ulżysz sobie.
Zróbmy mały eksperyment i zwróćmy się do Ciebie protekcjonalnie: "...ĆĆwoczku". Nie uważasz, że 'Tym razem zdrowo przegiąłem swoją nadgorliwością :/' ?
Nie zamierzam Cię szantażować. PiSz co chcesz. :)
Kto ci każe bezkrytycznie popierać indywiduum, obdzielające adwersarzy zwrotami cyt. "je_any ekspert".? Olej to, nadstaw drugi policzek.
Albo jak nie możesz zdzierżyć to kontynuuj swoją 'rosyjską' linię i nazwij go "wyjebitnym fachujewcem". Ulżysz sobie.
PS Powyższe wulgaryzmy użyłem, żeby ustawić poprzeczkę dla wyzwisk. Proszę nie iść tą drogą. Od tej pory się nie odezwę w żadnych sprawach dotyczących netykiety i ten temat uważam za zamknięty. -
@... CC
żart słowny z tłumaczeniem jego nicka na j. rosyjski a nie np. niemiecki/chiński, jest jak najbardziej dopuszczalny.
Gdyby to jeszcze po rosyjsku bylo, jakos bym przezyla... Ale od kiedy to Kowalczuk jest rosyjskim odpowiednikiem Kowalskiego?! -
@Indoor prawdziwy
> Według mnie na przykład nic takiego z zapisów nie wynika.
Dla mnie wynika, z logicznego ułożenia zdarzeń.
1) Byli spóźnieni
2) Program dnia nie przewidywał luzu czasowego na ewentualne
opóźnienia.
Z powyższego wniosek, że musieli spróbować czy się nie uda wylądować przed 11 w Smoleńsku
Aby móc w ogóle myśleć o lądowaniu w tych warunkach, musieli nawiązać kontakt wzrokowy z ziemią.
Na pewno nie mogli tego zrobić ze 100 metrów skoro z Jaka usłużni koledzy podali im, że podstawy chmur są PONIŻEJ 50m GRUBO.
Z tej informacji kapitan Protasiuk dostał tylko "podstawy 50 metrów", bo drugi pilot po minucie zapomniał szczegóły tego co usłyszał.
Czyli podchodzenie do 100 m było stratą czasu skoro widoczność EWENTUALNIE mogli uzyskać na 50m.
Zniżano się więc do 50m, tyle, że z zabezpieczeniem dodatkową przestrzenią od dołu dawaną obniżeniem terenu, które kapitan Protasiuk "wyczaił" w locie 7 kwietnia (obstawiam, że na podstawie zachowania RW a nie obserwacji zaokiennej).
Zapisy urządzeń i brak komend związanych z POPRAWNIE odczytaną wysokością decyzyjną STO METRÓW (ciśnieniowe) potwierdza, że celem zniżania nie była wysokość STO METRÓW tylko wysokość PIĘĆDZIESIĄT metrów.
Potwierdza to TAWS37, który zabrzmiał na wysokości ciśnieniowej 60m (59 zarejestrowane) A NIE PADŁA JESZCZE komenda "Odchodzimy" i nie było śladów prób obniżenia prędkości opadania (przy TAWS37 SINK RATE pobierane z wariometru dowódcy wynosiło -7.65m/s
TAWS37 ma miejsce 1930m od progu, a "Odchodzimy" drugiego pilota 1620m czyli 4 sekundy lotu później, samo hamowanie rozpoczęło się 2.8s po "Odchodzimy" drugiego pilota.
No chyba, że ja mam problem z logiką :|
Logika rozmów potwierdza to co napisałem i zapisy urządzeń potwierdzają lot do miejsca wynikającego z logiki rozmów. -
@sceptyczny85
> A jak to jest z opóźnieniem czasowym skrzynek
UTC - czas skoordynowany pobierany z satelitów syst. GPS
UTC -> odbiornik GPS -> FMS -> TAWS
UTC + 2h 00m 03.5s -> MSRP64 -> MARS BM
(czas ustawiany ręcznie przed lotem)
UTC + 2h 00m 06.5s -> QAR
Rejestrator MSRP64 był ustawiony na czas Warszawski, tylko w transkrypcji MAK dodano 2h dla uzgodnienia nagrań z czasem smoleńskim.
Rozdzielczość 0.1s w transkrypcjach jest sztuczna, bo znaczniki na 4 kanale rejestratora głosowego są co 0.5s.
Porównanie czasów alarmów TAWS (początki komunikatów), pokazuje zależności czasowe:
Alarm___UTC_______Tr_MAK_________Tr_IES
T34___06:40:03___10:40:06,7____08:40:09,4
T35___06:40:29___10:40:32,4____08:40:35,4
T36___06:40:36___10:40:39,4____08:40:42,3
T37___06:40:43___10:40:46,6____08:40:49,5
---------0_________+3.5s_________+6.5s (+3 względem MAK)
W pierwszej kolumnie są czasy zanotowane przez TAWS-a przy alarmach wysokościowych
Korzystając z powyższego można umiejscowić inne zdarzenia nienagrane na taśmie dźwiękowej:
________UTC________Tr_MAK________Tr_IES
T38___06:40:59___10:41:02.5___08:41:05.5
Zapis__573m od progu
System Status _06:41:02__10:41:05.5__08:41:08.5
z czego wynika, że albo rejestrator dźwiękowy zatrzymał się sekundę wcześniej albo miał przerwę w rejestracji (możliwe, że w szarej strefie) np. znaczników czasu.(znaczniki półsekundowe nie są numerowane, więc przy braku znaczników minutowych po obu stronach bloku 120 znaczników nie ma pewności czy coś nie wsiąkło).
Transkrypcja MAK jest zgodna ze znacznikami MSRP64, a transkrypcja IES ze znacznikami czasu w QAR.
Możliwe, że ten cały bałagan z czasami wynikł z tego, że Komisja Millera miała najpierw zapisy z rejestratora QAR i wg niego usiłowała uporządkować zdarzenia, tyle, że zapisy QAR-a są wtórne do zapisów MSRP64, a w tym do znaczników czasu na taśmie dźwiękowej. -
@sceptyczny85
> To jak to jest z tymi rejestratorami. Piloci odczytują wysokości
> opóźnione o 3 sekundy?
Nie, piloci czytają w czasie rzeczywistym tak jak i rejestratory to zapisują, kwestią jest tylko ustawienie zegarów skąd są brane "metki" czasowe do zapisów.
FMS i TAWS biorą czas z satelity (synchronizują z nim własne zegary), więc idą "w nogę" z czasem skoordynowanym UTC.
Rejestrator MSRP64 ma czas ustawiany ręcznie (robi to mechanik przed każdym lotem) i ze względu na konstrukcję, może mieć poślizg na starcie o ileś ramek 0.5s (w naszym locie obsuwa była 3.5s)
MARS BM (dźwiękowy) dostaje z MSRP64 znaczniki co 0.5s, w których zakodowana jest jednostka godzin oraz dziesiątki i jednostki minut czyli coś takiego:
8:40 - 1 znacznik danej minuty
8:40 - 2 znacznik danej minuty
(...)
8:40 - 120 znacznik danej minuty
8:41 - 1 znacznik następnej minuty
8:41 - 2 znacznik następnej minuty
itd.
QAR przechwytuje dane cyfrowe wysyłane na magnetofon "pancerny" rejestratora MSRP64 i, najprawdopodobniej, dekoduje czasy z ramek
MSRP64 ale to wnosi opóźnienie, bo to wymaga przechwycenia kilku ramek 0.5s ze względu na sposób zapisu danych w MSRP64.
Swoją drogą czy ktoś nie ma instrukcji od QAR-a ??? -
@... CC
>Ja tej pewności, ciągłego połączenia poszycia, absolutnie nie
>podzielam.
Wystarczy, że masz wątpliwość. Mam zatem pewność, że to co
chciałeś przedstawić jako "dowód" żadnym dowodem nie jest. Mam
również przekonanie graniczące z pewnością, że jeśli dalsze
wyjaśnienia są dla Ciebie niezbędne to powinieneś się zwrócić
najpierw do autora tej "żonglerki" w fotoszopie. Zwłaszcza,
że przecież jest osiągalny na Salonie24...
Pozdrawiam :) -
@you-know-who
Jeszcze w sprawie Pana postu z 16.04.2013 04:29
Czy nie zaszło nieporozumienie polegajace na tym, że Pan miał na mysli swoją odpowiedź na mój wpis z końca 34 rozdziału? To widziałem, natomiast nie znajduję odpowiedzi na ten z końcowej części 35 rozdziału. -
@you-know-who
Rzeczywiście ta logika wydaje się być na miejscu.
Niemniej spróbujmy innej. Komu najmniej zależy na wyjaśnieniu tej katastrofy?
Moim zdaniem całemu środowisku związanemu z PiSem, któremu udała się rzecz niebywała w polityce. Związać dużą część polaków przeciw "komuś". Kto się w historii orientuje ten wie, że to jest polska broń "masowego rażenia". Uważam że Donald Tusk doskonale wie, że KAŻDA próba wyjaśniania tej katastrofy, nawet na najwyższym międzynarodowym szczeblu, zostanie skutecznie podważona przez wyżej wymienione środowisko i choć Tusk zachowuje się jakby nabrał wody w usta to precyzyjnie zdaje sobie sprawę z tego ,że życie teorii zamachu smoleńskiego już jest wieczne... i z tą legendą nie ma żadnych szans. Z tego powodu nie wchodzi po prostu w tą dyskusję i moim zdaniem robi dobrze. Manipulanci smoleńscy mają dożywotni etat... -
@Litwor
drogi litworze, wydawalo mi sie ze ja juz udzielilem Ci odpowiedzi: zakladam ny=0 bo to szum i dokladnosc pomiaru jest niska (widzialem ros. manual do czujnika) - po drugie ma byc *cos() a nie /cos(),
co do dodanych przez Ciebie czlonow typu az ~ ax * sin(pitch) +...
to zgoda! powinny byc, jesli by cokolwiek zmienialy, ale tu po pierwsze
pitch <<1, a poza tym ax<<g, wiec je pomijam jako <<< g.<br />
pzdr -
@ĆĆwoczek
Protekcjonalność może być złym nawykiem, ale może też być reakcją na spoufalanie się np. osób podłej kondycji, którym w ten sposób pokazujemy granice, za którymi się dla nas znajdują.
Naprawdę? ;-) -
@MarekW
z sektami tego typu warto 'walczyc', nie po to zeby je likwidowac, tylko po to zeby nie wciagali niewinnych i niczego nie swiadomych postronnych. niech sobie istnieja, niech zbieraja sie na swoje obrzedy chocby i co miesiac. -
@you-know-who
Z powyższym zgadzam się w 100 %.
Jedyny jednak szkopuł w tym, że każda bitwa z "czymś" utytłanym w substancji potwornie brzydko pachnącej zostawia na zwycięzcy pewien słabo seksowny odorek którego de facto nie sposób się pozbyć. Pytanie:
a) Wygrać i śmierdzieć?
b) Olać butnego. Niech se śmierdzi sam... -
katastrofa Eastern Air Lines Flight 66
notka warta uwagi
'The outboard section of the wing'
[syzyf zapowiedział ją z dużym taktem, ja pozwole sobie na trochę bardziej bezpośrednie działanie] -
@sceptyczny85
To jak to jest z tymi rejstratorami. Piloci odczytują wysokości opóźnione o 3 sekundy?
Piloci czytają to co na bieżąco pokazują przyrządy i jest to rejestrowane natychmiast w CVR, który jest w Tu154 najnormalniejszym analogowym magnetofonem. W tragicznej końcówce lotu, wysokości są czytane z RW. W zapisie FDR są również zarejestrowane wysokości RW, więc synchronizacja tych dwóch skrzynek (CVR i FDR) może być wykonana z dużą dokładnością. Piszę z dużą, a nie "precyzyjnie zsynchronizowana", ponieważ istnieje naturalny czas ludzkiej reakcji i precyzja odczytu z analogowego przyrządu przez nawigatora, którego odczyty zostały zarejestrowane w magnetofonie (CVR). Ale jeśli się nie mylę, to synchronizacja skrzynek była wykonana na podstawie VHF keying, czyli na czasie komunikacji radiowej, co minimalizuje błąd czasu ludzkiej reakcji. -
@... CC
....poniżej tego kawałka mamy na obrysie skrzydła w miejscu slota ułożony długi fragment, który ma być slotem, a który, zakładając w uderzenie w tym miejscu w brzozę, nie ma prawa w tej postaci istnieć.
Co za cuchnące sPiSkowe bzdury. W miejscu gdzie uderzyła brzoza, akurat slat jest połamay na drobne kawałki i ta część która normalnie przylega do następnej sekcji slat na urwanej końcówce, jest rozadarta z wyraźnym wgnieceniem i ktoś ją położył na reszcie skrzydła. Slats na tym samolocie są rozpoznawalne po nieco innym kolorze niz reszta skrzydła.
Kombinuj dalej i rób z siebie większego pajaca sPiSkowego. Czekamy oraz -
Pozdrawiamy :)))))) -
Panie Profesorze
Informuję, że pojawił się nowy raport Macierewicza.
Tutaj link: http://www.pis.org.pl/download.php?g=mmedia&f=ksiazka_raport_smolenski_.pdf
Ze wstępnych informacji wynika, że Lem, oraz Tolkien razem wzięci nie stworzyliby takiego dzieła. Science fiction (z naciskiem na fiction) czystej wody.
P.S Bardzo podobała mi się Pana rozmowa w TVP1 przed emisją filmu "Anatomia Prawdy". Szczególnie dowody przedstawiane przez Pana adwersarza były bardzo przekonywujące - jak sam przyznał kupione na bazarze (ciekawe, czy zdjęcie rozerwanej puszki było gratis?)
Oto demotywator obrazujący owe dowody: http://z1.demoty.pl/d90cd759e8b4aa8d40bb497373bfb88351eeb822/dowody -
@John, paes i inni
Dzięki za odpowiedzi.
Czekam teraz na odpowiedź ze strony byłej już komisji Millera. Mam nadzieję, że nie posłuchają gosu mediów, które chcą żeby przyczyny katastrofy były wyjaśnione w 2 góra 3 zdaniach.
Posłuchajcie sobie Dakowskiego.
youtube.com/watch?v=0zvXA1OgBFM
Przy nim konsultanci Macierewicza wyglądają na ludzi racjonalnych i kierujących się logiką. -
@Maciaszczyk 17.04.2013 20:58
No, wreszcie jesteś sobą, tylko po co tak długo zwlekałeś?
Dalej, śmiało, pozostali "młodzi, wykształceni, z dużego miasta", ujawnijcie się, niech ta dwójka nie będzie osierocona :)
@JOHN KOWALSKI 18.04.2013 04:59
Przepraszam, ale znowu nie wnosisz nic, oprócz chciejstwa.
Nawet jeśli przyjmiemy, że wiszący nad 2.sekcją slota kawałek blachy (wyglądający na strzęp slota - na wskazanym filmie nie widać u góry śladów po nitach, podobnie, jak u leżącego na prawo slota 3.sekcji) nie jest fragmentem slota, to poniżej leży jednak długi kawałek slota 2.sekcji, a przerwa pomiędzy tym kawałkiem a slotem 3.sekcji, to ~20cm. I ten kawałek slota nie wykazuje żadnych śladów odkształcenia, które musiałby posiadać z prawej strony, gdyby jego brzeg był w bezpośredniej bliskości zderzenia z brzozą (jego krawędź jest jedynie wywinięta do góry w sposób nie mający związku z ew. zderzeniem z drzewem). Zatem konkluzja
z dodatkowej analizy zdjęć pozostaje aktualna.
A trzeba pamiętać, że był to tylko wątek poboczny, bowiem w pierwszej kolejności, przypomniałem o niezgodności założeń "beczki YKW" z rap.Millera m.in. z miejscem uderzenia w konstrukcję skrzydła 10,8m od osi pionowej i oczekiwanym po tym uderzeniu zakresem uszkodzeń skrzydła.
Natomiast Twoje identyfikacje kolorystyczne npodst. zdjęć i filmików są humorystyczne i jako takie nie wymagają komentarza.
Nb. właśnie odkryłem Amerykę, czyli notkę p.Marka Dąbrowskiego na ten temat.
Zatem temat ten jest już od dawna naświetlony i
YKW powinien chyba uwzględnić w swojej wersji większy zakres uszkodzenia skrzydła w tym utratę elementów jego mechanizacji?
Wiedza o długich drzazgach nie przeszkadzała Mu napisać w podsumowaniu o utracie końcówki ~20m za brzozą (a także: ~20m przed brzozą!), a zatem można liczyć na próbę rzetelnego podejścia. -
@paes64
mam naiwne pytanie. czy bierzecie pod uwage, ze nie ma jednego przesuniecia czasu IES tylko wiele? bo tasma stawala/zmieniala strone wiele razy? nie zajmowalem sie timingiem tak odleglej prehistorii jak T34, ale po drodze rozne rzeczy sie dzialy.
pzdr! -
@... CC
Czepiasz sie detali, pomijasz jedno, wynik analizy lotu, ma być jeden inny być nie może i jest powszechnie znany i obfotografowany, wynikiem każdej analizy końcowej fazy lotu jest obrót i destrukcja samolotu.
Możesz się czepiać w którym miejscu skrzydło uległo destrukcji, spoko, tylko co to zmieni, wiadomo na pewno, że utrata spowodowała w tej fazie lotu, czyli de fakto wznoszenia, gdy siły aerodynamiczne były największe, do utraty kontroli nad lotem i spoowodowanie beczki.
Materiały jakie są, wiadomo, lepszych raczej nie będzie. Czy są błędy w raporcie Millera, pewnie są, ale to eksperci Millera powinni się do tych nic nie znaczących szczegółów przyznać.
Ich zadaniem było nie dokładne odtworzenie tego co się zdarzyło, tylko przyczyn dlaczego do tego doszło.
Kwestia w którym miejscu i w jakim stopniu destrukcji jest naukową zabawą która zupełnie nic nie wniesie więcej do sprawy li tylko pozwoli lepiej zobrazować to co się wydażyło.
I nie wyskakuj z notkami Marka Dąbrowskiego, bo powinieneś pomyśleć, skoro nic jego notka nie wniosła do tego co YKW uwzględnił, bądź nie, znając tą notkę, to wiadomo być powinno o tej notce merytorycznym ciężarze.
Podkreślam, wynik analizy to katastrofa, ślady na botanice to do niej ścieżka, stopień i sposób destrukcji stwierdzony przez osoby które od lat się tym zajmuja powinien być przyjęty jako niepodważalny.
Pisałem jakiś czas temu że twój byt u profesora to polityka "to nie możliwe, by prezydent ot tak, musi być coś jeszcze..."
uszanowanie,
Michał -
@you-know-who
Wg mnie jest jedno przesunięcie wynikające z tego, że IES korzystał ze ścieżki czasowej QAR-a (ta była najwcześniej dla nas dostępna).
Mam wrażenie też, że na początku nasi badacze nie wiedzieli, że taśma w MARS BM (CVSR) ma zmienną prędkość przesuwu i stąd jeżdżące czasy w początkowej części transkrypcji.
Przypuszczam, że program WinArm32, którego używali Rosjanie automatycznie uwzględnia to zjawisko i czasy zdarzeń dźwiękowych są synchronizowane do znaczników czasowych nagrywanych co 0.5s.
W obu transkrypcjach (Benedict & Skrzypek) i IES ruchy czasowe są dokładnie w tych samych miejscach (tj. do tego samego mementu czasy jeżdżą względem czasów MAK a potem już idą z nimi w nogę (+/-0.1s) nie licząc stałego offsetu 3s. Można by z tego wnieść, że IES nie robił prac od zera tylko bazował na wcześniejszym opracowaniu i tylko je uszczegółowił czy wprowadził kilka poprawek czasów zdarzeń.
Sama zmiana kierunku czy zatrzymanie taśmy dało by ubytki znaczników, których pomiędzy zmianami minut musi być 120. Problem jest tylko w ostatniej minucie, bo znaczniki półsekundowe nie są numerowane i bez znaczników zmiany minuty po obu stronach bloku
minutowego nie da się stwierdzić czy tam jest ciągłość znaczników, tj czy jest:
M123456
czy
M123457
M zmiana minuty
ilość znaczników się zgadza ale jeden wypadł
Pamiętam też z czasu "afery" z min. Kwiatkowskim (słynny nielegalny odsłuch nagrań ;), że ta pani z IES prowadząca prezentację mówiła, że im jakiś tam kolega rozkodował ścieżkę czasu i z tej wypowiedzi można by sądzić, że IES pracował trochę w ciemno metodami "reverse engineering" nie mając dokumentacji rejestratorów ani właściwego oprogramowania narzędziowego (w sensie uwzględnienia niuansów sprzętu) czyli mogli do pewnego momentu robić prace z zaznaczaniem czasów początków zdarzeń bez odniesienia do znaczników i to dało takie pływanie czasu.
Ogólnie mam wrażenie, że sporo prac wykonywano od końca, tj. najpierw je robiono na chłopski rozum, a dopiero potem wgłębiano się w technologię użytą przy zapisie (nietypową jak na miejsce gdzie jej użyto i ceny urządzeń ;)) i pewnie stąd różne tak długie terminy wykonania prac oraz różne rozbieżności.
Mógłbym się założyć o 10zł, że nasi komisjanci dopiero uczyli się tupolewa w trakcie badania katastrofy, bo wiele rzeczy, które sprawdzano czy "odkrywano" jest opisane szczegółowo w dokumentacji samolotu. Stawiam też na problem językowy, bo większość dokumentacji jest po rosyjsku i nie była zdaje się tłumaczona na polski ;))
Pzdr :) -
@... CC
>Nb. właśnie odkryłem Amerykę, czyli notkę p.Marka Dąbrowskiego na
>ten temat.
Przecież właśnie Ci pisałem, żebyś kwestię rozpoznania slotu zamiast
poszycia wyjaśnił u źródła...
:brick -
@you-know-who post z 17.04.2013 20:33
Panie Profesorze,
czas podsumować naszą dyskusję.
Ja formułuję zależności oparte na analizie danych i szczegółowych dowodach (https://www.dropbox.com/sh/whmp7y28yymcshh/j_ktDa1UNs/Uw2doSmBe.pdf),
a Pan to wszystko po prostu ignoruje i obstaje przy swoich nie popartych dowodami, arbitralnie przyjmowanych wzorach. Przykładowo :
"- po drugie ma byc *cos() a nie /cos(),"
Skoro tak ma być, to zapewne będzie i w Pańskim modelu nadal będą funkcjonować zależności sprzeczne z prawami fizyki.
Nie takiej dyskusji spodziewałem się i w tej sytuacji nic tu po mnie -dziękuję za gościnę na blogu i żegnam -
@Litwor
nie moge tlumaczyc rzeczy tak prostych jak *cos czy /cos, to byloby dziwaczne. przepraszam i zycze powodzenia. -
@... CC
Uporządkujmy terminologię, ponieważ zauważyłem, że oprócz mnie są tu też inni bloggerzy, którzy nie mają pewności który slat jest który. Więc według instrukcji serwisowej Tu 154 "Kriło", ostatnia sekcja slat na końcu skrzydła, to sekcja #4 i numery kolejnych sekcji licząc w kierunku kadłuba oczywiście maleją. Po sekcji #1 jest jeszcze jedna sekcja w kierunku kadłuba, w tzw. "centropłacie", która np. w B737 miałaby odpowiednik "Leading Edge Flap (LE Flap)" - ale to mniej ważne w naszych bieżących rozważaniach. Więc wygląda to tak:
Kadłub, LE Falp, Slat 1, Slat 2, Slat 3, Slat 4.
Urwana w kolizji z brzozą koncówka skrzydła (nota bene w/g raportu MAK "detachable" - odłączalna), zawiera sekcje slats #3 i 4. Jak widać na zdjęciu pokazującym ułożone na płycie lotniska szczątki samolotu, sekcja slat #2, a więc ta na kikucie zaraz po urwanej końcówce, jest kompletnie rozczłonkowana na drobne części. Następna sekcja slat w kierunku kadłuba, sekcja #1, jest w całości. Jeżeli zatem sekcje slats #3 i 4 na końcówce są relatywnie mało zdeformowane i sekcja #1 z kikuta jest relatywnie malo zdeformowana, a sekcja #2 jest w kawałkach, to chyba tylko ktoś taki jak inżynier D... lub Antek z Kaczorem mogą twierdzić, że tam nie nastąpiła kolizja z brzozą. :)))))
Pozdrawiam :)))))
PS. Slats w Tu154 mają niebieskawy kolor w stosunku do koloru skrzydła, co widać na zdjęciach samolotu z przed katastrofy. Więc niebieskawy kawałek rozerwanej blachy w sąsiedztwie urwanej końcówki, jest częścią slat #2. :) -
@paes64
Znaczniki czasu na oryginalnej taśmie CVR są używane przez magnetofon kopiujacy do ciągłej zmiany prędkości taśmy przy odtwarzaniu, tak aby zachować pitch dźwięku i związaną z tym synchroniczność z czasem. Taką kopią z tego magnetofonu posługiwał się IES i inni. Półsekundowe znaczniki mogą być mało precyzyjne dla ustawiania prawiłowej prędkości taśmy i to może kumulować błędy w czasie. Za czasów nagrań analogowych, w kinematografii używano słynnych magnetofonów austriackej firmy Kudelski, gdzie na osobnej ścieżce nagrany był "pilot tone", służący potem do ustawiania prędkości silnika przesuwającego taśmę filmową w projektorze. Podobna sprawa, tylko w odwrotną stronę. -
@John Kowalski
>sekcja #2 jest w kawałkach, to chyba tylko ktoś taki jak inżynier
>D... lub Antek z Kaczorem mogą twierdzić, że tam nie nastąpiła
>kolizja z brzozą. :)))))
Zapomniałeś o prof. B., który im 'wyliczył', że taki 'slat' to jest
idealne narzędzie do ścinania drzew, wystarczy tylko po wycince na
nowo przeciągnąć lakierem, no może trochę zaszpachlować...
;-) -
@John Kowalski
napisales:
"...Kadłub, LE Falp, Slat 1, Slat 2, Slat 3, Slat 4 ..."
i troche sie tobie "cus" pomylilo.
Otoz wedlug instrukcji "budowa skrzydla" TU-154m posiada 5 (slownie piec) slotow (slatow) na jednym skrzydle:
1 slot jako "wnutriennyj predkrylok"
2 sloty jako czesci "srednyj predkrylok"
2 sloty jako czesci "wniesznyj predkrylok"
schemat na foto306 rys. 2.31
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5766092598603379874
oraz schematycznie rozlozone na czesci na schemacie rys. 2.1 na foto305 (powiekszyc i podziwiac).
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5766112414592996738
oraz schemat na foto228
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5757283696725006802
Na oderwanej koncowce widzimy dwa sloty z czesci "wniesznyj predkrylok"
Uderzenie w pien feralnej brzozy nastapilo jednym, tym zewnetrznym, slotem z czesci "srednyj predkrylok"
kawalek, ten zewnetrzny, tego slotu zostal znaleziony przy dzialce Bodina
na foto159
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5746975215330405426
druga czesc tego slotu oraz klapy zaskrzydlowej (czesc nr21) lezaly oderwane przy komisie
zestaw na foto404
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5788003748581555602
Wszystko mozna znalezc na mojej galerii.
Proponuje o odkrycie mojego merytorycznego komentarza! -
@all
slaty mozna podziwiac rowniez na foto799
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5659162513703146050
chcialbym zwrocic uwage na to zo jest widoczne na foto888
https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5691664981342350274
Wszystkie ublocone czesci slotow lezace przy lewym skrzydle na betonowej plycie trzymaly sie kikuta lewego skrzydla az do zarycia o grunt w miejscu upadku calego samolotu, te nieoblocone kikut lewego skrzydla tracil jak samolot uderzal o drzewa bedac jeszcze w powietrzu.
Jak policzymy sloty lezace przy lewym skrzydle na plycie betonowej, to zauwazymy ze brakuje jednego!
Zauwazymy rowniez, ze jedna czesc slotu ublocona znajduje sie miedzy czesciami slotu nieubloconymi, a to swiadczy o bezladnym wrzuceniu przez Rosjan tych czesci slotow na tzw. "kupe zlomu". -
@John Kowalski
Więc niebieskawy kawałek rozerwanej blachy w sąsiedztwie urwanej końcówki, jest częścią slat #2. :)
Nie znam dokłądnie konstrukcji skrzydła więc się zapytam tych co przestudiowali problem.
Do tej pory mnie sie wydawało, że ze względu na duże obciążenie i duże wydłużenie i zapobieżeniu wyboczenia to listwa slata jest zrobiona z litego materiału a nie jako konstrukcja skorupowa z żebrami wewnątrz.
Dopuściłbym tu jeszcze konstrukcję skorupową z wypełnieniem twardą pianką.
Więc "kawałek blachy w innym odcieniu" to byłby jakiś łącznik slata ze skrzydłem.
Niepogięcie ale rozbicie na kilka lub kilkanaście kawałków slata bardziej mi pasuje do popękania odlewu po uderzeniu z dużą prędkością. Blachy by się raczej powyginały.
Druga myśl jaka mnie naszła to kolejny gwóźdź do symulacji kolizji skrzydła z brzozą (wiek opóźnia myślenie) pokazyanej przez prof. B. Otóż prof. B. nie modeluje w ogóle slata przed główną częścią skrzydła. Czyli tak naprawdę prof. B. pokazuje jakieś wyniki animacji jakiegoś modelu jakiegoś skrzydła, które przy prędkości takiej jak w Smoleńsku uderza w słupek jakiegoś materiału, którego właściwośi przypominają mieszanine gumy i trocin.
Przy okazji to Kudelski i Nagra to IMHO w Szwajcarii.
Oraz ostatnia otwarta dziura w mojej świadomości: slat się łączy ze skrzydłem jakimiś wspornikami /listwami /siłownikami, które sa zamocowane do głównego skrzydła. Tak się zastanawiam czy uderzenie w slat nie przenosi sie przez te wsporniki na główne skrzydło. W momencie uderzenia miejsce połaczenia wspornika jest rozrywane, przy okazji zrywa sie szereg nitów i może nawet oderwany wspornik będąc wewnątrz skorupy skrzydła rozrywa blachy dolnego poszycia skrzydła.
Pomóżcie rozjaśnić problem. -
@rromek
slat się łączy ze skrzydłem jakimiś wspornikami /listwami /siłownikami, które sa zamocowane do głównego skrzydła.
Sam slat jest zbyt mało wytrzymały by przenieść znaczące siły na skrzydło. Prędzej się sam deformuje i rozpada (tzn. zrywają się jego szwy). -
@rromek
prosisz:
"Pomóżcie rozjaśnić problem.
RROMEK 0383 | 19.04.2013 12:33
"
zdejmij filtr z oczu i poczytaj moje komentarze w ktorych sa linki do opracowan i wyjasnien jak i z czego zbudowane jest skrzydlo!
Ten filtr na s24 jest bardzo skuteczny, kazdy kto sie na nowo zaloguje ma ten filtr wlaczony, co jest wykroczeniem przeciw prawu ze strony administracji S24. -
@all
napisalem w komentarzu 19.04.2013 11:42
"Jak policzymy sloty lezace przy lewym skrzydle na plycie betonowej, to zauwazymy ze brakuje jednego!"
Jedna oderwana koncowke tego brakujacego na plycie slotu znalazla sie w rekach Obrebskiego. On opowiedzial, ze ktos kopnal te koncowke w trawe aby nie dostala sie ona w rece Rosjan i w nastepnych dniach ja sobie "podwedzil" (wypalanie traw mialo rowniez miejsce, czego dowodzi osmolenie na tej czesci ktora "badal" Obrebski)
foto459
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5802491066343050098
foto466
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5802842975085637010
oraz foto526 "Przeciwoblodzeniowa budowa slotow"
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5802842975085637010
Mamy zatem dowod na matactwo architekta i jemu podobnych z koncowka tego slotu. Otoz logicznym jest, ze jak koncowka slotu ktora badal Obrebski zostala ukradziona jak lezala w trawie (spalonej) to nie mozna jej znalezc na plycie betonowej!
I to by bylo na tyle co do matactwa architekta z koncowkami slotow. -
@John Kowalski
Obawiam się, że tu chyba IES miał jakieś dziwne nagranie, może bez znaczników i przegrywane na stałej prędkości taśmy, bo rozjazdy czasowe komunikatów zmieniają się płynnie od ponad 10s do ~3s, np.
____MAK_________IES______dt___Tekst________________________
10:10:12,1__08:10:22,2__10,1__Dowódca___Kurs pasa za chwileczkę
10:10:13,9__08:10:24,0__10,1__Nawigator_Paliwo
10:10:14,9__08:10:24,8__09,9__2pilot___Około 11 ton do lądowania
10:10:15,1__08:10:25,3__10,2__1958____Dzień dobry, MIńska- Kontrola, Bieławija 19-58, jestem na kursie 085, nabieramy 190 poziom, podpisano 9-100
O 8:11:02,8 jest zmiana kierunku przewijania taśmy
10:14:06,5___08:14:15,1_08,6__Kontroler_Mińsk
"Polish 1-0... Polish Air Force 1-0-1, for information at 06:11 Smolensk visibility 400 meters fog."
10:14:50,5___08:14:58,8_08,3__285___3-4-0,jeśli można,Aeroflot 285
10:17:40,2___08:17:47,0_06,8__Dowódca
"Nieciekawie, wyszła mgła, nie wiadomo, czy wylądujemy."
___MAK_________IES_______dt___Kto_______Tekst
10:18:24,7___08:18:31,2_06,5__2pilot___Mamy koło 13-12,5 tony.
10:20:07,7___08:20:13,2_05,5__2pilot
"Tu jak by było 2-5-9, byłoby nawet lepiej, bo by było nie pod słońce."
10:23:12,8___08:23:16,1_03,3__Nawigator__3600 metrów.
10:29:27,0___08:29:27,2_00,2__2pilot_____APM'y rozstawili.
O 8:30:01 jest zmiana kierunku przewijania taśmy
Dopiero w końcowej części nagrania ofset staje się stały ~3s w stosunku do transkrypcji MAK
Tu jako ton pilotujący mógłby służyć prąd podkładu ~ 30kHz ale nie wiadomo jaka jest stabilność częstotliwości. -
@rromek
>Pomóżcie rozjaśnić problem.
To zupełnie rozjaśnia problem. Oglądać od 3:20. A to tylko 24 m/s.
55mph
Drzewo się tylko 'otrząsnęło' z gałązek i liści ;-) -
@rromek
Slats są wykonane w tej samej technologii co skrzydło: żebra, poszycie, etc. Materiał poszycia może być inny. W sumie chodzi o wagę. Wysuwają się na prowadnicach za pomocą siłowników i nie mają innego połączenia ze skrzydłem. Chodzi o deflekcję napływjącego powietrza. Pomiędzy nimi a skrzydłem jest szczelina kiedy są wysunięte.
Prof. Binienda nie ma slats w swoim modelu, ponieważ razem z asystentem Nowaczykiem kupili z internetu zrobiony przez kogoś 3D computer model, i ten model nie miał slats. Ten model nie miał też wypuszczonych klap jak przy brzozie. Binienda przy tym uparcie twierdzi - że dokładnie wymodelował skrzydło... Binienda zapomniał też, że końcówka która odpadła na brzozie jest "detachable" (rozłączalna) w/g raportu MAK, a to oznacza, że połączenie z resztą skrzydła może być słabsze niż reszta struktury skrzydła.
Przy okazji to Kudelski i Nagra to IMHO w Szwajcarii.
Faktycznie, zapomniałem że to szwajcarska firma a nie austriacka. Dziękuję za korektę. -
@paes64
IES musiał mieć kopię wykonaną w Rosji ze specjalnego magnetofonu przeznaczonego do odtwarzania taśm z rosyjskich CVR (bo na oryginałach nikt nie pracuje), który czyta znaczniki i ustawia do tego przesuw taśmy. W CVR typu stosowanego w Tupolewie, nie ma "capstan/pinch wheel" ciągnących taśmę przez głowice ze stałą predkością, tak jak w regularnych magnetofonach, tylko z tego co rozumiem to rolka na której nawija się taśma ciągnie taśmę przez głowice, więc im więcej taśmy nawiniętej na niej, tym szybszy przesuw taśmy przy tych samych obrotach rolki. Nierównomierność nawoju musi też wpływać na chwilowe zmiany prędkości. Nagrywanie znaczników czasu ma więc tam uzasadnienie. Być może kopia na której pracował IES to inna kopia niż te wykonane dla innych twórców stenogramów. Pamiętamy, że kopii zrobiono kilka. Może ten magnetofon w Rosji nie jest na tyle precyzyjny, żeby dawać powtarzalne wyniki między kopiami. Znacznik co pół sekundy to trochę mała częstotliwość dla dobrej synchronizacji.
Jeśli zaś chodzi o częstotliwość prądu podkładu jako "pilot tone", to nie ma takiej głowicy w CVR Tupolewa, która mogłaby nagrać ten ton na taśmie. Prąd podkładu zwykle pochodzi z generatora głowicy kasującej, a głowice nagrywające w stanie technologii stosowanej w omawianym CVR, jeśli są zdolne do nagrania 10kHz, to chyba będzie góra.
Sprawami audio zajmuję się amatorsko od lat szczenięcych. Mam w domu małe studio nagrań, w którym analogowe magnetofony dawno poszły w odstawkę na rzecz technologii cyfrowej, ale jeszcze coś z tej technologii sobie przypominam. -
@John Kowalski
Jeśli zaś chodzi o częstotliwość prądu podkładu jako "pilot tone", to nie ma takiej głowicy w CVR Tupolewa, która mogłaby nagrać ten ton na taśmie. Prąd podkładu zwykle pochodzi z generatora głowicy kasującej, a głowice nagrywające w stanie technologii stosowanej w omawianym CVR, jeśli są zdolne do nagrania 10kHz, to chyba będzie góra.
W Zalaczniku 4.10.1 jest to dokldnie opisane:
"W ten sposób przed zapisem taśma magnetyczna na wszystkich czterech ścieżkach poddawana jest działaniu prądu o częstotliwości ultradźwiękowej (nie mniej niż 30 kHz), tj. następuje wstępne kasowanie wcześniej zapisanej informacji."
A tak przy okazji ciekawy jest rysunek 9 ze strony 19/93 (w pliku pdf jest to strona 571/695)
Wyraznie widac zklocenia zapisu czterech znacznikow czasu z ostatnich 16.
Czym to jest spowodowane? Spadkiem napiecia? Wstrzasami? Nie chce dywagowac - fakt zaklocenia jest czytelny.
--
Pozdrowienia -
@Accepted73 18.04.2013 18:09
Wbrew Twoim słowom, to nie są detale, te elementy pozwalają na falsyfikację modelu.
W "beczce YKW" wiele elementów jest kontrowersyjnych a nawet b. wątpliwych i nie chodzi tu m.in. o co najmniej część istotnych uwag Litwora, nieprawdopodobną prędkość wznoszenia przy brzozie przyjętą za hipotezą MAKu (żeby było śmieszniej: sprzeczną "w drugą stronę" z linią cięcia przed brzozą), load za brzozą, ale także sprzeczność z rap.Millera, co do miejsca uderzenia w konstrukcję skrzydła oraz najwyraźniej nieprawidłowy zakres przyjętego uszkodzenia kikuta skrzydła.
To jest zbiór b. wielu elementów, ale od razu widać, że z tych elementów układanki wg obecnej wersji YKW nie będzie;
choć tłumaczenie tego zabiera metry pisaniny.
Z drugiej strony, nie można nie zauważyć, że autor szacuję miejsce utraty końcówki skrzydła w przedziale +/-20m w stos. do brzozy (czyli nie upiera się przy brzozie, tylko wskazuje przedział odległości, aby uszkodzony Tu, przy danych założeniach, wykonał "beczkę YKW").
To dobrze wróży, bowiem jeśli uwzględni się niezbędne zmiany w założeniach w tym większy zakres uszkodzeń skrzydła (którego destrukcja postępowała, aż do oderwania końcówki), to może okaże się, że poprawiony model "beczki YKW", doskonale opisuje zdarzenie i Tu-154 z oderwaną, dalej niż 20m za brzozą, końcówką, spadnie tam, gdzie spadł, pozostawiając znane ślady.
Odkształcenia znalezionych kawałków slota 2.sekcji (pozostałem przy tej numeracji, pomimo, że czytałem opracowanie mówiące o 5 sekcjach, a także takie mówiące o ... przegubowym ich połączeniu) wskazują, że nie doszło do uderzenia w konstrukcję skrzydła w bezpośredniej bliskości styku z 3.sekcją slota.
Niezależnie od tego, nawet w wariancie przyjętym przez YKW, najwyraźniej nie jest a powinno (moim zdaniem) być uwzględnione w założeniach, zniszczenie całej sekcji klap (które musiało spowodować także uszkodzenie jej najbliższego otoczenia).
P.S.
Piszę niezależnie od innych (wpływ notki p.Marka Dąbrowskiego z 2011r. na stanowisko YKW jest dla mnie bez znaczenia), logika jest jedna, a fakty apolityczne.
@Syzyf 18.04.2013 20:05
W znanej Ci, później ocenzurowanej notce, poprosiłem, abyś uzasadnił swoją tezę "ciągłego połączenia poszycia", albo, jak mężczyzna, przyznał się, że nie potrafisz/myliłeś się.
Pozdrawiam :) -
@John Kowalski
Wysuwają się na prowadnicach za pomocą siłowników i nie mają innego połączenia ze skrzydłem.
Sloty, bo nich mowa, mają jeszcze dodatkowe połączenie ze skrzydłem.
W pozycji wysuniętej są dodatkowo blokowane specjalnymi zamkami, tak aby po wysunięciu na prowadnicach, ich położenie względem noska skrzydła, nie ulegało zmianie pod wpływem obciążenia. -
@pdurys 20.04.2013 07:38
Impulsy zapisywane w 4 kanale CVR wytwarza urządzenie o rosyjskiej nazwie „Согласующее устройство УсС-16”. W raporcie KBWLLP nazwano je „generatorem impulsów uzgadniających (czasowych) USS-16”. Urządzenie to wytwarza impulsy synchronizujące z wbudowanym kodem czasu na podstawie przychodzącego z rejestratora MSRP-64M-6 kodu czasu (to podobno z bloku ITW-4) i impulsów „kanalnyj” z bloku UP-2-2.
Jak widać z rysunku 9 na stronie 571/695 nieprawidłową postać mają paczki impulsów odpowiadające czasom: 8:41:03.5, 8:41:04.0, 8:41:06.5 i 8:41:07.0. Nie wiem o czym świadczą dwie zniekształcone paczki impulsów, które odpowiadają czasom na ok. 1 sekundę przed rozpadem samolotu. Natomiast policzyłem, że te dwie wcześniejsze odpowiadają momentowi ścinania przez samolot linii energetycznej, które to zdarzenie miało miejsce na ok. 3.5 do 4.0 sekundy przed uderzeniem samolotu o ziemię. -
@Gwant
Zapominałem dodać, że urządzenia: UP-2-2 i prawdopodobnie USS-16 znajdowały się w przedniej części kadłuba samolotu, a MARS_BM i magnetofon MŁP-14-5 z systemu MSRP-64 w części tylnej. To oznacza, że połączenie źródeł sygnałów z magnetofonami realizowane było kablami o długości ok. 40 metrów. Doświadczeni elektronicy wiedzą, że przy takiej długości bardzo trudno jest skutecznie ekranować kable przed indukowaniem się w nich zakłóceń przenikających z zewnątrz. Ścięcie linii energetycznej to nie było byle co.
-
@you-know-who
jak w koncu zrozumiesz, ze metrowa drzazga w koronie lezaca przed stojacym pniem jest niezbitym sladem/dowodem na to, ze koncowka lewego skrzydla zostala calkowicie oderwana od kikuta skrzydla na pniu feralnej brzozy, to nie zapomnij dodac, ze ja manek juz od trzech lat o tym pisze!
Reszta teorii o przelotach nad brzoza czy o odpadnieciu skrzydla nawet pare metrow pozniej jest tylko takim samym matactwem, jak wmawianie publice przez zupe i yedi van kanobi dwuchbezglosnych wybuchow jak samolot byl jeszcze w powietrzu i przed miejscem taws event#38 . -
@you-know-who
napisales:
"bo model zostal troche zmieniony/uscislony o sprawy zwiazane z prawymi powierzchniami sterowymi."
A uwzgledniles rowniez te powierzchnie sterowe na lewym skrzydle, ktore kontruja czyli prawie niweluja te na prawym skrzydle?
Dla dalszych twoich korekt z trajektoria podpowiadam: DER BODENEFFEKT
na foto8
https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5715352565871158674
oraz przypominam o spadku terenu o okolo 3m na szerokosci rozpietosci skrzydel 38m rowniez w kierunk prostopadlym do kierunku ruchu samolotu. Mamy zatem samolot, ktory od minimum trajektorii az do brzozek nr3 leci pare sekund na niskiej wysokosci nad pochylym gruntem czyli jak kadlub jest na wysokosci 4m nad gruntem to koncowka prawego skrzydla jest na wysokosci 2,5m a koncowka lewego skrzydla jest na wysokosci 5,5m nad gruntem.
Jak taka sytuacja wplywa na sily aerodynamiczne oszacujemy odczytujac wartosc oporu indukowanego na prawym i lewym skrzydle za pomoca wykresu na rs.4 na foto8
prawe skrzydlo - stosunek Höhe/spannweite=3/38=0,079
co redukuje o okolo 50% induzierter Widerstand
lewe skrzydlo - stosunek Höhe/spannweite=5/38=0,132
co redukuje o okolo 40% induzierter Widerstand
Mamy zatem na prawym skrzydle o conajmniej 10% wieksza sile nosna niz na lewym skrzydle, co powoduje poczatek przechylenia samolotu na okolo 2 sekundy przed feralna brzoza. Temu efektowi probuje przeciwdzialac automatyzacja (jeszcze aktywny automat przechylenia) czyli automatyczne odchylenie lotki i lotki-interceptora prawego skrzydla do gory. Na wykresach widzimy rowniez automatyczne przeciwdzialanie sterem kierunku powstawaniu ujemnemu YAW.
Odchylenia/kontry lotki-interceptora lewego skrzydla to skutek uderzen
-pierwsze o drzewa 50m przed feralna brzoza
-drugie to 25° odchylenie to na skutek uderzenia tej lotki-interceptora o wyrastajace z pnia feralnej brzozy potezne konary.
Ciekawe jak tego typu scenariusz z "krzywym" efektem przyziemnym trwajacym okolo 2 sekundy przed feralna brzoza wplynie na obliczenia innych parametrow polbeczki w Smolensku.
Pozdrawiam
manek -
@... CC
>W znanej Ci, później ocenzurowanej notce, poprosiłem, abyś
>uzasadnił swoją tezę "ciągłego połączenia poszycia", albo, jak
>mężczyzna, przyznał się, że nie potrafisz/myliłeś się.
A ja poprosiłem, żebyś jak mężczyzna wyjaśnił sprawę pomylenia
poszycia ze slotem u źródła. Nie jestem od tego, żeby po kimś
sprzątać bałagan... -
@ . CC
Z drugiej strony, nie można nie zauważyć, że autor szacuję miejsce utraty końcówki skrzydła w przedziale +/-20m w stos. do brzozy (czyli nie upiera się przy brzozie, tylko wskazuje przedział odległości, aby uszkodzony Tu, przy danych założeniach, wykonał "beczkę YKW").
To dobrze wróży, bowiem jeśli uwzględni się niezbędne zmiany w założeniach w tym większy zakres uszkodzeń skrzydła (którego destrukcja postępowała, aż do oderwania końcówki), to może okaże się, że poprawiony model "beczki YKW", doskonale opisuje zdarzenie i Tu-154 z oderwaną, dalej niż 20m za brzozą, końcówką, spadnie tam, gdzie spadł, pozostawiając znane ślady.
teraz ten zakres spadl do 0...+6 albo +9 m za brzoza (nie pamietam), bo model zostal troche zmieniony/uscislony o sprawy zwiazane z prawymi powierzchniami sterowymi. chodzi tu w sumie o to, ze jak sie zacznie beczke za pozno, to obrot jest za maly i drzewa ciete sa pod za malym katem.
zdaje sobie sprawe ze wiele osob sadzi ze koncowka urwala sie ZA brzoza Bodina, ale tego moj model dynamiczny nie wspiera, tj. mam parametr ktory moge zmieniac, ale kiedy urywam skrzydlo >9m za brzoza to dostaje za duza rozbieznosc z drzewami. na pewno jeszcze to bedzie przedmiotem modelowania w przyszlosci, wiec nie twierdze, ze to ostatnie slowo. mowie tylko ze moj konkretny model wcale nie zmierza do coraz szerszego zakresu miejsc urwania skrzydla, tylko nieublaganie wskazujeze skrzydlo urywa/ukreca sie pare metrow za brzoza. -
@you-know-who
tylko ze moj konkretny model wcale nie zmierza do coraz szerszego zakresu miejsc urwania skrzydla, tylko nieublaganie wskazujeze skrzydlo urywa/ukreca sie pare metrow za brzoza.
Wbrew pozorom dobre dopasowanie wyników symulacji modelu przy przyjęciu urwania maksymalnie 6 m za brzozą nie implikuje, że końcówka skrzydła urwała się 6m za brzozą. (???)
Otóż z w modelu przyjęto, że lewe skrzydło straciło siłę nośną* (chyba) proporcjonalnie do utraty powierzchni odpowiadającej końcówce skrzydła. Jeżeli przyjmiemy, że końcówka odgięła się ale nie oderwała to daje ten sam efekt aerodynamiczny co całkowita utrata tej części powierzchni skrzydła. Odgięta końcówka nie dawała siły nośnej*, a mogła nawet zmniejszyć opór indukowany**.
Całkowite oderwania mogło nastąpić (być może) i 50m za brzozą.
*Siłą nośną nazywam tu siłę prawie prostopadłą do cięciwy profilu skrzydła.
**Opór indukowany wynika z przepływu powietrza naokoło końca skrzydła wskutek róznicy ciśnień na dolnej i górnej powierzchni skrzydła. Słowa 'dolna' i 'górna' odpowiadają poziomemu lotowi samolotu, a nie lotowi na plecach. -
@pdurys
W Zalaczniku 4.10.1 jest to dokldnie opisane:
"W ten sposób przed zapisem taśma magnetyczna na wszystkich czterech ścieżkach poddawana jest działaniu prądu o częstotliwości ultradźwiękowej (nie mniej niż 30 kHz), tj. następuje wstępne kasowanie wcześniej zapisanej informacji."
Tak, chodzi o głowicę kasującą, która me szeroką szczelinę, a czasem nawet dwie. Przesuwająca się taśma jest przemagnesowywana wielokrotnie z dużą częstotliwością na długości szczeliny dla usunięcia poprzedniego zapisu.
Wyraznie widac zklocenia zapisu czterech znacznikow czasu z ostatnich 16.
Może to być wynikiem nagminnego problemu nękającego zapisy na taśmie magnetycznej pod nazwą "tape drop-out". Powodem może być wada warstwy magnetycznej na taśmie, brud, lub mechaniczne zgięcia na taśmie. Taśma wówczas nie dolega do głowicy zapisującej i następuje chwilowy brak zapisu w miejscu wady. Dlatego właśnie w magnetofonach profesjonalnych stosowano dużą predkość przesuwu taśmy, aby dzięki temu oprócz poprawy dynamiki zapisu (signal to noise ratio), tape drop-outs nie były zauważalne. Tape drop-outs są nagminie słyszalne przy niskich prędkościach taśmy. CVR Tupolewa, jeśli się nie mylę, nie wyróżniał się specjalnie w tej materii. -
@you-know-who
dlaczego przekleiles twoj komentarz, ten przed do ktorego ja sie odnosilem w moim ukrytym komentarzu z 20.04.2013 20:15 cytujac ciebie
"napisales:
"bo model zostal troche zmieniony/uscislony o sprawy zwiazane z prawymi powierzchniami sterowymi.""
na 21.04.2013 01:13 ??
Co chciales przez to osiagnac? Chcesz dalej udawac, ze masz filtr S24 na oczach i nie widzisz moich merytorycznych komentarzy??
Czekam na odpowiedz.
Tak na marginesie, juz chyba tobie wiadomo, ze ten "ukosny/krzywy" efekt przyziemny tlumaczy wszystko to co sie dzialo na 150m przed feralna brzoza, a to powoduje, ze twoja symulacja (i moje obliczenia kata roll rowniez) nadaje sie do kosza.
Rejestracja zwiekszajacego sie kata roll i rowniez kata YAW rozpoczela sie okolo 1 sekunde lotu przed feralna brzoza na skutek jednostronnie wiekszego efektu przyziemnego.
Co bedzie jak to uwzglednisz w twojej symulacji??
Poprzednie twoje symulacje i synchronizacja do kosza albo do poprawek.
Czekam na twoje konkretne odpowiedzi :-) -
@... CC
A żeby było już zupełnie absurdalnie to okazuje się, że Autor
'sprytnej żonglerki w fotoszopie' w rzeczywistości jednak potrafi
prawidłowo rozpoznać poszycie wśród szczątków wraku:
tylko u nas
I podpis pod zdjęciem:
"Fot.4 Szczątki lewego skrzydła. W głębi wyrwane panele poszycia.
"
No cyrk, po prostu... -
@syzyf
Takich kwiatków jest więcej. Znalazłem inny:
Przypominamy jeszcze raz wypowiedź doktora Szuladzińskiego o prędkości: „Co rozbija, to składowa pionowa”
I dlatego samochody wcale się nie rozbijają ;-), bo brakuje im składowej pionowej. :D -
@rromek i pan S.T. - uwagi o modelu zgiecia skrzydla o 90 stopni
rzeczywscie taki model w ktorym skrzydlo wygina sie ale nie zrywa od razu, dalby moze zblizony nieco wynik co do ruchu samolotu - trzeba by przeliczyc, bo jednak tak jak rromku piszesz, opor, ale co wazniejsze sila nosna takiego skrzydla z wielkim wingletem jest inna.
problem jest jednak gdzie indziej. oto dlaczego nie sadze, ze tak bylo.
sila nosna na zaginajacym sie do gory koncu skrzydla jest malo zmieniona ale ciagle niezerowa. mozna nawet sadzic ze rosnie bo kat natarcia sie zwiekszy (jak pisywalem w modelu szybko odcietek koncowki).
zatem sila nosna zgina skrzydlo caly czas, niewazne czy koncowka jest pod katem 0 czy 45 czy 90 stopni w stos. do calego skrzydla.
A jaka jest inzynieria lamania? Obszar deformacji elastycznej duralu D16 (~ Al 2024) zostaje blyskawicznie przekroczony i skrzydlo deformuje sie plastycznie. ale i ten zakres deformacji jest przekroczony lokalnie. poszczegolne elementy kesonu sie rwa. tak musio byc, zwlaszcza biorac realne a nie pomylone przez pana Biniende grubosci blach. to oslabia skrzydlo i bedzie ono sie wyginac do gory coraz szybciej, w miare oslabiania konstrukcji, pod wplywem stalej co do rzedu wielkosci sily i momentu skrecajacego, bardzo istotnego w przypadku skrzydel o duzym skosie, jak w tu-154m.
nie ma wiec niczego, co by zatrzymalo giecie na 90 stopniach odchylenia.
przeciwnie - nie jest to tylko giecie a giecie z pekaniem, a postepuje coraz szybciej a nie coraz wolniej w miare jak kat rosnie.
(mozna by tez powolac sie na inercje raz rozpoczetego obrotu koncowki skrzydla, ale to wydaje mi sie duzo mniej wazne.)
ale pomysl nie jest jawnie zly. zobaczymy co sie dzieje jak komus w koncu zechce sie zrobic porzadna symulacje, albo kupic z demobilu pol skrzydla tupolewa i uderzyc w drzewo. -
@Maciaszczyk
I dlatego samochody wcale się nie rozbijają ;-), bo brakuje im składowej pionowej. :D
Wie Pan, my tu o upadku samolotu w Smoleńsku rozmawiamy. Co do Pana wywodu, to sugeruję wybrać z komórki 112 i poprosić z drogówką. -
@Autor
Ja przepraszam Pana Profesora jeśli to będzie nie na temat :) ale jakoś nikt nigdy nie sprawił sobie trudu by poszukać prezentacji ala Pan Prof. Binienda.
Więc bez danych pokazuję jak skrzydło się zachowuje po uderzeniu tak twardej sztuki jak "obiekt" latający zwany ptakiem:
Ptak1
Ptak2
Prawda że ładne prezentacje i komentarz "poor bird" bezcenny :D -
@Swift
Uwaga Maciaszczyka jest na miejscu. Pomijanie składowej poziomej przy katastrofach to kompletny balamaż, dziecinada i dyletanctwo z pętactwem technicznym. Tupolew nie ślizgał się po błocie, jak wygodnie dla siebie chcą tego sPiSkowcy Macierewicza z jego "ekspertami", tylko Tupolew kolidował z zalesionym terenem ze składową poziomą 280 km/h i głównie dlatego właśnie uległ rozczłonkowaniu na drobne kawałki (bo darł po drzewach). W łeb bierze teoria wybuchu. Wystarczą drzewa dla takich szczątków jakie były na miejscu katastrofy. Samochody mają tylko składową poziomą, więc według "Teorii Szuladzińskiego", nie powinny się robijać na drzewach, bo nie mają składowej pionowej :)))) :)))) -
@you-know-who
Obszar deformacji elastycznej duralu D16 (~ Al 2024) zostaje blyskawicznie przekroczony i skrzydlo deformuje sie plastycznie. ale i ten zakres deformacji jest przekroczony lokalnie. poszczegolne elementy kesonu sie rwa.
Nie mozna tez zapominac o napedzie klap. To spory kawal "zelastwa" (naped srubowy) zamocowany dokladnie w "lini" kolizji skrzydla z brzoza.
Jestem w stanie sobie wyobrazic skutki jego dzialania na "wewnetrzna strone" tylnej kwawedzi skrzydla jak "wielka sile dzialajaca od srodka" zblizona do efektow widocznych na zdjeciach "PT ekspertow".
Poniekad za tym moze przemawiac fakt, ze wiekszosc odlamkow znajdowanych przez gawiedz znajdowala sie pomiedzy brzoza a droga Kutuzowa. Na miejsce upadku samolotu nie bylo wstepu.
Doskonale to widac na relacji dziennikarza CNN
--
Pozdrowienia -
@syzyf 20.04.2013 21:32, 21.04.2013 16:07
Dobrze, że drążysz, szukasz, ale zarazem sam dostarczasz dowodów na błędność Twojej tezy:
""kawałek blachy" jest w sposób ciągły połączony
z dużym fragmentem poszycia, więc po prostu nie może być slotem.
Na przywołanym przez Ciebie zdjęciu pod linkiem "tylko u nas", podobnie, jak na zdjęciu z przodu z rap.MAKu, nie widać "ciągłego połączenia" kawałka, zapewne, slota nr 3 ze znajdującym się za nim, na drugim planie (patrząc z przodu) panelu poszycia.
Jeżeli rzeczywiście myślisz, że ten kawałek slota, został opisany w linkowanym przez Ciebie artykule określeniem "wyrwany panel poszycia", to musi być z Ciebie niezły gigant ;)
W artykule wskazują na totalną destrukcję konstrukcji, środkowej części płata (czyli tej odległej "10,8m od osi pionowej") widocznej na zdjęciu "w głębi, po prawej" i wydmuchnięty, zapewne przez wybuch (charakterystyczne odkształcenia, rwanie prawej krawędzi), długi panel poszycia "w głębi, po lewej".
Ten panel poszycia "w głębi po lewej", to ten sam panel poszycia z drugiego planu, "naszego" kawałka slota 2.sekcji.
Wydaje się, że swoim, silnie stymulowanym chceniem, rozumieniem i interpretacją faktów, wprowadzasz zażenowanie nawet w gronie kolegów i gdybyś tylko mógł trzeźwo rozejrzeć się wokół, to pewnie byś zauważył, że, zdaje się, już nawet John Kowalski, dokonał odmiennej od Ciebie, "kolorystycznej identyfikacji" tego kawałka.
Powrotu do realnego świata, pozdrawiam :) -
@syzyf
To zupełnie rozjaśnia problem. Oglądać od 3:20. A to tylko 24 m/s.
55mph
Drzewo się tylko 'otrząsnęło' z gałązek i liści ;-)
Jest róznica taka, że na tym filmie drzewo zostało tryknięte przy korzeniu. Nie miało możliwości się odgiąć. Deakceleracja była dużo większa niż gdyby zostało uderzone 6m nad ziemią. Niby energia kinetyczna byłaby taka sama, ale siły niszczące samochód byłyby dużo mniejsze gdyby walnął wyżej. -
@Eld1978
Ptak1
Ptak2
Prawda że ładne prezentacje i komentarz "poor bird" bezcenny :D
Prezentacje ładne, prawie takie jak prof. B. Kłopot jest taki, że na nich widać jakoby skrzydło było maszynką do mięsa, które rozdziela ptaka na małe sześcianiki. Najwyraźniej ANSYS w tej symulacji nie uwzglednił anizotropowości ptaka. Tak samo jak prof. B. w przypadku drzewa.
PS ciało ptaka i większosći zwierząt ma kości oraz włókna mięśniowe o różnej wytrzymałosci przy rozrywaniu oraz zgniataniu. Podobnie drzewo i drewno. -
@rromek
Tak do kolekcji
http://www.youtube.com/watch?v=cr5wE0NVUw8
A gdzie tam 270 km/h :) -
@rromek
>Niby energia kinetyczna byłaby taka sama, ale siły niszczące
>samochód byłyby dużo mniejsze gdyby walnął wyżej.
Oczywiście. Ale TU i tak leciał 3x szybciej.
A dwa, że jak drzewo się ugnie to moment później ta możliwość się
już 'wyczerpie', a samolot przecież leci dalej. -
@syzyf
Oczywiście. Ale TU i tak leciał 3x szybciej.
A dwa, że jak drzewo się ugnie to moment później ta możliwość się już 'wyczerpie', a samolot przecież leci dalej.
Energia kinetyczna samolotu, której się tak kurczowo trzymał w prezentacjach prof. B. się dyssypuje. Część na pokonanie sił ugięcia drzewa, część na zniszczenie struktury skrzydła i kolejne części na kolejne drzewa. I ostatecznie tarcie o glebę.
Natomiast siły działające na rozrywane elementy samolotu, zależały od deakceleracji a ta z kolei od drogi na której hamowanie następowało.
Ostatecznie na lotniskowcu lądują samoloty i są hamowane linami z hydraulicznym hamulcem na drodze około 100m. W tym czasie na pilotów i samoloty działają ujemne przyspieszenia ok. 2.5g, które nie niszczą samolotu i nie zabijają pilota. Ale na lotniskowcu nie ma drzew - przynajmniej na pokładzie. -
@... CC
>Człowieku!
Rzeczywiście wygląda na to, że się pomyliłem. Kolor faktycznie
wskazuje, że to fragment 'skrzela'. Jeszcze kilka razy przejrzałem
sekwencję filmu i cóż... rzeczywiście nie ma tej 'ciągłości z
poszyciem'.
Przepraszam, od kilku komentarzy wyraźnie się zagalopowałem. -
@CC
Drzewo zostało złamane, a nie przecięte:
http://niezalezna.pl/uploads/foto2013/36894-376101357566438.jpg
Jeśli złamane, to nie koniecznie miejsce złamania, będzie wysokością w jaką uderzył samolot.
Zdrowe drzewo mogę sobie wyobrazić że w ułamku sekundy zostało mocno wychylone, ale nie złamane, ruch w odwrotną stronę na granicy sprężystości drewna spowodował odłamanie widocznego na zdjęciach drzewa.
Po drugie sposób złamania drzewa sugeruję utratę skrzydła już na drzewie, wyklucza w zasadniczy sposób możliwość destrukcji skrzydła dalej. Ponieważ, powierzchnia skrzydła zabrałaby ze sobą sporą część drzewostanu- odłamanego i przeniesienie w inne miejsce.
Zdjęcie sugeruje że zniknęła siła która działała na drzewo- skoro zniknęła to znaczy że nie zrobili tego kosmici. Nacisk na drzewo wykonywało skrzydło samolotu będącego w ruchu w fazie wznoszącej.
Pytanie do profesora Artymowicza, czy jest sens wykonać obliczenie jak zachowają się siły aerodynamiczne, czy generalnie siły gdy na skrzydło nagle zadziała bardzo duża siła, czy aby samo to zaburzenie sił nie może spowodować że samolot utraci w znacznym stopniu siłę nośną na jednym skrzydle i wpadnie w fazę beczki. -
@Accepted73
Jeśli koniecznie chcecie rozważyć uderzenie w drzewo, to powinniście też sprawdzić czy owo skrzydło nie musiało po drodze do tego drzewa skosić jakiejś gałęzi, następnie rozważyć osłabienie materiału skrzydła tuż przed uderzeniem w brzozę, a to może być dość ważny argument dla rozerwania skrzydła i miejsca w którym to nastąpiło. Ba ważne by było też na ile struktura skrzydła została osłabiona po wcześniejszych kontaktach z botaniką. Jak to się mówi kropla potrafi drążyć skałę... -
@rromek @all
Zainspirowałeś mnie z tym uginaniem drzewa :-)
Co powiesz(cie) na taki mechanizm "cięcia" skrzydła, przedstawiony
na bazie rysunku Marka Dąbrowskiego z notki "Slot-2":
Uwaga: rysunek jest zrobiony w układzie odniesienia związanym
ze skrzydłem. Więc troszeczkę się trzeba wczytać ;-)
Punkt A - to chwila, kiedy drzewo napotyka poważniejszy opór w
postaci 'lonżerona'. W tym momencie penetracja skrzydła zostaje
na moment powstrzymana - drzewo się ugina !
Punkt B - drzewo osiągnęło ugięcie na tyle duże, że siła naporu
powoduje przerwanie 'lożerona'; następny większy opór stanowią
kolejne dwa 'lonżerony' powodując być może nieco większe ugięcie
drzewa.
Punkt C - skrzydło zostaje odcięte, pień gwałtownie powraca do
pierwotnego położenia; być może ten ruch właśnie powoduje końcowe
złamanie pnia.
Spróbowałem zrobić oszacowanie ilościowe takiego scenariusza.
Przyjąłem, że pomiędzy punktem A i B pień w kierunku prostopadłym
do osi podłużnej samolotu ugina się o odległość równą średnicy,
czyli 40 cm. Siły akcji/reakcji będą jednak działać prostopadle
do 'lonżerona', z geometrii zderzenia wynika, że w takim razie
w kierunku lotu pień musi się ugiąć o ok 70 cm. To daje ugięcie
całkowite pnia ok 80 cm. Odpowiada to ugięciu drzewa pod kątem
około 7 stopni. Wydaje mi się to wielkością zupełnie realną.
Można też oszacować czas w jakim następuje przejście od chwili A
do B. W kierunku lotu pień ugiął się o 70 cm oraz z rysunku wynika,
że przesunął się o ok 40 cm względem samolotu w stronę ogona.
Zatem czas tego ugięcia wynosi:
(0,7m + 0,4m) / 75 m/s = 15 ms
To również wydaje mi się wielkością realną.
Oczywiście, żeby sprawdzić, czy taki scenariusz ma sens należy
wykonać obliczenia dynamiczne. Ale IMHO koncepcja wygląda dosyć
obiecująco...
Co sądzicie ? Nie ukrywam, że szczególnie mile widziana "recenzja"
Gospodarza bloga ;-) -
@John Kowalski
Samochody mają tylko składową poziomą, więc według "Teorii Szuladzińskiego", nie powinny się robijać na drzewach, bo nie mają składowej pionowej :)))) :))))
Pan przeczytał cały artykuł w "Sieci", Maciaszczyk też, ja też.
Wszyscy (mam nadzieję) rozumiemy pełną wypowiedź dr Szuladzińskiego.
Wyciąganie z niej pojedynczych zdań i opatrywanie dowcipnym komentarzem, proszę wybaczyć, nie ma najmniejszego sensu, bo tak można z każdym opracowaniem i bez końca. -
@... CC
""Coś w ogóle wiesz? Nie trafiają do ciebie żadne argumenty?""
"Jakie argumenty? Coś przegapiłem? :)"
Przegapiłeś, ale to mała strata. Zajmij się raczej analizą obrazków.
A tak na marginesie, niedawno symulacje (zderzenie skrzydła z brzozą) Biniendy poddał w wątpliwość Klaiber. Akurat na tym to on się trochę zna jeszcze z czasów gdy pracował w IPPT.
"to może okaże się, że poprawiony model "beczki YKW", doskonale opisuje zdarzenie i Tu-154 z oderwaną, dalej niż 20m za brzozą, końcówką, spadnie tam, gdzie spadł, pozostawiając znane ślady."
Jakiej beczki. Przecież wybitni eksperci ZP (konstruktor Beoinga Berczyński, prof. Binienda, Śloderbach i kilku innych) mówili, że beczka jest niemożliwa. Np. zgodnie z przepisami samolot jest tak skonstruowany, żeby po utracie 20% siły nośnej zachował się stabilnie (Berczyński). Zainfekowałeś się MAK-owską propagandą od tego dyskutowania na blogu YKW.
Pzdr -
@Accepted73
Już dawno temu Andrzejmat i inni zwracali uwagę, że energia kinetyczna wycinka brzozy bezpośrednio oddziaływującego ze skrzydłem jest wystarczająca do zniszczenia jego struktury. Zakładając średnicę brzozy ~50 cm (wg pomiarów prokuratury) i 50 cm wysokości dla kata natarcia ~15%, to energia ta odpowiada ok. 100g trotylu. I jest to energia dobrze ukierunkowana. -
@PPMI
Już dawno temu Andrzejmat i inni zwracali uwagę, że energia kinetyczna wycinka brzozy bezpośrednio oddziaływującego ze skrzydłem jest wystarczająca do zniszczenia jego struktury.
Używasz strasznych skrótów myślowych bo 'Energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę) jest w przybliżeniu równa zeru
I jest to energia dobrze ukierunkowana.
A gdzie stała wyrzutnia ?
Przy okazji to 'Klaiber' nazywa się Kleiber.
PPMI ma jakis związek z IPPT? -
@Swift
Pan przeczytał cały artykuł w "Sieci", Maciaszczyk też, ja też. Wszyscy (mam nadzieję) rozumiemy pełną wypowiedź dr Szuladzińskiego. Wyciąganie z niej pojedynczych zdań i opatrywanie dowcipnym komentarzem, proszę wybaczyć, nie ma najmniejszego sensu, bo tak można z każdym opracowaniem i bez końca.
Zacytujmy zatem Szuladzińskiego: "Prędkość poślizgu samolotu wchodzącego w kontakt z ziemia ma sama przez się wpływ raczej hamujący niż rozbijający. Co rozbija, to składowa pionowa, która można ocenić średnio na 8.5 m/s. Dopiero po uszkodzeniu spowodowanym przez te składowa może dołączyć się negatywny wpływ składowej poziomej. Rezultat: samolot w częściach, ale dużych."
Dlatego właśnie samochody "hamują" na drzewach, a nie rozbijają się na drzewach :))) -
@Accepted73
Pytanie do profesora Artymowicza, czy jest sens wykonać obliczenie jak zachowają się siły aerodynamiczne, czy generalnie siły gdy na skrzydło nagle zadziała bardzo duża siła, czy aby samo to zaburzenie sił nie może spowodować że samolot utraci w znacznym stopniu siłę nośną na jednym skrzydle i wpadnie w fazę beczki.
nie jestem na 100% pewien czy dobrze rozumiem: czy chodzi tu o to, ze skrzydlo na ulamek sekundy zwalnia i wygina sie nieco w swej plaszczyznie, przez co mialoby stracic sile nosna? to raczej bardzo krotki maly efekt. wplyw zderzenia na sile aerodynamiczna jest niewielki, bo ta sila tworzona jest na polu powierzchni 100 m^2 a zaburzenie przeplywu od brzozy jako obiektu bylo lokalne. wiec tylko wazne ze urywa sie koncowka.
mysle za to, ze uderzenie od dolu w pochylone skrzydlo zwiazane z przycinaniem pnia (dolnej czesci) dalo kopniaka w gore, ktory rozszedl sie falowo po konstrukcji, a w sumie dodal pewnien ped calemu samolotowi, cos jak ogranicznik predkosci (speed bump) na drodze. to czesciowo niwelowalo tapniecie i ruch kikuta lewego skrzydla w dol w momencie oderwania koncowki skrzydla.
dokladny model mechaniczny wyjasni to kiedys. natomiast problem z danymi na temat tego zapisanymi w rejestratorze jest taki, ze te dane nosza slady przeklamania bitow, ale da sie moze jakos historie urywania skrzydla odtworzyc z zestawienia wielu parametrow? -
@syzyf
jak powiedzial pewnien astrofizyk machajac reka po uslyszeniu o czyjejs pracy: zrobilem to juz dawno.. a poza tym, to bzdura.
:-)
tak sobie tlumaczylem wystajacy slat, ugieciem brzozy.
potem okazalo sie, ze on wcale tyle nie wystaje, a rysunki Dabrowskiego sa sfaszowane (nie wiem przez kogo).
wiec sam efekt jest, ale duzo mniejszy.
pzdr -
@syzyf
Co sądzicie ? Nie ukrywam, że szczególnie mile widziana "recenzja"
Czy ugiencie boczne mogłoby być tak wielkie? Jestem "deczko" sceptyczny.
Imho sam slot mógł już zostać zerwany przez gałęzie, a nie przez pień. Gałęzie (i wcześniejsze drzewka) nie nadwyrężyły struktury nośnej skrzydła, nie było przed pniem odpowiednio solidnych.
Co do reszty, to przeciw "mgnawiennym" przecięcu Biniendy przemawia uszkodzenie drzewa również przy korzeniach. Co właśnie uprawdopodobnia przedstawiony przez Ciebie scenariusz przez dłuższy czas napierającego płata (wiadomo, kąt natarcia pominięty przzez "ekspertów"). Z czystej ciekawości, jeśli istnieje dokumentacja tego uszkodzenia, można się pokusić o ustalenie kierunku działającej siły.
Jak YKW napisał; "Macierewicz & Co. Spółka bez najmniejszej odpowiedzialności" naciągają wszystko za uszy i to przy pomocy kabestanu. -
@rromek
Używasz strasznych skrótów myślowych bo 'Energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę) jest w przybliżeniu równa zeru
A jaka jest energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę), jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy samolot? -
@you-know-who
>tak sobie tlumaczylem wystajacy slat, ugieciem brzozy.
>potem okazalo sie, ze on wcale tyle nie wystaje, a rysunki >Dabrowskiego sa sfaszowane (nie wiem przez kogo).
'Wystający' slat to pikuś. Chodzi jednak o zachowany fragment
kolejnej sekcji (drugiej licząc od kadłuba) na rysunku
oznaczony małą literą c i możliwe miejsce uderzenia w w skrzydło.
Też posądzałem p. Dąbrowskiego o 'żonglerkę w fotoszopie', jednak
jeśli ten fragment 'c' został poprawnie rozpoznany na zdjęciach to
jednak zasługuje to na uwagę. Tym bardziej, że rzeczywiście wygląda
to na skrajny fragment sekcji, z wyraźnie widoczną krawędzią
końcową, a to mocno uprawdopodobnia prawidłowe rozpoznanie tego
kawałka...
Pytanie brzmi po prostu, czy ugięcie brzozy rzędu 7 stopni jest
realne przy takim zderzeniu. Jak pisałem wyżej wypadkowa siła
akcji/reakcji powinna być skierowana prostopadle do krawędzi
skrzydła. -
@syzyf
Jak pisałem wyżej wypadkowa siła
akcji/reakcji powinna być skierowana prostopadle do krawędzi
skrzydła.
Coś na pewno tak. Longerony mają swój skos, tak samo jak żebra, czy stingery. Tylko wyliczenie tych wpływów jest na poziomie liczenia szóstki na najbliższą kumulację. -
@nudna-teoria
Nie chodzi o nie wiadomo jaką dokładność, ale o podstawową
geometrię zderzenia: największe składowe sił będą pochodzić
właśnie od wzdłużnic i będą do nich prostopadłe. Drzewo też nie
jest "zabetonowane" w ziemi, ukorzenienie ma swoją elastyczność
(dzięki której zresztą przy wichurach drzewo właśnie się ugina, a
nie łamie przy ziemi).
Kwestia tylko, czy te 7 stopni ugięcia jest realne w tym czasie, w
końcu nie wymagam, żeby gięło się w obręcze od traktorów - jak nie
przymierzając u Geniusza Symulacji ;-)
PS: Punkt A trafia praktycznie pomiędzy żebra, stingery praktycznie
równoległe do lonżeronów. -
@syzyf
PS: Punkt A trafia praktycznie pomiędzy żebra, stingery praktycznie równoległe do lonżeronów.
Ale w dalszym przebiegu kolizji już nie. To miałem na myśli.
A o wpływie skosu skrzydła już dawno pisałem. Problem w tym, że w konfrontacji z pniem longerony się deformują, co skutecznie niweluje wpływ skosu. Pewnie dlatego YKW się tak, a nie inaczej wypowiedział. -
@nudna-teoria
A jaka jest energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę), jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy samolot?
Tu zaczyna się problem. Nie wiem czy go zauważasz?
Jeśliby przyjąć, że drzewo wrośnięte jest w ziemię i nie jest elastyczne to energia kinetyczna drzewa względem samolotu to jest:
Ek= (mziemi + mdrzewa * v2/2.
Czyli jest baaardzo duża. Tak duża, że wg prof. Biniendy powinna już w momencie kontaktu samolotu z drzewem rozwalić samolot w drobny pył.
Co oczywiście nie jest prawdą, bo drzewo jest trochę elastyczne, ukorzenienie amortyzuje, itd.
To co od kilku postów staram się zaszczepić w umysłach szanownych kolegów to to że wszystko dzieke się w czasie, siły destrukcji zależą nie tylko od energii ale od masy, elastyczności obu obiektów, od czego zależy długość drogi hamowania, a od tego deakceleracja.
Nie ma tu (skrzydło vs. brzoza) sytuacji zerojedynkowej - albo przecięcie brzozy albo przecięcie skrzydła. Następują jednocześnie oba, ale nie całkowicie tylko częściowe. Drzewo ugina się wzdłuż drogi skrzydła, ale także wskutek skosu skrzydła, także na bok. -
@nudna-teoria
A o wpływie skosu skrzydła już dawno pisałem.
Warto czasami powtarzać stare ustalenia, bo kolejni dyskutanci na nowo wymyślają rzeczy opracowane.
Problem w tym, że w konfrontacji z pniem longerony się deformują, co skutecznie niweluje wpływ skosu.
Żeby to stwierdzic trzeba by pomierzyć odkształcenia i wyliczyc na tej podstawie siły.
Pewnie dlatego YKW się tak, a nie inaczej wypowiedział.
YKW dość krótko się wypowiedział i może niezbyt 'edukacyjnie'.
PS powtorzę za rzymskim senatorem 'A poza tym sądzę, że Kartagine należy zniszczyć', ale strawestuję: 'symulacja Biniendy sucks'. -
@rromek
Czyli jest baaardzo duża. Tak duża, że wg prof. Biniendy powinna już w momencie kontaktu samolotu z drzewem rozwalić samolot w drobny pył.
Błąd w rozumowaniu. Podstawą założenia "rozwalenie w drobny pył" jest przeniesienie tej energii na cel. A w naszym przypadku mamy relatywnie gładki "przestrzał".
Drugim błędem jest to, że przy hipotetycznie nieruchomyym samolocie uderzenie brzoza plus masa ziemy mogłoby i musiało wywołać ruch wsteczny samolotu. Przecież on w tym modelu byłby "zakotwiczony" jedynie własną bezwładnością.
Co do "ugięcia na bok" to można zapoznać się z "odciskami" na krawędzi natarcia od pomniejszych drzewek. Coś podobnego musi dziać się i z longeronami przy większych pniach. Odkształcenie hamuje ześlizgiwanie się po krawędzi. Czyli skos nie jest w tym momencie w stanie wywołać jakichś ekstremalnych sił spychających na bok, jak byłoby to w przypadku idealnie sztywnego skrzydła. -
@you-know-who 23.04.2013 04:22
natomiast problem z danymi na temat tego zapisanymi w rejestratorze jest taki, ze te dane nosza slady przeklamania bitow…..
Mam pewne podejrzenia co do sposobu sporządzenia niektórych wykresów w raporcie KBWLLP na podstawie zapisów rejestratora QAR-ATM.
Jak wiadomo parametr VertAcc jest próbkowany przez przetwornik UP-2-2 8 razy na sekundę, tj. 4 razy częściej niż większość innych parametrów. Kolejne próbki pojawiają się jako wartości w kanałach o numerach 11,31,51, 71 liczonych ósemkowo. Magnetofon MŁP-14-5 nie ma z tym problemów, ponieważ zapisuje każdą wartość w momencie, gdy pojawia się odpowiadający jej sygnał zegarowy „kanalnyj”. Dzięki temu na wykresie w raporcie MAK na rysunku 25 ze strony 70/184 wersji angielskiej, sporządzonym na podstawie zapisu magnetofonu MŁP-14-5 wyraźnie widać oscylacje w czasie zderzenia z brzozą.
Co do QAR-ATM, to podejrzewam, że ten kompletuje zestaw sygnałów z kadru, obejmujący 0.5 sekundy, poddaje je obróbce (podobno jakaś filtracja i na pewno kompresja) i potem cały komplet zapisuje w pamięci systemu. Żeby prawidłowo sporządzić z tego wykresy należałoby zatem wybrać wartości z kanałów 11,31,51, 71 i rozłożyć je w czasie (tak jak zrobił to MAK) odzyskując te 8 Hz próbkowania. Coś mi wygląda na to, że tego nie wykonano, bo w raporcie KBWLLP na rysunku 21 ze strony 686/695 nie widać oscylacji w czasie zderzenia z brzozą, ale jakąś jedną wartość pokrywającą cały kadr 0.5 sek i świadczącą o przeciążeniu w dół. Oscylacje pojawiają się dopiero w chwilę później, tam gdzie korzystano już z danych przejętych specjalnym oprzyrządowaniem z MŁP-14-5. -
@rromek
"Ek= (mziemi + mdrzewa * v2/2.
Czyli jest baaardzo duża. Tak duża, że wg prof. Biniendy powinna już w momencie kontaktu samolotu z drzewem rozwalić samolot w drobny pył."
I takie właśnie uproszczenia najdobitniej pokazują brak wiedzy Biniendy, gdy idzie o mechanizmy zjawisk, z jakimi miał do czynienia w przypadku smoleńskiej katastrofy - oraz tych, którzy te uproszczenia za nim bezkrytycznie powtarzają... -
@rromek
""@PPMI
Już dawno temu Andrzejmat i inni zwracali uwagę, że energia kinetyczna wycinka brzozy bezpośrednio oddziaływującego ze skrzydłem jest wystarczająca do zniszczenia jego struktury."
Używasz strasznych skrótów myślowych bo 'Energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę) jest w przybliżeniu równa zeru"
Pominięcie słowa "WYCINKA" w wypowiedzi PPMI było celowe, czy tylko przypadkowe???
Bo jeśli celowe, oznacza ni mniej, ni więcej, tylko próbę odwrócenia uwagi od tego, że według konstruktora lotniczego energia kinetyczna SAMEGO poruszającego się z prędkością ~75 metrów na sekundę i mniej więcej pięćdziesiąt kilo ważącego brzozowego kloca (bo tyle mniej więcej waży kloc o średnicy ~50 cm i mniej więcej takiej długości), uderzającego w krawędź natarcia skrzydła Tu-154M na styku drugiej i trzeciej sekcji wysuniętych slatów, poruszającego się wzdłuż cięciwy profilu płata i równolegle do osi kadłuba samolotu, którego owo skrzydło jest częścią, w zupełności wystarczy do gruntownego zdemolowania jego struktury na większości długości tejże cięciwy!
Bez konieczności "dowiązywania" tego kloca do jakichś obiektów zwiększających jego masę, w rodzaju reszty pnia...
Kto miał okazję rąbać siekierą i półmetrowej grubości brzozowe pnie, i dwu- trzymilimetrowej grubości blachy z lotniczych stopów aluminium, ten wie, że taką blachę rąbie się łatwiej niż takie pnie... -
@Piekielny
Pominięcie słowa "WYCINKA" w wypowiedzi PPMI było celowe, czy tylko przypadkowe???
Oczywiście, że pominięcie było przypadkowe i było cytatem z pamięci, aczkolwiek uważam, że z brzozą koliduje nie WYCINEK, ale cała brzoza. Pojęcie WYCINEK łatwo doprowadzić do absurdu i wskazać, że z brzozą kontaktuje się tylko cienka kora brzozy. Przy takim podejściu to brzoza nie mogła ściąć skrzydła.
Tymczasem na skutki zderzenia ma wpływ całe drzewo razem z korzeniami i masą ziemi, która te korzenie otacza. -
@Gwant
dokladnie to mialem glonie na mysli. cztery czy iles punkow stalego przysp ( <1 g) wskakujace pomiedzy zmieniajace sie przyspieszenia >1g jest niewiarygodne. zreszta nie zgadza sie z wykresem rosyjskim, robionym inaczej.
sam fakt wystapienia znacznych roznic na wykresach ilustruje to, jak bardzo kbwllp starala sie NIE patrzec na i nie kopiewac z MAK. oczywiscie ludzie ktorzy nie czytali raportow maja wmawiana odwrotnosc tej sytuacji.
pzdr -
@you-know-who
Przyjrzałem się jeszcze raz nieco dokładniej wykresowi na rys. 21 w raporcie KBWLLP i chciałbym nieco skorygować swoją pierwszą diagnozę. Wydaje mi się, że wykres sporządzony z danych pobranych z QAR-ATM jednak bierze pod uwagę te dodatkowe próbki w kadrze - tak by przynajmniej wynikało z jego wyglądu sprzed krytycznych ostatnich sekund. Tam widać zmiany wartości częstsze niż co 0.5 sek.
Problem może mieć swoje źródło w tym, co ATM nazwał filtracją tzw. „szumu przetwarzania” – patrz strona 519/695 raportu. Tu chyba jednak przesadzono – odfiltrowano skoki wartości pokrywające prawie cały zakres pomiarowy od – 1.5 do +1.5 (wg wykresu MAK) zastępując je jedną wartością. Jak to zderzenie z brzozą przebiegało naprawdę, to można się tylko domyślać. Mnie np. zastanawia następująca informacja z raportu:
Zapis z rejestratora KBN-1-1 kończy się kilka sekund przed początkiem 41 minuty lotu więc jest do tego celu nie przydatny.
Dla przypomnienia: KBN-1-1, to rejestrator eksploatacyjny zapisujący dane na taśmie magnetycznej umieszczonej w specjalnej kasecie. Nie widać jakichś technicznych powodów dla zakończenia w tym czasie, dlatego ja ten fakt kojarzę właśnie ze zderzeniem samolotu z brzozą. Wygląda to tak, jakby na wskutek wstrząsu nastąpiła utrata kontaktu taśmy z głowicą zapisującą w rejestratorze. Być może nawet cała kaseta wysunęła się z rejestratora.
Jakby nie było, zdaje się nie ulegać wątpliwości, że najbardziej sprawdził się jednak rejestrator katastroficzny MŁP-14-5 i dlatego MAK sporządził swoje wykresy na podstawie danych pochodzących z niego. -
@rromek
"Używasz strasznych skrótów myślowych bo 'Energia kinetyczna drzewa' (wrośniętego w glebę) jest w przybliżeniu równa zeru"
Przepraszam za skrót myślowy. Przyzwyczaiłem się już do tego, że na blogu YKW wypowiadają się specjaliści wysokiej klasy (poza paroma politrukami po PIS-owskim odpowiedniku WUMLu) dla których przejście z układu zwiazanego z ziemą do układu zwiazanego ze skrzydłem jest sprawą oczywistą. Dlatego Twoją uwage traktuję jako swego rodzaju przekomarzanki.
""I jest to energia dobrze ukierunkowana.""
"A gdzie stała wyrzutnia ?"
Energia swobodnego wybuchu rozchodzi się we wszystkich kierunkach natomiast w przypadku zderzenia siła bezwładności elementów brzozy(zgodnie z trzecią zasadą dynamiki) działa na elementy skrzydła. Można spierać się ile waży element skrzydła bezposrednio zazagażowany w zderzenie (walec ośrednicy 0.5m oraz długości 0.5m ma objetość ~0.1 m^3 co przy gestosci brzozy 800 - 1000 kg/m^3 daje ~80-100kg.) oraz do jakiej predkości zostanie przyspieszony - jedno jest pewne, że energia przekazana na destrujcję skrzydła jest znaczna i do opisu procesu tej destrukcji nie wystarczy (jak w przypadku Wielkiego Eksperta od Wybuchów ZP) analiza wytrzymałości na ścinanie, sciskanie itp brzozy i aluminium.
"PPMI ma jakis związek z IPPT" - istnieje pewien związek miedzy PPMI oraz IPPT.
-
@Gwant
niby to o czym mowimy to w skali katastrofy szczegol, ale jednak na tyle wazny, ze mam nadzieje bedzie to wyjasniane albo przynajmniej omowione. -
@Gwant
Przyjrzałem się jeszcze raz nieco dokładniej wykresowi na rys. 21 w raporcie KBWLLP
chyba mała oszybka? rys 21 w raporcie to zdjęcia, natomiast w załączniku nr 2 rys 21 to wykresy. Te wykresy są tak nieostre, że nie wiem co chcesz 'dokładniej' odczytać :-) -
@rromek
KBWLLP wyprodukował chyba jednak za dużo dokumentów. Aby ułatwić sobie życie niektórzy dyskutanci (i ja też) nie podają pełnej nazwy dokumentu, lecz tylko numer strony/liczbę stron w dokumencie. Mi chodziło o rys. 21 na str. 586/695 (niestety pomyliłem się i w notatce napisałem 686/695), a zatem ani o główny raport ani o załącznik nr 2, lecz o załącznik nr 4. Taki sam wykres zawiera rys. 15 na stronie 21/107 załącznika numer 2.
Pokazany tam wykres jest rzeczywiście mało wyraźny, jednak trochę daje się zobaczyć. Po lewej stronie linii czasu 00:41:00 widać poziomy przebieg wartości parametru „przeciążenie pionowe” – wg mnie to jest ten krytyczny moment zderzenia z brzozą. Pozioma linia prosta w tym miejscu obejmuje czas co najmniej 0.5 sek, czyli cały kadr pomiarowy. Taki przebieg wartości parametru jest niezgodny z wykresem MAK i bardzo mało prawdopodobny. Wg mnie przy takiej kolizji musiały powstać drgania całego samolotu i producent rejestratora MSRP-64 przygotował się na taką ewentualność wprowadzając próbkowanie tego parametru 4 razy częściej niż innych – nadal chyba za wolno dla tego przypadku.
Z raportu firmy ATM wynika, że źródłem tej części wykresu był rejestrator QAR-ATM. Jeśli z tego rejestratora uzyskano taki wykres, to należy się zastanowić, czy jest on najlepszym możliwym źródłem danych w przypadku katastrofy. Odpowiedź na to pytanie ma znaczenie, ponieważ są głosy, że dane z QAR-ATM są najbardziej wiarygodne i wszelkie działania polegające na zastąpieniu ich danymi z MŁP-14-5 to próba ukrycia prawdy. -
@Gwant
UDERZENIE W BRZOZĘ OPŁYWEM KOŃCÓWKI LEWEGO SKRZYDŁA – ALTERNATYWNY SCENARIUSZ PIERWSZEJ FAZY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
Marek Czachor
wg Czachora to załącznik nr 4 ma 14 stron.
Podawajcie dokładne linki do oryginalnych dokumentów. -
@syzyf 23.04.2013 00:02
Ponieważ podoba mi się zacytuję cudzą odpowiedź:
"jak powiedzial pewnien astrofizyk machajac reka po uslyszeniu o czyjejs pracy: zrobilem to juz dawno.. a poza tym, to bzdura."
I tak oto, sięgnąłeś, zapewne, do jednej z przesłanek, która specjalistom przygotowującym materiał do rap.Millera kazała napisać i to boldem o uderzeniu w konstrukcję skrzydła 10,8m od osi pionowej.
@PPMI 23.04.2013 00:47
"Przegapiłeś, ale to mała strata.
Ok :)
"A tak na marginesie, niedawno symulacje (zderzenie skrzydła z brzozą) Biniendy poddał w wątpliwość Klaiber. Akurat na tym to on się trochę zna jeszcze z czasów gdy pracował w IPPT.
P.Kleiber akurat w tym zakresie ma niewystarczającą wiedzę.
P.Binienda miał pracować na 2-óch modelach brzozy (Mat143 i ortoelastyczny), dokładny model (idealnej) brzozy ze swoimi parametrami, miałby być gdzieś pośrodku pomiędzy tymi dwoma (i w tym stanie, chyba, nie musimy go znać).
Zatem obliczenia falsyfikujące hipotezę Panzerbirke byłyby kompletne.
Nb. nieidealnej, leciwej brzózce do tego dokładnego modelu idealnej brzozy daleko.
Pozdrawiam :) -
W sprawie opracowania prof. Czachora
Prof. Czachor twierdzi w swoim opracowaniu (patrz link podany wyżej przez "RRomek"), że na skrzydle czerwony lakier występuje jedynie na samej końcówce skrzydła. Na tej podstawie buduje całą teorię, że to końcówka skrzydła musiała kolidować z brzozą - skoro wiemy dziś, że w przełomie znaleziono ślady czerwonego lakieru.
W tym fragmencie reportażu CNN z miejsca katastrofy, widać na podstawie koloru na który pomalowane są grease fittings, że punkty serwisowe w skrzydle były również malowane na czerwono, a wiec ślady czerwonego lakieru w przełomie brzozy niekoniecznie muszą pochodzić wyłącznie z końcówki skrzydła. -
@rromek
Żeby zamknąć ten wątek dyskusji - wszystkie dokumenty opublikowano tu:
Dokumenty
Nie wiem co prof. Czachor miał na myśli - ja pisałem o tym:
Załącznik nr 4 -
@John Kowalski
Na tej podstawie buduje całą teorię, że to końcówka skrzydła musiała kolidować z brzozą - skoro wiemy dziś, że w przełomie znaleziono ślady czerwonego lakieru.
Do weryfikacji 'hipotezy', a nie 'twierdzenia' Czachora wystarczyłyby notatki robione przez śledczych przy zbieraniu części z wrakowiska i składaniu ich na stołach gdzie był komputer i inwentaryzowano wszystkie szczątki.
'Opływ' czyli końcówka końcówki skrzydła ma taki kształt, że to raczej jest odlew z lekkiego stopu niż blacha i odłamane kawałki tego odlewu powinny być na ziemi blisko brzozy. Odlew tak się różni od blachy, że powinno to być odnotowane.
Inne notatki (wspominane na blogach) mówią, że w drzewie utkwiło dużo drobnych fragmentów metalowych. Wg mojej skromnej wiedzy metaloznawczej to odlewy są bardziej kruche od blach walcowanych i mogła się końcówka pokruszyć przy uderzeniu o brzozę.
@gwant
nie wiem co prof Czachor miał na myśli
zacytuj fragment z pracy Czachora. -
@Gwant
Jest jeszcze Raport KBWL LP z załącznikiem. ;)
http://www.komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8875/Raport_koncowy_w_sprawie_ustalenia_okolicznosci_i_przyczyn_katastrofy_samolotu_T.html -
@rromek
'Opływ' czyli końcówka końcówki skrzydła ma taki kształt, że to raczej jest odlew z lekkiego stopu niż blacha i odłamane kawałki tego odlewu powinny być na ziemi blisko brzozy.
To by było w kwestii podstawowej wiedzy technicznej!
Pytanie pomocnicze; puszki się odlewa, czy tłoczy? -
@... CC
>I tak oto, sięgnąłeś, zapewne, do jednej z przesłanek, która
>specjalistom przygotowującym materiał do rap.Millera kazała
>napisać i to boldem o uderzeniu w konstrukcję skrzydła 10,8m od
>osi pionowej.
Gdzie Rzym, gdzie Krym ?! Chyba nie doczytałeś, że w notce 'Slot-2'
analizowane jest zupełnie inne miejsce uderzenia niż owo "10,8m od
osi pionowej". Ponad 3m ugięcia drzewa to chyba tylko na obrazkach
Sam-Wiesz-Kogo...
Poza tym cytat, który tak Ci się spodobał odnosi się do "teorii"
opartej na złudzeniu o wystającej części slata. Natomiast ugięcie
drzewa przy uderzeniu jest nieuniknione. Kwestia możliwości
oszacowania wielkości i kierunku...
Również ;-) -
@syzyf 25.04.2013 11:53
Slot 3.sekcji wystaje ~20cm za najdalej w kierunku kadłuba wysunięty pkt linii darcia poszycia. Fragmenty slota 2.sekcji przystające do 3.sekcji, nie wykazują śladów kontaktu z brzozą, a ponieważ cytat YKW dot. ugięcia brzozy analogicznego do Twojej koncepcji, to pasował, jak ulał.
"Chyba nie doczytałeś, że w notce 'Slot-2'
analizowane jest zupełnie inne miejsce..."
Chyba nie zrozumiałeś, że ten ustęp mojego postu abstrahował od notki "Slot-2" ...
a która -jeśli już mam ją skomentować- jest tylko teoretycznym rozważaniem, bowiem znalezione długie elementy konstrukcji w tym poszycia znajdujące się za slotem 2.sekcji, jak i reszta slota 2.sekcji leżąca na ziemi, wydają się całkowicie wykluczać ten pkt uderzenia w brzozę, jak i ... pkt uderzenia odległy 10,8m od osi pionowej, o ile to uderzenie miałoby nastąpić przed utratą tych długich elementów
(o czym p.Dąbrowski dobrze wie).
Pozdrawiam :) -
@nudna-teoria
puszki się odlewa, czy tłoczy?
Podpucha? :-)
Kiedys się 'puszki' odlewało z brązu i z nich strzelało. Teraz puszki na śmieci się zwija z blachy, zgrzewa punktowo a niektóre części drykuje albo gnie na gietarce, albo tłoczy na prasie.
Puszki ala Rońda się tłoczy. -
@rromek
RROMEK 25.04.2013 10:29
@gwant 25.04.2013 10:29
zacytuj fragment z pracy Czachora.
Zamiast Czachora zacytuję Ciebie:
RROMEK 24.04.2013 21:22
@gwant
wg Czachora to załącznik nr 4 ma 14 stron.
Testujesz moją cierpliwość? -
@John Kowalski
> IES musiał mieć kopię wykonaną w Rosji ze specjalnego magnetofonu
> przeznaczonego do odtwarzania taśm z rosyjskich CVR (bo na
> oryginałach nikt nie pracuje), który czyta znaczniki i ustawia do
> tego przesuw taśmy
Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że nagrania jakie dostał IES były odtwarzane na magnetofonie stacjonarnym ale ze STAŁĄ PRĘDKOŚCIĄ przesuwu taśmy (w przeciwieństwie do nagrania gdzie ta prędkość zmienia się w pewnym zakresie). Sądząc z rozjazdów "metek" czasowych pomiędzy transkrypcjami MAK i transkrypcjami Miller/IES, to początkowo czasy wypowiedzi ustalano na edytorze dźwięku bez dowiązania do znaczników czasu zaś zmiany tonacji "nagrania" pochodzące od zmian prędkości ruchu taśmy były zbyt małe by to zauważono przy odsłuchu. Dopiero w końcowej części nagrania czasy początków wypowiedzi w transkrypcjach idą współbieżnie ze stałym offsetem ~3s.
Przypuszczam, że oprogramowanie WinArm32 jakiego używają Rosjanie automatycznie koryguje odczyty odnosząc je do znaczników czasu (mierząc czas pomiędzy znacznikami).
Same znaczniki są raczej za rzadko by można je było użyć wprost do korekcji prędkości przesuwu. -
@John Kowalski
To jest ciekawe, że druga strona zupełnie zapomina, że tam były, o ile czegoś nie pomijam, cztery składowe ruchu a nie jedna:
- podłużna (po długości kadłuba) ~73m/s
- pionowa ~ -13.7 do -17m/s
- poprzeczna (wynikająca ze skręcania samolotu w lewo od przechyłu)
- obrotowa wzdłuż osi podłużnej - narastający przechył
Składowa pionowa -17m/s wychodzi z następujących założeń:
Pomiędzy punktami:
SysPos (N 54:49.483 E 032:03.161) - z tablicy System Status
i
PresentPos (N 54:49.471 / E 032:03.126) z Digital Outputs (ostatnia pozycja wyliczona przez FMS-a zachowana w jego pamięci)
jest 43.5m odległości. Samolot leciał wtedy ok. 72m/s względem terenu co daje czas przelotu:
t=43.5m/72m/s=0,6 s
W punkcie SysPos samolot był na wysokości 47 stóp czyli 14,3m.
Ostatnia zassana z WBE SWS wysokość to 20 stóp czyli 6.1m czyli prędkość pionową można oszacować na:
Vy=(14.3m-6.1m)/0.6s=13,7m/s
licząc z upadku swobodnego i prędkości pionowej wyliczonej przez FMS-a i zapisanej w System Status:
Derived Vertical Speed
(computed by FMS based on altitude change) -2374 ft/min (-12.06m/s)
to można oszacować Vy na:
Vy = Vy0-g*t=-12.06m/s-0.6s*9.81m/s=-17,9 m/s
Czyli można przyjąć, że Vy w momencie uderzenia kadłuba (a właściwie bardziej jego przedniej części) w ziemię leżała gdzie pomiędzy -13.7 a -17.9m/s czyli średnia wynosi -15.8m/s -
@Gwant
Dodatkowo wykresy MAK uwzględniają rzeczywiste momenty pomiaru danych wartości wynikające z multipleksowania w ciągu 0.5s 64 kanałów pomiarowych na jeden fizyczny przetwornik analogowo-cyfrowy, stąd te przesunięcia poziome na wykresach. Z wykresów naszej komisji wynikało by, że wszystkie parametry są mierzone dokładnie przy zmianach półsekundowych
Blok sekundowy
ms
000__Ny___Inne parametry mierzone 2x na sekundę
125__Ny
250__Ny
375__Ny
500__Ny___Inne parametry mierzone 2x na sekundę
625__Ny
750__Ny
875__Ny
Następny blok sekundowy
000__Ny___Inne parametry mierzone 2x na sekundę
W rzeczywistości Ny jest mierzone
10:40:59,070___1,342
10:40:59,195___1,312
10:40:59,320___1,312
10:40:59,445___1,342
10:40:59,570___1,342
10:40:59,695___1,342
10:40:59,820___1,342
10:40:59,945___1,282
10:41:00,070___1,310
10:41:00,195___1,281
10:41:00,320___1,342
10:41:00,445___0,852
10:41:00,570___1,250
10:41:00,695___1,342
10:41:00,820___1,189
10:41:00,945___1,066
10:41:01,070___1,341
10:41:01,195___0,215
10:41:01,320___0,304
10:41:01,445___1,187
10:41:01,570___1,160
10:41:01,695___1,282
10:41:01,820___ 270,0 754 1,371
10:41:01,945 270,0 745 1,095
10:41:02,070 270,0 736 1,063
10:41:02,195 270,0 726 1,003
10:41:02,320 270,0 717 0,949
10:41:02,445 270,0 707 0,902
10:41:02,570 270,0 698 0,846
10:41:02,695 270,0 689 0,820
Inne parametry są mierzone przykładowo (względem granicy 0.5s)
10:41:00:016__Wysokość barometryczna
10:41:00:023__Wysokość radiowa
10:41:00:031__Prędkość IAS
10:41:00:039__Kąt natarcia
10:41:00:047__Parametry_binarne_33_36_analogowo
10:41:00:055__Przeciążenie boczne -
@paes64
ATM wyprodukował uproszczoną wersję swoich wykresów nie przewidując jakie wnioski wyciągną z tego poszukiwacze sensacji. Niestety my tych wykresów nie poprawimy – nie mamy dostępu do zapisów źródłowych. Nie mamy nawet dostępu do takich dokumentów, na jakie powołuje się zespół Macierewicza w swoim raporcie. W mojej ocenie jest tam kilka istotnych informacji, które odpowiednio przeanalizowane i zinterpretowane pozwoliłyby na utrącenie wielu niepotrzebnych spekulacji.
Zatem wszystko w ręku ekspertów prokuratury i być może zespołu doktora Laska. -
@... CC
"P.Kleiber akurat w tym zakresie ma niewystarczającą wiedzę."
Nie mam wiekszego zaufania do naukowców, którzy zostają politykami, ale akurat Kleiber dwadzieścia lat temu był zupełnie nieałym specjalistą od modelowania komputerowaego.
Jescze mniejsze zaufanie mam do naukowców, którzy zamiast opublikować wyniki w renomowanym czasopiśmie naukowym prezentują gawiedzi różne kreskówki. A może przeoczyłem i już opublikował?
"...hipotezę Panzerbirke ..."
Daruj sobie te zbitkę wymyślona przez idiotów dla idiotów.
A może to brzoza Biniedy jest magiczna bo jej elementy znikają przy zetknięciu ze skrzydłem. Po kompromitacji z modelowaniem lotu końcówki skrzydła jego symulacje są mało wiarygodne.
Pozdrawiam,
P.S. Znalazłem w internecie ostatni raport komisji Wielkiego Śledczego ale jakiś niekompletny. Nie mogę znaleźć rysunków Wielkiego Szu przedstawiających samolot po wybuchach z oddzielnym kokpitem i obracającą się resztą. A może to już nieaktualne i ZP dmucha teraz w inną trąbkę.
-
@paes64
Tak jak pisałem w poprzednim komentarzu do Ciebie, oglądałem kiedyś rysunek przedstawiajacy konstrukcję CVR Tupolewa i nie przypominam sobie, żeby tam był "capstan/pinch wheel" system transportu taśmy (wałek na kole zamachowym i rolka gumowa dociskająca taśmę do tego wałka). Tylko taki system daje stałą prędkość przesuwu taśmy w magnetofonach. Dodatkowo w CVR musiałyby być dwa takie systemy mechaniczne dla przesuwu w obie strony (patrz magnetofony kasetowe z auto-reverse). Czy masz może link do instrukcji serwisowej CVR? Miałem tą instrukcję kiedyś w moim "archiwum smoleńskim", ale chyba ją usunąłem przez pomyłkę, a w necie nie mogę się do tego dokopać. Warto by sprawdzić jeszcze raz, bo może się mylę.
Odnośnie "rozjazdów" czasowych w różnych kopiach CVR, to w normalnych warunkach dwa takie same magnetofony odtwarzające ten sam materiał rozjadą się po pewnym czasie na 100%. Jest to z powodu poślizgów w mechaniźmie transportu taśmy (capstan/pinch wheel). W latach 60-tych popularny był tzw. "flanger effect" w muzyce popularnej. Narodził się w ten sposób, że ktoś starał się odtworzyć synchronicznie to samo nagranie z dwóch magnetofonów i po chwili usłyszał ciekawe zniekształcenie zmiksowanego sygnału z tych obu zródeł, wynikające z przesuniecia faz odtwarzanego sygnału (magnetofony się rozjechały). Ciągnąc za rolkę nawijającą jednego z nich (reel flange) mógł nadrobić/wyprzedzić opóźnienia, lub hamująć reel flange rolki odwijającej mógł recznie wywołać większe opóźnienie. Stąd nazwa "flanger effect", co było potem symulowane w analogowych urządzeniach efektów dźwiękowych za pomocą variable rate linii opóźniajacych. Tak że mnie zupełnie nie dziwi, że kolejne kopie CVR różnią się czasowo od siebie, nawet gdyby były synchronizowane w magnetofonie odtwarzającym za pomocą znaczników. Jedynie co może doprowadzić to do porządku, to cyfrowy proces synchronizacji ze znacznikami. Czy WinArm32 to robi i czy w ogóle może się tym zająć? Nie wiem. Nie mogłem doszukać się informacji na ten temat. -
@John Kowalski
Jasiu, masz linka do MARS-BM, możesz sobie odświeżyć pamięć -> link -
@Tiger65 and Paes64
Dziękuje za link do dokumentacji CVR Tupolewa.
Z tego co widzę wyglada to tak: w mechanice CVR nie ma stystemu stałej prędkości transportu taśmy, czyli standardowego mechanizmu "capstan/pinch wheel" stosowanego regularnie w magnetofonach. Na rysunku na stronie pdf #30 widać, że szpula #2 jest bezpośrednio napędzana za pomocą przekładni przez silnik elektryczny, którego obroty są stabilizowane przez timing contact B3 (strona pdf #17). Szpula ciągnie taśmę przez głowice i prędkość taśmy będzie rosnąć z promieniem jej nawoju na szpuli przy tych samych obrotach szpuli. A więc pitch, czyli wysokość dźwięku przy odtwarzaniu tak nagranej taśmy na magnetofonie ze stałą prędkością taśmy, będzie się zmieniał. W ten sposób kapitan Protasiuk, pomiędzy początkiem a końcem taśmy, będzie zmieniał swój głos z barytonu do głosu Kaczora Donalda (nie mylić ani z Kaczorem ani z Donaldem na polskiej arenie politycznej), jeżeli nie będzie kompensacji prędkości taśmy przy odtwarzaniu. Szpula #8 jest napinana sprężyną, taką jak w zegarach, i podczas powrotu nawijania na nią taśmy, wykorzystuję siłę tej spreżyny do swoich obrotów. Taśma odwijana/nawijana na szpulę #8 jest prowadzona po obwodzie nawiniętej taśmy na szpuli #2. Tarcie pomiędzy nawiniętą taśmą, a przechodząca na jej powierzchni taśmą ze szpuli #8, powoduje naciąg taśmy na głowice. Zmiana kierunku obrotów silnika jest sterowana przez system krzywek działających na wyłączniki krańcowe. Przekładnia napędzająca krzywki jest zaprojektowana na zmianę kierunku taśmy po zdeterminowanej ilości obrotów szpuli #2.
Wygląda na to, że ten system został zaprojektowany na maksymalne uproszczenie mechanizmu i odporność na przeciążenia i udary, którego nie gwarantuje system "capstan/pinch wheel". Wiedząc, że sowieci wszystko kopiowali z zachodu, podejrzewam, że jest to kopia wczesnych zachodnich CVR.
Jeszcze raz dziękuje za link. -
@John Kowalski
Szpula #8 jest napinana sprężyną, taką jak w zegarach, i podczas powrotu nawijania na nią taśmy, wykorzystuję siłę tej spreżyny do swoich obrotów.
Tutaj niuansowa różnica: obie szpule są na sztywno napędzane silnikiem tyle że między jedną a drugą jest spiralna sprężyna (dł. 2,5m) kompensujaca różnice w prędkosci odwijania i nawijania. Można to tez interpretowac jako 'napędzanie'.
Taśma odwijana/nawijana na szpulę #8 jest prowadzona po obwodzie nawiniętej taśmy na szpuli #2. Tarcie pomiędzy nawiniętą taśmą, a przechodząca na jej powierzchni taśmą ze szpuli #8, powoduje naciąg taśmy na głowice.
Teoretycznie między taśmami nie ma róznicy prędkości, albo jest minimalna, więc tarcie jest tylko umowne. Nie znam grubości taśmy i wewnętrznej srednicy szpulki z tasmą, ale z prostych wyliczeń wynika, że prędkośc liniowa na głowicy zmieniała się od ok 4 do 8 cm/s czyli była jak w amatorskich magnetofonach, a mniejsza jak w kaseciakach.
Zmiana kierunku obrotów silnika jest sterowana przez system krzywek działających na wyłączniki krańcowe. Przekładnia napędzająca krzywki jest zaprojektowana na zmianę kierunku taśmy po zdeterminowanej ilości obrotów szpuli #2.
Z przeliczenia obrótów i przekładni wynika, że pełny obrót krzywki następuje po 16,7 minutach. Biorąc pod uwagę stosunek kątów 'górki' krzywki do całego obwodu to przełączenie kierunku powinno następowac po 15-16 minutach. -
@rromek
Tak, masz rację. Prędkość liniowa na obwodzie taśmy nawiniętej na szpulę #2 jest taka sama jak odwijanej/nawijanej taśmy ze szpuli #8, a więc nie ma tarcia. Naciąg taśmy pochodzi od sprężyny pośredniczącej w napędzie szpuli #8. Ciekawy mechanizm. Dziękuję za korektę i dodatkowe info. -
@John Kowalski
Prędkość liniowa na obwodzie taśmy nawiniętej na szpulę #2 jest taka sama jak odwijanej/nawijanej taśmy ze szpuli #8,
Tak naprawdę to jest szpula #7 a nie #2.
Co ciekawe ten pdf daje się przełapac jako tekst i po pewnej redakcji wrzucić do googlowego tłumacza. Poniżej tłumaczenie punktu na temat mechanizmu.
Tape drive, which provides drawing tape, made in a closed kinematic scheme using a coil spring as the closing link.
Magnetic tape is wound onto two spools to the outer diameter of 60 mm.
The kinematic circuit is controlled by the:
magnetic tape 26,
left reel 7
gears 9, 10, 11, 16,
a spiral spring 15,
gears 17, 18, 19, 20,
right reel 8
magnetic tape 26.
Continuously wound-coil spring creates tension tape.
The tape drive from the electric motor DPR-42-N2-021 (n = 750 r / min) with a turnover of trapped electrons with an automatic speed control (Block 70A-12M).
Motor via a gear pair 2 and 3 and 25 and a pair of friction 6 drives the left reel 7 with magnetic tape.
Preload friction sleeve 25 by means of clamp 4, which provides the necessary force spring 5.
In the tape drive has a cam mechanism 23, which is made by pressing the lever switches at the end of rewinding the tape in both extreme positions, giving the signal for automatic reversing unit 70A-12M.
The cam mechanism is kinematically coupled with the driving coil 13 through the pair of worm and gear pair 12 and 10 and 9.
When you rotate the cam acts on the levers 24, including a spring corresponding switches 14.
The path of the magnetic tape consists of three pulley 22 and the three magnetic heads 21.
PS nie wrzucam tłumaczeniana polski bo by było mniej dokładnie. -
@rromek
Faktycznie, na wyblakłym skanie 7 wygląda na 2. Tłumaczenie na angielski jest trochę kanciaste, ale to wspólna cecha automatycznych translatorów. Np. "a turnover of trapped electrons", to chyba ma być feedback. ;)
Pozostaje pytanie, czy kopie CVR w Rosji były robione na takim samym prostym mechaniźmie jak w czarnej skrzynce tylko w wydaniu laboratoryjnym, czy na specjalistycznym magnetofonie z regulowaną prędkością taśmy kontrolowaną znacznikami czasu? Na niektórych zdjęciach z pracowni MAK widać coś w rodzaju takiego specjalistycznego magnetofonu, ale nie jestem pewien czy to sprzęt do wykonywania kopii CVR. Niezależnie od tych dwóch możliwości, rodzi się następne pytanie. Z chwilą kiedy oryginalna taśma CVR wróci do Polski, jak to obiecano po zakończeniu prac rosyjskiej prokuratury, czy polskie laboratoria w razie jakiś pytań będą miały swój własny sprzęt do prawidłowego odtworzenia taśmy, na której gęstość zapisu się zmienia w funkcji długości taśmy? To generuje następne pytanie, czy państwo polskie było przygotowane do analiz rosyjskich czarnych skrzynek? Mam nadzieję że tak, choć muszę się przyznać bez bicia, że to raczej chwiejna nadzieja patrząc na burdel w byłym 36-tym i nie tylko tam. -
@John Kowalski
O ile dobrze zrozumiałem notatki prasowe, to któraś tam kopia (chyba ostatnia) była robiona na CD, czyli w domyśle cyfrowo. Mam nadzieję, że był to jakiś sprzęt, który potrafił skopiować równocześnie wszystkie cztery kanały.
Na kopii cyfrowej korekty prędkości można już robić cyfrowo, co oczywiście wymaga posiadania odpowiedniego oprogramowania potrafiącego reagować na znaczniki czasu z kanału czwartego. Nie ulega też wątpliwości, że aby wyszło to dobrze, kopia cyfrowa powinna być zrobiona z odpowiednią częstotliwością próbkowania. Pewnie ta standardowa 44100 Hz jest absolutnie wystarczająca, ale ta znana nam 11025 Hz to chyba trochę za mało dla sygnału akustycznego w paśmie od 300 do 3400Hz jak w CVR. Programy do edycji cyfrowej potrafią oczywiście przeliczać częstotliwość próbkowania, ale w tym przypadku lepiej by było, gdyby skorzystano z nadmiaru próbek.
Obróbka cyfrowa zapisów może oczywiście budzić wiele zastrzeżeń, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że wszelkie filtracje wykonano jednak cyfrowo. -
@Gwant
Wszystkie kopie były robione "docelowo" na CD. Co z tego, jeśli błędy powstały na etapie odtwarzania orginału?
A jak już jesteśmy przy odtwarzaniu orginału, to zakładam, że odtwarzano orginału, to zakładam, że robiono to na identycznym mechaniźmie (elektronioka i obudowa mogła i była zapewne być deczko inna). Przecież konieczność wykonania nowych kopii uzasadniono wadami zapisu po automatycznym rewersie.
A to implikuje mechanizm przesuwu taśmy działający tak jak ten w CVR.
Nie tylko częstotliwość próbkowania ma znaczenia. Co do rodzaju pliku; wszelkie kompresje stratne można od razu zapomnieć. -
@nudna-teoria
Pominięcie fragmentów oryginalnego zapisu przy zwrotach kierunku ruch taśmy to osobny problem i tego nie poruszałem w swojej wypowiedzi. Ja pisałem tylko o korekcji prędkości odtwarzania.
Jakby nie była zrobiona kopia, to korekty prędkości odtwarzania zawsze są możliwe. Potrafi to nawet program Audacity o otwartych źródłach:
http://audacity.sourceforge.net/?lang=pl
Jeśli skopiowano wszystkie cztery kanały, to podejrzewam, że odpowiednio zdolny programista jest w stanie zmodyfikować chociażby ten program (dostępny przecież w wersji źródłowej) tak, by płynnie korygował prędkość odtwarzania. Nie wiem, czy była taka potrzeba, ale z technicznego punku widzenia problem nie istnieje. Instytut taki jak IES na pewno ma dostęp do w pełni profesjonalnych narzędzi, które potrafią to samo.
O kompresji nie mówimy – nie widzę takiego tematu w naszym przypadku. -
@Gwant
Z tym IES to nie wiem jaki sprzęt oni tam mają, natomiast wiem, że mają głuchych pracowników, skoro nie słyszą tego co każdy może usłyszeć w dostępnej na internecie kopii CVR. Chodzi o słowa "będziemy próbowali do skutku" (odpowiedź Kazany na słowa Protasiuka, że nie da rady usiąść bo wyszła mgła). Niby nacisków nie było? Graj dalej piękny cyganie... IES powinien być zgłoszony do prokuratury za mataczenie dowodów. -
@John Kowalski
Nie jestem zbyt obeznany z zagadnieniami prawnymi, ale zdaje się, że w Polsce nie można postawić w stan oskarżenia osoby nieżyjącej. W Gazecie Prawnej wyczytałem, że w Rosji można i że rosyjska prokuratura przygotowuje stosowny akt oskarżenia przeciwko pilotom. Wszystko wskazuje zatem na to, że odbędzie się normalny proces sądowy.
Sąd zapewne będzie sprawdzał problem od strony formalnej, tj. czy piloci mieli uprawnienia, kiedy zostali poinformowani o warunkach pogodowych, czy przestawnie ciśnienia było narażeniem bezpieczeństwa, czy mieli pozwolenie na zejście poniżej 100 metrów, czy całe podejście do lądowania odbywało się zgodnie z obowiązującym procedurami, kto odpowiadał za to, że do kabiny wchodzili nieupoważnieni ludzie itd. Sprawa ustalenia kto i co mówił stanie się bardzo ważna. Można się domyślać, że prokuratura zamierza powołać rodziny kilku osób na świadków, dlatego żąda, by odsłuchali taśmy z CVR w celu identyfikacji głosów.
Nie wiem, kto będzie występował jak obrońca pilotów i jaką przyjmie linię obrony. Zapewne spróbuje wskazać winę kontrolerów. Nie uda się jednak zrzucić winy za wszystko na kontrolerów, dlatego wątek presji pośredniej lub bezpośredniej ze strony Kazany, Błasika itd może się pojawić i po stronie obrony. Świadkowie pewnie będą rozpoznawali głosy tak, by chronić dobre imię członków swoich rodzin. Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że prawdziwe piekło dopiero przed nami. -
@Gwant
Nie jestem zbyt obeznany z zagadnieniami prawnymi, ale zdaje się, że w Polsce nie można postawić w stan oskarżenia osoby nieżyjącej. W Gazecie Prawnej wyczytałem, że w Rosji można i że rosyjska prokuratura przygotowuje stosowny akt oskarżenia przeciwko pilotom. Wszystko wskazuje zatem na to, że odbędzie się normalny proces sądowy.
Rosja to "wesoły kraj", ale nie demonizowałbym ich zupełnie. :D
Prokuratura prześle sądowi akta stwierdzające winę pilotów, a sąd po zapoznaniu się z dokumentami umorzy sprawę z powodu śmierci sprawców (jeśli uzna wniosek ichniejszej prokuratury za zasadny). Gdyby jednak wpłynęło zażalenie na taką decyzję, sąd będzie zobowiązany do przeprowadzenia pełnego postępowania i w przypadku takiej samej konkluzji ponownie orzecze o umorzeniu sprawy z powodu śmierci sprawców.
@John Kowalski
Graj dalej piękny cyganie... IES powinien być zgłoszony do prokuratury za mataczenie dowodów.
Problem w tym, że to właśnie prokuratura wojskowa zleciła Instytutowi to badanie i nic nie wskazuje na to, żeby miała jakiekolwiek zastrzeżenia do wyników tego badania. Powiedziałbym nawet, że jest zadowolona z wyników, skoro je opublikowała. ;) -
@Gwant
Nie jestem zbyt obeznany z zagadnieniami prawnymi, ale zdaje się, że w Polsce nie można postawić w stan oskarżenia osoby nieżyjącej. W Gazecie Prawnej wyczytałem, że w Rosji można i że rosyjska prokuratura przygotowuje stosowny akt oskarżenia przeciwko pilotom. Wszystko wskazuje zatem na to, że odbędzie się normalny proces sądowy.
Nie jestem entuzjastą postsowieckiego wymiaru "sprawiedliwości" w Rosji (np. patrz sprawa Pussy Riot), ale jeśli to o czym piszesz to fakty, to wolę otwarty "pośmiertny proces" na którym byłoby wykonane osądzenie zarzutów wobec załogi, od pośmiertnego dawania jej awansów i medali bez żadnej próby osądzenia, czy te awanse i medale się jej należą. Jeśli chodzi o medale, to w Polsce wydaje się je dość szybko i bez głębszego zastanowienia. A potem trudno się przyznać do pomyłki, dający medal wypadł na pajaca i wypada tylko brnąć w zaparte. W kwestii lotnictwa, ostatnio dano medal komuś za to, że zapomniał sprawdzić czy bezpiecznik za fotelem jest wciśnięty... -
@Lakosz
Problem w tym, że to właśnie prokuratura wojskowa zleciła Instytutowi to badanie...
Powinna była zlecić conajmniej dwóm niezależnym laboratoriom. -
Tezy Antka
Te wszystkie tezy i wpływy Macierewicza przypominają coraz więcej eksperyment Salamona Ascha. Chodzi tu o technikę wpływu konformizmu, na zachowania ludzi. No i ten nowy raport...co to jest faktycznie to ja nie rozumie. Jusz tyle lotniczych raportów czytałem ze jak czytam ten ostatni raport Macierewicza to zastanawiam się czy on jest poważny. Ta broszura nie przypomina obiektywny raport katastrofy lotniczy. Na stronie NTSB są raporty w strukturze MAK i MILLER. Broszura Macierewicza jest po prostu przeniknięta ostrymi zdjęciami polityków...zdjęcie głównej ofiary katastrofy....co to jest za raport katastrofy lotniczej...nie rozumie tego Macierewicza i nigdy się nie poddam jego konformizmu. Dziękuje za racjonale wytłumaczenie panie profesorze! -
@All
@All
Mam pytanie dotyczące paliwa:
Zakładając że mają w momencie uderzenia skrzydłem w brzozę 12 ton paliwa
Pojemność zbiorników:
Lewe i Prawe skrzydło bak (nr 3) do 5425 kg
Lewe i Prawe skrzydło bak (nr 2) do 9500 kg przy centropłacie
Centropłat przód (nr 4) do 6600 kg
Centropłat tył (nr 1) do 3300 kg
Czas od uderzenia w brzozę do momentu uderzenia w ziemię – 5s.
Ile paliwa mogło się wylać przez te 5s?
Paliwo w TU-154
msz -
@mariansz
Ile paliwa mogło się wylać przez te 5s?
Nikt ci tego nie powie dopóki nie podasz w którym miejscu i jakiej średnicy były dziury w zbiornikach.
Rysunek na Paliwo w TU-154 jest mylący bo pokazuje, że zbiorniki sięgały do końca skrzydła. Jestem przekonany, że tak nie było. Oprócz pojemności zbiorników powinieneś znaleźć w raportach ile było paliwa w poszczególnych zbiornikach przed katastrofą i jaka jest wg instrukcji kolejność opróżniania. -
@rromek
Zakładając że mają w momencie uderzenia skrzydłem w brzozę 12 ton paliwa
Paweł Artymowicz musiał to oszacować, bo kilka lub zero ton paliwa w zbiornikach oddalonych o 10m od osi samolotu zasadniczo zmienia dynamikę beczki. Ja zakładam, że ze względu na sterowność samolotu zbiorniki zewnętrzne są opróżniane w pierwszej kolejności, a automat dba by opróżnianie było symetryczne. -
@rromek
"O godz. 08:40:53,9, gdy kąt przechylenia samolotu wynosił 0° i kąt pochylenia 0°, sumaryczna ilość paliwa w zbiornikach samolotu wynosiła 10 600 kg.
Całkowity ciężar samolotu tym czasie wynosił około 77 883 kg.
W centropłacie znajdował się wypełniony 6000 kg paliwa zbiornik nr 4 oraz zbiornik nr 1, w którym również znajdowało się paliwo w ilości przekraczającej 3000 kg."
Czyli pozostaje 1.600 kg na oba skrzydła. Czyli 800 kg na lewe skrzydło. -
@John Kowalski
Powinna była zlecić conajmniej dwóm niezależnym laboratoriom.
Skąd wiesz, że tego nie zrobiła? ;)
Polityka informacyjna prokuratury wojskowej w tej sprawie jest dosyć dziwaczna, a czasami kuriozalna. Bardziej przypomina szum niż informacje.
@all
Z uporem maniaka chciałbym jednak wrócić do tytułowego zagadnienia - "polityka smoleńska rządu", bo dla mnie ciągle nie do końca jest jasna wizja autora o sposobie jej realizacji. Zwłaszcza w perspektywie wysłania stronniczego nieudacznika (Edmund Klich) jako akredytowanego przedstawiciela Polski przy wojskowo-cywilnej komisji rosyjskiej badającej przyczyny katastrofy, powołania w skład komisji KBWLLP (wiceprzewodniczący) osoby, która oceniała swoje własne postępowanie (Mirosław Grochowski), wypowiedzi premiera Tuska po opublikowaniu raportu Mak-u, dziwacznych wniosków polskiej komisji (np. próba odejścia za pomocą "uchod-a"), "zabaw" min. Sikorskiego w sprawie zwrotu wraku czy wreszcie niemrawego powołania "zespołu Laska".
Próby modelowania rozbijania się Tupolewa przy niepewności danych bliskich jedności uważam za heroiczne, zwłaszcza jeśli mają udowadniać macierewiczom brak zamachu przy pomocy mgły, bomby termobarycznej, helu, dwóch wybuchów (wypisywania reszty teorii sobie daruję). Choć wydaje mi się, że wystarczyłoby ujawnienie kluczowej dokumentacji fotograficznej z przystępnym opisem.
Nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów i wątpliwości, bo "zamachiści" to tylko część układanki, zwłaszcza w perspektywie orzeczeń rosyjskich sądów. -
@Lakosz
jeszcze nie mam jasnosci, a juz coraz bardziej mnie ciekawi, jak bedzie dziala zespol Laska. szczegoly tego sa jak mi sie wydaje teraz ustalane. wiec wrocimy do tego tematu.
pzdr -
@all
W Rzepie ukazał się obszerny wywiad z Laskiem na temat "zespołu przy premierze". Warto przeczytać.
Osobiście czarno to widzę, zwłaszcza po takich konstatacjach:
Nie czuje się pan odpowiedzialny za to, że rośnie odsetek Polaków, którzy nie wierzą w oficjalną wersję przyczyn katastrofy?
W historii katastrof lotniczych takiego zespołu jak nasz jeszcze nie było. To wielkie ryzyko, bo oczekiwania społeczne są bardzo duże. Nie mam pewności, że jesteśmy w stanie przekonać większość Polaków. Ale powiem brutalnie: co z tego, jeśli opinia publiczna nie będzie wierzyć ustaleniom komisji Millera?
To będzie destrukcyjne dla państwa.
To prawda. Ale raport Millera nie został stworzony po to, aby przekonywać społeczeństwo, ale dla poprawy bezpieczeństwa lotów. A wśród ludzi zajmujących się lotnictwem zawodowo, ten raport nie jest kwestionowany.
Uważa pan raport komisji Millera za zamkniętą całość? Czy będziecie w ramach swoich prac będziecie go zmieniać?
Jako zespół nie możemy zmienić raportu Millera. Ale każde badanie można wznowić, gdy pojawią się nowe fakty. Pierwszym poważnym testem dla raportu będzie zakończenie kompleksowej opinii biegłych dla prokuratury. Jeśli uznają oni, że fundamentalne przyczyny katastrofy były inne, będziemy proponować zmiany w raporcie Millera.
Co mogłoby to być?
Choćby gdyby biegli uznali, że posiadają dowody na to, że załoga chciała lądować. My — w przeciwieństwie do raportu MAK — uznaliśmy, że piloci nie chcieli lądować.
Nie lepiej przełknąć tę żabę szybko niż mieć nadzieję, że jednak im się w prokuraturze upiecze? Ze wszystkimi tego konsekwencjami dla całego państwa.
Przecież w tej "zabawie" nie chodzi głównie o wyśmianie zamachistów (bo ich przekonanie jest raczej nierealne), a o przekonanie opinii publicznej, że raport KBWLLP w całej swej zawartości jest rzetelny. Niestety w tym kształcie, z elementami dupochronu i "dzielenia się odpowiedzialnością", wbrew temu co mówi Lasek, wielu zawodowców (a i sporo amatorów i turystów ;) ) nie uważa tego Raportu za dobrze oddający przyczyny katastrofy. To również ważne ze względu na wnioski decydujące o bezpieczeństwie lotów. -
@autor
Coś profesor blady na fotce? -
@Smok Eustachy
Nie blady, tylko lekko przyprószony. ;) -
@Lakosz
zbladlem z wrzenia jak zostalem ekspertem zespolu Laska. -
@you-know-who 09.05.2013 09:53
Czyli, jak na razie, jesteś jedynym, publicznie ujawnionym, naukowcem z prawdziwego zdarzenia w tym gronie, bowiem reszta, to zdecydowanie administracja, z tym, że p.Lasek poszarżował w swoich wypowiedziach za daleko i już nawet trudno powiedzieć, że jest rządowym, czyli peowskim, odpowiednikiem p.Macierewicza.
Nb. słuchając p.Laska upewniłem się co do przypuszczeń, dlaczego tak długo mógł się obawiać powierzonej mu roli i wciąż panicznie się boi jawnych spotkań.
Po prostu, p.Lasek nie panuje nad słowem i już wczoraj chlapnął chyba ze dwa razy tezy kwalifikowalne, jako świadome mijanie się z prawdą, i było to żenujące.
Np. gdy stwierdził, że te restrykcyjne brzmienie przepisów Prawa Lotniczego przewidujących utajnianie wszelkich istotnych informacji nt. katastrof lotniczych (na gwałt wprowadzone w tak krótkim czasie po upublicznieniu rap.Millera, aby nikt nie mógł otrzymać odpowiedzi na szczegółowe pytania, przed wejściem w życie tych przepisów i to nawet przy zachowaniu terminów kpa), były planowane w projektach nowelizacji Prawa Lotniczego już, bodajże, w 2005.
Jest to rzecz łatwa do sprawdzenia w archiwum Sejmu w oparciu o projekty tej nowelizacji, nad którymi pracowano.
Dopóki, mówił, że rap.Millera podaje przyczyny (fakty), to jeszcze było ok, bo jest on napisany w uniwersalny sposób i jest w nim podanych dostatecznie dużo faktów, ujawniających rzeczywisty przebieg zdarzenia.
Najśmieszniejsze jednak, że zespół p.Laska jest pozbawiony podstawowego instrumentarium, bowiem na pytanie p.Pochanke o jeden ze szczegółów, ujawnił, że materiały wciąż są tajne.
Czyli p.Lasek ma do zaoferowania swoim adwersarzom jedynie swoje oblicze i osobiste wycieczki, a sam żąda od nich dowodów i to w sytuacji, gdy większość ich od dawna zna.
A mógł np., oszczędzając także czas i pieniądze na konferencje, zamiast niemerytorycznych, a do tego z rażącym deficytem kultury, wycieczek w stronę p.Biniendy, nie łamiąc tajemnicy, bo nie ujawniając "prawdziwej" grubości dźwigarów, stwierdzić jedynie, że żadna z grubości testowanych nie była prawidłowa.
Mówiąc krótko, p.Lasek gra dalej na czas, a że aktor z niego (bez obrazy) kiepski, to mamy tanią hucpę i jątrzenie społeczeństwa :/
Pozdrawiam :) -
@you-know-who
zbladlem z wrzenia jak zostalem ekspertem zespolu Laska.
Mam rozumieć, że dałeś się złapać na lep popularności i Lasek zapraszając Ciebie skutecznie zakneblował Twoje opinie w innych kwestiach?
Zgadzasz się w pełni z "raportem Laska" i skoro zapraszają, to będziesz?
Czy może pan Lasek ma niezbyt uzasadnione wyobrażenia że zostaniesz ich współpracownikiem?
Która z tych opcji jest najbliższa stanowi faktycznemu? ;) -
@Lakosz
mnie byloby trudno zakneblowac, ale tez nikt tego jeszcze nie probowal. ani wpo ani zl, tym bardziej ze z ZL dopiero nawiazuje lacznosc. wiec nie ma obaw. z drugiej strony, nie nalezy sadzic, ze to co ja bym sugerowal, zeby zrobiono bedzie sie pokrywac w 100% z tym co zechca czlonkowie (i eksperci) ZL i w tej sytuacji ze moje zyczenia beda w 100% spelniane. ale to jest zupelnie naturalna sprawa, akademie/uczelnie maja mnostwo komisji i zespolow ktore mimo to niezle funkcjonuja. -
Strona zespołu Laska
sceptyczny85 napisał:
Jakiś czas temu zapowiadano że powstanie strona intrenetowa na której mają być wyjaśniane aspekty katastrofy smoleńskiej. Strona miała powstać "pod koniec maja" obecnie mamy czerwiec a a tej strony nie ma jakoś widać.
you-know-who napisał:
slyszalem ze strony maja byc niezadlugo.. byly dlugie procedury admin., przetarg na to kto ma to robic te strony, bo przeciez nie ZL po pracy. ktos juz jest wybrany i chyba cos robi. nota bene, jak ktos sie chce czegos wiecej dowiedziec, to wydaje mi sie, ze juz tez jest jakis telefon i adres przedstawiciela ZL - tylko problem efektow wlaczeniowych - nie jest to ogloszone na stronie sieciowej :-)
Według słów zespołu Laska strona ma zacząć działać "już" w czerwcu pod adresem: http://faktysmolensk.gov.pl .
Jeśli nad tym "pracują" ci sami, którzy obsługują strony PO, to czarno widzę skutki, tak w funkcjonalności, jak i w treści. :(
PS
Czy można teraz gdzieś w sieci znaleźć pełne zapisy konferencji zespołu (łącznie z pytaniami z sali)? -
Czarno to widzę
Macierewicz to wyga, doświadczony w politycznych polemikach, doskonale wie jak oddziaływać na emocje słabszych charakterów, dobiera odpowiednie słowa tak aby się kodowały podprogowo. To mistrz w tej dziedzinie. ZL albo zmieni formułę na bardziej przystępną dla zwykłego zjadacza chleba albo polegnie ...ku uciesze "ekspertów" Antoniego. Kiedy wreszcie Lasek zadziała efektowniej np. pokazując autentyczny dżwigar z tu-154 (a dokładniej grubosć) i porówna z biniendowym. To powinno być pierwsze! Od razu uwalenie fantasmagorii i całej tej beznadziejnej hutzpy z animacjami-symulacjami. A potem już napięcie tylko powinno rosnąć. A tak mamy statyczne gadania i wciąż hermetycznym językiem..i jak czymś takim przekonać niedowiarków z lotnictwem niemajacych nic wspólnego? IMHO ZL potrzebuje innego frontmana z lepszym wyczuciem scenicznym ;) -
@cybersurfer
Macierewicz to wyga, doświadczony w politycznych polemikach, doskonale wie jak oddziaływać na emocje słabszych charakterów, dobiera odpowiednie słowa tak aby się kodowały podprogowo. To mistrz w tej dziedzinie.
Chyba trochę przesadzasz. To głównie tupet wzmocniony bezkarnością i kompletnym brakiem wiedzy. Jedyne co wykorzystuje, to zasadę, że bzdura powtórzona tysiąc razy, przybiera pozory prawdopodobieństwa.
ZL albo zmieni formułę na bardziej przystępną dla zwykłego zjadacza chleba albo polegnie ...ku uciesze "ekspertów" Antoniego.
....
A tak mamy statyczne gadania i wciąż hermetycznym językiem..i jak czymś takim przekonać niedowiarków z lotnictwem niemajacych nic wspólnego? IMHO ZL potrzebuje innego frontmana z lepszym wyczuciem scenicznym ;)
Obawiam się, że Lasek jednak prochu nie wymyśli - w dziedzinie medialnej jego umiejętności są żadne. Zapewne też świadomość konieczności obrony wątpliwych fragmentów swojego raportu nie ułatwia zadania. Być może strona internetowa okaże się lepsza, choć wielkich nadziei nie mam.
Tak więc konieczność skutecznej polityki rządu cały czas jest aktualna i niezrealizowana. :( -
@Lakosz
"Chyba trochę przesadzasz. To głównie tupet wzmocniony bezkarnością i kompletnym brakiem wiedzy. Jedyne co wykorzystuje, to zasadę, że bzdura powtórzona tysiąc razy, przybiera pozory prawdopodobieństwa."
Nie, nie przesadzam. Największy błąd jaki może popełnić ZL do niedocenienie przeciwnika, zlekceważenie go. Antoni to stary wyjadacz polityczny, cynicznie plecie bzdury, które doprowadzić mają go do celu, którym jest polityczne zwycięstwo w walce o stołki, zatem na maksa oddziałowuje na psychologię tłumu nachalnymi chwytami erystycznymi, demogogią, oszczerstwami przed którymi się trudno obronić. Niestety sama merytoryka Laska nie pomoże. -
@cybersurfer
Oczywiście, że Macierewicz, to stary wyjadacz i nie wolno go lekceważyć. Nie jest on jednak jakimś tytanem i spokojnie można go zapędzić w kozi róg.
Problem chyba tkwi jednak w trochę czyś innym - w znalezieniu chętnych do postawienia na szali autorytetu, wiedzy, którzy skutecznie są w stanie bronić "raportu Millera".
Moim zdaniem nie da się skutecznie bronić tego raportu, bo oprócz oczywistości, że był to CFIT, sporo namieszano, by stworzyć dupochron. I nic nie świadczy żeby rząd zaaprobował "korekty". Nikt nie będzie tracił swojej wiarygodności, by potwierdzać coś, czego potwierdzić się nie da. :(
I chyba głównie dlatego trwamy w tym klinczu. -
@L., @c.
Moim zdaniem nie da się skutecznie bronić tego raportu, bo oprócz oczywistości, że był to CFIT, sporo namieszano, by stworzyć dupochron
...
Nie, nie przesadzam. Największy błąd jaki może popełnić ZL do niedocenienie przeciwnika, zlekceważenie go. Antoni to stary wyjadacz polityczny, cynicznie plecie bzdury, które doprowadzić mają go do celu, którym jest polityczne zwycięstwo w walce o stołki, zatem na maksa oddziałowuje na psychologię tłumu nachalnymi chwytami erystycznymi, demogogią, oszczerstwami przed którymi się trudno obronić. Niestety sama merytoryka Laska nie pomoże.
pozwolę sobie te dwa wnioski wytłuścić -
@Lakosz
"Nie jest on jednak jakimś tytanem i spokojnie można go zapędzić w kozi róg."
Jest tytanem. Zwóć uwagę jaki jest konsekwentny i wytrwały w tym co robi - konferencje, spotkania, medialne występy, wyjazdy-objazdy, wydawane materiały, regularnie kreowane sensacje. To nie jest tak, że w koło Macieju powtarza te same bzdury. On i jego "eksperci" są niezwykle kreatywni. Niedawno mieliśmy nieprawdopodobne drgania silnika, trzy osoby które przeżyły, hece z hemoglobiną...Następna atrakcja juz niebawem. Ikonografia, symbolika smoleńska się ubogaci. Tego mozna byc pewnym, że Antoni w tej materii bedzie punktualny. Już tyle czasu minęło od katastrofy a machina propagandowa Macierewicza pędzi jak szalona i ma się dobrze...słupki popularności PiS jednak rosną. -
Strona zespołu Laska II
Według słów zespołu Laska strona ma zacząć działać "już" w czerwcu pod adresem: http://faktysmolensk.gov.pl
Czerwiec już minął, a http://faktysmolensk.gov.pl/ dalej reklamuje tylko komercyjną firmę. :(
Ciekawy jestem czy rząd tak za friko sponsoruje tą reklamę, czy jest to w ramach "opłaty za usługę". ;) -
Strona zespołu Laska III
Minął pierwszy tydzień lipca i trzeba odnotować wielki sukces rządowych doradców - http://faktysmolensk.gov.pl/ już nie reklamują komercyjnej firmy!
Tak się zastanawiam czy nie jest to próba internetowego CFIT-u rządowej polityki w sprawie katastrofy Tutki? Odnoszę wrażenie, że MDA dawno zostało przekroczone, a lądowiska nie widać. :( -
@ALL
WOW! Jestem pod wrażeniem - ruszyła strona . Jak mówią lepiej późno niż wcale, choć trochę to czasu im zajęło. ;) -
@LAKOSZ
i zapadla dyskretna cisza ze strony zamachistow. tylko jakies krotkie ujadanie pierwszego dnia.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuń